Opinie użytkownika (31)

Do New Yorkera...
Do New Yorkera w nowej tarnowskiej galerii pojechaliśmy ze znajomą po pracy w sobotnie popołudnie. Właściwie chciałem zobaczyć nowo wybudowaną galerię, a przy okazji połazić trochę po sklepach i zapełnić czas w sobotni wieczór. Oczywiście na początku trzeba było znaleźć gdzieś miejsce do zaparkowania, no i niestety trochę pojeździć w kółko na podziemnym parkingu... Kiedy już wysiedliśmy z samochodu i wjechaliśmy na parter galerii, pierwszym sklepem do jakiego weszliśmy był właśnie New Yorker, usytuowany zaraz przy jednym ze zjazdów do parkingu. Lokal wydał mi się trochę mały, ale zaraz dostrzegłem, że ma dwa wyjścia i jest o wiele obszerniejszy niż wygląda zaraz po wejściu. Szybko znaleźliśmy regały z męskimi spodniami i pasujące na mnie jeansy. Zmierzyłem tylko jedną parę i zadowolony wyszedłem z przymierzalni, udając się w kierunku kasy. Nigdy nie chodzę celowo za czymś do ubrania i nie mierzę do skutku, tak też było i tym razem. Kolejka do kasy szczególnie mnie nie zdziwiła, w końcu było to sobotnie popołudnie, a to z pewnością czas, kiedy w takich miejscach pojawia się sporo kupujących. Zdziwiło mnie natomiast to, że czynna była tylko jedna kasa, a oczekiwało ok. 8-10 osób. Dopiero po jakimś czasie zjawiła się druga kasjerka, co rozładowało "korek" i emocje klientów. Plusy sklepu: - dość obszerny lokal, wejścia od strony dwóch korytarzy galerii, - bardzo szeroki - według mnie - asortyment, - towar ładnie wywieszony i na bieżąco układany (bez porównania z New Yorkerem z galerii krakowskiej; tam, kiedy tylko bym nie wszedł, ubrania potrafią leżeć stertą na ziemi), - ceny wyważone, możliwość znalezienia czegoś na (prawie) każdą kieszeń, - możliwość płacenia za zakupy kartą. Zaobserwowane minusy: - obsługa tylko jednej kasy; w czasie większego ruchu klientów obie kasy powinny być otwarte, wpływa to "inne patrzenie" ze strony kupujących, - na sali sprzedażowej ciężko było mi znaleźć jakąś osobę z obsługi, aby zapytać o rozmiary; jakaś pani wieszała co prawda ubrania, ale albo miała schowany identyfikator, albo go w ogóle nie miała, - ochrona plątająca się w pobliżu przymierzalni, pomimo zaawansowanych systemów antykradzieżowych, co niestety denerwuje niektórych klientów. Minusy są jednak po to, aby można było je korygować. Reasumując - warto zajrzeć.

