Opinie użytkownika (5)

Przed wejściem do...
Przed wejściem do banku panowała porządek, w środku było czysto i przytulnie. Stanowiska pracowników były uporządkowane, personel nie spożywał posiłków ani napojów. Pani obsługująca klientów była ubrana biznesowo i nie posiadała identyfikatora, a na jej biurku panował porządek i niczego nie spożywała. W banku znajdowały się ulotki reklamowe, odpowiednio posortowane, stanowiska nie były opisane. W banku była tylko jednej osoba, Pani tam pracująca. Kiedy zapytałam o kredyt w wysokości 60 tyś zł, Pani początkowo zapytała czy nie posiadam kredytów w innych bankach, czy interesuje mnie kredyt gotówkowy czy hipoteczny, jakie są moje dochody (1800 zł netto), czy mam umowę na czas określony czy nieokreślony, czy posiadam rodzinę na utrzymaniu, ile wydaję miesięcznie, na co to będzie kredyt. Gdy powiedziałam, że ma to być kredyt remontowy zapytała czy mieszkanie jest moją własnością. Następnie Pani poinformowała mnie, że do 2 dni mailowo otrzymam odpowiedz od doradcy do spraw hipotek. Kiedy zapytała czy tu na miejscu nie mogę się nic więcej dowiedzieć, zostałam poproszona o dowód osobisty, a jak odpowiedziałam, że nie mam przy sobie, to Pani poinformowała mnie, że muszę przyjść z dokumentem tożsamości. Na początku rozmowy Pani sprawiała wrażenie dobrze poinformowanej zadawała wiele pytań, ale raczej mechanicznie, jednak gdy chciała się czegoś dowiedzieć to bez dowodu osobistego było to niemożliwe. Podczas naszej rozmowy Pani nie odbierała telefonów, gdyż nie dzwoniły.

Anna_478

26.10.2008

Euro Bank S.A.

