Zaprosilam mame na film"Weronika postanawia umrzec " do wroclawskiego Heliosa mieszczacego sie w Magnolia Park.
Przyjechalysmy 20 min przed seansem.
Przy dwoch z trzech kas biletowych nie bylo kolejki, obsluga smiala sie i rozmawiala.Jednak w momencie, kiedy podeszlam do kasy zostalam przywitana i obsluzona, Pan pokazal mi na moniotrze mape sali i zapytal o wybor miejsc.
Zapytalam jeszcze o godny polecenia film dla maluchow i uzyskalam informacje , w ktorych kinach mozna obejrzec film w 3D i co ciekawego jest na rynku.
Po otrzymaniu biletow udalysmy sie zakupic popcorn .
Stoisko obslugiwaly dwie panie, popcorn porozsypywany na ladzie.Panie bez humoru...
Kupilam sredni zestaw i poszlysmy w strone sal.
Mezczyzna, ktory sprawdzal bilety bez slowa obslugiwal klientow, nie uslyszalam nawet: dobry wieczor badz zapraszam do sali numer...
Numer sali przeczytalam z biletu, sala nie byla czysta, porozsypywany popcorn pod siedzeniami...
20 minut reklam zdecydowanie rozdraznilo wiekszosc osob w kinie...przesada.I ta klimatyzacja, - do dzisiaj mam katar- od polowy filmu siedzialam w kurtce.
Na sklepie panuje ogolny lad, bramka przy wejsciu troche slabo przytwierdzona do podloza...ale nikt specjalnie sie tym nie przejmuje..
Jedna z espedientek( w czarnych, kreconych wlosach) rozklada towar, kolo polek z pieczywem Pan montuje nowe regaly, na 5 kas, 3 czynne, 1 i 2 ostatnie, sprawna obsluga...
Stanelam do kasy nr 1- pani we wlosach zwiazanych w konskiogon, w czerwonym fartuszku bez slowa, bez kontaktu wzrokowego kasowala Klientow- bardzo niemile, ani dziekuje ani zapraszam ani witam,- totalna ignorancja klienta.Ja podziekowalam i nawet nie uslyszalam odzewu- trzeba to zmienic!
Zrobilo sie zimno, jak wiekszosc matek, udalam sie do sklepow celem upolowania czegos ladnego i cieplego dla coreczki.
W reserved duzy wybor, od wejscia kolorami i rozmiarami poukladane rzeczy , pelna rozmiarowka, nowa kolekcja.Jednak na caly sklep tylko jeden pracownik- Pani przy kasie, w glebi , w sferze dla maluchow panuje nielad , porozrzucane rajstopki i skarpetki, na telewizorku dla dzieci leci bajka a dwie dziewczynki dobrze bawia sie porozrzucana odzieza- nie chcialabym tego kupic...Zaskoczona bylam takim stanem...moze jakies problemy personalne?a co bedzie gdy klieci po skonczonej pracy szturmem rusza na zakupy??
Udalam sie do Centrum Handlowego Magnolia Park we Wroclawiu do salonu Orange aby uiscic oplate na fakture.Zaraz przy wejsciu mloda, sympatyczmna dziewczyna powitala mnie i zapytala w czym moze pomoc.Na trzy stanowiska, dwa czynne, pierwsze od wejscia wolne, przy dwoch nastepnych Klienci.W salonie panuje lad, ale jest bardzo cieplo.Podeszlam do kasy w celu dokonania zaplaty za telefon.
Bardzo mila Pani, Ania J.( tak wyczytalam z plakietki) z niezwykla uprzejmoscia obsluzyla mnie i podziekowala za dokonana zaplate. Dostalam potwierdzenie dokonannej transakcji.
Wszyscy usmiechnieci-az milo!
Tego dnia udalam sie do Banku w celu zapoznania sie z oferta kredytowa.
Z 3 stanowisk 2 byly czynne.
Placowka czysta, zaraz przy wejsciu, po lewej stronie gabinet dyrektora placowki.
Komputery dla kleintow, lada, przy ktorej klient oczekuje na obsluge, duzo materialow reklamowych ulozonych na ladzie, podczas oczekiwania na obluge zajrzalam do kilku .