Marcin_519

13.12.2009

New Yorker

Placówka

Tarnów, Krakowska 149

Nie zgadzam się (19)
Do Pizzy Hut...
Do Pizzy Hut w krakowskiej Galerii Kazimierz poszliśmy razem z dziewczyną około południa. Od samego wejścia można się było poczuć jak w ekskluzywnej restauracji - przy wejściu pan zaproponował stolik i kiedy usiedliśmy, wręczył nam menu. Po zastanowieniu się, do stolika podeszła miła kelnerka, której mogliśmy złożyć zamówienie. Cała ekipa pizzerii ubrana była w mikołajowe czapki, w taki sposób "świętując" mikołajki z klientami. Pizzę dostaliśmy po 15 minutach, kelnerka przyniosła nam też pepsi. Jedna z nich niestety była zabrudzona, prawdopodobnie resztkami tabletki do zmywarek, ale została szybko wymieniona. Po obiedzie zamówiliśmy jeszcze kawę i poprosiliśmy o rachunek, o którym niestety pani zapomniała. A czekanie na rachunek ponad kwadrans to stanowczo za długo. Kelnerka jednak dwukrotnie przeprosiła a obsługa otworzyła nam nawet drzwi przed wyjściem, co było miłym zaskoczeniem. Plusy restauracji na Kazimierzu: - zadbane stoliki, czyste i schludnie przygotowane do spożywania posiłków, ponadto - lokal dość przestronny, - wysoka kultura osobista kelnerów i całej obsługi, kadra szybko reagująca na prośby klientów, jednocześnie obsługa bardzo kompetentna, - czytelne i przejrzyste menu, - oferta obejmująca oprócz pizzy także sałatki, makarony, ciasta i lody, napoje gorące i zimne, wina i piwa, a także wiele innych smacznych pozycji, - ciekawe oferty promocyjne dla klientów (jak choćby Hut Lunch) i ulotki informacyjne przy każdym stoliku, - ekskluzywność pizzerii połączona z relatywnie niską ceną za usługi, - bardzo zadbana i pachnąca łazienka, Zaobserwowane minusy podczas mojej wizyty to jedynie zapomnienie o rachunku, co spowodowane było zapewne dużą ilością klientów restauracji, a także zabrudzony napój pepsi. Patrząc jednak na wysoką kulturę miłej i sympatycznej obsługi, są to tylko wpadki, które zdarzyć się mogą wszędzie. Zachęcam do skorzystania.

Marcin_519

09.12.2009

Pizza Hut

Placówka

Kraków, (Galeria Kazimierz) Podgórska 34

Nie zgadzam się (15)
"Jazda" busem dębickiego...
"Jazda" busem dębickiego PKS-u była raczej szarpaniną i zwiedzaniem kolejnych wybojów na drodze, niż normalną jazdą. 7,40 zł za bilet to stanowczo za dużo, nawet biorąc pod uwagę dłuższą trasę z Mielca do Dębicy (jadąc o 12.20 kursem pospiesznym w drugą stronę za bilet zapłaciłem 6,20 zł). W busie przy ekstremalnej jeździe kierowcy ledwo dało się przeczytać smsa - "stówa" na liczniku i nagłe hamowanie przed skrzyżowaniem to w skrócie powrót do domu. W Pustkowie kierowca jednak zauważył biegnących na przystanek pasażerów i zatrzymał pojazd. Był tam jednak za wcześnie i po rozmowie pasażerów można było wnioskować, że także za wcześnie odjechał. Jeśli tak, to nie ma się co dziwić, że PKS traci klientów i upada. Aby tego uniknąć trzeba poprawić komfort pasażerów, zadbać o ich bezpieczeństwo i zastanowić się nad konkurencyjnymi cenami połączeń.

Marcin_519

03.12.2009

PKS Dębica

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (29)
Do Urzędu Miasta...
Do Urzędu Miasta poszedłem przed pracą. Na załatwienie sprawy w tzw. okienku przedsiębiorcy miałem ok. pół godziny (tak, aby zdążyć do pracy), gdyż akurat w tym dniu mijał mi okres zawieszenia działalności. Ryzykowałem spóźnienie do pracy, mając w pamięci zakładanie działalności (kiedy to zaginęły listy do Urzędu Statystycznego z wnioskami o REGON i trzeba było jechać osobiście...), ale nie uśmiechało mi się płacić składki zdrowotnej za jeden dzień prowadzenia działalności. Jakież było moje zdziwienie, kiedy wszystkie formalności załatwiłem w niecałe 10 minut i do pracy przyszedłem 15 minut przed czasem. Pani w biurze była/jest osobą bardzo kompetentną. Nie szuka informacji w stosie papierów (jak jej poprzedniczka) i nie odsyła do okienka informacji na dole urzędu. W biurze są dwa stanowiska pracy, przy których są obsługiwani właściciele firm. Biuro jest schludne i czyste, a jego obsługa miła i sympatyczna, a nade wszystko kompetentna. Stanowiska pracy są skomputeryzowane i część dokumentów można odszukać w postaci elektronicznej. Zaświadczenia wydawane są na miejscu w czasie 5-10 minut. Reasumując - duża zmiana "na plus".

