Bardzo dobrze. pracownicy pomocni, umieją doradzić, a przynajmniej się starają, ale przy tych cenach spodziewam się przynajmniej większej intuicyjności w odgadywaniu potrzeb klienta
Dobrze. czasem trzeba poszukać wolnego pracownika, który odpowie na pytania/problem, ale generalnie jest okNa plus: wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Bardzo dobrze. Jakość obsługi jest bardzo dobra, nie mam żadnych krytycznych uwag. Na plus:Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Bardzo dobrze. Do jakości obsługi nie mam większych zastrzeżeń, żeby jeszcze dbałość o stałych klientów szła z tym w parze... Na plus:Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Bardzo dobrze. Jakość obsługi jest w porządku, nie mam większych zastrzeżeń, szkoda że jakość połączeń nie jest na tym samym poziomie. Na plus:Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi, wygląd miejsca obsługi.
Duży wybór smacznych dań i profesjonalna obsługa to wizytówka tej restauracji. Duże wrażenie robi też staranność wystroju z epoki właściwej dla czasów powieści Jarosława Haszka. Nie musieliśmy czekać na kelnera. Sznycel olbrzym okazał się rzeczywiście olbrzymi i cieszył się powodzeniem także na sąsiednim stole. Trochę dłużej niż się spodziewaliśmy, czekaliśmy na placek po cygańsku, ale także spełnił oczekiwania smakowe. Wybór piw jest mały, ale za to można je zamówić w trzech ilościach: 0,33, 0,5 i 1 litr. Kelner zachęcał do zwiększenia zamówienia, ale robił to z wyczuciem, bez nachalności. Toaleta w porządku. Można płacić kartą.
Restauracja zaskakuje zaraz po wejściu do niej wnętrzem domowej kuchni. Prawdziwa kuchnia jest oczywiście na zapleczu, ale ta pozorna, towarzysząca siedzącym przy stolikach klientom, jest elementem przemyślanego wystroju w klimacie z lat 60-tych. Jedzenie również jest domowe w najlepszym tego słowa znaczeniu. Pyszny żurek serwowany jest w kociołku w takiej ilości (dużo kiełbasy i jajek), że zgłodniały turysta nie musi już zamawiać niczego, żeby się najeść. Ceny nie są najniższe, ale w lokalu przy głównym poznańskim rynku nie można oczekiwać barowego cennika, a potrawy są tego warte. Warte polecenia są zwłaszcza duże pierogi z pieca (w ofercie są również pierogi z wody) i placek z gulaszem. Profesjonalną obsługę stanowi kilka sympatycznych kelnerek. Można płacić kartą.
Stanąłem w kolejce do dystrybutora z LPG. Gdy zrezygnował kierowca busa stojący przede mną i podjechałem bliżej, zauważyłem żywą gestykulację mężczyzny i kobiety w pierwszym samochodzie. Okazało się, że nie można zatankować gazu, gdyż stacja przyjmuje gaz z dostawczej cysterny. Nie było żadnej informacji o tym na stacji, klienci czekający w kolejce przede mną i za mną nie wiedzieli, że tracą niepotrzebnie czas. Wszedłem do sklepu i zwróciłem uwagę paniom obsługującym klientów, aby wywiesiły informację, że nie można tankować LPG. Ekspedientki nie przeprosiły mnie, lecz zawołały pracownika, który przyjechał cysterną i pytały, dlaczego nie wywiesił informacji. Pracownik odparł, że to nie należy do jego obowiązków, informując przy tym, że już skończył dostawę gazu. Widząc, że pracownicy stacji nie naprawiają swojego błędu, lecz dalej spierają się o to, kto powinien zadbać o informację dla kierujących, odjechałem ze stacji.
Restauracja nie oferuje zbyt dużego wyboru, ale to, co jest dostępne, jest bardzo dobre. Można polecić żurek i miejscowy przysmak - zapiekane mleko (coś w rodzaju budyniu posypanego palonym cukrem). Czysta toaleta i miła obsługa, radząca sobie także z klientami obcojęzycznymi, to kolejne atuty lokalu. Minusem jest brak możliwości płacenia kartą, co w tak atrakcyjnej turystycznie, ale pozbawionej bankomatów okolicy, jest widocznym utrudnieniem.
