Od jakiegoś czasu firma ogłasza możliwość zjedzenia obiadków domowych za 13 zł. Wczoraj mieliśmy napięty program dnia, więc postanowiliśmy skorzystać z oferty. Dawny Vabank, teraz Dejavu, kuchnie świata. Weszliśmy do środka, w zasadzie przez trzy może cztery lata nie zmieniło się nic we wnętrzu, pusto jak zwykle, żadnego klienta, pojawiła się tabliczka wifi nad sufitem. A teraz meritum, obiadek – okazuje się, że niestety za późno, obiadki z karty, bo domowe do godz. 16 – jest 16:20. W karcie – tradycyjnie, uwagę moją zwróciły jedynie pierogi jakieś, więc teraz myślę, że z tymi smakami świata to też lekka przesada, na pewno nie były szczególnie w menu wyeksponowane. Ceny w zasadzie przystępne, ale na stołach sztuczne obrusy, te same co kilka lat temu, tak myślę, poplamione solidnie – to w zasadzie pamiętam chyba najlepiej z tej wizyty. Zrezygnowaliśmy, bo ani klimat, ani tym bardziej obsługa i schludność nie zachęcały do zjedzenia dania restauracyjnego, wybraliśmy pizzę w innym lokalu. Wspomnę jeszcze, że za barem kręciło się 3 osoby, zero klientów, normalnym byłoby na zachętę zaproponować obiadek domowy mimo późnej pory. No cóż, ale można na przykład zamówić usługę menu codziennie rano smsem, lub dowóz do domu. Może to i lepiej, bo zjedzenie nawet domowego obiadku w takim otoczeniu mogłoby do przyjemnych nie należeć.
Jeśli tylko jestem przejazdem w pobliżu, lub mam więcej czasu, to zajeżdżam po pieczywo do tej piekarenki. Jest tu chyba od zawsze, a już na pewno odkąd pamiętam. Pieczywo zawsze jest pyszne, duży wybór chlebka, bułek, rogali, jakich nie uświadczy się w sklepie spożywczym. Mimo, iż tyle lat na rynku piekarnia świetnie ewaluuje, jej specjalnością są ciepłe zapiekanki i zwykle jeśli nie są gotowe to czeka kilka osób w kolejce, czasem kolejka wychodzi na schody, a zapach zawsze jest powalający. Za każdym razem po zjedzeniu takiej zapiekanki za przyzwoitą cenę 1,10 zł kupuję pieczarki i robię w domu powtórkę. Zdecydowaną wadą jest niewielki lokalik, gdzie w kilka osób trzeba przepychać się łokciami. Od jakiegoś czasu obserwuję też brak produktów nabiałowych, co w moim przypadku, jest na niekorzyść, ponieważ do tej pory nie mając w planie większych zakupów, a jedynie pieczywo i uzupełnienie braków, typu mleko, czy masło, czasem serek do bułeczek pozwalało ograniczyć się do wizyty w tym jednym. Oszczędność czas- - teraz mimo możliwości – lada chłodnicza – produktów brak, więc zawsze trzeba zahaczyć przynajmniej o drugi sklep. Obsługa też raczej miło, trudno powiedzieć, że profesjonalna, typu nie wiem formułki grzecznościowe, sztuczne uśmiechy, raczej domowo, tak bym to określiła. Domowo od początku do końca, od klimatu po wybór i jakość pieczywa. A jakość jest naprawdę super, bo szczerze mówiąc nigdy robiąc zakupy nie pomyślałam o tym ile co kosztuje. Jest tak pysznie, że cena nie ma znaczenia.
Bardzo przyjemnie jest robić zakupy w Tesco w zwykły dzień. Duży parking, nie ma problemu z zaparkowaniem w pobliżu wejścia. Do wyboru duże i małe koszyki, bez żadnych żetonów, czy monet, w wejściu do marketu aktualna gazetka. I w sumie super, ponieważ niestety sklep jest jednym z najdroższych marketów w mieście i gdyby nie promocje to zupełnie nie byłby atrakcyjny. Ceny niektórych produktów porównywalne z cenami w małych osiedlowych sklepikach. Ale promocje zwykle są, na każdą okazję, obecnie można kupić piękne kwiaty doniczkowe dla mamy, masa promocji na zabawki dla dzieci. Z tego względu lubię ten sklep, dużo miejsca, towary zwykle ładnie wyeksponowane, personel zwykle dostępny bez problemu. Niestety nie kupi się też tutaj wędliny i mięsa, ponieważ nie wygląda ono zachęcająco, nigdy nie widać przy stoisku klientów, więc zachodzi podejrzenie, że nie ma tam rotacji i świeżość tych towarów budzi wątpliwości. Ale to tyle złych rzeczy. Jeśli jedzie się w konkretnym celu, np. właśnie kwiaty dla mamy, to zdecydowanie komfort robienia zakupów najlepszy z marketów w mieście.