Marcin_519

03.12.2009

Urząd Miasta Dębica

Placówka

Dębica, Ratuszowa 2

Nie zgadzam się (31)
Do Empiku poszedłem...
Do Empiku poszedłem przy okazji Dni produktu dębickiego odbywającego się w dębickiej galerii. Planowałem kupić sobie mapę polskich Tatr, która rozdarła mi się podczas ostatniej podróży. Znalazłem jedynie rozkładaną, zwyczajową mapę, więc podszedłem do kasy zapytać, czy znajdą się inne w formie atlasu. Młoda sprzedawczyni poinformowała mnie jednak, iż takich map nie posiadają; zaznaczyła jednak, że mogą poszukać w systemie lub na stronie internetowej i zamówić do sklepu, jeśli tylko takowa będzie. Co prawda obsługi sklepu nie było za bardzo widać - być może, że w niedzielę pracuje ograniczona ilość osób - ale przy kasie można było dowiedzieć się wszystkiego. Minusem dębickiego empiku jest niestety mały asortyment, co spowodowane jest niewielką powierzchnią sklepu. Warto się jednak zastanowić, czy pomysłem nie byłaby możliwość skorzystania na miejscu ze strony internetowej lub katalogu, aby znaleźć więcej pozycji książkowych czy muzycznych, które są w sprzedaży w tej sieci. Wydaje mi się także, że w takie dni jak sobota i niedziela po salonie powinno krążyć więcej sprzedawców, którzy będą do dyspozycji klienta, niż tylko dwie panie siedzące przy kasie. Na miejscu zdążyłem się również przyjrzeć cenom map papierowych i po porównaniu ze stroną internetową jednego z wydawnictw stwierdziłem, że w empiku można je kupić taniej (a nawet sporo taniej, uwzględniając koszty wysyłki). Mapa Tatr (w wersji rozkładanej, papierowa) kosztowała w empiku 8 zł, podczas gdy na stronie wydawnictwa 8,79 zł (+ koszty przesyłki 13 zł w przypadku przelewu). Na stronie empiku znalazłem natomiast praktyczne mapy laminowane, tak w wersji rozkładanej jak i w wersji książkowej, a zamówione pozycje (w niższej - internetowej - cenie) mogę również osobiście odebrać w dębickim salonie. Mankamentem może być teraz tylko czas oczekiwania na dotarcie przesyłki. Sieć sprzedaży godna pochwały i polecenia innym.

Marcin_519

09.11.2009

empik

Placówka

Dębica, Ks. Nosala 2

Nie zgadzam się (18)
Restauracjo-pizzeria Keks mieści...
Restauracjo-pizzeria Keks mieści się w dębickiej galerii, gdzie udałem się w niedzielne popołudnie. O stolik mogło być trudno, z powodu niewielkiej ich ilości i wielu osób, które także odwiedziły galerię. Udało nam się jednak zająć miejsce. Do stolika przyniesiono nam menu, po czym zamówiliśmy pizzę i coś do picia. Atut to miła i dość sympatyczna obsługa - kelnerka jednym tchem wymieniła smaki serwowanych soków cappy ;) Pomimo dużego ruchu obsługa pracowała dobrze, szybko sprzątając opuszczone stoliki, a także krótko przygotowując zamówione dania. Za pizzę zapłaciliśmy 14 zł, co wg mnie jest ceną rozsądną i odpowiednio dobraną do produktu. W restauracji jest także możliwość napicia się różnych rodzajów kawy, a także zjedzenia dużych deserów lodowych. Można także zamówić dania obiadowe lub śniadaniowe. Wnętrze restauracji jest proste ale ładne, klient czuje się tam dobrze i swobodnie, ponadto jest nieco odgrodzony od panującego w centrum handlowym zgiełku. Miejsce godne polecenia, także dla płacących kartą.

