W dniu 16.06.2009 zarejestrowałem otrzymaną pocztą kartę lojalnościową. Rejestracja przebiegła bezproblemowo.
Jednak nie mogłem zarejestrować karty w systemie Orange. Zadzwoniłem wówczas na infolinię Payback, gdzie po zweryfikowaniu moich danych próbowano udzielić mi pomocy. Zostałem skierowany na infolinię Orange. Konsultantka stwierdziła, że nie zna nowego programu i skierowała mnie na stronę internetową oraz infolinię Payback…
Dla mnie wygląda to na grę w ping ponga, wzajemne odpychanie problemu od siebie.
Rozumiem, że jest to nowy program (o wiele mniej korzystny niż wcześniejsze programy, które zastępuje), o którym klienci byli informowani od kilku tygodni, ale dla mnie nie jest to usprawiedliwieniem dla niedziałającego systemu i niewiedzy konsultantów, którzy powinni być szczegółowo zapoznani z nowym programem.
27.08.09 odwiedziłem stronę internetową sklepu MIX Electronics.
Strona internetowa jest przejrzysta, nawigacja nie sprawia problemu. Bardzo łatwo znalazłem informacje dotyczące sposobu zamawiania, zapłaty i odbioru towarów. Ucieszyła mnie także możliwość odbioru w Gdyni czyli w pobliżu mojego miejsca zamieszkania, choć mam nadzieję, że zostanie utworzony także punkt w Gdańsku, ponieważ asortyment sklepu jest interesujący i wiele cen wydaje mi się atrakcyjnych w porównaniu z konkurencją. Dobrym rozwiązaniem jest możliwość płacenia kartą kredytową, jednak zniechęcająca do tego jest możliwość doliczenia przez sprzedawcę 2% prowizji...
Szanowny Panie Rafale.
Dziękujemy za zamieszczenie obserwacji.
Zapraszamy do skorzystania z naszej oferty!
26.08.2009 skontaktowałem się...
26.08.2009 skontaktowałem się z infolinią PZU z zapytaniem o cenę ubezpieczenia komunikacyjnego. Konsultantka zapytała mnie o interesujący mnie zakres ochrony oraz poprosiła o informacje o mnie, pojeździe oraz historii mojego dotychczasowego ubezpieczenia. Po kilku chwilach otrzymałem informację o wysokości składki oraz możliwości płatności jednorazowej jak i w ratach. Gdy wyraziłem wątpliwości i poprosiłem o czas do namysłu konsultantka zaproponowała mi wysłanie kalkulaji składki na adres e-mail. Po kilkunastu minutach mail był już w mojej skrzynce.
Obsługa przebiegała fahowo i miło, wszystkie pytania były rzeczowe i dało się zauważyć starania zmierzające do skrócenia czasu obsługi.
Zadzwoniłem na infolinię celem zawarcia umowy ubezpieczenia, konsultant zadał mi pytania niezbędne do ustalenia wysokości składki, po wybraniu przeze mnie wariantu ubezpieczenia podał mi wysokość składki, gdy się zdecydowałem zostałem przełączony do kierownika zmiany celem dokonania autoryzacji płatności kartą, po zakończeniu transakcji podziękowano mi i poinformowano o tym, że w ciągu godziny otrzymam skan polisy i w razie niezgodności poproszono o jak najszybszy kontakt. Mail dotarł po ok. 40 minutach, a po dwóch dniach otrzymałem oryginał polisy pocztą.
Po zatankowaniu paliwa udałem się do budynku stacji celem zapłaty. Sprzedawczyni mnie przywitała, poprosiła o kartę lojalnościową oraz zaproponowała dodatkowe produkty. Po zapłaceniu poinformowała mnie o ilości punktów na karcie oraz wręczyła paragon. Teren podjazdu był czysty, kosze opróżnione, pylon cenowy czysty. W pojemnikach na podjeździe były myjki do szyb i czysta woda. Wnętrze sklepu także było czyste, podobnie jak firmowe stroje pracowników obsługi.
Dokonywałem zakupów w sklepie biedronka – po dotarciu do kasy sprzedawczyni powiedziała dzień dobry, zapytała czy potrzebuję siatkę. Następnie zeskanowała produkty i wymieniła kwotę do zapłaty. Po zapłaceniu otrzymałem poprawnie wydaną resztę i paragon. Sprzedawczyni pożegnała mnie i zaprosiła do ponownej wizyty.
Czystość w sklepie była na dobrym poziomie, pracownicy ubrani w czyste stroje firmowe.
Głównym mankamentem była długa kolejka do kasy, gdyż tylko dwie były otwarte.
Podczas wizyty w sklepie szukałem routera wi-fi z wbudowaną bramką VOIP. Poprosiłem przechodzącego obok sprzedawcę o pomoc, jednak ten mi tylko odpowiedział, że on się na tym nie zna i poszedł dalej.
Moim zdaniem powinien mnie skierować do kompetentnego pracownika.
W sklepie było czysto. Pracownicy ubrani w czyste stroje firmowe.
4.07.09 około godziny 17:00 odwiedziłem stację paliw BP w Gdańsku.