Sklep polecił mi kolega, ponieważ jestem jedynie użytkownikiem auta, natomiast nie znam się absolutnie na niczym. Obiecał, że tam dostanę pomoc fachową jako dodatek do zakupów. I miał rację, czyli moja osoba nie jest tam wyjątkiem. Miałam wycieraczki już bardzo, bardzo stare. Sklep mieści się na jednym z osiedli, szczerze mówiąc do tej pory nie zauważyłam jego istnienia. Pracownik bardzo miły człowiek, wyszedł ze mną ze sklepu, zmierzył wycieraczki, znalazł w systemie, ponieważ okazał się, że mają nietypowe zapięcia i nie można stosować zamienników i obiecał, że będą na następny dzień. Były, oryginalne, tańsze od zakupionych w serwisie 0 30 zł, a do tego Pan uprzejmie zgodził się znów wyjść ze sklepu, zamocować je w moim aucie, zutylizować stare i jeszcze udzielić niewielkiego rabaciku. Zwykle korzystam z serwisu, nie, zawsze korzystam z serwisu, ten jeden przypadek był wyjątkiem, ale sprawił, że uwierzyłam, że poza serwisem też są fachowcy. I oceniam to nie tylko na podstawie wymiany wycieraczek, byłam dwukrotnie świadkiem rozmowy telefonicznej sprzedawcy z klientem i dodatkowo jestem pod wrażeniem zarówno jego kompetencji jak również, jakości obsługi: miło, sympatycznie, tak jak należy.
Duży wybór obuwia dla każdego, duży wybór modeli, fasonów. Rozpiętość cenowa zadowalająca, obuwie markowe Lasocki, bardzo dobra jakość w cenach dość wysokich, natomiast obuwie innych firm, w większości wykonane z innych materiałów niż skóra naturalna w przystępnych cenach, w zasadzie każdy znajdzie coś dla siebie. Towar wyeksponowany bardzo ładnie, dużo miejsca między półkami, ład i porządek, w zasięgu ręki zawsze ktoś z personelu gotów sprawdzić dostępność numeracji i udzielić fachowych rad. Personel ubrany w pomarańczowe koszulki, świetnie komponujące się w wystrój i charakter sklepu, natomiast rzucający się natychmiast w oczy.Zakupy w tym sklepie CCC to prawdziwa przyjemność.
Rzecz działa się jakiś czas temu, ale właśnie wpadło mi do głowy, że należy przestrzec przyszłych studentów, bo to oni są najbardziej narażeni na oszustwo ze strony firmy. Dostajecie się na uczelnię w stolicy, euforia radość, do momentu, kiedy się okazuje, że w ślad za tym niestety nie idzie akademik. Więc zaczyna się horror szukania pokoju. Niemal wszystkie ogłoszenia w Internecie za pośrednictwem biura nieruchomości, dzwonisz i wszystko zaczyna znów być kolorowe. Pokoje, w danym przedziale cenowym, w pobliżu uczelni, a jakże ą, dużo, do woli, aż znajdziemy odpowiednie, proszę przyjechać i nie martwić się o nic. Więc wsiadasz studencie i jedziesz do stolicy. Biuro Imperium, przy głównej ulicy, łatwo znaleźć, a jakże. Wchodzisz, trochę jak nora, ale cóż pani taka milutka, niemal jak przyjaciółka, zapewnia, tak kilka pokoi, umówione, jeden po drugim, spisujesz umowę, płacisz 300 zł, dostajesz zapewnienie milutkiej pani, że umowa ważna jest przez trzy miesiące, więc jakby nie odpowiadało, to nie ma problemu błyskawicznie szukamy następnego. Praktyka: pobliże – 1 pokój, oddalony od uczelni o jakieś 10 km, cena wyższa od