Panie w portierni zamku wykazują się brakiem uprzejmości, a pracownikom zdarza się pozostawić otwarty parking służbowy, co sprzyja pomyłkom przy parkowaniu, gdyż parking ten jest nieoznakowany. Bilet kupuje się jeden na trzy obiekty: zamek w Ogrodzieńcu, park miniatur zamków i średniowieczny gród w Birowie. Bileterka przy wejściu do zamku oderwała dwa kupony - ten przeznaczony na zamek i ten przeznaczony na park miniatur, co zaowocowało sprzeczką z panią przy wejściu do parku miniatur, która na tej podstawie twierdziła, że już tam byliśmy. Na szczęście zgodziła się nas wpuścić. Być może kupony kontrolne były ułożone w takiej kolejności, że bileterka przy zamku musiała oderwać także ten od parku miniatur, żeby dostać się do tego od zamku, ale w takiej sytuacji powinna zapytać, czy już byliśmy w parku, albo poinformować o kolejności zwiedzania. Innym rozwiązaniem byłoby drukowanie biletów z kuponami umieszczonymi niezależnie od siebie. Znacznie lepiej od zatrudnionej obsługi prezentują się same obiekty do zwiedzania, które rzeczywiście warte są obejrzenia i stanowią doskonałą lekcję historii, zwłaszcza dla najmłodszego pokolenia. Na miejscu dostępne są także inne atrakcje dla dzieci (dmuchane zabawki i park linowy). Wokół sporo małej i niewyszukanej gastronomii, brakuje za to parkingów dla zwiedzających - samochód trzeba zostawić aż na ulicy Kościuszki, gdzie roi się od płatnych miejsc, i iść pieszo całą ulicą Zamkową.
Miłym zaskoczeniem okazała się ta hotelowa restauracja. Na peryferiach małej miejscowości nie spodziewałem się luksusów, tymczasem lokal oferuje bardzo smaczne, restauracyjne jedzenie w barowych cenach. Przyczyną atrakcyjnych cen jest rzadko spotykane rozwiązanie: sprzedawanie potraw na wagę. Szwedzki stół z bogatym wyborem sprawia, że głód można zaspokoić bez zbędnego czekania, potrawy są ciepłe, a barmanka służy klientom pomocą. Całość uzupełniają czyste i zadbane toalety oraz parking z dużą ilością wolnego miejsca mimo środka urlopowego sezonu. Trafiliśmy na chwilę, podczas której nie było w restauracji żadnych klientów, co czyniło spożycie posiłku komfortowym. Zjedliśmy dwudaniowy obiad z bardzo dobrym kompotem. Szkoda tylko, że terminal miał awarię i można było płacić wyłącznie gotówką.
BP przeprowadzało w lipcu promocję, w ramach której można było zakupić w obniżonej cenie noże ceramiczne na podstawie kuponów z uzbieranymi punktami za zakupy paliwa. Warunki promocji spełniłem - dokonałem dwóch zakupów paliwa w ciągu 14 dni, lecz na jednej ze stacji benzynowych system nie chciał mi naliczyć bonusowych punktów przy drugim zakupie, które obiecywał kupon otrzymany przy pierwszym zakupie. Zadzwoniłem na infolinię BP, na której konsultantka sprawdziła w systemie, że faktycznie punkty mi się należą i system powinien mi je naliczyć. Kobieta skorygowała błąd. Jako przeprosiny za to nieporozumienie, BP wysłała mi za darmo wskazany przeze mnie nóż.
