Profil użytkownika
Profesjonalny Opiniotwórca
Opinie użytkownika (92)
Postanowiłam zrezygnować z...
Postanowiłam zrezygnować z usług banku i złożyć dyspozycję odnośnie zamknięcia rachunku. Placówka banku przy ul. Kochanowskiego (wejście od strony ul. Piłsudskiego) mieści się w centrum miasta. Wewnątrz było czysto i schludnie. Tego dnia była jedna osoba na obsłudze kasowej oraz 3 innych pracowników przy stanowiskach. Po wejściu do banku nikt z pracowników nie przywitał się, dopiero po kilku minutach podszedł pracownik i zapytał w czym może pomóc. Powiedziałam, że chcę zamknąć konto w banku. Zostałam zaproszona do stanowiska i w tym momencie rozpoczęła się co najmniej bezsensowna rozmowa - pracownik próbował na wszelkie możliwe sposoby przekonać mnie do pozostania w banku, odmówiłam i po wielkokroć powtarzałam, że to jest moja przemyślana i ostateczna decyzja w związku z tym proszę o zamknięcie konta. Po około 10 - 15 minutach dalszego przekonywania ze strony pracownika, że od poniedziałku zmienia się oferta, że będzie lepiej, itp. powiedziałam zdenerowana już trochę, że żądam przyjęcia dyspozycji odnośnie zamknięcia rachunku. Wtedy dopiero pracownik podał mi karteczkę z numerem na infolinię, ponieważ takich operacji nie dokonuje się już w oddziale. Jednym słowem straciłam tego dnia około 20 - 25 mintu by usłyszeć, że muszę zadzwonić na infolinię. Rozumiem, że to jego praca by przekonać klienta, ale jeśli mówię, że jestem zdecydowana na zamknięcie rachunku i że założyłam konto w innym banku to pracownik powinien podać mi ten numer w miarę szybko. Całość rozmowy można było skrócić do 5 minut. Zwłaszcza, że w kolejce czekali jeszcze inni klienci.
Sklep "Białki" w...
Sklep "Białki" w swojej ofercie posiada nie tylko bogaty wybór świeżych mięs i tradycyjnie wytwarzanych wędlin, ale także szeroką gamę dodatków, np. przyprawy, zdrowe soki, przetwory owocowe i warzywne. Wspomniany sklep firmowy jest wydzielonym stanowiskiem w sklepie rybnym. Sympatyczna i sprytna obsługa, która dba o porządek zarówno w ladach chłodniczych, jak i na kontuarze sprzedażowym stanowi dodatkowy atut tego miejsca. Klient może poprosić zarówno o pokrojenie mięsa na kotlety, jak również o zmielenie go czy rozbicie (w sklepie jest kotleciarka). Ostatnio w ofercie pojawiły się również mięsa gotowe na grilla - świetnie smakują i czuć, iż spędziły kilka dni w solance i marynacie. W piątki i soboty można zakupić kiełbasę, która jest wędzona na miejscu - zjawiskowo pachnie i znakomicie smakuje. Warto zapoznać się z asortymentem sklepu, ponieważ to lokalny producent i jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się otrzymać wyrobu, który nie spełniałby moich oczekiwań. Ceny są nieco wyższe, niż w innych sklepach, jednak w końcu płaci się tutaj za jakość, smak i świeżość. Zawsze o pomoc w wyborze można poprosić obsługę.
Jako szkoła wyższa...
Jako szkoła wyższa prywatna ma bardzo dobrą opinię. Okazuje się, iż do plusów Łazarskiego zaliczyć można nie tylko ładny i funkcjonalny budynek, czy też świetną kadrę wykładowców, ale również co rzadko spotykane - przyjazną administrację. Panie z obsługi CKP szybko odpisują na wiadomości e-mail, dokumenty są gotowe do odbioru w ciągu 7 dni, są miłe i sympatyczne, a co więcej rzeczowo podchodzą do przedstawianej sprawy.
Sklep Boboland oferuje...
Sklep Boboland oferuje szeroki asortyment produktów dla niemowlaków i małych dzieci. Udałam się tam, aby zakupić prezent dla nowego małego członka rodziny moich znajomych. Chciałam, aby prezent był praktyczny i zarazem elegancki. Lokal jest czysty, jednak dość przygnębiające jest ograniczenie światła, w niektórych miejscach sklepu trzeba wziąć rzecz i udać się na środek, aby dobrze się mu przyjrzeć. Obsługa sympatyczna, proponująca ubranka z których można zrobić całkiem ciekawe zestawy.