Placowka czysta w srodku,dobrze oswietlona.
Pracownicy maja krawaty z logo banku i kolorze pomaranczowym charakterystycznym dla tej instytucji.
Niedlugo czekalam na obsluge, przysluchujac sie pracownikom banku odnioslam dobre wrazenie.
Obsluga Klienta przy dwoch pierwszych okienkach odbywa sie na stojaco.
Pani w blond wlosach, w okularach odpowiedziala na wszystkie moje pytania polecajac przy okazji kilka produktow Banku.
Dostalam rowniez wydruk komputerowy z symulacja kredytu i poproszono mnie o telefon kontaktowy.
Wyszlam zadowolona i w pelni poinformowana.
Parking przed skpem niewielki, ale zawsze udaje mi sie znalezc miejsce.
Przed wejsciem bankomat.
Zaraz po przekroczeniu bramki uderzyl mnie nieprzyjemny zapach - jak sadze, dobiegajacy od wystawionych warzyw...szybko przeszlam dalej.
Podlogi czyste, gdyby nie ten zapach powiedzialabym ,ze sklep w ogolnym ladzie.
Jedna z pan w ciemnych , krotkich wlosach wykladala towar na polki, jedna kasa czynna, oczywiscie dluga kolejka do niej.
Towar poukladany, jedynie w mrozonkach duze braki.
Po krotich zakupach stanelam do kolejki.Przy czynnej kasie po prawej stronie polki z alkoholem, panuje tu duzy nielad.
Pan w kasie sprawnie i bardo uprzejmie obsluguje klientow.
Uslyszalam dzien dobry, dziekuje i zapraszam ponownie- brawo!
Lubie te siec stacji beznynowych, ze wzgledu na wysokoa jakosc osblugi i dobrej jakosci paliwo.
Tego dnia podjechalam zatankowac samochod, jak czynie to co tydzien.
Pan obslugujacy od razu podbiegl do mnie i uslyszalam : witam ( z usmiechem na ustach) i za ile tankujemy? po czym Pan zaprosil mnie do kasy .
Jak zwykle w sroku panowal lad, przy wejsciu piwo w promocji,swieze gazety, z boku , po lewej stronie mozna napic sie kawy i zjesc hot doga lub kanapke .
Przy kasie z usmiechem powitala mnie pani Darka, ktora zaproponowala mi wyrobienie karty.
Podziekowala za transakcje i zaprosila ponownie.
Podchodzac do samochodu zauwazylam, ze zostaly umyte szyby- kolejne mile zaskozcenie, a Pan oslugujacy usmiechnal sie oddajac kluczyki i zaprosil ponownie zyczac milego dnia.
Na stacji zawsze jest czysta woda z plynem do mycia szyb, reczniki papierowe i rekawiczki jednorazowe.
Tak, zdecydowanie plus za obsluge! Dlatego jestem tu co tydzien.
Bardzo lubie ten sklep - pierwsza rzecz , ktora uderza ( w nozdrza) to cudwony aromat , ktory unosi sie w powietrzu.
Jak sie dowiedzialam od personelu w kilmatyzacje wpuszczony jest zapach bialej herbaty- bobma!
W sklepie panowal lad, lsniace podlogi, buty poukladane i ladnie wyeksponowane.Przy wejsciu jeszce ostatnie okazje z letniej wyprzedazy.Ekspednientka przy kasie byla zajeta . Nikt nie przywital mnie usmiechem lub chocby dzien dobry..
Ale juz w srodku mily mlody Pan , choc troszke przeszkadzalo mi, ze chodzil za mna, wrecz wyczekiwal abym porosila go o pomoc...
W koncu zapytal, czy moze mi sie na cos przydac , a po mojej odpowiedzi: dziekuje - grzecznie sie uklonil i usmiechnal.
Pani przy kasie caly czas z glowa w komputerze...Dwie klientki oprocz mnie...
Obejrzalam nowy asortyment i wyszlam uslyszawszy od Pana : do widzenia i zapraszamy.