Po zatankowaniu paliwa udałem się do sklepu gdzie pracownica obsługi zapytała, z którego stanowiska ma skasować nalew, poprosiła o kartę na punkty, zaproponował mi płyn do spryskiwacza, następnie wymieniła kwotę do zapłaty i spytała czy będę płacił wręczoną wcześniej motokartą. Po zakończeniu transakcji podała mi liczbę punktów za bieżący zakup i łącznąilość oraz wręczyła paragon i potwierdzenie z terminala kart płatniczych. Na koniec pożegnała mnie i zaprosiła do ponownych odwiedzin. podczas obsługi sprzedawczyni utrzymywała kontakt wzrokowy.
teren podjazdu jak i wnętrze sklepu były czyste, pracownicy ubrani w czyste stroje firmowe.
Podczas wizyty na stacji po zatankowaniu paliwa udałem się do kasy celem zapłaty.
W ramach promocji powinienem otrzymać magnes do kalendarza.
Pracownica stacji zaproponowała dowolny magnes (otwarte magnesy były na lodówce).
Pozwoliło mi to uzupełnić kolekcję o brakujący element.
Dnia 13.10.2008 podjechałem samochodem do restauracji McDrive w Gdańsku. Przede mną stał jeden pojazd. Po chwili podjechałem do okienka składania zamówienia, gdzie zostało ono przyjęte ptzez pracownicę restauracji. Po zapłaceniu i otrzymaniu paragonu i reszty poodjechałem do okienka odbioru zamówienia, gdzie po chwili otrzymałem zamówione produkty. Produkty były wysokiej jakości i smaczne.
Dnia 16.10.2008 około godziny 17:00 wszedłem do salonu Toyota Carter.
Zainteresowany byłem używanym samochodem Toyota. Pracownicy recepcji powitali mnie i skierowali do części dotyczącej aut używanych. Pracownik działu zapytał mnie o interesujący model oraz szeroko wyjaśnił zasady przyjmowania pojazdów przez komis.
Poinformował mnie także o gwarancji.
Ponieważ interesującego mnie modelu nie było aktualnie w komisie zaproponował mi dowiadywanie się co kilka dni.
Wizytówkęw ręczył mi na moją prośbę.
Na moje pytanie o stronę internetową odpowiedział, że na stronie także można sprawdzać ofertę.
Około godziny 19:00 przytachałem na stację paliw Lotos. Podjechałem pod dystrybutor LPG, zadzwoniłem by wezwać obsługę. Pracownica zjawiła się po około 2 minutach, pytając za ile wlać (brak powitania). Następnie przeszedłem do sklepu, płacąc kupiłem dodatkowo gazetę, kasjerka zapytała "czy coś jeszcze?". Następnie zapytała o kartę lojalnościową i wymieniła kwotę do zapłaty. Podczas realizacji płatności kartą zapytała czy wystawić fakturę.
Następnie zwróciła mi kartę płatniczą i lojalnościową, mówiąc "dziękuję".
Sklep i teren przylegający były czyste i zadbane.
Podczas wyboru obuwia ekspedientka podeszłą proponując pomoc. Po dokonaniu wyboru podszedłem do kasy, podczas obsługi sprzedawczyni zaproponowała mi dodatkowe akcesoria tj. spray impregnujący i zapasowe sznurówki. Podczas płatności zaoferowała mi także kartę lojalnościową i wyjaśniła zasady jej działania.
Obsługa była miła i fachowa.
Zadzwoniłem do banku chcąc zrezygnować z jednej z kart kredytowych. Przyjęto moje zgłoszenie. Po 3 dniach zadzwoniła konsultantka z banku, oferując mi zwolnienie z opłaty za korzystanie z karty na 3 lata. Po moim wahaniu zaproponowała mi w ciągu miesiąca zwrot 20 % wydanej kwoty do 100 zł. Zgodziłem się na pozostawienie karty.
W dniu 19.09 wszedłem do sklepu Deichmann. Poszukiwałem butów do garnituru. Po około 5-6 minutach podeszła ekspedientka z pytaniem, w czym można pomóc. Wskazałem interesujące mnie buty i zapytałem o mój rozmiar. Niestety, nie było. Sprzedawczyni proponowała mi inne. Gdy odmówiłem zaproponowała odwiedzenie innego sklepu sieci.
Zgłosiłem do centrali Poczty Polskiej fakt wielokrotnego doręczania listów poleconych do skrzynki pocztowej mimo braku zgody na taką formę.
Następnego dnia odwiedził mnie listonosz prosząc o wycofanie skargi. Przepisy określające tryb składania skarg nie zezwalają na ujawnienie danych osoby reklamującej usługę, co nastąpiło w tym przypadku.
Byłem zainteresowany zakupem aparatu fotograficznego Canon i rozważałem dwa modele. Sprzedawca w pierwszej chwili polecił mi jeden z nich jednak po chwili zaczął zawzięcie zachwalać aparat Sony. Zauważyłem że ma koszulkę z logo ALFA sony więc można sądzić, że była to akcja sponsorowana. Dopiero, gdy zorientował się, że znam się na aparatach zaczął doradzać odnośnie interesującego mnie sprzętu.
W dniu wczorajszym podczas zakupów na hali, włożyłem do koszyka owoce oraz warzywa. Podczas kasowania produktów kasjerka zwróciła uwagę, że brak kodów na owocach i warzywach (w innym markecie Real ważenie odbywa się przy kasach). Następnie przyprowadziła mi mały wózek z koszykiem, prosząc o zważenie produktów i zaproponowała, że w tym czasie skasuje pozostałe produkty i poczeka, aż zważę towary.
Po kilku minutach wróciłem, kasjerka zeskanowała pozostałe towary i zakończyła paragon dzięki czemu uniknąłem ponownego oczekiwania w kolejce.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.