Bardzo dobrze. Organizacja obsługi jest często chaotyczna... potrafi się czekać na pojedynczą rzecz typu coca-cola czy też lód nawet ponad 5 minut. Wprawdzie jest dość smacznie, ale często frytki są przesolone, mięso suche... Ceny dość wygórowane co do wielkości porcji... Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Rewelacyjnie. Jadam jedynie hot-dogi, gdyż nie posiadam samochodu... jednak podsumowując jedynie moje doświadczenia "kulinarne" muszę stwierdzić iż obsługa jest bardzo sympatyczna i szybka, oferta dość bogata i smaczna Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Rewelacyjnie. Wprawdzie ja na stacji jadam jedynie hot-dogi ale jeśli o to chodzi, to z pewnością mogę ją polecić każdemu... mają przepyszne, a i obsługa jest szybka i sympatyczna Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Dobrze. Mam dość dużą nogę bo noszę rozmiar 47-48 i kiedyś bez problemu można było kupić taki rozmiar w sklepie, teraz jednak takie rozmiary mogę zamówić jedynie przez Internet a jeżeli coś nie pasuję oczywiście mogę oddać w sklepie, ale kolejne buty znów trzeba zamawiać i czekać... średnio mi to odpowiada... niestety jakość jest coraz gorsza i buty szybko się psują... jak się odda do reklamacji to rzeczoznawca orzeka że to nie wina produktu, tylko jak mi napisano ostatnio to była niby moja wina gdyż ch Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi. Na minus: oferta,cena,asortyment.
W dniu 31 października w godzinach wieczornych udałem się na zakupy do Biedronki mieszczącej się przy ulicy Bartoka 20. Wszedłem do sklepu i zobaczyłem, że jest w niej wielu klientów, więc spodziewałem się, że spędzę w niej sporo czasu. Gdy nie mogłem zlokalizować musztardy poprosiłem pracownika o pomoc w znalezieniu go, pomoc tę otrzymałem. Mężczyzna zaprowadził mnie do samej półki z poszukiwanym towarem i wskazał mi go ręką. Po zakończonych zakupach udałem się do kasy, otwarte były dwie kasy. Byłem 6 w kolejce, lecz po chwili otworzono trzecią kasę, więc do niej przeszedłem, tu byłem trzeci, a jeszcze po chwili otworzono czwartą kasę. Zostałem obsłużony miło przez kasjera i zaproszony do ponownej wizyty, z pewnością skorzystam. Każdemu gorąco polecam zakupy w tej Biedronce.
Robiąc zakupy w „Selgrosie”, zawsze można znaleźć coś ciekawego, nie inaczej było dziś. Udałem się do to Selgrosu głównie celem zakupienia świeżej ryby i nie zawiodłem się gdyż była ona świeża i w atrakcyjnej cenie. Przy okazji udało mi się kupić kilka innych rzeczy w atrakcyjnej cenie, a obsługa sklepu była bardzo pomocna, gdy nie mogłem zlokalizować towaru mogłem liczyć na pomoc pracownika. Gorąco wszystkim polecam.
W dniu 29 października po godzinie 15, udałem się na zakupy do PEPCO. Wszedłem zamiarem kupienia dziecku majteczek. Udało mi się to, chodź z lekkim trudem, gdyż sklep posiadał bardzo duży wybór towaru i nie mogłem się zdecydować. Gdy podszedłem do kasy zostałem przywitany słowami „Dzień dobry”. Ekspedientka, zapytała mnie czy wybrałem dobry rozmiar, gdyż nie ma możliwości zwrócenia lub też wymienienia bielizny. Potwierdziłem to. Zapytała się mnie także czy życzę sobie doładowanie do telefonu. Podziękowałem, a gdy wychodziłem zostałem zaproszony do ponownej wizyty.
