Profil użytkownika
Opinie użytkownika (9)
Moja dzisiejsza wizyta...
Moja dzisiejsza wizyta w salonie jubilerskim Apart wiązała się z chęcią powiększenia pierścionka. Do salonu weszłam kilka minut po godzinie 9-tej i spędziłam w nim ok. 5 minut. W salonie znajdowały się dwie panie z obsługi. Jedna z nich natychmiast zwróciła się do mnie ( przeczytałam na identyfikatorze imię i nazwisko Agnieszka S. ) z miłym "Dzień dobry" i " W czym mogę pomóc ?". Poprosiłam o informacje na temat możliwości powiększenia pierścionka, kupionego właśnie w Aparcie. Pani zapytała również o datę zakupu ( było to 6 lat temu ) i udzieliła odpowiedzi, że niestety usługa nie może być wykonana, ponieważ gwarancja na biżuterię w salonie Apart wynosi 2 lata. Podziękowałam za informacje, skierowałam sie do wyjścia. Byłam mile zaskoczona, że odpowiadając na moje " do widzenia ", pani z obsługi odwróciła się do mnie przodem. Zwykle pożegnanie z klientem jest już przez sprzedawcę rzucane przez ramię. Uważam, że to świadczy o jej wysokiej kulturze osobistej i znajomości zasad savoir vivre'u. Wielki plus dla tej pani.
Natomiast fakt, że muszę szukać innego złotnika, który wykona dla mnie powiększenie pierścionka, trochę mnie zniechęca. Apart to bardzo elegancki i szanowany jubileri wydaje mi się, że takie usługi powinien wykonywać nie tylko na produktach na gwarancji. Ogólne wrażenia estetyczne jak zawsze na duży plus, w salonie było czysto, towar wyeksponowany prawidłowo, cenowo nie różni się znacznie od innych wiodących jubilerów, zachowanie i wygląd personelu bez zarzutu, wiedza także. Daję piatkę, ale z małym minusikiem.
Dziś przyznaję w...
Dziś przyznaję w pełni zasłużoną piątkę dla perfumerii Douglas. Choć preferuję inną konkurencyjną firmę z tej serii, muszę przyznać, że obsługa w Douglasie jest na najwyższym poziomie. Kiedy weszłam do sklepu, już od wejścia powitała mnie miła i uśmiechnięta ekspedientka ( szczupła brunetka, długie włosy, kapelusz czarownicy - zabawny akcent Halloween ). Odkąd weszłam jej uwaga była zwrócona tylko na mnie, choć widziałam, że przed moim wejściem wykonywała jakąś pracę na ladzie kasy. Spowodowało to, że od razu poczułam się ważnym klientem. Pani z obsługi wykazała się wyczuciem, najpierw pozwoliła mi chwilę rozejrzeć się po sklepie, a kiedy skierowałam kroki w jej stronę, od razu zapytała, czy może w czymś pomóc. Poprosiłam o wskazanie półki z perfumami Armani Code. Ekspedientka podeszła wraz ze mną do odpowiedniej półki, zaprezentowała mi perfumy na pasku zapachowym, a kiedy podziękowałam za pomoc z uśmiechem oddaliła się do swoich zajęć. Gdyby nie cena perfum, nieco wyższa niż w Sephorze, zdecydowałabym się na zakup. W sklepie było czysto, przejrzyście, ekspozycja towaru była dla mnie zadowalająca. Pani z obsługi była pewna siebie w dobrym tego słowa znaczeniu. Widać było, że zna asortyment i jego położenie. Organizacja i czas obsługi niemal natychmiastowe.
Niech Was nie...
Niech Was nie zwiedzie nazwa. PartyDecor.pl jest sklepem i mieści się w Galerii Gryf w prawobrzeżnej części Szczecina. Asortyment obejmuje dekoracje na różne okazje, poczynając od baloników a na strojach dla dzieci kończąc. Powodem moich odwiedzin w tym sklepie była chęć kupienia gadżetów na imprezę Halloweenową. Już przy wejściu witały mnie balony z nadrukami halloweenowymi, a sam sklep tonął wręcz w dekoracjach tego typu, co bardzo mi się podobało. W sklepie znajdowały się trzy panie z obsługi, przy czym jedna zajmowała się klientami ( młoda dziewczyna, długie włosy, pulchna ), a dwie pozostałe plotkowały w najlepsze. Obejrzałam dekoracje, po czym zwróciłam się do pani zainteresowanej klientami z pytaniem o balony dla dzieci. Udzieliła mi rzetelnej odpowiedzi i skierowała w dobrą stronę. W tym czasie, w sklepie pojawiło się jeszcze kilku klientów i dopiero wtedy odrobinę uaktywniły się pozostałe panie z obsługi. Poprosiłam o nadmuchanie wybranego balona helem, dodatkowo wybrałam jeszcze jeden balon w tonacji halloween, uiściłam opłatę w kasie i po ok. 10 minutach wyszłam ze sklepu. Uwielbiam ten sklep za nietuzinkowe dekoracje, zawsze dostosowane do okoliczności. Gdyby nie dwie panie z obsługi, przez które poczułam się ignorowana, przyznałabym piątkę z plusem. Z zakupu jestem zadowolona.