Moja mama poszukiwała...
Moja mama poszukiwała czerwonych butów - najlepiej szpilek. W związku z tym postanowiłyśmy udać się do sklepu sieci Deichmann, gdyż przypuszczałam, że będą posiadali coś ciekawego w tym kolorze do wyboru. Wewnątrz sklepu było czysto, buty dobrze wyeksponowane zarówno na półkach, jak i wolnostojących tzw. wyspach. Nie mniej jednak ciężko było znaleźć coś pasującego. Jedna z pracownic oprócz rozkładania asortymentu przymierzała jakieś baleriny w panterkę. Pomocy od niej nie uzyskałyśmy. Pomocna okazała się za to kasjerka - praktycznie wychodząc zauważyłyśmy na wystawie buty - czerwone szpilki, wprost idealne. Kasjerka bez problemu pomogła nam znaleźć odpowiednią alejkę i półkę z tymi butami oraz pasujący rozmiar. Niestety - okazało się, iż rozmiar, jaki nosi moja mama ją obcierał, a numer większy zsuwał się jej ze stopy.
Będąc z koleżanką...
Będąc z koleżanką na zakupach dałam się jej namówić na słodką rozpustę, a mianowicie lody Grycana. Myślałam, że weźmiemy tylko po 2-3 gałki i pójdziemy dalej. Jednak moja towarzyszka uparła się na deser lodowy, gdyż jak to powiedziała "musimy pogadać", a że rozmowy między kobietami trwają dłuższą chwilę przystałam na jej propozycję i skusiłam się również na deser. Obsługa szybka i sprawna, miła w obyciu. Ubrana w firmowe stroje, znająca asortyment. Stoliki czyste, równo ustawione, a na nich serwetki. Nasze desery pojawiły się w ciągu 10 minut - niemal takie same jak na obrazkach w menu. Niezwykle smaczne. Uwielbiam lody Grycana! Szkoda tylko, że bita śmietana jest taka sztuczna. Mogliby zadbać o robienie jej na miejscu. Ceny również mogliby mieć trochę niższe, jeśli chodzi o desery - jednakże rozumiem, że za jakość trzeba płacić. Nie mniej jednak - jeszcze tam wrócę:)
Sklepu firmy ...
Sklepu firmy Bialcon chyba nikomu nie trzeba przedstawiać - świetne gatunkowo rzeczy, w równie świetnych (czyt. momentami zawrotnych) cenach. Szukałam marynarki do zakupionej sukienki (oczywiście motyw przewodni - sukienka).Przymierzyłam chyba z 8 różnych marynarek. Jednak nic ciekawego nie znalazłam. Mój tata przyniósł mi dwie, które jego zdaniem będą pasowały. Okazało się, że mój ojciec ma lepszy gust, niż pracująca tam obsługa. Kiedy poprosiłam panią z obsługi o większy rozmiar trzymanej przeze mnie marynarki odpowiedziała mi - "tam są" i głową wskazała kierunek. Takie zachowanie jest dla mnie niedopuszczalne! Fakt zakupiłam tam dwie marynarki, gdyż bardzo dobrze leżały i pasowały mi do sukienki, jednakże już nigdy więcej nie wrócę do Bialcon z uwagi na nieprzyjemną obsługę. Dopiero przy płatności pani okazał się sympatyczna, żartowała i zachwalała towar. Jednak mi nie było do śmiechu. Poprawną obsługę klienta należy prowdzić od samego jego wejścia, a nie w chwili finalizacji transakcji. Zdecydowanie nie polecam.
Tym razem na...
Tym razem na zakupy wybrałam się z tatą, jako głównym je finansującym:) Musiałam kupić sukienkę. Na zainteresowanie obsługi liczyć mogłam dopiero, gdy zapytałam o marynarkę pasującą do wybranej sukienki. Znalazły się nawet dwie panie, które koło mnie "skakały". Jednakże nie potrafiły dobrze doradzić - mając na sobie za dużą marynarkę, która wręcz na mnie "wisiała" mówiły, że cudownie wyglądam, gdy założyłam ewidentnie za małą - tak powinno być. Kpina a nie obsługa. Kompletnie nie słuchały tego co mówię. Jednakże towar gatunkowo bardzo dobry. Ostatecznie zakupiłam tylko jedną rzecz - szarą opalizującą sukienkę. Piękna.