28 października o godzinie 22:05 zadzwoniłem do pizzerii Presto a.d.1997 i spytałem się czy mogę jeszcze złożyć zamówienie. Kobieta odbierająca mój telefon poinformowała, że oczywiście. Poprosiła mnie o numer telefonu, podałem go jej, a ponieważ jestem stałym klientem to już mają mój adres przyporządkowany do numeru telefonu. Złożyłem zamówienie i spytałem o czas realizacji. Kobieta poinformowała mnie, że trzeba poczekać około 30 minut, poprosiłem o płatność kartą płatniczą. Zamówienie dostarczono mi już po 25 minutach, było gorące i smaczne. Gorąco polecam każdemu.
Od jakiegoś czasu kupuję chleb jedynie w piekarniach, gdyż ten z supermarketów przestał mi smakować. Nie dawno na pobliskim rynku zlokalizowałem małą piekarenkę, gdzie kupuję przepyszny chleb, w niskiej cenie. Jednak ostatnio ekspedientka, bardzo mnie urzekła, gdyż gdy tylko wszedłem już wiedziała jaki mi podać chleb, czyli widać, że interesuje się klientami do niej powracającymi i stara się zapamiętywać co kupują. Serdecznie polecam.
W dniu 18 października, około godziny 20:45 udałem się na zakupy do pobliskiego Polo Marketu. Był mały ruch, podszedłem do działu mięsnego, o dziwo nikogo nie było w kolejce. Za ladą znajdowały się dwie panie z obsługi, które sprzątały. Stałem około 5 minut, nim panie dogadały się między sobą, która ma podejść i obsłużyć mnie. Na sali panował porządek, myto już podłogę specjalną maszyną, przy kasie byłem trzeci w kolejce. Zostałem przywitany bardzo miło przez panią na kasie. Wszystko było fajnie, z wyjątkiem tego zamieszania przy dziale mięsnym.
W dniu 17 października w godzinach wieczornych udałem się do Galerii Łódzkiej celem zakupu obuwia. Wszedłem do sklepu Deichmann i podszedłem do półek z obuwiem. Od razu pojawił się przy mnie pracownik i zaoferował swoją pomoc. Poprosiłem o pomoc w znalezieniu czarnych butów w rozmiarze 46 i większym. Okazało się, że w rozmiarze 46 jest kilkanaście par, ale w większym już gorzej. Udało mi się jednak wybrać parę butów i to w przystępnej cenie. Przy kasie zaproponowano mi akcesoria do obuwia takie jak wkładki antypotne i sprej do zabezpieczenia obuwia przed wilgocią. Obsługa bardzo miła i sprawna.
W dniu 17 października w godzinach popołudniowych udałem się wraz z małżonką na późny, uroczysty obiad do restauracji orientalnej. Wybraliśmy restaurację A Dong mieszczącą się przy placu Wolności 4. Na dole znajduje się bar orientalny, gdzie można szybko coś zjeść, lecz gdy wejdziemy na górę przenosimy się w chińskie klimaty. Restauracja jest zaaranżowana i przystrojona w stylu chińskim. Usiedliśmy wraz z małżonką do stolika, a po chwili przyniesiono nam karty. Wybraliśmy z karty Kaczkę po Tonkińsku, brokuły smażone i ryż żółty. Kelner przyjął zamówienie i uprzedził nas, że trzeba będzie troszkę poczekać. Po jakichś dwudziestu minutach zjawił się ponownie i przyniósł nam tradycyjną zieloną herbatę zaparzoną w dzbanku i dwie filiżanki, po czym poinformował nas, że to w prezencie od lokalu i że będziemy musieli jeszcze poczekać około 10 minut. Rzeczywiście po upływie tych kolejnych 10 minut dostaliśmy zamówienie, które było przepyszne. Ryż wyśmienity, brokuły obłędne, a kaczka to po prostu „niebo w gębie”, że tak się wyrażę. Całość stworzyła coś w rodzaju „Orgazmu Kulinarnego”. Gdy kończyliśmy spożywać posiłek pojawił się przy nas ponownie kelner i zapytał się czy podać coś jeszcze, my jednak odmówiliśmy. Niestety mam lekkie zastrzeżenia co do toalety. Nie było w niej papieru, brakowało ręczników papierowych, a suszarka do rąk nie działała. Gdy opuszczaliśmy lokal zastaliśmy zaproszeni do ponownej wizyty.