umówionej o 200 zł. A warunki, brud, szkoda gadać, psa by nie przenocował. Jedziemy dalej, następny bliżej, powiedzmy 4 km, cena wyższa od umówionej o 250 – 300 zł, do tego opłaty licznikowe. Trzecie miejsce – oddalone znów o dobre 10 km, peryferie, pokoik do życia, tanio, w sensie mieści się w umówionych granicach, prysznic na osób nie wiem 4, 5, wielkości 2 x 2 a w nim kuchenka do gotowania, na kuchence partoli się zupa, do tego malutka szafka dla każdego półka na patelnię i szklankę. Ale i tak luksus w porównaniu z poprzednimi ofertami. Właścicielka się śmieje, ogłosiła w anonsach, po czym jakaś pani zadzwoniła i zapytała czy może pokazać pokój o danej godzinie. Tak to działa kochani, więc kupcie gazetę za 3 zł, zamiast za 300! Bierzemy ale po pierwszym tygodniu prosimy agencję o pomoc, a tu niespodzianka, nasza miła pani nie odbiera od nas telefonów. Gdzie obiecane trzy miesiące? Po zrobieniu szumu u szefowej telefon od obrażonej pani, w końcu przysyła kilka ofert, żywcem wyjętych z Internetu, żadna nie odpowiadająca tym o co prosiliśmy. Więc dzień i noc w Internecie i po miesiącu znajdujemy mieszkanie z Internetu za pieniądze bardzo przyzwoite, 50 m od uczelni! Apeluję, nie dajcie się zmieść cudownemu, milutkiemu głosikowi pani Pauli, to się zmieni po wpłaceniu haraczu! Kupcie gazetę, zajrzyjcie do Internetu i nie dajcie z siebie zrobić idioty za własne pieniądze!
Skończyłam obiadek, przed chwilą. Dla odmiany pizza. Mniam, mniam. Pyszna i ogromna. Dziwna sprawa jedynie z czosnkiem, zastanawiam się dlaczego ma turkusowy kolor? Ale smakuje czosnkowo i pysznie. Karton ogromny, nie mieści się na stół. Za 28 zł pizza z wieloma dodatkami, powiększona z 45 do 50 cm za 3 zł. Dwie osoby – obiad i kolacja, do tego dwa sosy dodatkowo gratis. Zamówiłam o 15 z dostawą do domu na 16:30. I była, niemal dokładnie, może z dwu minutowym opóźnieniem, ale może zegarek mi się spieszy? Polecam, naprawdę zdecydowanie polecam, to chyba największa pizza w mieście za tę cenę i z jaką precyzją. Bywam tam czasami, przyjemnie, schludnie. Pani od lat ta sama, zawsze bardzo uprzejma. Ja polecam znajomym, warto, żeby wszyscy o tym wiedzieli. Zapraszam na pizzę do mojego miasta!
Czym różni się Stacja Paliwa Orlen od Orlenu? Teraz już wiem, ceną! I tym, że nie ma kawiarenki nie ma…. Tylko czy to ma jakieś wielkie znaczenie teraz kiedy cena benzyny powala po prostu na kolana? Stacje benzynowe pojawiły się od niedawana, mniej zorientowany klient jest w stanie nawet pomylić je z Orlenem. Ta sama kolorystyka, czysto, schludnie, bardzo, bardzo miło i profesjonalnie. To tak ogólnie a moja stacja znajduje się w Jastkowie, ogromny parking, również dla tirów, restauracja z boku i pani ekspedientka, która cierpliwie wyjaśnia różnicę. Paliwa z jakością Orlenu, ponieważ to są te same paliwa, tylko tańsze o 7 gr na litrze i bez naliczania punktów witay, aż i nie zauważyłam orzełka, więc pewnie bez prawa używania logo. Ale poza tym nie ma różnicy, poza tym, że za tę samą kwotę wskazówka paliwa wędruje „o kreskę”. Polecam.
