Do załatwienia miałam wyciąg z rejestru gruntów. Choć wiedziałam gdzie znajduje się biuro w którym taki wyciąg otrzymam, to wiem że po wejściu do budynku starostwa, znajduje się okienko w którym zostanie nam udzielona informacja jakie biuro na którym pietrze się znajduje. Swoją sprawę załatwiłam naprawdę szybko, pani która się tym zajmuje pomogła wypełnić mi wniosek, a w zasadzie to pewne dane (nr działki, obręb itp) wpisała sama. Ja w tym czasie uiściłam opłatę w wys 70zł, po czym otrzymałam swój dokument. Cała wizyta zajęła mi mniej niż 10 min (proszę wziąć pod uwagę, iż przede mną nie było innych interesantów). Oby w każdym biurze można było tak załatwić sprawę :).
Do załatwienia miałam pewne zaświadczenie, jako iż nie jest to ,,mój" urząd skarbowy to byłam w nim pierwszy raz. Obawiałam się, iż będę musiała błądzić i szukać sama odpowiednich drzwi w które należy zapukać, ale okazało się coś zupełnie innego. Po wejściu do bardzo dużego budynku widniała tablica która poinformowała mnie że należy się udać na I piętro. Tam podeszłam do pierwszego wolnego okienka gdzie zostałam poinformowana do jakiego dokładnie stanowiska mam się udać. Pani która na owym stanowisku obsługiwała dokładnie poinformowała mnie i pomogła wypełnić wniosek. Natomiast kasjerka która była zmuszona przyjąć wpłatę nie była już tak miła. Sprawę załatwiłam szybko i wyszłabym w całkiem dobrym nastroju, gdyby nie fakt że było tam bardzo zimno (ogrzewanie nie działało?), ale to już nie wina urzędniczek.
W dniu dzisiejszym nie planowałam znacznych zakupów, jednakże zakup paru bułek, mleka i innych małogabarytowych towarów pozwoliło mi na przyjrzenie się temu sklepowi. Pierwsze moje kroki skierowane były w kierunku pieczywa a owe pieczywo jest tam posegregowane według rodzaju tak jak w większości sklepów w osobnych półkach z osobnymi zamknięciami i niestety na dziesięć tylko trzy były zamknięte, a w pozostałych pieczywo w tymże i bułki po prostu sobie wysychało. Nie można było nie zauważyć także braków w asortymencie a co za tym idzie pustych miejsc na regałach między innymi towarami, ale ceny towarów których nie ma-są...ale są i również towary bezcenne (ale przecież mamy czytniki:). O kulturze personelu nie można powiedzieć nic dobrego, nie usłyszałam ,,dzień dobry". gdy wykładałam swoje zakupy na taśmę (nie usłyszałam go również wchodząc do sklepu a przechodziłam obok kasy), pani kasjerka nie zapytała się także o kartę na punkty, zrobiła po prostu co swoje- aby szybciej...O zwrocie ,,do widzenia'' można zapomnieć. Porządek jako taki, parę papierków (paragonów) przy koszy zamiast w nim. Ogólnie moje odczucie jest takie że... jak się musi to się nie wchodzi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.