W sklepie TK Maxx szukałam kilku rzeczy na lato. W sklepie panował nieład,rzeczy na półkach były porozrzucany, np buty, torebki. W przymierzalniach było brudno, na podłodze leżały klipsy, papierki, metki od ubrań. Gdy chciałam wejść do przymierzalni z kapeluszem usłyszałam od ekspedientki, że nie jest to możliwe. Kazała zostawić mi wszystkie akcesoria przed przymierzalnią, m.in torebkę, którą chciałam zakupić. Gdy wyszłam z przymierzalni torebki już nie było.
Udałam się do sklepu Saturn w celu poszukiwania prezentu dla mojego przyjaciela. Wiem, że marzy mu się konsola do gier, więc udałam się wprost do tego obszaru w sklepie. Po chwili oglądania wszelkiego rodzaju sprzętu podszedł do mnie sprzedawca i zapytał czy może mi pomóc. Zgodziłam się i poprosiłam o doradzenie, która konsola byłaby lepsza na prezent dla danej osoby. Sprzedawca wykazał się konkretną wiedzą na temat konsol. W sklepie panowała czystość i względny porządek. Niestety nie zdecydowałam się na sprzęt z uwagi na fakt, iż u konkurencji okazał się tańszy.
Oddałam do reklamacji koszulkę, która była źle skrojona, przekręciła się wokół własnej osi. O rozpatrzeniu reklamacji zostałam poinformowana SMSem. Gdy udała się do salonu po odebranie pieniędzy zostałam pogodnie przywitana przez ekspedientkę, która nie robiła najmniejszych problemów podczas zwrotu gotówki. Była bardzo miła i kulturalna. Niestety były momenty gdy mówiła do mnie per Ty, a były momenty gdy mówiła Pani. Po zakończonej transakcji pomogła mi poszukać innej podobnej koszulki. Sklep Cropp w Kaskadzie jest duży i przestronny, w przymierzalniach było czysto.
Nadeszła chwila kiedy człowiek musi udać się w podróż i kupić bilet. Pomaszerowałam więc na dworzec PKP w celu zakupu biletu. Po ocenie sytuacji stwierdziłam, że były otwarte jedynie 3 kasy biletowe, z czego dwie to przewozy regionalne, jedna intercity. Kolejki do kas były przeogromne. Na swoją kolej czekałam około 12 minut. Pani w okienku była miła i kulturalna.
Będąc na dworcu PKP i wybierając się w podróż, postanowiłam zakupić w saloniku prasowym Ruch gazetę. Po przekroczeniu progu saloniku przywitałam się z ekspedientką słowami dzień dobry, niestety nie usłyszałam odpowiedzi. Po wyborze gazety podeszłam do kasy, ekspedientka skasowała gazetę i wydała grosika, który spadł z tacy na resztę. Ekspedientka nawet nie przeprosiła. W sklepie nie było kolejki. Lokal był zadany i czysty, a gazety były ułożone równo i starannie.
Wybrałam się na zakupy do sklepu spożywczego Alma. Sklep jest duży, przestronny i czysty. Niestety na dziale z warzywami i owocami zauważyłam nieświeże produkty. Obsługa mojej osoby przy stanowisku z wędlinami była bardzo dobra. Niestety minusem sklepu jest fakt iż waga ma ustawione minimum produktu na 40gram, więc nie mogłam zakupić 4 plasterków szynki, musiało ich być więcej. Obsługa przy kasie była neutralna, kasjerka nie przywitała się ze mną. W sklepie nie było kolejek.
Wybrałam się do Perfumerii Douglas z mamą. Chciałam zrobić mamie prezent na zbliżający się dzień mamy. Po wejściu do sklepu poprosiłam ekspedientkę o pomoc w znalezieniu pomadki ekskluzywnej dla mamy. Ekspedientka znalazła kilka kolorów, różnych mark i wręczyła mamie do testowania. Niestety ekspedientka nie zdezynfekowała testerów. Po usłyszeniu od mamy, że to jeszcze nie ten kolor wycofała się z pomocy, jej miejsce zajęła konsultantka Clinique. Osoba bardzo miła, kulturalna i kompetentna. Poprzednia ekspedientka nie wróciła już do obsługi mnie i mojej mamy. W sklepie bardzo ciężko było dobrać odpowiedni kolor pomadki z uwagi na sztuczne oświetlenie.