Biblioteka miejska. Cudowne miejsce. Odwiedzam je od wielu, wielu lat. Zawsze z niecierpliwością czekam na taką wizytę. Wczoraj wypadła mi wizyta w bibliotece zupełnie niespodziewana. I wierzcie mi to mód na duszę, naprawdę, jakie szczęście mają pracownicy tej biblioteki, że mogą przebywać tam codziennie. Tyle, że przecież to między innymi ich zasługa. Wspaniałe zabytkowe miejsce, zawsze czyściutkie i takie dostojne. Ogromny wybór książek, ład i porządek, a do tego zawsze można liczyć na pomoc , radę. Od momentu wprowadzenia systemu komputerowego błyskawicznie można sprawdzić dostępność pozycji. Poza tym cała oprawa, spotkania z autorami, wystawy, informacje kulturalne. Polecam, zdecydowanie polecam, bo czas w tym miejscu zwalnia na chwilę i robi się tak cieplutko na duszy.
Do tej pory nie oceniałam marketu Kaufland. A przecież warto. Warto polecić go innym kupującym, ponieważ oferuje najlepsze ceny w mieście, jeśli chodzi o markety. Szczególnie fajne są codzienne promocje owoców i warzyw. Pomimo, iż jest taniej normalnie to podczas promocji naprawdę świeże i fajne produkty kupujemy za grosze. Wczoraj – pieczarki – połowę tańsze niż normalnie na rynku. Z resztą produktów trochę gorzej. Chodzi o ekspozycję innych niż warzywa produktów w promocyjnych cenach. Trochę mało miejsca, ale pewnie by się dało. Dobre ceny, niezmienność miejsc produktów, co znacznie ułatwia zakupy, trochę trudno znaleźć pracownika obsługi, ale też tak naprawdę rzadko bywa potrzebny. Sklep przewidywalny, ale przyjazny. Jestem na tak.
Najwyższy czas wreszcie ocenić kogoś naprawdę bardzo dobrze. A zasługuje na to apteka, malutka niepozorna. Robię w niej zakupy od dawna, ponieważ korzystam z usług gabinetu lekarskiego w pobliżu. Poleciła mi ją pani doktor. Bo tańsza. Potem pojawiają się apteki naprawdę tanie, sieciowe. Przez moment ceny były na troszkę wyższym poziomie. Wróciłam do niej chyba po roku i cóż, niespodzianka ogromna! Ceny porównywalne, dwa okienka, pusto w zasadzie, bo klienci obsługiwani błyskawicznie. Czysto, wybór ogromny, profesjonalne doradztwo. Szanowni klienci, jeśli jesteście w pobliżu, zróbcie zakupy, nie jedźcie „do siebie”, nie stójcie w ogromnych kolejkach za kilka złociszy. Pozwólcie się obsłużyć błyskawicznie i miło profesjonalistkom i wyjdźcie z apteki naprawdę mile zaskoczeni. Polecam, zdecydowanie polecam!
Spotkanie a właściwie ogromna konferencja, frekwencja przerosła organizatorów. Taką dostaliśmy informację. Pierwsze wrażenie, brak miejsc parkingowych, na godzinę przed rozpoczęciem spotkania. Drugie wrażenie, brak miejsc przy obiedzie przynajmniej dla połowy zaproszonych gości, głupia sprawa, jedni stoją innym nad głowami, zerkają, zjedli, nie zjedli? Kelnerki biegają jak opętane, w ciągu obiadu, który trwał dobre 30 min, do stolika podchodziły co najmniej trzy, brak podziału na sektory, totalny bałagan. Ta sama sytuacja przy kolacji, Nie wiadomo kto gdzie, od której strony, w końcu piątka gości pozbawiona byłaby zupełnie kolacji, ktoś przeoczył zupełnie. Kelnerki – wąskie gardło.
Ale poza tym bardzo pozytywnie, bardzo miło, mimo zaawansowanego wieku budowli wszystko zrobione bardzo nowocześnie, z gustem. Mimo, iż z zewnątrz wygląda na ogromy moloch, to jednak w środku przytulnie, milutko jak w niewielkim pensjonaciku. Miło, polecam szczególnie na spotkania firmowe, ale grup nieco mniejszych niż 100 osób.