W dniu 17 października w godzinach wieczornych poszedłem wraz z małżonką na lody do lodziarni VENEZIA w Galerii Łódzkiej. Usiedliśmy z małżonką przy stoliku i wybraliśmy z karty, która posiadała bogaty wybór deserów lodowych zamówienie dla siebie. Po jakichś dwóch może trzech minutach zjawiła się przy nas kelnerka i mogliśmy jej złożyć zamówienie. Na zamówione desery czekaliśmy około pięciu minut. Desery doniesiono nam do stolika, wyglądały bardzo ładnie, a jeszcze lepiej smakowały. Po zakończeniu konsumpcji uregulowałem rachunek kartą płatniczą, a kelnerka zaprosiła nas do ponownej wizyty.
W dniu 18 stycznia 2013 roku w godzinach wieczornych wraz z małżonką odwiedziłem Restaurację Orientalną „A DONG”, mieszczącą się na Pl. Wolności 4. Gdy weszliśmy do lokalu okazało się, że na parterze znajduje się bar orientalny, ale pani za ladą, brunetka z włosami rozpuszczonymi do ramion, w wieku około 30 – 35 lat, poinformowała nas, że na górnym piętrze znajduje się restauracja, w którym jest większy wybór potraw. Postanowiliśmy więc zajrzeć na górę. Gdy tylko weszliśmy przywitał nas kelner słowami „Dory wieczór” i podał karty. Małżonka nie zaglądając do karty zapytała kelnera, ciemnego blondyna z krótko obciętymi włosami w wieku około 30 lat, o kaczkę w czerwonej panierce którą jadła tu przed laty. Kelner zapytał się czy była to kaczka w sosie czy bez sosu. Małżonka odpowiedziała, że bez a kelner od razu powiedział, że chodzi o „Kaczkę po Tonkińsku” i na dobry początek zaproponował coś do picia. Podziękowaliśmy i usiedliśmy przeglądając kartę. Po chwili kelner znowu był przy naszym stoliku i mogliśmy złożyć zamówienie. Zamówiliśmy dwie porcje kaczki, ryż żółty i warzywa smażone. Na zamówienie czekaliśmy około 10 minut. Między czasem na salę wyjrzała szefowa kuchni rozglądając się kto zamówił kaczkę. W oczekiwaniu na stole pojawiły się sztućce i talerze, zapalona została świeczka, oraz postawione zostały sosy. Jako pierwszy na stole pojawił się ryż, a zaraz za nim warzywa i skwiercząca jeszcze kaczka na specjalnych kamionkowych półmiskach. W trakcie gdy jedliśmy posiłek kelner zapytał się czy coś jeszcze będzie podawane. Podziękowaliśmy. Trzeba przyznać, że porcje są duże, a ceny co do tych porcji nie są zbyt bardzo wygórowane. Lokal w środku jest w chińskim stylu, przytulny i elegancki zarazem. Co do jedzenia to jest bardzo smaczne i zadowoli nawet najbardziej wybredne podniebienia. Co do obsługi kelnerskiej też nie mam żadnych zastrzeżeń. Posiłki, jak i wszystkie dodatki podawane były zgodnie z kelnerską zasadą, czyli od prawej strony. Kelner był mało widoczny, ale zawsze gdy się go potrzebowało to błyskawicznie znajdował się przy stoliku.