W mijającym tygodniu Kaufland oferował w promocji wodę mineralną Muszynianka o pojemności 1,5 l. Gdybym nie wiedział o promocji z gazetki reklamowej, nie zauważyłbym jej w sklepie, gdyż na półce przy butelkach z Muszynianką nie było nie tylko informacji o promocji, ale nawet etykiety z ceną. Pamiętałem cenę z gazetki reklamowej, ale ponieważ brakowało na półce oznaczenia promocji, a miałem także w pamięci kilka sytuacji, w których sklep miał inną cenę na półce, a inną w kasie (najczęściej dotyczyło to cen kawy mrożonej), postanowiłem ją odczytać za pomocą dwóch czytników. Urządzenie okazały się uszkodzone. Poszedłem więc do punktu informacyjnego (na szczęście nie trzeba w tym celu wychodzić z sali sprzedaży) i poprosić o zeskanowanie butelki. Pracownica w punkcie informacyjnym potwierdziła, że sklep ma awarię czytników i zeskanowała produkt podając mi cenę zgodną z promocją.
DziÄkujemy za ważne dla nas informacje.
Informujemy, że Pana zgÅoszenie dotyczÄ ce funkcjonowania marketu w Kutnie przekazaliÅmy do dyrektora marketu oraz do dyrekcji regionalnej w celu wprowadzenia odpowiednich Årodków zaradczych, aby w przyszÅoÅci uniknÄ Ä opisanych niedociÄ gniÄÄ.
Jeszcze raz serdecznie dziÄkujemy za zgÅoszone uwagi.
Pozdrawiamy, ZespóŠKaufland
Chciałem podpompować koła...
Chciałem podpompować koła na stacji benzynowej przy hipermarkecie Carrefour, ale okazało się, że urządzenie jest zepsute. Pracownica stacji odpowiedziała, że nie wie, kiedy zostanie naprawione. Tego dnia była to już trzecia stacja benzynowa z zepsutym kompresorem, więc postanowiłem wejść do hipermarketu Carrefour i kupić własny kompresor. Próba samodzielnego odszukania takiego urządzenia na półce sklepowej nie powiodła się. W pobliżu nie było nikogo z obsługi sklepu, kto mógłby mi pomóc. Zapytałem jednej z pracownic, krzątającej się w innym dziale, czy sklep ma w sprzedaży taki produkt, ale nie uzyskałem żadnej informacji. Kobieta nie wiedziała również, do kogo mnie skierować. Również mężczyzna z obsługi sklepu, którego zapytałem w drugiej kolejności, nie potrafił mi pomóc. Dopiero trzecia osoba spośród pracowników Carrefoura, którą poprosiłem o pomoc, znała lokalizację szukanego produktu. Mężczyzna był zajęty swoimi zadaniami, więc tylko wytłumaczył mi, gdzie mogę znaleźć kompresor i szukany produkt rzeczywiście tam był.
Dwukrotnie spotkałem się z obsługą, która nie pamiętała całego zamówienia, na które składało się jedno danie, napój i deser. Za pierwszym razem obsługujący mnie i moją dziewczynę właściciel nie pamiętał, że zamówiliśmy kawę mrożoną, za drugim razem kelner z identyfikatorem „uczę się” podał tylko jednego pstrąga, a kiedy zapytaliśmy, gdzie drugi, przeprosił za nieporozumienie i zaproponował, żebyśmy zjedli tego pierwszego na spółkę i zaczekali na drugiego. Zmuszeni byliśmy tak zrobić. Na plus lokalu przemawia czysta toaleta i smaczne dania.
Obsługa przy kasie przebiega szybko i sprawnie. Podczas mojej wizyty czynne były dwie kasy, co skutecznie zapobiegało długiej kolejce. Pracownik zaproponował kartę Payback, chociaż wcale o nią nie zapytałem. Proponował również kawę. Stacja jako jedyna w mieście honoruje bony Sodexo. Cena paliwa nie jest wysoka, a wjazd jest dogodny. Wysoko należy ocenić również lokalizację: blisko drogi krajowej nr 92. Obok znajduje się McDonald's, co stwarza kierowcom znajdującym się w długiej drodze okazję do zjedzenia posiłku.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.