Profil użytkownika
Opinie użytkownika (9)
W związku z...
W związku z tym, że niedawno stałam się klientem banku, musiałam dopełnić formalności jeśli chodzi o dokumenty. Dlatego też, jak tylko dostałam stosowne z innej instytucji, które następnie musiałam przedstawić w banku, pobiegłam jak na skrzydłach, by je zanieść. Jekież było moje zdziwienie, gdy się okazało, że muszę poczekac na obsługę ponieważ nikogo nie ma kto może mi udzielić informacji, a jedyna Pani, która wie coś na ten temat wyszła do sklepu i nie wieadomo kiedy wróci. Po jej powrocie usłyszałam komentarz, że w sumie, "to po co przychodziłam", skoro bank również to otrzyma (z sądu), o czym wczesniej nikt mnie nie poinformował, a jak poprosiłam by sprawdziła czy otrzymał, to usłyszam, że się "nie da"... Dla mnie to miała ogromne znaczenie, ponieważ prowizja jaką płacę bankowi jest uzależniona od tych dokumentów.
28.03.2022
Odpowiedź firmy
Witam serdecznie, na wstępie chciałabym podziękować Pani za wyrażenie opinii dotyczącej poziomu świadczonych usług przez Pracowników Centrum Finansowego i jednocześnie przeprosić za zachowanie Doradców.
Bardzo zależy nam, aby obsługa w Placówkach naziemnych była na najwyższym poziomie. Proponuję również indywidualną pomoc Doradcy w celu rozwiązania pani problemu, w związku z tym zapraszam do kontaktu telefonicznego pod nr (61) 858 99 86 lub do wizyty w Centrum Finansowym przy ul. Św. Marcin 40 w Poznaniu. Postaramy się dołożyć wszelkich starań, aby kolejna wizyta była dla Pani satysfakcjonująca.
Dodam, że pozostajemy do Pani dyspozycji również na mLinii pod numerem telefonu: 801 300 800 lub z telefonu komórkowego 42 6300 800, gdzie kompetentni przedstawiciele mBanku odpowiedzą na wszystkie Pani pytania i rozwieją wątpliwości związane z korzystaniem na naszych produktów.
Pozdrawiam serdecznie Magdalena Szoć mBank
Udałam się do...
Udałam się do sklepu, ponieważ już wczesniej wypatrzyłam mokasynki z nowe kolekcji. Podczas pierwszej wizyty w skpelie miałam jeszcze watpliwości czy je kupić, jednak zdecydowałam się na zakup. Jakież było moje zdziwienie, kiedy podeszłam do miejsca, gdzie je ostatnio widziałam (przy wejściu) i okazało się, że ich nie ma. Przechodząca ekspedientka chyba widziała moje zdziwienie i zapytała, czy może mi w czymś pomóc. odparłam, że szukam mokasynek, a Pani ze stoickim spokojem zaczęła ich szukać i okazało się, że zostały tylko dwie pary. Chyba widziała zawód na mojej twarzy i odrzekła, że w zwiazku z tym, że to nowa kolekacja mozna je zamówić z innego sklepu, a powiadomiom mnie o tym sms-em. Podeszłyśmy do laty, Pani spisała mój numer telefonu i tutaj daję mały minus, ponieważ powtarzała mój numer dwukrotnie na głos przy pozostałych klientach, co uważam nie powinno było mieć miejsca.
Jestem stałą bywalczynią...
Jestem stałą bywalczynią tego marketu, jednak zastanawiam się nad zmianą. Jestem osobą, która skrupulatnie sprawdza ceny produktów, by później nie być "niemile zaskoczoną". Niestety tym razem znowu przy kasie jak przyszło do płacenia dwie rzeczy okazały się znacznie droższe od cen podanych na półkach. Poprosiłam więc o wycofanie towarów, ale oczywiście pozostali czekający w kolejce ciężko wzdychali z niezadowolenia. Ta sytuacja dla nikogo nie jest komfortowa, a już na pewno dla mnie...