Wczoraj ok. godziny...
Wczoraj ok. godziny 13.15 weszłam do perfumerii Sephora. Chciałam dowiedzieć się o cenę wody perfumowanej Armani Code. Już przy wejściu powitał mnie pan ochroniarz, a w kilka sekund później pojawiła się pani z obsługi z miłym uśmiechem na twarzy oraz z zapytaniem, w czym może pomóc ( blondynka, krótkie włosy, średniego wzrostu, szczupła ). Powiedziałam, że chcę się troszkę rozejrzeć, ponieważ zapomniałam nazwy interesujących mnie perfum. Oczywiście, pani zgłosiła chęć natychmiastowej pomocy w razie potrzeby. Gdy znalazłam interesujące mnie perfumy ( stały na górnej półce, zaraz przy wejściu do sklepu, z jego prawej strony ), jakież było moje zaskoczenie, że nie mogę odnaleźć ceny. Przywołałam tę samą panią z obsługi, która pokazała mi, gdzie znajduje się cena produktu. Była ona umieszczona na listwie regału, ale w tak niedogodny sposób, że musiałm wykręcić całe swoje ciało, aby zajrzec pod tę listwę. Dodatkowo, gdy ściągnęłam z półki interesujący mnie produkt, ujrzałam na jego wierzchu warstwę kurzu. Sprawdziłam cenę, podziękowałam za pomoc i wyszłam ze sklepu, nie dokonując zakupu. Uważam, że w tak eksluzywnym miejscu, gdzie sprzedaje się kosmetyki najbardziej znanych marek na świecie, dbałość o czystość oraz o prawidłową ekspozycję cen jest niezbędna.
22.04.2022
Odpowiedź firmy
Dzień dobry,
Bardzo dziękuję za szczerę ocenę naszej pracy.
Staramy się codziennie rozwijać jakość naszych usług a wszystkie szczere uwagi i sugestie są dla nas bardzo ważnym narzędziem.
pozdrawiam serdecznie,
Adrian Falatyn
Koordynator Wsparcia Operacyjnego
Sephora Polska Sp. z o.o.
Dziś rano ok....
Dziś rano ok. godziny 9.20 udałam się do hipermarketu Real. Potrzebowałam głównie artykułów spożywczych, ale także papierowych podstawek pod tort. Udałam się zatem w kierunku regału zawierającego akcesoria kuchenne. Znalazłam powyższe podkładki, ale były zasłonięte przez leżące na nich sitka. Ogólnie, na regale panował spory nieporządek, a w pobliżu znajdowała się pani - pracownik sklepu, która mogła w ciągu 5 minut zaprowadzić tam ład. Pod półką z potrzebnymi mi podkładkami widniała cena 5,99 wraz z opisem towaru. Towar wzięłam i udałam się do kasy. Zapłaciłam, po czym w domu obejrzałam paragon i stwierdziłam, że widnieje tam cena podkładek 6,99 zł. Ok. godz. 13.00 udałam się ponownie do sklepu Real w celu wyjaśnienia różnicy w cenie. Podeszłam do Punktu Obsługi Klienta, wyjaśniłam z jakim problemem przychodzę. Pani, która mnie obsługiwała ( szatynka, krótkie włosy, średni wzrost, niestety miała odwrócony identyfikator, więc nie mogłam przeczytać imienia i nazwiska ), zapytała, czy chcę dokonać zwrotu zakupionych podkładek, czy poczekam na wyjaśnienie. Odpowiedziałam, że wolę wyjaśnić sytuację. Zatem, pani ta udała się w kierunku regału, przyniosła cenę podkładek ( przy czym sama zauważyła panujący bałagan na regale ), szybko i sprawnie wypłaciła mi różnicę w cenie 1 zł oraz przeprosiła za zaistaniałą sytuację. Jestem bardzo zadowolona z jej rzetelności i profesjonalizmu. Zastanawia mnie tylko informacja, którą przeczytałam, stojąc przy Punkcie Obsługi Klienta, że zwroty różnic w cenie mogą być dokonane tylko w dniu zakupu danego towaru. A co jeśli klient zorientuje się w sytuacji dzień później?