Po zakupach w Magnolia Park we Wroclawiu czesto zagladam do restauraji Mc Donalds, ktora miessci sie na 1 pietrze Centrum Handlowego.
Tak bylo i dzisiaj.Przy wejsciu mloda dziewczynka o rudych wlosach uczesanych w konski ogon myla podloge i oprozniala kosz.
Panowal ogolny lad, mal klientow jak na te pore dnia.Przy kasach 3 osoby.Mnie obslugiwala mloda, niska pani Agnieszka.Z usmiechem na ustach przyjela zamowienie i w przeciagu minuty otrzymalam moj zestaw.
Cieple frytki, tak , jak prosilam bez soli i cheesburger, ser nie zdazyl sie roztopic...ale bylam na tyle glodna, ze zjadlam kanapke.
Kilka osob czekalo z boku na mniej , jak mysle, popularne kanapki...ale oslugujace dziewczyny czujnie pilnowaly realizacji zamowienia.
Jak dla mnie brakuje toalety, ale jest niedaleko od wyjscia z Mc Donalda.
Oglone wrazenie pozytywne, obslugujacy wita i zyczy smacznego oraz zaprasza ponownie- brawo!
Sklep we Wroclawiu, ul.Lotnicza
Przy wejsciu kasa i kilka kompozycji wykonanych ze sprzedawanych towarow, panuje ogolny lad.
Odziez poukladana wg kategorii, poczawszy od niemowlaka po doroslego.
Na koncu zabawki i akcesoria domowe - przejrzyscie!
Zawsze dobre ceny i cos ciekawego.
Swoim asortymenetm sklep przypomia mi angielski Primark.
Dwie panie przy kasie rozmawiaja i wykorzystujac czas wolny od obslugi klienta wypakowuja nowy towar z pudelek metkujac go.
Gdy klient pojawia sie przy kasie przerywaja rozpakowywanie i kasuja towar. Ekspedientki ubrane w firmowe koszulki polo z napisem Pepco.
Dzisiaj obslugiwal mnie mily pan, dziekujac za dokonany zakup i zapraszajac ponownie.
Tego dnia polowalalm z chrzesnica na botki jesienne, ktore sobie wczesniej wypatrzyla.W sklepie, jak zawsze kiedy jestem, panowal lad.Zaraz przy wejsciu wyeksponowane obuwie z przeceny a dalej juz kolecja jesienna.
Na sklepie dwie mlode panie - jedna przy kasie, druga do dyspozycji klienta.
Obuwie poukladane i ladnie wyeksponowane, choc klientow sporo i kazdy szuka czegos dla siebie.
Z uwagi na fakt, iz botki upatrzone przez moja chrzesnice byly mocno przebrane i brakowalo jej rozmiaru, poprosilam o pomoc pania z obslugi.
Zostalam bardzo mile obsluzona, mloda ekspedientka niskiego wzrostu , uczesana w konski ogon , zaproponowala pomoc w odnalezieniu rozmiaru - w tym celu skorzystala z komputera i w przeciagu kilku minut dostalam odpowiedz, co prawda negatywna( buciki nie sa i nie beda dostepne na terenie Wroclawia).Mimo wszystko wyszlam zadowolona z obslugi i udzielonej pomocy.Z pewnoscia bede zagladac do tego sklepu.
Moja wizyta dotyczyła starania się o odszkodowanie z tytułu usczerbku na zdrowiu.
Wchodząc do eleganckiej i czystej placówki widnieje tablica informacyjna, dzięki której Klient nie błądzi.
Ja jednak postanowiłam upewnić się w punkcie informacyjnym, gdzie mam się udać w swojej sprawie.
Dwie nienagannie ubrane Panie obługiwały w tym czasie Klientów.
Usiadłam na fotelach przygotowanych dla Klientów i czytałam tablicę informacyjną.Byłam świadkiem rozmowy pracownika z Klientem - bardzo rzeczowej i pomocnej.Obsługująca Pani o długich blond włosach uśmiechem skierowanym w moją stronę dała znać, żebym z cierpliwością czekała aż mnie obsłuży.