Szukałam butów do...
Szukałam butów do świeżo zakupionej sukienki oraz jakieś torebki. Wybór był jednak dość trudny, ponieważ kolor sukienki (opalizująca szarość) był niecodzienny. Nie chciałam obuwia na bardzo wysokim obcasie, ponieważ czuję się w takich niekomfortowo, a ponadto chciałam by buty pasowały do sukienki i do jeansów na codzień. Z pomocą przyszła mi pracownica ubrana w pomarańczową koszulkę CCC. Dokładnie nakreśliłam jej czego szukam. W ciągu 15 minut zostały wybrane buty oraz torebka, a w kolejce do kasy skusiłam się dodatkowo na naszyjnik. W salonie panował ład i porządek, pracownicy byli schludnie ubrani i gotowi do pomocy. Kolejka przy kasie była sprawnie obsługiwana. Mogę tylko polecić ten sklep.
Po pracy udałam...
Po pracy udałam się z moim Kochaniem na obiad. Wybór padł na Kochanówkę - nowootwarty lokal serwujący polskie i litewskie specjały. Od znajomych słyszałam wiele pochlebnych opinii na temat tego miejsca, które postanowiłam zweryfikować osobiście. Lokal składa się z dwóch sal, ich wystrój kojarzy się z domem, wsią - szczególnie szafka z przetworami, obwieszona suszonymi ziołami oraz warkoczami czosnku. Obsługiwała nas miła pani kelnerka - blondynka. Ponieważ mój luby zdecydował się na schabowego, opiekane talarki i surówkę z marchwii, ja postanowiłam zapytać się co lokal poleca. Zaproponowano mi danie dnia - zupę krupnik, a na drugie karkówkę w sosie miętowym z ziemniaczkami i zasmażanymi ziemniaczkami lub surówkami do wyboru. Zgodziłam się i wybrałam surówki. Trochę poczekaliśmy na nasze posiłki, ale warto czekać (wcale nie długo), bo za ceny niższe niż w znanych sieciach fastfoodowych, otrzymujemy coś wyjątkowego. Karta jest zwięzła, co świadczy o świeżych produktach, które nie leżakują miesiącami w lodówkach, i każdy może wybrać coś dla siebie. Cenowo bardzo przystępnie. Za danie dnia - zupa + II danie - 12 zł. Jedzenie bardzo smaczne, domowe. Karkówka wprost rozpływała się w ustach. Wszystko świeże i naprawdę smaczne! Obsługa miła, nie narzucająca się. Następnym razem muszę skosztować czegoś litewskiego i zachwalanej przez koleżankę kawy "Kochanówka".
Padający deszcz sprawił,...
Padający deszcz sprawił, iż postanowiłam razem z koleżanką wstąpić gdzieś na kawę i coś słodkiego. Wybór padł na Dolce Vita, które usytuowane jest przy ul. Asłanowicza. Lokal czysty, schludny. Stoliki równo ustawione, podobnież krzesła. W lokalu oprócz nas dwóch oraz ekspedientki rozmawiającej z (jak się potem okazało) fryzjerką pracującą na przeciwko - nie było nikogo. Ponieważ obie panie rozmawiały trochę poczekałyśmy przy kasie na możliwość złożenia zamówienia. Zdecydowałyśmy się wybrać po kawie oraz po apetycznie wyglądającej galaretce z owocami. Wybór kaw był trafny - bardzo smaczne, jednakże masa (?), gdyż bitą śmietaną nie była, na galaretce była mdła. Ogólnie odczucia w miarę pozytywne. W środku jest spokojnie, cicho. Można powiedzieć, że kameralnie. Cenowo również przystępnie.
Spacerując po Starym...