Placówka

Sanok, kościuszki

Nie zgadzam się (24)
Przed wejściem do...
Przed wejściem do banku jak również i w środku panował ład i porządek. Na stanowiskach pracy doradców nie było żadnych śladów spożywania posiłków ani napojów, ogólnie było czysto. Personel pracujący w banku był ubrany biznesowo, każdy z pracowników posiadał identyfikator. W banku znajdowały się niewielkiej ilości reklamy oraz ulotki reklamowe, posortowane w odpowiedni sposób. Stanowiska obsługi klienta były prawidłowo opisane. W momencie wejścia do banku przy kasach znajdowała się spora liczba osób (około 15), prawie wszystkie kasy były czynne. Tylko jedno z czterech stanowisko dla klientów indywidualnych było zajęte. Pani O. zajmująca się obsługą klientów zaprosiła mnie do swojego stanowiska, była ubrana biznesowo, posiadała identyfikator, na jej biurku panował porządek i niczego nie spożywała. Kiedy zapytałam o kredyt w wysokości 60 tyś zł, Pani zapytała mnie: czy nie posiadam zadłużeń w innych bankach, jakie są moje dochody (1800 zł netto), czy mam umowę na czas określony czy nieokreślony i czy posiadam u nich w banku konto. Następnie Pani ze stanowiska obok zapytała mnie czy interesuje mnie spłata kredytu w okresie dłuższym niż 5 lat, bo jeśli tak to muszą mnie przekazać innej koleżance, która się tym zajmuje. Odpowiedziałam, że chciałabym na razie tylko ogólnie się rozeznać, po czym Pani która mnie od początku obsługiwała zaczęła coś mruczeć pod nosem na moje pytanie „proszę?” odpowiedziała „nic nic tylko jeśli Pani nie ma u nas konta to prowizja początkowa za kredyt będzie wynosiła ponad 4%, a jak bym miała Pani u nas konto to wynosiłaby 3,9%”. Chwilę zajęło Pani drukowanie harmonogramu umowy, w tym czasie nic się do mnie nie odzywała, po czym wręczyła mi harmonogram i pokazała że saldo jest malejące, podziękowała mi i powiedziała to tyle. Pani była nieprzygotowana, pomagała jej druga Pani ze stanowiska obok sugerując kolejno co powinna robić. Pani nie zadawała pytań typu: ile wydaje miesięcznie, czy posiadam rodzinę na utrzymaniu, jakiego rodzaju chce uzyskać kredyt itd. W sumie to nic się nie dowiedziałam, czy jest to zwykły kredyt czy hipoteczny, po za tym, że otrzymałam harmonogramu umowy, z który dla mnie jest niezrozumiały, wolałabym, żeby Pani swoimi słowami wyjaśniła zasady kredytu. Podczas naszej rozmowy Pani konsultowała się z koleżanką w mojej sprawie, nie odbierała telefonów, gdyż nie dzwoniły.
Nie zgadzam się (17)
Przed wejściem do...
Przed wejściem do banku było estetycznie, w środku panował porządek. Na stanowiskach pracy doradców nie było żadnych nieuporządkowanych papierów, panował ogólny ład, personel nie spożywał posiłków ani napojów. Pracownicy obsługujący klientów byli ubrani biznesowo i każdy z nich posiadał identyfikator. W banku znajdowały się ulotki reklamowe, odpowiednio posortowane. Stanowiska obsługi klientów były zrozumiale opisane. W momencie wejścia do banku znajdowało się tam pięć osób wraz ze mną, dwie stały przy okienku kasowym, a dwie siedziały przy stolikach. Stanowiska dla klientów indywidualnych były wolne, po wejściu do banku Pani B. zaraz mnie przywitała i zaprosiła do swojego biurka. Pani była ubrana biznesowo, posiadała identyfikator, na jej biurku panował porządek i niczego nie spożywała. Kiedy zapytałam o kredyt w wysokości 60 tyś. zł, Pani zadała mi kilka pytań: czy nie posiadam kredytów w innych bankach, czy interesuje mnie kredyt gotówkowy czy hipoteczny, jakie są moje dochody (1800 zł netto), czy mam umowę na czas określony czy nieokreślony, czy posiadam rodzinę na utrzymaniu. Następnie wyjaśniła mi jaki kredyt mogłabym otrzymać bez poręczenia tzn. w kwocie 36 tyś. zł, następnie poinformowała mnie, że kwotę 42 tyś. zł mogłabym otrzymać za poręczeniem np. rodziców, ale pod warunkiem, że osiągają oni podobne dochody do moich, a kwotę 60 tyś. zł mogłabym otrzymać jedynie pod hipotekę. Okres spłaty kredytu wyniósłby 6 lat, a rata po odliczeni około 700 zł na życie wynosiłaby około 1050 zł. Pani orientowała się w tematyce bankowej, sprawiała wrażenie dobrze przygotowanej, była bardzo miła i pomocna bez zastanowienia i z chęcią odpowiadała na moje pytania. Tłumaczyła mi wszystko dokładnie doradzała jakie rozwiązanie byłoby dla mnie najlepsze dla mnie. Po zakończeniu rozmowy dała mi swoja wizytówkę i zaoferowała pomoc telefoniczną, jakbym miała jeszcze jakieś dodatkowe pytania. Podczas naszego spotkania Pani nie prowadziła rozmów z innymi pracownikami banku o sprawach prywatnych czy związanych z moją sprawą, nie odbierała telefonów, gdyż nie dzwoniły.

Anna_478

26.10.2008

Kasa Stefczyka

Placówka

Szczecin, RYDLA 52

Nie zgadzam się (29)
Przed wejściem do...
Przed wejściem do banku było schludnie, wnętrze placówki było czyste i przytulne. Na stanowiskach pracy doradców nie było żadnych kubków, papierków ogólny porządek, personel nie spożywał posiłków ani napojów. Pracownicy obsługujący klientów byli schludnie ubrani, większość z nich nie posiadała identyfikatora z nazwiskiem, a na biurku przy stanowiskach nie widniały nazwiska pracowników banku. W banku znajdowały się ulotki reklamowe, odpowiednio posortowane oraz reklamy własne. Stanowiska były opisane w taki sposób, aby można było domyśleć się, co przy danym stanowisku można załatwić. Po wejściu do placówki drugie ze stanowisk obsługujących klientów indywidualnych było nieczynne, a pracowników przy pozostałym pierwszym i trzecim stanowisku nie było. W momencie wejścia do banku znajdowało się tam trzech klientów wraz zemną. Jedna z dwóch kas była czynna, jeden klient stał przy kasie, a drugi siedział przy stanowisku kredyty hipoteczne. Przez moment chodziłam i rozglądałam się po czym usiadłam na kanapie i po chwili, z zaplecza wyszła Pani, która zaprosiła mnie do stanowiska trzeciego. Pani która mnie obsługiwała nie posiadała identyfikatora była schludnie ubrana, niczego nie spożywała, miała porządek na biurku. Kiedy zakomunikowałam, że chcę założyć konto, Pani zaczęła posługiwać się ulotką, przedstawiając mi z niej 3 oferty (plan aktywny – 15 zł, plan internetowy – 0 zł, plan standardowy – 5 zł) oraz rozwijała kolejne punkty w poszczególnych planach. Pani nie poinformowała mnie czy jest to karta płatnicza, oraz w jaki sposób zostanie wysłana, czy posiada debet, jak mogę korzystać z tej kart tzn. w jakich placówkach i bankomatach. Poza tym nie zadawała mi żadnych dodatkowych pytań typu ile wydaję miesięcznie, czy posiadam jakieś oszczędności itd. Kiedy zapytałam o kartę kredytową Pani poinformowała mnie, że wymogiem, aby uzyskać tego typu kartę jest okazanie zaświadczenia z pracy. Od razu zaproponowała mi wydanie potrzebnego druczku. Przedstawiła mi ogólny sposób posługiwania się kartą kredytową oraz minimalny limit, który wynosi 500 zł. Wyliczyła także mój limit karty, który przysługiwałby mi na poziomie 1500 zł netto. W związku z karta nie zapytała mnie czy posiadam już jakąś i jaki chciałabym mieć limit kredytowy, czy dużo podróżuję, czy posiadam ubezpieczenie podróżnicze itd. Podczas naszej rozmowy Pani nie rozmawiała z innymi pracownikami banku o sprawach prywatnych czy związanych z moją sprawą, nie odbierała telefonów, gdyż nie dzwoniły.

