Wybrałem się z rodziną do zapiecka i wspólnie z żoną zamówiliśmy placek po węgiersku - ona z sosem, ja z grzybami, kompot i pierożki dla dziecka. Przy zamawianiu kelnerka prawie wmusiła w nas sałatkę "która jest w cenie placka". Z racji, że nie chciałem sałatki a nie widzę sensu brać jedzenia nawet za darmo jeśli go nie będę jadł, to na sałatkę została usilnie przekonana tylko żona. Co do pierożków, to nie próbowałem ale placek był najgorszym plackiem jaki jadłem w życiu. Ziemniaki starte na grubo na tartce tworzyły wióry w placku, wszystko niedosmażone i zupełnie bez smaku. Tzn miało smak - wiórów. Sos, jakby go w ogóle nie było. Zjadłem z 1/3, żona z pół, mimo, że była głodna i opuściliśmy lokal. Tym bardziej zdegustowani, że na koniec okazało się, że nam policzono tą sałatkę "w cenie". Obsługa, też przeciętna. O ile na początku było miło, o tyle później nie mogłem się doprosić rachunku za moje "delikatesy". Generalnie nie wypada wołać na kelnera/kę, ale po 15 minutach czekania i wodzenia wzrokiem za każdym przechodzącym kelnerem byłem już zmuszony. Inaczej czekałbym tam do tej pory pewnie. Żenuaria. Omijać szerokim łukiem. Ta "restauracja" żyje z klientów którzy przychodzą tam tylko 1 raz.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.