Restauracja Favilla w...
Restauracja Favilla w Mierzynie może nie jest lokalem o imponującej powierzchni, ale jedzenie jest tam naprawdę znakomite. Porcje są bardzo duże, obsługa miła, wystrój wnętrza elegancki, ale jednocześnie panuje ciepła domowa atmosfera. W menu znajdziemy szeroki wybór potraw poczynając od przystawek, a na daniu głównym kończąc. Często robimy tam wypady rodzinne i zawsze każdy znajdzie coś wyjątkowego dla siebie. Przy tym ceny są naprawdę przystępne i na każdą kieszeń. Polecam!
Wczoraj wybraliśmy się...
Wczoraj wybraliśmy się z rodziną do jednej z najbardziej popularnych kawiarnio - lodziarni w całym kraju. Wybieramy to miejsce ze względu na znakomitą jakość oferowanych produktów. Jednak wczoraj Castellarii zawiodła nasze zaufanie. Otóż, już niestety po raz trzeci spotkaliśmy się z brakiem produktów do deserów. Dzieci wybrały deser, w którym występują w roli głównej banany i jakież było nasze rozczarowanie, gdy pani obsługująca nasz stolik, poinformowała nas, że bananów u nich brak. Rozumiem, gdyby zdarzyło się to pierwszy raz. Jest to do przełknięcia, ale sytuacja taka miała miejsce już trzy razy w krótkich odstępach czasu. Uważam, że kawiarnia o takiej renomie nie może absolutnie pozwolić sobie na brak produktów. Żeby nie psuć sobie humorów, zażartowaliśmy, że może mąż wyskoczy na 3 minuty do pobliskiego warzywniaka i kupi jednego banana, a pani nam go odliczy od rachunku.K elnerka uśmiechnęła się półgębkiem, przewróciła oczami i odeszła. Hm, nawet w kawiarni obowiązuje jakiś profesjonalizm, prawda?
Jedno słowo ciśnie...
Jedno słowo ciśnie mi się w tej chwili na usta : koszmar! Pomijam wręcz absurdalną loterię, w której nikt nie ma szans wygrać, dopóki sam nie wyda kilkuset złotych na marne wydania książek. Jakiś czas temu postanowiłam dla zabawy wziąć udział w wyżej wymienionej loterii. Wszystko działo się przez internet i to też było czynnikiem decydującym. Po pewnym czasie i kilkunastu mailach zachęcających do wzięcia udziału w loterii, otrzymałam ofertę zakupy pierwszego tomu Książek Wybranych w cenie 19,90 zł. Ponieważ już wcześniej wiedziałam, jak takie wydanie wygląda, uznałam że cena nie jest wygórowana i dokonałam zakupu tej książki. Pieniążki wpłaciłam, książki nie dostałam. Po mniej więcej dwóch misiącach przyszła do mnie przesyłka zawierająca już drugi tom oraz blankiet przekazu pieniężnego z kwotą 89,90 zł! Próbowałam wyjaśnić sytuację drogą elektroniczną, ale nie przyniosło to żadnych efektów. W tej chwili jestem w posiadaniu drugiego tomu Książek Wybranych, którego nie chcę, ale nie mam tomu pierwszego, za który zapłaciłam. Co jakiś czas wysyłam maile z prośbą o wyjaśnienie, ale pozostają one bez odpowiedzi. Oprócz koszmarnego bałaganu, nie widzę w tym żadnego sensu.
Bardzo lubię robić...
Bardzo lubię robić zakupy w drogeriach Rossmann ze względu na to, że gromadzą na jednej powierzchni wyroby drogeryjne wielu firm. Mankamentem dla mnie jest jednak zachowanie ochrony. Kiedy chcę obejrzeć kosmetyki kolorowe ( cienie do powiek, pomadki, tusze, lakiery do paznokci ) usytuowane zazwyczaj na końcu sklepu, obserwuję, że pan ochroniarz natychmiast podąża za mną. Czuję się wetdy jak potencjalny złodziej. Choć nie mam i nigdy nie będę mieć takich intencji. Jest to bardzo denerwujące zachowanie.