Spacerując po Starym Mieście w Warszawie poczuliśmy głód, jednak stanęliśmy przed dylematem jakie miejsce wybrać na posiłek. Smartfony to jednak dobry wynalazek - znaleźliśmy restaurację Kompania Piwna przy ul. Podwale 25. Chyba nawet należą do tej samej branży co "u Szwejka". Kierowniczka sali zaprowadziła nas do stolika dla 6 osób. Niestety na naszą kelnerkę musieliśmy poczekać ok.15 minut, gdyż w tym czasie obsługiwała innych klientów. Złożyliśmy szybko zamówienie - znaną mi ze Szwejką deskę mięs dla kompanii. Z przykrością stwierdzam, iż nie otrzymaliśmy, tzw. czekadełka, mimo iż pozostali goście lokalu je mieli (w zamówieniu dla dorosłych było również piwo). Mięsa pyszne, zdziwiła mnie jednak obecność wątróbki. Obsługa w miarę sprawna. Kelnerka pani Ania obsługiwała nas z uśmiechem i pytała czy smakowało. Minusem okazał się fakt płatności w gotówce lub tylko kartą Visa. Szkoda, że wycofali MasterCard. Lokal czysty, przestronny, ze sporą ilością stolików oraz obsługujących je kelnerów ubranych w bawarskie stroje. Wystrój przyjemny dla oka. Z podziałem na salę dla palących i niepalących. Wewątrz chłodno. Miłym akcentem było podanie przez kelnerkę kredek i kartki do kolorowania dla dziecka.
Kiedy moi goście...
Kiedy moi goście postanowili, że chcą jechać zwiedzać stolicę stwierdziłam, iż najlepiej będzie zahaczyć o warszawskie ZOO. Bilety są stosunkowo tanie - normalny 18zł, ulgowy 13zł. Szkoda, że nie ma jakiś zniżek za 4-letnie dzieci. Cały ogród zoologiczny jest bardzo duży, z ogromną ilością zwierząt. Największą atrakcją dla 4-latki było nie karmienie hipopotamów, widok bawiących się tygrysiątek, czy geparda przechadzającego się po wybiegu, a ... akwarium z rekinem. Szkoda, że pozostali zwiedzający nie rozumieją napisu "NIE UŻYWAĆ LAMP BŁYSKOWYCH" z uwagi na fakt, iż rekin jest wrażliwym zwierzęciem. Jak to dzieci oglądające "Pingwiny z Madagaskaru" wydra to Marlenka, lemur to Król Julian, a wśród pingwinów bez problemu znalazła Szeregowego, Skippera, Rico i Kowalskiego. Ach te dzieci:)
Sklep ciężko znaleźć...
Sklep ciężko znaleźć - mieści się dopiero prawie na samym końcu ul. Mickiewicza, jednakże jest dobrze oznaczony. Zlokalizowany w domu wolnostojącym i zajmujący parter oraz jego podpiwniczenie. Okazało się, że trafiliśmy na właściciela firmy - weszliśmy na dół. Jego wiedza na temat broni czarnoprochowej jest ogromna. Ponadto trzeba przyznać, iż jest z niego dobry sprzedawca, gdyż potrafi przekonać do poszerzonego (ale koniecznego) zakupu. Asortyment na bieżąco uzupełniany, możliwość dostawy kurierem. Ceny przystępne. Postanowiliśmy zakupić Colt'a Navy. Pięknie wyeksponowana broń. Wszystkie środki pielęgnujące można również zakupić na miejscu od ręki. Sprzedawca bardzo miły i uczynny, zaangażowany w sprzedaż. Polecam!
Mój ojciec jako...
Mój ojciec jako zapalony fan broni postanowił wybrać coś z broni czarnoprochowej. Udaliśmy się zatem do sklepu Gascolt przy ul. 1 Maja 15 w Lublinie. Sklep jest dość mały, jednak z zewnątrz dobrze oznakowany. Kiedy weszliśmy do środka byliśmy jedynymi klientami. Jednakże pan sprzedawca najzwyczajniej w świecie nas "olał" - rozmawiał przez telefon na prywatne sprawy. Nie przywitał nas. A kiedy poprosiliśmy go o pomoc (po ok.8 min jego rozmowy przez tel) z niechceniem się rozłączył po czym zapytał - "w czym pomóc?" Jak się okazało broń czarnoprochowa jest do nabycia w drugim ich sklepie przy ul. Mickiewicza. Ok. 10 minut stracone. Mimo to w sklepie było czysto i schludnie.
Niestety Lublin podczas...