Fajny sklep, naprawdę coraz fajniejszy. Duży parking, coraz więcej kupujących a to oznacz, że produkty typu wędlina czy mięso są świeże, bo następuje ciągła rotacja. Wszystko w jednym miejscu, asortyment, który zadowoli nawet najbardziej wybrednych. Zawsze świeże owoce i warzywa, poza tym produkty promocyjne bardzo dobrze wyeksponowane. Jedynym mankamentem jest pieczywo, nawet jeśli świeże a wierzę, że tak jest, to niestety zwykle obeschnięte, trudno wybrać cokolwiek. Ale naprawdę polecam, sery i wędliny w ogromnym wyborze w cenach lepszych od innych sklepów. Poza tym profesjonalna obsługa, nigdy nie ma kolejek do kas, jak tylko pojawia się więcej niż jedna osoba w kolejce błyskawicznie otwiera się następna. Polecam!
Po pierwsze ceny! Ta sama piłka dla dzieci w promocji w markecie tesco o 1 zł tańsza na kwocie około 6 zł i pewnie gdyby poszukać w pamięci znalazłby wiele takich rzeczy. Zaraz w wejściu, nie od dzisiaj zresztą cała masa palet z promocjami, no dobrze, tylko jak między nimi lawirować, dwie osoby się nie mijają, palety w przejściach. Wszędzie pełno, pełno, pełno, można się udusić, a tam naprawdę ciężko znaleźć cokolwiek dla siebie w przyzwoitej cenie. Obsługi nie uświadczysz, zresztą, jak ją wypatrzeć , kiedy ponad te góry na paletach z promocjami nie można sięgnąć okiem… Jedynym plusem – brak kolejek przy kasach. No tak, tyle, że skąd kolejki, brak atrakcyjnych cenowo produktów, zwykły dzień, brak jakichś szczególnych promocji sezonowych. Gdzie jest ten sklep sprzed roku, dwóch, tyły, tyły i jeszcze raz tyły. Szanowni Państwo mający wpływ na funkcjonowanie tej sieci, pora się obudzić, bo już gorzej to nie jest nawet w biedronce… Wyjazd do marketu, siatki, kartka, plany i zakupy zakończone…. Kartonem mleka i słoikiem majonezu!!! Oby tak dalej!
Chciałabym podzielić się opinią na temat funkcjonowania, jakości obsługi stacji paliw tesco. Stacja paliw funkcjonuje w naszym mieście od kilku miesięcy i niezmiennie oferuje jedne z najtańszych cen w mieście za paliwo porównywalne jakością z paliwem na stacjach firmowych: orlen, czy BP. Mimo, iż ruch na stacji jest raczej natężony, każdorazowo obsługa jest przeprowadzona profesjonalnie i bardzo sprawnie, nieporównanie szybciej niż na innych stacjach.
Ostatnia moja opinia dotyczy usługi tankowania z dnia 21.04.2011. Cena paliwa tańsza od średnich cen w mieście o ok. 10 gr za litr dla benzyny bezołowiowej, zapłata przyjęta praktycznie od ręki, czynne oba dostępne okienka, miła obsługa, profesjonalizm, uśmiech. Ceny innych produktów identyczne z cenami w sąsiadującym markecie. Odkąd tankuję na tesco, jest to dla mnie przyjemność a nie przykry obowiązek jak do tej pory.
Wizyta w sklepie przy okazji meblowania nowego mieszkania, na zasadzie nie wiem, okazji może. Pierwsze wrażenie ogólne dość pozytywne dotyczące charakteru, czy ogólnego wystroju sklepu. Rzeczy, które w większości odpowiadały mojemu gustowi. Po bliższych oględzinach okazuje się, że w zasadzie jakość towarów koliduje z cenami, jedynie promocje i towary z gazetki mają ceny adekwatne do oferowanej jakości. Ogólny nieporządek, ale niemiła niespodzianka w zasadzie przy finalizowaniu zakupów. Okazuje się, że rachunek opiewa na kwotę o wiele wyższą od tej, której spodziewałam się zapłacić. Po analizie rachunku okazało się, że dwie poduszki mają o wiele wyższe ceny. Postanowiłam zakup reklamować, zwrócić od razu. I w tym momencie zrobiło się bardzo niemiło. Długo oczekiwałam, na kogoś kto sprawdzi cenę i znajdzie przyczynę pomyłki, okazało się, że produkt został prawdopodobnie przez innych klientów przełożony w inne miejsce, pracownik kasy zrobił się zirytowany i wręcz niemiły, natomiast kolejka która wydłużyła się do gigantycznych rozmiarów świadczyła albo o braku odpowiedniej ilości personelu, bądź braku organizacji. Zdecydowanie nie polecam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.