Kiedy nadeszła moja kolej Pani uprzejmie pokierowała mnie do pokoju na 1 piętrze sprawdzając dokumenty, które przyniosłam ze sobą- byłam mile zaskoczona.W pokoju , do którego mnie pokierowano przywitała mnie niezwykle miła, młoda Pani, która szczegółowo poinformowała mnie o przebiegu sprawy, wykonała ksera dokumentów, dziękując za ich okazanie i podała przybliżony termin, w którym mogę spodziewać się odpowiedzi.
Obsługa była sprawna i szybka, czułam się usatysfakcjonowana, uzyskałam odpowiedź na zadane mi pytania.
Opuściłam budynek z uśmiechem na ustach .
Niedziela, wolne przedpołudnie- postanowiliśmy z partnerem odwiedzić nowo powstałe centrum handlowe we Wrocławiu.
Z zewnątrz budynek prezentuje się okazale. A w środku pusto ( w sensie brak Klientów), jednak trafiliśmy na pokaz szkoły nauki tańca i spiewu, obejrzeliśmy występ uczących się w niej młodych ludzi...a także gwiazdki z Mam talent- Kamila..
W prawie każdym ze sklepów nikt z głównie nudzącego się peronelu nie przywitał nas choćby uśmiechem, nawet w takich sklepach jak Hugo Boss czy Sisley, czy Svarowsky..
Po przejściu kilku sklepów nie chciało nam się już wchodzić do następnych, nawet w okazałym Empiku zero zainteresowania Klientem-
nie szybko wrócę do tego Centrum, nie kupiłam nic, wolę Manolia Park.
Sklep, jak zwykle, w lekkim nieładzie - niewylożony towar leży na posadzce utrudniajac przejście między półkami, popsuta bramka przy wejściu na sklep.Dwie Panie - niestety, personel nie nosi plakietek z imionami - jedna szatynka z krótkimi włosami, druga długie, czarne włosy mocno kręcone wykładają pieczywo na półki rozmawiając przy tym głośno.Tu nigdy personel nie wita Klienta uśmiechem, a szkoda...i raczej traktuje Go jak zło konieczne.
Pakuję kilka rzeczy do koszyka i podchodzę do jednej czynnej( z czterech )kasy i stoję grzecznie w kolejce.
Czarnowłosa , krótko obcięta Pani żuje gumę! nie byłoby to aż tak rażące, gdyby nie robiła to w dość obrzydliwy sposób...nie wierzę!
Kasuje szybko, ale nie patrzy na Klienta, rozgląda się lekceważąco na boki, wręcz rzuca zakupionym przez Klienta towarem...
Do kasjerki podchodzi koleżanka...rozmawiają sobie prywatnie podczas obsługiwania , po czym z ust Pani kasującej padają słowa, : "Widziałaś kiedyś mądrego Klienta?, he, he...
W tym momencie Pani przystępuje do kasowania mnie...oblizuje palce podając mi reklamówkę- pragnę czym prędzej wyjść z tego dziwnego miejsca...
129..- mówi kasjerka. daję pieniądze- i koniec...żadnego dziękuje, zapraszam ponownie...wyszłam i długo jeszcze myślałam o tym co zobaczyłam
kasa nr 23! - mloda, podejrzewam poczatkujaca, kasjerka zglasza glosno problem z drukarka, kolejka sie powieksza, klienci denerwuja, niektorzy niegrzecznie komentuja wydluzony czas oczekiwania na obsluge...
Pani dzwoni do kolezanek, nie przepraszajac klientow za powstaly problem, niespecjalnie przejmuje sie zaistniala sytuacja...moja cierpliowsc tez jest naruszona- na zewnatrz prawie 28 a ja kupilam lody, mrozonki...??? w koncu kolega z kasy obok przychodzi z pomoca...upsss. zabraklo papieru w drukarce, !!! wymienil i mozna dalej obslugiwac, ale przepraszam ---nie uslyszalam, lody na wpol rozmrozone,...moze dowioze jakos do domu, w koncu niedaleko mieszkam,,,,ale wychodze zdenerowowna i zmeczona
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.