Niestety Lublin podczas wakacji jest miastem wymarłym, z uwagi na brak studentów zamykane są lokale, w tym gastronomiczne. Szukając chłodnego pomieszczenia z dobrym jedzeniem trafiłam do Galerii Smaku, w której już nie raz miałam przyjemność się stołować. Ruch określiłabym na niski. Zaledwie kilka osób wewnątrz. Sztućce, tace i podgrzewane talerze czyste. Pustki... tylko w szafach z jedzeniem, a dokładniej z mięsem. Wybór był pomiędzy gulaszem, a piersią z kurczaka lub kotletem drobiowym - reszty potraw nie było i trzeba było czekać ok. 20 min. Dość długo. Wybrałam pierś z kurczaka oraz sałatkę z sosem vinegree i sok. Pani z obsługi ubrana w biały fartuch zachęciła mnie do skosztowania deseru - dałam się skusić i wybrałam tiramisu. Bardzo smaczne. Największym plusem tego lokalu jest niewątpliwie spora ilość potraw do wyboru, które nakłada się samemu, następnie waży talerz przy kasie i płaci należność za obiad. Można jeść ile dusza zapragnie. Jedzenie smaczne, świeże i ciepłe. Minusem lokalu jest brak klimatyzacji, zwłaszcza podczas upałów.
Do Textil Market...
Do Textil Market weszłam przypadkiem podczas zakupów w Galerii S. Zza kasy przywitała mnie miła obsługa, pomimo iż wkrótce zamykali. Zapytałam o konkretną rzeczy - czy posiadają w swojej ofercie, a także czy jest możliwość płatności kartą i od jakiej kwoty. Uzyskałam odpowiedź na każde z pytań - płacić można kartą od dowolnej kwoty. Wybrałam interesujący mnie przedmiot i udałam się do kasy. Wewnątrz sklepu czysto, towar poukładany i pogrupowany. Z łatwością można wszystko znaleźć.
Udałam się do...
Udałam się do apteki celem wykupu przepisanych mi tego dnia leków. Z zewnątrz apteka jest dobrze oznaczona, przed jej wejściem czysto. Wewnątrz lokalu również schludnie. Na terenie apteki były dwie panie farmaceutki, mimo iż nie było klientów. Podeszłam do okienka i podałam receptkę. Leki zostały mi bardzo szybko podane wraz z informacją o cenie i sposobie dawkowania. Poprawnie wydana reszta razem z paragonem. Miła i przyjemna w obyciu obsługa. Cena niższa niż przypuszczałam.
Poranne śniadanie powinno...
Poranne śniadanie powinno być syte, jednakże do jego przygotowania potrzebne jest pieczywo. Na całe szczęście na przeciwko DS nr 3 była Piekarnia Tyrolska. Udałam się tam z samego rana celem zakupu kilku produktów na śniadanie. Sam punkt dość mały, jednakże cały towar prawidłowo wyeksponowany. W powietrzu utrzymywał się przyjemny zapach świeżego pieczywa. Zakupiłam 3 bułki zwykłe, 3 muffinki, bułkę słodką z nadzieniem czekoladowym oraz dwie gotowe kanapki. Obsługa szybka i sprawna, a wyroby piekarsko - cukiernicze smaczne.
Spacerując po Starym...
Spacerując po Starym Mieście w Olsztynie i zwiedzając jego zakamarki zrobiłyśmy się z koleżanką głodne. Jako, że niestety żadnej dobrej restauracji w Olsztynie nie znałyśmy postanowiłyśmy kierować się starą dobrą zasadą - "gdzie sporo ludzi, tam dobrze karmią". I sprawdziło się. Udałyśmy się do restauracji Sioux, gdzie zostałyśmy przywitane przez miłego pana kelnera. Lokal jest dwupoziomowy, klimatyzowany oraz odznacza się wystrojem w stylu Dzikiego Zachodu - obsługa ubrana jest w stylu kowbojskim. Wybrałyśmy sobie stolik na zewnątrz z uwagi na ładną pogodę. O pomoc w wyborze posiłku poprosiłyśmy naszego pana kelnera, który zaproponował nam pyszne steki. Zamówienie otrzymałyśmy w ciągu 25 - 30 minut, w międzyczasie dostarczono nam napoje oraz popielniczkę. Zamówiłam średnio wypieczony z serem rokpol, moja towarzyszka skusiła się na dobrze wysmażony ogromny stek pikantnie przyrządzony i również była bardzo zadowolona. Jedzenie bardzo smaczne i sycące. Cena adekwatna do jakości, a to rzadko spotykane. Bardzo polecam!:) również z uwagi na obsługę, która została przez nas doceniona napiwkiem.