W Bogdańcu tuż na przeciwko supermarketu Janicka oraz targu znajduje się mała niepozorna budka z kurczakiem z rożna. Kurczak serwowany w owej budce jest lokalnym przysmakiem. Często wracając z pracy dzwonię aby odłożono mi porcję kurczaka. Cena za sztukę jest porównywalna z innymi lokalizacjami w Gorzowie. Jednakże smak kurczaka w Bogdańcu jest o wiele lepszy. Świadczy o tym szerokie grono wiernych klientów. Tak było i tym razem. Kurczak był smaczny, dobrze doprawiony. Budka sprawiała wrażenie czystej. Obsługa była miła i kulturalna.
Supermarket Janicka w Bogdańcu jest dużym i przestronnym sklepem. Udałam się do niego w drodze powrotnej z pracy, aby zrobić codzienne zakupy. Sklep był bardzo czysty. Warzywa i owoce ułożone były w sposób estetyczny i przyjemny dla oka klienta. Obsługa w sklepie była bardzo miła, sprawna i szybka. Na pytanie czy jest chleb, pracowniczka zadzwoniła do lokalnej piekarni, po 5 minutach od jej telefonu do sklepu wjechał wózek z gorącym pieczywem z lokalnej piekarni.
Odwiedziłam sklep spożywczy Gezet w poszukiwaniu polewy do ciasta. Bardzo rzadko odwiedzam ten sklep z uwagi na dużą odległość od mojego miejsca zamieszkania oraz wysokie ceny. Po dzisiejszej wizycie stwierdzam, że zmiana właściciela nie wyszła sklepowi na dobre, na półkach jest mniej towarów niż kiedyś, ceny są wysokie, stoisko z warzywami i owocami nie zachęca. Kasjerki są miłe, pracują bardzo szybko i sprawnie. W sklepie nie było kolejki.
Salonik prasowy Kolporter mieści się w budynku sklepi Biedronka. Robiąc zakupy w Biedronce bez problemu można zakupić coś do czytania w saloniku. Jednakże osoba pracująca w Kolporterze jest bardzo natrętna. Za każdym razem gdy podchodzę do półki, nawet nie mam czasu na rozejrzenie się po okładkach czasopism, a pada natychmiastowe pytanie "może pomóc?". Ekspedientka nie wita się, tylko od razu zadaje pytanie. Dziś kupując gazetę zostałam zapytana czy mam kartę na punkty, którą wcześniej podałam ekspedientce, jak się okazało w domu, punkty nie zostały naliczone.
Podczas dnia Narodowych Zakupów Glamour postanowiłam zajrzeć do Big Star i rozejrzeć się za dżinsami. Sklep w Kaskadzie mieści się na poziomie -1. W sklepie było czysto. W poszukiwaniu sporni poprosiłam o pomoc ekspedientkę, która powitała mnie tuż po wejściu do sklepu. Określiłam jej swoje preferencje. Niestety ekspedienta nie wykazała się wiedzą na temat jeansów, proponowała mi modele, które odbiegały od moich oczekiwań, w pewnym momencie ekspedientka zaczęła mi mówić na Ty.
Dziś odwiedziłam mały market w centrum Witnicy. Puls jest jedynym większym sklepem w ścisłym centrum. Minusem sklepu jest fakt, iż panuje w nim sztuczne oświetlenie, szyby sklepu są pozaklejane przez co w sklepie brak normalnego oświetlenia. W sklepie jest brzydka stara podłoga, która psuje wrażenie czystości. Mimo długiej kolejki otwarta była tylko jedna kasa. Pracownicy byli mili.