Anna_478

24.10.2008

BNP Paribas

Placówka

Sanok, Traugutta

Nie zgadzam się (19)
Przed wejściem do...
Przed wejściem do banku było schludnie, wnętrze placówki było także czyste. Na stanowiskach pracy doradców nie było żadnych kubków, papierków ogólny porządek, personel nie spożywał posiłków. Pracownicy obsługujący klientów byli schludnie ubrani, ale ich strój nie był biznesowy, większość z nich nie posiadała identyfikatorów z nazwiskiem. W banku znajdowały się ulotki reklamowe, jednak w niewielkiej ilości. Stanowiska są opisane w taki sposób, aby można było domyśleć się, co przy danym stanowisku można załatwić. Po wejściu do placówki udałam się w kierunku stanowiska, gdzie można założyć konto. Pani tam siedząca zaraz się mną zainteresowała i przywitała. Nie musiałam czekać w kolejce, gdyż tylko stanowisko obok było zajęte, przy kasach znajdował się tylko jeden klient. Pani która mnie obsługiwała nie posiadała identyfikatora była schludnie ubrana, niczego nie spożywała, miała porządek na biurku. Na początku rozmowy zapytała mnie czy jestem studentką czy pracuję. Następnie przedstawiła mi ogólne informacje dotyczące konta tzn. ile wyniosło by prowadzenie konta za najniższą opłatą, poinformowała mnie także jakie są prowizje za przelewy wewnętrzne i zewnętrzne, debet jaki na tej karcie przysługuje i jak mogę korzystać z kart tzn. w jakich placówkach i bankomatach mogę z niej korzystać, poinformowała mnie, że jest to karta płatnicza. Pani wyglądała na zorientowaną, była bardzo miła, wypowiadała się w sposób zrozumiały, na moje dodatkowe pytania np. o dostęp do Internetu odpowiadała bez zastanowienia. Poza tym nie zadawała mi żadnych dodatkowych pytań typu ile zarabiam, ile wydaję miesięcznie, czy posiadam jakieś oszczędności itd. Nie oferowała mi innego typu konta, nie pokazywała ulotek, nie dowiedziałam się nic poza tym o co zapytałam początkowo. Kiedy zapytałam o karty kredytowe Pani poinformowała mnie, że wymogiem, aby uzyskać tego typu kartę jest okazanie zaświadczenia z pracy. Powiedziałam, że pracuję na umowę zlecenie, a następnie spytałam czy nie jest to przeszkodą, Pani odpowiedziała, że muszę mieć przepracowane przynajmniej 3 miesiące, aby można było uzyskać taką kartę i przedstawiła mi ogólny sposób posługiwania się nią. W związku z karta nie zapytała mnie czy posiadam już jakąś i jaki chciałabym mieć limit kredytowy, czy dużo podróżuję, czy posiadam ubezpieczenie podróżnicze itd. Podczas naszej rozmowy Pani nie rozmawiała z innymi pracownikami banku o sprawach prywatnych czy związanych z moją sprawą, nie odbierała telefonów, gdyż nie dzwoniły. Pani raczej nie sugerowała ani nie zachęcała mnie do założenia konta, nie dała żadnych ulotek

Anna_478

23.10.2008

Pekao SA

Placówka

Sanok, Mickiewicza 29

Nie zgadzam się (27)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi