Duży, przestronny i ładny sklep. Ciekawy i elegancki asortyment. Jednak ceny towarów zbyt wygórowane i nawet wyprzedaż która aktualnie obowiązywała w sklepie 50% nie czyniła tych artykuły atrakcyjnymi. Personel statyczny, cały czas konsekwentnie za kasą, przymierzalnie czyste i przestronne. Ogólnie sklep sprawia bardzo dobre wrażenie, jest jasny i są w nim dobrze wyeksponowane ubrania.
Market Carrefour jest sklepem o szerokim asortymencie, można tam w zasadzie kupić wszystko co przekłada się oczywiście na wąskie przejścia w sklepie i ogólne wrażenie ciasnoty. Wszystkie produkty miały widoczne oznakowania cenowe, w sklepie nie było większych śladów zanieczyszczeń. Niektóre produkty miały widoczne etykiety z napisem "produkt polski". Personel widoczny na sali sprzedaży,a obsługa przy kasach dość wolna.
Sklep Bobas z artykułami dziecięcymi odwiedziłam w poszukiwaniu jednej rzeczy. Wybór w sklepie jest dość mały, jednak każdy artykuł był oznaczony cenowo. Zainteresowana jednym z artykułów ekspedientka od razu pokazała mi inne dostępne wskazując na ich różnice. Obsługa bardzo kontaktowa i kompetentna.
W sklepie Boti wreszcie zakupiłam szukane buty. Sklep czysty, ładnie wyeksponowany, wiele modeli butów, które spotkać można również w CCC. Obsługa w firmowych pomarańczowych t-shirtach z plakietkami. Dużo atrakcyjnych przecen, pufy, oraz czyste lustra, a także pudełka ze skarpetkami, aby nie przymierzać obuwia na bosą stopę. Po dłuższej chwili przymierzania i zastanawiania się na zakupem danego obuwia zjawiła się pracownica, która poinformowała mnie, ze obuwie przecenione również są objęte gwarancją 6- miesięczną. Kobieta zaproponowała mi zakup o zastanowienie się na spokojnie w domu jeśli coś byłoby nie tak mogłabym je wymienić następnego dnia i uzyskać zwrot pieniędzy. Zdecydowałam się na zakup dzięki radom kompetentnej sprzedawczyni oraz korzystnej cenie butów.
Od wejścia czuć w sklepie, charakterystyczny nieprzyjemny zapach obuwia. Ceny zbyt mocno wygórowane jak na jakość, co było widać po klejeniu. Personel mało skory do pomocy, zajęty rozmową. Ogólnie sklep niby czysty, ale jakoś trudno było się w nim odnaleźć, raczej źle zagospodarowany i źle wyeksponowane obuwie.
Odwiedziłam sklep wszystko po 5,99 zł i 3 złote, ponieważ miałam zamiar zakupić plastikowe kolczyki do uszu, jednak w środku okazało się, że wybór jest bardzo skąpy, większość półek było pustych i wyglądało to jakby sklep miał zostać zlikwidowany. Rozejrzałam się po sklepie dłuższą chwilę, przystanęłam przy kasie gdzie stały jakieś kolczyki, ale nie znalazłam tego czego szukałam. Dwie kobiety znajdujące się w pomieszczeniu prowadziły głośno rozmowę. wychodząc na zewnątrz dopiero zauważyłam informacje, która była słabo widoczna, że asortyment jest przeceniony i połowę.
Świetnie zaopatrzony sklep, z rewelacyjnym kolorowym i modnym asortymentem. Szczególnie duży i fajny wybór wśród balerin. Ceny kształtowały się na przeciętnym poziomie. Wszystkie obuwie były ładnie wyeksponowane, sklep czysty i zadbany, personel lekko znudzony i bardzo statyczny. Poza butami ciekawa oferta torebek damskich.
W Lewiatanie odnoszę wrażenie, że każdego dnia i każdej porze panuje spory ruch w interesie, ponieważ kolejki są imponujące, a w szczególności ta do stoiska mięsno-wędliniarskiego. Ogólnie w sklepie panował ład i porządek, ceny kształtują się na konkurencyjnym poziomie, a wybór jest szeroki. Kasjerka, która mnie obsługiwał miała przy kasie otwartą puszkę z napojem energetycznym i przez nieuwagę ją przewróciła zalewając lepkim płynem zakupy jednego z klientów nawet nie przeprosiła, mamrocząc jedynie pod nosem,"ale się narobiło"...
Piekarnia Pod Telegrafem to doskonałe miejsce na szybki posiłek, nawet typu fast-food, gdzie tam wydanie posiłek na ciepło trwa zaledwie sekundy a jego jakość jest bez zarzutu. Kierowana głodem ustawiłam się w długiej kolejce do kasy, gdzie obsługa była błyskawiczna, po mimo tego, że wielu klientów zamawiało produkty na ciepło. Osobiście zakupiłam zestaw z mini hot dogiem i puszką pepsi za który zapłaciłam jedyne 2,60 zł- 1, 60 za mini hot-doga na ciepło i 1 zł za puszkę pepsi. Szybko, smacznie i tanio-polecam.
W drodze powrotnej musiałam zatankować trochę benzyny do samochodu, więc podjechałam na Orlen. Przy każdym z dystrybutorów, których jest cztery stały samochody, więc musiałam chwilę poczekać w międzyczasie zwracając uwagę na obecność wody do przecierania szyb, papierowych ręczników, jednorazowych rękawiczek foliowych oraz ogólnie czystość na placu oceniłam na bardzo dobrą. Dodatkowo widoczna była informacja przy każdym ze stanowisk do tankowania informująca o rabacie minus 10 grozy za litr paliwa dla klientów tankujących w soboty i w niedzielę i dokonujących płatności gotówką.
Do Biedronki udałam się po wodę i soki, które zużywane są w upalne dni w ilościach hurtowych, a tam ceny napoi są przystępne i jest szeroki wybór. Na sali gdzieniegdzie widoczne były braki an półkach praz brudna podłoga i nieład, ale już do tego przywykłam. Pora byłą południowa więc nie było kolejek do kas. Mnie przy kasie obsługiwała pracownica Monika, która z przejęciem żuła gumę w trakcie obsługi, a po zapłaceniu wydała mi resztę na blat lady, ponieważ byłam zajęta pakowaniem napoi do wózka i zaczęła kasować produkty kolejnego klienta...
W drodze do samochodu okazało się, że nie zakupiłam wszystkich potrzebnych produktów mięsnych, więc postanowiłam wstąpić do najbliższego mijanego sklepu mięsno-wędliniarskiego. był nim JAF, z dwiema pracownicami w środku, które ubrane były w czepki z daszkiem oraz białe, schludne fartuchy. Asortyment jak i wnętrze prezentował się bardzo dobrze, a panie chętnie doradziły i odpowiedziały na moje wątpliwości.
Sklepik z odzieżą Avanti odwiedziłam z racji ładnych sukienek na manekinach umieszczonych przed sklepem, które przyciągały zainteresowanie klientów. W pomieszczeniu znajdowały się dwie klientki szukając sukienki na wesele. Zdziwiła mnie obojętność pracownica, młoda dziewczyna tylko stała przy kasie i przyglądała się bez słowa. Natomiast gdy ja zainteresowana jednym z fasonów sukienki zdejmowała wieszaka usłyszałam tylko do pani, że ta sukienka jest tylko w dużym rozmiarze. Asortyment jest ciasno upchnięty, ale pracownica moim zdaniem mogłaby jakoś zaprezentować sprzedawany towar, albo pomóc szukać odpowiedniego rozmiaru zamiast bezczynnie się przyglądać...
