Naleśniki były bardzo smaczne. Miałam słodki naleśnik z nutellą, bananem i migdałami. Cappuccino nie było aż tak wyśmienite jak naleśnik. Na minus mogę jedynie ocenić kelnerkę, gdyż chwilę po wejściu już podchodziła po zamówienie. Nie zdążyłyśmy z koleżanką nawet menu przeczytać. Poprosiłyśmy o dłuższą chwilę na zastanowienie. Na zamówione naleśniki też długo nie czekałyśmy.Dlatego wiem, że odwiedzę ten lokal w przyszłości.
Rozglądałam się za jakimś szamponem do włosów. Podeszła do mnie jedna z konsultantek i nawiązała ze mną konwersację, jaki rodzaj szamponu mnie interesuje. Poleciła mi dobry produkt, w dodatku w promocji. Przy kasie też sympatyczna obsługa i kulturalna.
Sklep jest czysty, zorganizowany. Podobają mi się ekspozycje i propozycje umeblowania do określonego metrażu pomieszczenia. W dodatku jeśli coś z asortymentu mi się spodobało, to znalazłam odpowiedź, gdzie w sklepie znajdę dany produkt. Ponadto w sklepie przy dziale z meblami, znajdowały się przyciski by wezwać obsługę. Były także stanowiska z obsługą sklepu. Duży wybór asortymentu, niskie ceny!Po zakupach poszliśmy do znajdującego się na terenie sklepu baru. Zjedliśmy smaczny obiad, za niewielką cenę. W dodatku można było skorzystać z darmowego wi-fi. W dodatku przy toaletach były szafki do zostawienia zbędnych rzeczy. Przy nich automat, który rozmieniał pieniądze na 2zł, potrzebne do szafek. Świetny pomysł!Jedyny minus jaki znalazłam, to kasjerka, która po skasowaniu naszych artykułów, zaczęła kasować następnego klienta i jego zakupy przesuwała na nasze. Byłam zestresowana, żeby szybko zabierać swoje zakupy.
10.11.2012 weszłam na stronę online sklepu CCC, by zapytać w dziale "Kontakt" o szczegóły dotyczące zgłoszenia reklamacji obuwia. Po wpisaniu danych i swojego problemu, formularz zgłoszeniowy nie zadziałał. Postanowiłam wysłać to za pomocą maila, na podany adres e-mail, tych samych treści. Wczoraj odbierając pocztę, dopiero znalazłam odpowiedź na zadane pytanie. 17 dni później! Kiedy już zdążyłam dowiedzieć się o reklamacji i oddać obuwie w sklepie. Dla mnie to nie do pomyślenia. Po co jest "Kontakt", skoro działa w ten sposób? Dla mnie to rozczarowanie.
Kompetentna obsługa, atrakcyjne menu i przystępne ceny. Poszliśmy w 3 osoby na reklamowaną Pizzę Cheese Bites. Pizza była smaczna i sycąca. W restauracji czysto i spokojnie. Do negatywnych odczuć przyczyniły się brzydkie zacieki z wody na szklankach, które nam podano, długi czas oczekiwania na przyjęcie zamówienia i na rachunek.
Z początku myślałam, że sklep jest zamknięty. Światła były zgaszone, zero ruchu w środku. Podeszłam do drzwi, jednak ku mojemu zaskoczeniu rozsunęły się. Weszłam nieśmiało i zaczęłam przyglądać się jakie buty są w ofercie. Wszystkie buty z wysoką cholewką miały były wąskie na wysokości łydki, więc nie było zbyt dużego wyboru pod tym względem. Kroje i kolory były różne, to trzeba przyznać. Nagle zapaliły się światła, więc poprawiła się widoczność. Niestety nikt z obsługi nie zainteresował się ani mną ani inną kobietą, która także weszła do obuwniczego. W głębi sklepu rozlegały się głosy wesołej rozmowy i chichot. Stwierdziłam, że nie ma tu nic ciekawego i wyszłam, tak samo jak ta druga klientka.
Towar na półkach, w większości przypadków, był na miejscu. W dziale z odzieżą, była oddzielna obsługa klienta. Niestety w tym Tesco zawsze jest nieprzyjemny zapach w okolicach działu ze świeżym mięsem i rybami. Zapach jest na tyle odstręczający że przy lodówkach z masłem (które są naprzeciwko) trzeba stać na wstrzymanym oddechu.Przy kasach były tak wielkie kolejki, że czas oczekiwania na skasowanie produktów był bardzo długi (ok. 20 minut). Powodem okazała się akcja promocyjna. Przy zakupie powyżej 150 zł gratis były produkty do wyboru.Niestety produkty znajdowały się przy wejściu do sklepu i klient (który nie wiedział, że osiągnął wymagane 150 zł) musiał przeciskać się przez ludzi stojących w kolejce i szybko biec po gratis. Szkoda, że te produkty nie były przy kasach.