Cała moja rodzina...
Cała moja rodzina ma pakiet w tej przychodni, jednak powiem szczerze, ze każda wizyta u Pań pielęgniarek psuje mi nastrój na cały dzień. One zawsze mają coś do powiedzenia, wtrącają się w nie swoje sprawy i jakby tego było mało lepiej ode mnie wiedzą, co jest dobre dla mojego dziecka. Nie podoba mi się taki stan rzeczy, więc może wreszcie czas coś zmienić.
Jak co roku...
Jak co roku chciałam zmienić sobie okulary i jak co roku wróciłam do mojego ulubionego salonu. Bardzo się cieszę, że otwarli nowy punkt, dzięki temu mam znacznie bliżej niż do pierwszego. W związku z tym, że okulary noszę cały czas, to jestem dość wybredna, jeśli chodzi o ich wygląd. Pani jednak miała "anielską" cierpliwość i z wielkim usmiechem na twarzy podawała mi kolejne pary okularów. Bardzo dziękuję za obsługę i oby tak dalej!
W sobotę rano,...
W sobotę rano, krótko po otwarciu galerii kupowałam w cukiernii tuż przy sklepie Piotr i Paweł słodycze. Pani nie dość, że nie zapakowała mi wszystkiego o co prosiłam, to jeszcze na moje pytanie czy ciastko rzeczywiście jest tak drogie odburknęła: "a czego się Pani spodziewała?!" Poczułam się jak intruz, a nie Klient...
Sklep jak zawsze...
Sklep jak zawsze dobrze utrzymany, towary na swoich miejscach (uwielbiam wiedzieć gdzie czego szukać!), moją uwagę jednak przykuła znudzona Pani przy kasie. Zważywszy, że był to piątek powinna być na "pełnych obrotach", a ona znudzona jak mops skasowała wszystkie wyłożone towary, nie spytała o kartę rabatową, sama się upomniałam. Wzięła kartę płatniczą przejechała przez terminal i bez słowa, nawet spojrzenia wzrokiem czekała co zrobię, dla mnie to oczywiste jak wygląda procedura, jednak gdyby trafiło na laika, to musiałby sam pytać... Oddała kartę i paragon nie podnosząc nawet wzroku. Zawiodłam się na tej obsłudze...!
Wchodząc do lokalu...
Wchodząc do lokalu przywitała nas bardzo uśmiechnięta Pani, która zapytała jaki stolik sobie życzymy, sama nic nie sugerowała, sami dokonaliśmy wyboru. Jak zasiedliśmy, nie ukrywam byłam strasznie głodna, dostaliśmy kartę, nikt nas nie informował o promocjach itp. Tylko dlatego, że wiedziałam, że takowe są mogłam z nich skorzystać - jedna z nich trwała do 15.00, a czasu było mało, więc chyba było to celowe! Oczywiście czas oczekiwania był standardowy, szybkosc żadna rewelacja. Jednak bardzo denerwuje mnie podchodznie jak jem i z pełnymi ustami muszę odpowiadać, że mi smakuje! Sugeruję o zmianę nawyków!!! Na końcu jak Pani widziała, że połowę zostawiłam sama skwitowała, że deser pewnie mi się tez nie zmieści, uważam, że był to komentarz nie na miejscu!
Na wejściu siedzi...
Na wejściu siedzi Pani, która niestety niewiele wie o banku i jego klientach. Widziała, że wchodze zdezorientowana do placówki, poniważ nie miałam pojęcia kogo pytac o sprawę z jaką przyszłam. A ona pyta mnie kto jest moim opiekunem?! A skąd mam go niby mieć skoro bardzo rzadko bywam w tym oddziale?! Jak powiedziałam, że nie wiem, to kazała mi podać swój pesel krzycząc przez oddział!!! Jak już z inną Panią ustaliła, że go nie mam to znowu krzycząc przez oddział powiedziała, że mam podejść... masakra!