W dniu 6 lutego odwiedziłem sklep elektryczny znajdujący się na ul. Wrocławskiej 2 celem zakupu kołków rozporowych, gdyż zostałem tam skierowany przez sprzedawcę z innego sklepu. Po wejściu do sklepu dało się zauważyć totalne zawalenie lokalu towarem. Ogólnie było dość ciasno. Prze de mną znajdowało się trzech mężczyzn, którzy coś tam kupowali. Za biurkiem oddzielającym sprzedawcę siedziała pani około 50, która „sprzedawała” towar. Na każde pytanie czy coś jest, lub w jakiej jest cenie wołała, tak mi się wydaje, swojego szefa, który dodatkowo donosił jej rzeczy sprzedane.Z tego co udało mi się usłyszeć, to jeden z panów który chciał dokonać zakupu z gazetki internetowej, części rzeczy nie mógł dostać lub były w innej cenie, gdyż były błędy na stronie internetowej.Gdy nadeszła moja kolej, poprosiłem o kołki, zapłaciłem należność i… nie dostałem paragonu, gdy o niego poprosiłem, zostałem poinformowany, że już został wyrzucony.Podziękowałem i wyszedłem z zakupionym towarem.Podsumowując, spędziłem w sklepie 40 minut, a kupowałem tylko kilka kołeczków. Zdecydowanie odradzam.
W dniu 09/02/2012 w godzinach wieczornych robiłem zakupy w castoramie. Po wejściu do marketu dało się zauważyć brudną podłogę, co było spowodowane aktualną aurą (opady śniegu), lecz była myta specjalistyczną maszyną.
Udałem się do działu z artykułami metalowymi celem nabycia mocowań do półek. Nie mogłem zlokalizować położenia tych uchwytów, lecz z pomocą przyszedł mi pracownik, który przechodził tą alejką. Wskazał mi położenie poszukiwanego produktu i poinformował mnie, że dekoracyjne wsporniki do półek znajdę w alejce 21, gdzie też się udałem i wybrałem co potrzebuje.
Następnie udałem się do działu z oświetleniem, gdzie pracownik w sposób profesjonalny doradził mi wybór oświetlenia pod półki, gdyż ja nie za bardzo się na tym znam.
Ogólnie bardzo sympatycznie. Ceny dobrze widoczne. Obsługa szybka i fachowa. Serdecznie polecam.
W dniu dzisiejszym w godzinach porannych zrobiłem zakupy w POLO Markecie. Po wejściu do sklepu dało się zauważyć brudną podłogę, która była myta przez pracownika. Nie wziąłem wózka sklepowego, gdyż przejścia były zastawione paletami z towarem. Postanowiłem wziąć koszyk, po który musiałem udać się do linii kas i chwilę na niego poczekać, gdyż pomimo niewielkiej liczby osób na sklepie wszystkie były zajęte.
Gdy udało mi się zdobyć koszyk, poszedłem wziąć chleb, który pracownica aktualnie wykładała na pułki. Następnie ustawiłem się w kolejce po wędlinę, która była dość krótka (3 osoby). Za ladą z mięsem znajdowały się dwie pracownice, ale tylko jedna obsługiwała, gdyż druga aktualnie dokładała wędliny do lodówek. Do momentu w którym zostałem obsłużony minęło 10 minut.
Następnie wziąłem jeszcze kilka innych rzeczy i udałem się do kas. Aktualnie otwarta była tylko jedna kasa. W kolejce przed mną znajdowały się 4 osoby. Gdy nadeszła moja kolej pani przywitała mnie i zabrała się do skanowania produktów. Zaproponowała mi cukierki w promocji, lecz ja podziękowałem. Do chwili zapłacenia przeze mnie rachunku minęło 8 minut. Gdy odchodziłem od kasy zostałem pożegnany przez pracownicę i życzono mi miłego dnia.
Ogólnie dość sympatycznie. Ceny widoczne, promocje dobrze oznakowane. Tylko dość długa obsługa i to, że trzeba czekać na koszyki.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.