Pani obsługująca na samym wstępie zapytała, w czym może mi pomóc. Wyjaśniłam czego szukam. Była kompetentna, pomogła mi skompletować ciekawe cienie. Dodatkowo kupowałam puder. Poinformowała mnie jakie są rodzaje i jakie efekty dają na skórze. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy. Ponadto dzięki zakupowi powyżej 30 zł puder kosztował mnie taniej. Jak dla mnie wizyta w tym sklepie, to sama przyjemność.Sklep czysty, zadbany, kosmetyki kolorowe wyłożone w sposób przystępny dla klienta.
Dokonywałam reklamacji obuwia. Pani przyjmująca moją reklamację była bardzo mało obeznana z obsługą komputera, przez co czas oczekiwania był nieznośnie długi i irytujący. W dodatku musiała powtórzyć czynność wpisywania danych do komputera, bo za pierwszym razem nie wyświetliły się opcje dotyczące samej reklamacji. Na szczęście zastąpiła ją inna osoba i ponowne wpisywanie danych zajęło chwilę. Potem poszłam zakupić sobie buty zimowe. Porządek na półkach i zdjęcia obuwia na kartonach umożliwiły mi szybkie poszukiwania. Przy kasie pani (ta sama, co wprowadzała po raz drugi moje dane dotyczące reklamacji) była miła, zaproponowała preparat do czyszczenia zakupionych butów. Pokazała mi dwa, wytłumaczyła różnice, ułatwiła wybór wygodniejszego dla mnie środka.
Obsługujący przy kasie pan był kulturalny i uprzejmy. Kupowałam zestaw z popcornem na maraton filmowy. Sam zaproponował powiększenie zestawu, co się bardziej opłacało z, otrzymanym przy zakupie biletu, kuponem na "wielką dolewkę". Wygląd Multikina w części z kasami był czysty i przyjemny. Niestety sala kinowa nie została wysprzątana po poprzednim seansie, im wyższy rząd tym więcej resztek po przekąskach. Było to o tyle nieprzyjemne, że maraton trwał 12 godzin. Obsługa miła pomimo nocnej obecności w pracy.W toaletach czysto, chociaż przed samym wejściem, na korytarzu, brzydko pachniało.
Zadzwoniła do mnie pani, przedstawiła się i zapytała, czy rozmawia z właścicielem numeru. Wyjaśniłam jej, że ja z niego korzystam, a właścicielką jest moja mama. Pani zażądała ode mnie numer telefonu do mojej mamy. Odmówiłam, gdyż z zasady przez telefon nie podaję ludziom numerów telefonu. Zapytałam, o co konkretnie chodzi. Pani opryskliwie powiedziała, że ma ofertę sms-ów i połączeń. Zapytałam na jaki numer telefonu (gdyż moja mama ma na siebie umowę na mój i swój numer). Pani, nadal tym samym niemiłym głosem, odpowiedziała że na żaden numer. Zgłupiałam zupełnie i takie wyjaśnienie wzbudziło moje kolejne podejrzenia. Grzecznie podziękowałam i się rozłączyłam. Dodam, że większość telefonów od przedstawicieli firmy Orange, wspominam negatywnie, gdyż są to osoby nachalne i zazwyczaj bezczelne, które nie słuchają odmowy i jej przyczyn.
Jak zwykle przy wejściu na salę sklepu zabrakło koszyków tych do noszenia w ręku. Nie potrzebowałam brać wózka, więc musiałam zakupy trzymać w rękach. Jest to niewygodne. W dodatku na półkach z tańszym asortymentem panował nieład. Po dojściu do kasy, pani kasjerka nie odpowiedziała "dzień dobry" na moje przywitanie. Po zapłaceniu i otrzymaniu paragonu nie usłyszałam "do widzenia". Rozumiem, że po kilku godzinach pracy człowiek jest zmęczony, ale podstawy kultury chyba obowiązują.
Zostałam telefonicznie poinformowana, aby podejść do placówki banku by podpisać aneks do umowy. Weszłam do oddziału i pan najpierw był zdezorientowany, o co chodzi. Jednakże wyjaśniłam, że miałam się zgłosić z dowodem osobistym i w banku będą wiedzieć, co mają mi dać do podpisania. Podałam dowód, pan wpisał dane w komputer i był zaskoczony. Ponieważ telefonicznie powiedzieli, że muszę przyjść i podpisać ten dokument. Natomiast jak się okazało, nie jest to konieczne. Pan wszystko mi spokojnie i rzetelnie wyjaśnił. Był bardzo miły i uśmiechnięty. Czułam się bardzo dobrze obsłużona i z przyjemnością mogę powiedzieć, że ponownie udam się do tego oddziału. Wygląd oddziału banku jest schludny, czysty i zadbany. Nic nie rozpraszało mojej uwagi od załatwianej sprawy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.