Poszukując kartki urodzinowej dla chrześnicy udałam się m.in. do sklepu wielobranżowego "Sezam" w Witnicy. W sklepie jest wszystko czego człowiek potrzebuje na prezent, alkohole, czekoladki, suveniry. Wystrój rodem z PRL na bogato, wystawa tonie w różnych rzeczach - istny sklep wszystko i nic. Tej wizyty nie zapomnę do końca życia mimo iż minęło już tyle czasu. Weszłam do sklepu, powiedziałam: "dzień dobry". Nie usłyszałam odpowiedzi, więc skierowałam się prosto do kartek urodzinowych. Gdy zaczęłam je oglądać,wyciągać ze stojaka, szybko przybiegła pracowniczka ze słowami "ja pomogę". Wypowiedziała to z tonem jakby bała się, że popsuję jej ekspozycję, której nie ma. Powiedziałam czego dokładnie szukam: kolorowej, nie grającej kartki dla dziewczynki, z liczbą 3. Ekspedientka wyciągnęła 90% kartek urodzinowych, które posiadała i pokazywała dokładnie wszystkie te, które się nie nadawały, chłopięce, niebieskie, bez cyfry, zwykłe tanie pocztówki i grające, nie wyciągnęła i nie pokazała mi droższych kartonowych kartek, które były z tyłu kołowrotka, zwyczajnie nie miała ochoty przekręcać stojaka. Na kolejne moje, "nie. ta nie." zareagowała słowami, "to ja nie mam TAKIEJ kartki, i nie mam czasu". W tym momencie wyszłam ze sklepu i kupiłam piękną kartkę kilka sklepów dalej, bez najmniejszych "cyrków" i problemów.
Biblioteka Miejska w Witnicy to miejsce, które ciągle się rozwija. Dyrektor biblioteki ciągle poszerza zbiory swojej placówki, o wszelkiej maści nowości wydawnicze. Poczynając od literatury pięknej kończąc na kryminałach i fantastyce. W bibliotece jest czysto, jednakże przydałby się jej mały remont, farba na ścianach w przedsionku zaczyna się łuszczyć, a w bibliotece panuje zapach piwnicy. Biblioteka od niedawna wprowadziła karty czytelników, oraz cyfrowy katalog książek. Od teraz nie będę się spóźniać z oddaniem książki, gdyż termin oddania pozycji będzie mi przypominany przy pomocy e-maila. Pracownicy biblioteki posiadają ogromną wiedzę na temat swoich zbiorów, każdemu czytelnikowi są w stanie doradzić coś ciekawego.
Sklep Biedronka w Witnicy jest zlokalizowany po za centrum miasta, na uboczu. Przed wejściem do sklepu zauważyłam, iż wózki sklepowe nie są poustawiane równo w rzędach. Po wejściu do sklepu od raz rzuciła mi się w oczy brudna podłoga. Po raz pierwszy w tym sklepie widziałam tak brudną podłogę. Przy lodówkach znajdowała się wielka czarna plama, która została porozjeżdżana na cały sklep. W sklepie było niesamowicie dużo ludzi. Na stoisku z warzywami i owocami oraz w koszach panował porządek. Wszystkie punkty kasowe były czynne, a kolejki bardzo długie, jak się później dowiedziałam ludzie, którzy robili zakupy byli po wypłacie.