Marcin_519

09.11.2009

KEKS

Placówka

Dębica, Ks. Nosala 2

Nie zgadzam się (20)
Do Halagardy wstąpiłem...
Do Halagardy wstąpiłem bezpośrednio po pracy na gofra. Dawno nie korzystałem z ich usług z prostego powodu - bywało swego czasu często tak, że jedna z pracownic gofrownice i inne urządzenia do robienia deserów myła i czyściła godzinę przed zamknięciem, w związku z czym nie sprzedawała już niektórych przysmaków. Dzisiaj dostrzegłem, iż firma wzbogaciła swoją ofertę m.in. o nowe rodzaje gofrów czy kaw. Minus, jaki rzuca się w oczy od razu po wejściu, to bardzo mała powierzchnia lokalu. O ile w lecie wystawiane są na zewnątrz parasole, o tyle w zimie trzeba się zmieścić przy 5 czy 6 stolikach. Często trzeba czekać na zwolnienie miejsca lub zmienić lokal. Plusem jest bogata oferta gastronomiczna, można zaopatrzyć się także w bułki, drożdżówki czy ciastka, które są specjalnością tej niewielkiej sieci. Ceny wydają się być rozsądne i odpowiadają jakości wyrobów. Gofry przyrządzane są bardzo sprawnie i kuszą swoim smakiem a także wyglądem. Zachęcam do spróbowania.

Marcin_519

04.11.2009

Halagarda

Placówka

Dębica, Krakowska

Nie zgadzam się (19)
Do wielkich marketów...
Do wielkich marketów z AGD i RTV chodzę rzadko - w zasadzie tylko po to, żeby coś oglądnąć. Czegoś konkretnego generalnie szukam w Internecie. W sobotnie przedpołudnie było nieco inaczej - w krakowskim Saturnie chciałem rozejrzeć się za odtwarzaczami mp3 i mp4. Kiedy zacząłem oglądanie poszczególnych modeli, podeszła do mnie pani i zaczęła.. "Jeżeli mogę przeszkodzić i coś doradzić.." i o dziwo zaczęła miłą rozmowę. Nie jestem przekonany do tego typu zaczynania rozmowy handlowej - być może dlatego, że sam bym w ten sposób jej nie zaczął - ale uśmiech sprzedawczyni i prawdziwa pomoc, a nie wciskanie czegokolwiek (byle sprzedać) spodobały mi się niezmiernie. Potem jeszcze odwiedziłem stoisko z laptopami i aparatami i tam również obsługa mnie mile zaskoczyła. Nie jest tak oczywiście zawsze, ale coraz częściej można zobaczyć, że pracownicy starają się sami rozpocząć dialog i pomóc - często zdezorientowanemu - klientowi. W Saturnie nie robię jednak zwykle zakupów, a powodem tego są ceny. Kiedy rozglądałem się za słuchawkami Logitecha, znalazłem ciekawy model za ok. 250 zł, podczas gdy 4-5 sklepów dalej (w Vobisie), ten sam model kosztował 199 zł. Ceny więc wbrew pozorom często nie zachęcają do kupna (nie jest to oczywiście regułą, ale nie warto od razu brać pierwszego lepszego artykułu - warto spojrzeć na oferty cenowe innych sklepów tego typu). Obsługa jednak to bardzo istotna rzecz - w tym przypadku kompetentna, miła i kulturalna -i tutaj z pewnością bardzo duży plus. Ponadto bardzo duży wybór i ogromny asortyment, a to z pewnością duża szansa na wybór czegoś odpowiedniego na każdą kieszeń.

