Opinia użytkownika: JOANNA_717
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Sklep, jak zwykle, w lekkim nieładzie - niewylożony towar leży na posadzce utrudniajac przejście między półkami, popsuta bramka przy wejściu na sklep.Dwie Panie - niestety, personel nie nosi plakietek z imionami - jedna szatynka z krótkimi włosami, druga długie, czarne włosy mocno kręcone wykładają pieczywo na półki rozmawiając przy tym głośno.Tu nigdy personel nie wita Klienta uśmiechem, a szkoda...i raczej traktuje Go jak zło konieczne. Pakuję kilka rzeczy do koszyka i podchodzę do jednej czynnej( z czterech )kasy i stoję grzecznie w kolejce. Czarnowłosa , krótko obcięta Pani żuje gumę! nie byłoby to aż tak rażące, gdyby nie robiła to w dość obrzydliwy sposób...nie wierzę! Kasuje szybko, ale nie patrzy na Klienta, rozgląda się lekceważąco na boki, wręcz rzuca zakupionym przez Klienta towarem... Do kasjerki podchodzi koleżanka...rozmawiają sobie prywatnie podczas obsługiwania , po czym z ust Pani kasującej padają słowa, : "Widziałaś kiedyś mądrego Klienta?, he, he... W tym momencie Pani przystępuje do kasowania mnie...oblizuje palce podając mi reklamówkę- pragnę czym prędzej wyjść z tego dziwnego miejsca... 129..- mówi kasjerka. daję pieniądze- i koniec...żadnego dziękuje, zapraszam ponownie...wyszłam i długo jeszcze myślałam o tym co zobaczyłam