Stoisko warzywno-owocowe znajdujące się przy ulicy 11 Listopada kusiło z dala swoim kolorowym świeżym asortymentem. Przy pomieszczeniem znajdowały się skrzynki z czereśniami, tymi jaśniejszymi i ciemnymi. Przede mną klientka poprosiła m.in. o 1 kg tych ciemniejszych w cenie 13,50 za kg a kasjerka dość opryskliwa kobieta o szorstkim podejściu nałożyła 1,33 kg informując, że przecież chyba może być... Gdy nadeszła moja kolej poprosiłam tych jaśniejszych tak do 5 złotych, gdzie kg był za 9,50 zł, ponieważ miałam wyliczone 5 złotych w drobnych i poinformowałam o tym pracownicę, ale przy kasie wyszło 5, 40 zł, więc zapytano mnie czy może być, nie czekając na odpowiedź równocześnie zakręcając torebkę i zaczynając obsługę kolejnego klienta, gdy ja w tym czasie zawstydzona po kieszeniach szukałam 40 groszy... co do jakości produktów nie mam najmniejszych zastrzeżeń, ale podejście tej pani zraża do zakupów w tym miejscu...
Apteka mieszcząca się na osiedlu Na Skarpie ma dobra lokalizacje, gdyż przed nią znajduje się spory parking gdzie zawsze można pozostawić na czas zakupów samochód. W pomieszczeniu apteki znajdują się dwa okienka, a przy ścianie umieszczony jest kolorowy stoliczek, krzesła oraz blok rysunkowy i kredki a także inne zabawki, z których dzieci chętnie korzystają, czego byłam świadkiem, na ten czas gdy ich opiekunowie stoją przy okienku. Ceny są przystępne, a obsługa bardzo uprzejma.
Sklep obuwniczy z szyldem Befado odwiedziłam, ponieważ szukałam faktycznie dobrych i wygodnych butów dla siebie. Sklep składa się z dwóch pomieszczeń, można tam nabyć obuwie damskie, męskie jak i dziecięce. Od progu jednak mocno zraziła mnie postawa mężczyzny, który, że tak brzydko napiszę "spod łba" przyglądał się klientom tym na sklepie jak i tym wchodzącym, bez żadnego słowa za to z zaciętym wyrazem twarzy, zero uśmiechu o pozytywnej reakcji bądź wyrażenia chęci pomocy.
Modus to sklep z odzieżą i obuwiem, który dość szybko opuściłam po wejściu, na widok znudzonej obsługi, która nawet po wejściu do środka klienta nie była w stanie się na moment ożywić. Asortyment sprawiał wrażenie chaotycznego, ponieważ był wymieszany i w zasadzie właściwie nie bardzo było wiadomo gzie jest odzież damska, a gdzie męska.
Do sklepu odzieżowego Persons wstąpiłam, ponieważ zaciekawiła mnie sukienka na wystawie sklepu. W środku jednak asortyment nie był zbyt bogaty i dość szybko przejrzałam dostępne sukienki,a później przez dłuższą chwilę chodziłam po sklepie do wieszaka do wieszaka, a pracownica nawet mnie nie zapytała czy i czego szukam, więc co do jakości obsługi można stwierdzić, że jest nijaka.
Sklep nabiałowy odwiedziłam ponieważ chciałam zakupić schłodzony jogurt pitny. Pomieszczenie jest niewielkich rozmiarów, ale jest dobrze zaopatrzone w produkty nabiałowe. Sprzedawczyni, starsza kobieta, uśmiechnięta i doskonale zorientowana w asortymencie szybko i kulturalnie mnie obsłużyła. Sklep czysty i uporządkowany.
Wchodząc na salę sprzedaży Wafelka widziałam porozrzucane na podłodze stare paragony oraz widząc liczne palety z nierozpakowanym towarem przypomniała mi się moja ostatnia wizyta tam, po której nie miałam zbyt dobrych wspomnień. Ogólnie sklep słabo zorganizowany, na pięć kas czynne były tylko trzy, a do nich bardzo długie kolejki oczekujących klientów, więc widząc ten stan rzeczy postanowiłam nie tracić czasu na przeciskanie się po sklepie między licznymi paletami z towarem i stanie w kilkumetrowej kolejce i zrezygnowałam z zakupów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.