Odwiedziłam perfumerię Douglas Zlokalizowaną Auchan w Kołbaskowie.Sklep był bardzo zadbany. Witryny sklepowe nie posiadały zanieczyszczeń. Wystawa była ułożona w sposób elegancki, adekwatny do prezentowanej marki perfum. Po wejściu do sklepu skierowałam się do półek kosmetykami kolorowymi, po chwili zostałam powitana werbalnie oraz niewerbalnie przez sprzedawcę oraz zapytana czy może mi w czymś pomóc. Grzecznie odmówiłam pod pretekstem rozejrzenia się w kosmetykach kolorowych. Rozejrzałam się po perfumerii, która była nieskazitelnie czysta. Gdy spacerowałam po sklepie nie czułam na sobie wzroku ochroniarza, widziałam go w zasięgu mojego wzroku, jednakże, gdy pojawiałam się w odległości ok. półtora metra ochroniarz zręcznie i niepostrzeżenie się usuwał. W pewnym momencie zaczęłam szukać wzrokiem pracowników. Po chwili sprzedawca podszedł do mnie i ponownie zaproponował swoją pomoc. Poinformowałam go niepewnie, iż szukam odpowiedniego dla mnie podkładu. Żartem zwróciłam uwagę, że kosmetyki kolorowe to prawdopodobnie „bajka” sprzedawczyni obecnej w perfumerii. Sprzedawca z uśmiechem poinformował mnie, że nie mam się czego obawiać, też zna się na takich kosmetykach i z pewnością mnie czymś zaskoczy. Nie mylił się. Sprzedawca zadawał konkretne pytania, m.in. o typ skóry, tendencje, preferowaną markę, rodzaj obecnego podkładu, preferowane właściwości. Po odpowiedzeniu na pytania, sprzedawca wybrał 2 odpowiednie podkłady, odcienie i zaproponował ich zaaplikowanie. Podczas ich prezentacji z pasją opowiadał o właściwościach wybranych kosmetyków, ich działaniu np. nawilżenie cery, ochrona przed promieniami słonecznymi itp. O aplikację podkładu sprzedawca poprosił koleżankę. Sprzedawczyni zaaplikowała mi podkład, doradziła oraz wykończyła makijaż różem. Po tym fakcie poinformowałam ją, że jeszcze się zastanowię robiąc zakupy w sklepie spożywczym. Sprzedawczyni zareagowała pozytywnie, zaproponowała zapisanie numeru podkładu.Sprzedawcy byli bardzo uprzejmi i mili.
Wraz z koleżanką wybrałam się do Czekoladowej na deser oraz kawę. W lokalu było bardzo ciepło i przytulnie mimo wietrznej pogody na dworze. Kelnerka zauważyła nas od razu po wybraniu stolika. Podeszła do nas i podała menu. Zamówiłyśmy kawę, koleżanka zamówiła ciasto, ja drożdżówkę. Zamówienie zostało nam przyniesione do stolika po 20 minutach, mimo że w lokalu nie było wielu klientów. Na ponowne przyjście kelnerki do stolika i przyniesienie rachunku, także musiałyśmy czekać wieczność ponieważ wszyscy kelnerzy byli zajęci urodzinami córki, właścicielki lokalu. Po zapłacie postanowiłam zerknąć jeszcze na cista przy ladzie, jak się okazało cena mojej drożdżówki była o 50gr droższa niż ta, którą normalnie kupuje się na wynos. Czyli 50gr prowizji za przyniesienie byłki na talerzyku do stolika. Porażka
Niedawno sprzedając rzeczy na allegro zostałam zapytana czy istnieje możliwość wysyłki przedmiotu paczkomatem. Kilkakrotnie korzystałam z tego typu dostaw, jednakże nigdy sama ich nie wysyłałam. Bez oporów zgodziłam się na wysyłkę paczkomatem, skoro odbiór nie jest trudny, wysyłka też nie może być skomplikowana. Nie myliłam się. Wybrałam paczkomat zlokalizowany przy ryneczku Pogodno. Wysyłka przedmiotu trwała około 40 sekund, wystarczyło krok po kroku wykonywać komunikaty jakie wyświetlał komputer. Szybko, sprawnie i bez stania w kolejce.
Cafe Club to bar w nowoczesnym stylu, który mieści się w nowym budynku uczelni wyższej Wydział Nauk Ekonomicznych i Zarządzania (wejście z holu głównego) czynny jest w godz. 8-18 także w soboty zjazdowe. W Cafe Clubie można dostać pyszną kawę oraz dania ze świeżych warzyw m.in. sałatki, grillowane kanapki. W dniu dzisiejszym przy zakupie sałatki dostałam kartę lojalnościową uprawniającą do rabatu przy kolejnych zakupach. Ekspedientka była bardzo miła i pomocna, bardzo starała się doradzić mi w wyborze sosu do sałatki.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.