Marcin_519

02.11.2009

Saturn

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (24)
Do Wedla w...
Do Wedla w krakowskiej galerii poszliśmy mając 40 min. do odjazdu pociągu. Zastanawiałem się, czy uda się coś zjeść, ale postanowiliśmy z dziewczyną zaryzykować. Już przy wejściu powitał nas kelner i zaproponował stolik, podając do niego menu. Zapytałem, ile trzeba czekać na realizację zamówienia - odpowiedział, że ok. 10 minut i pomylił się tylko o minutę, co jest ogromnym sukcesem. Zamówiliśmy czekoladę mleczną z orzechami i truskawkowy kaprys, na który miałem ochotę. Sam kelner zaproponował od razu przyniesienie rachunku, dzięki czemu mogliśmy spokojnie zjeść i nie zostawiliśmy zapłacenia należności na sam koniec. Cenowo firma nie należy do najtańszych (za czekoladę i deser trzeba było zapłacić 27 zł), ale biorąc pod uwagę lokalizację i jakość przygotowanych deserów, myślę, że warto od czasu do czasu się tu wybrać. W galerii a także na rynku można dokonać płatności kartą, co może cieszyć tych, którzy aktualnie nie posiadają gotówki. Obsługa jest miła i sympatyczna, a także cierpliwa, co także udało mi się sprawdzić. Lokal ładny i przyjemny, pomijając może tylko umiejscowienie w dość głośnym miejscu, jakim jest galeria. Są jednak miejsca na sali pijalni, w rogu, gdzie jest w miarę spokojnie, a dla ceniących ruch i żywioł ustawiony jest "ogródek" poza salą główną. Ogólnie bardzo sympatycznie i godne polecenia wszystkim, zarówno starszym jak i młodszym.

Marcin_519

02.11.2009

Pijalnia Czekolady E. Wedel

Placówka

Kraków, Rynek Główny 46

Nie zgadzam się (28)
Znakomite miejsce -...
Znakomite miejsce - i na tym można byłoby skończyć, ale aby zachęcić wszystkich do odwiedzin zakopiańskiego Dominium napiszę coś więcej. Przyzwyczajony do cen z centrum stolicy polskich Tatr nie zdawałem sobie sprawy, że można sobie tak bardzo pojeść za naprawdę śmieszne pieniądze, póki nie wstąpiłem podczas urlopu do pizzerii Dominium na Krupówkach. Obsługa znakomita - życzliwość i uśmiech, słowem - klasa. Wnętrze bardzo przyjemne dla oka i przytulne dla par. Świetnie przyrządzone posiłki, nie ma mowy o tym (mam taką nadzieję), żeby coś podano zimne. Ponadto nie trzeba czekać na kelnera; praktycznie co chwila ktoś zagląda, czy przypadkiem czegoś nie potrzeba. Łazienki bardzo zadbane i posprzątane. Cenowo - rarytas! Za niewielkie pieniądze można się najeść do syta i napić (nie pamiętam, żebym gdziekolwiek zostawił 30-procentowy napiwek). Naprawdę warto zajrzeć przy okazji odwiedzin Zakopanego. Polecam i dziękuję za mile spędzone ponad 2 godziny.

Marcin_519

31.10.2009

Gusto Dominium

Placówka

Zakopane, ul. Krupówki 51

Nie zgadzam się (18)
Po raz piąty...
Po raz piąty czy szósty miałem wątpliwą przyjemność zjeść pizzę w galerii krakowskiej i śmiem twierdzić, że więcej już tam nie zjem. Po powrocie z Zakopanego, gdzie w Dominium na Krupówkach czułem się wyśmienicie, postanowiłem jeszcze raz zajrzeć na Pawią. Efekt? Bardzo nieuprzejma kelnerka, ceny kosmiczne w porównaniu do zakopiańskich a ponadto po zjedzeniu połowy pizzy byłem zmuszony do poproszenia o odgrzanie drugiej połówki. Jestem w stanie zrozumieć to, że zawsze nie można być w dobrym humorze, ale praca kelnera to jednak zawód, w którym należy się trochę więcej szacunku dla klienta. Jeden jedyny raz zostałem obsłużony tak znakomicie, że poczułem się jak w naprawdę dobrej restauracji - z klasą, uśmiechem i życzliwością. Niestety ostatnio tego bardzo tam brakuje. A przy typowo warszawskich (tak - warszawskich) cenach w menu oczekuję czegoś więcej od obsługi niż kwaśnej miny i zimnego posiłku.

Marcin_519

30.10.2009

Gusto Dominium

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (22)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi