Do załatwienia miałam wyciąg z rejestru gruntów. Choć wiedziałam gdzie znajduje się biuro w którym taki wyciąg otrzymam, to wiem że po wejściu do budynku starostwa, znajduje się okienko w którym zostanie nam udzielona informacja jakie biuro na którym pietrze się znajduje. Swoją sprawę załatwiłam naprawdę szybko, pani która się tym zajmuje pomogła wypełnić mi wniosek, a w zasadzie to pewne dane (nr działki, obręb itp) wpisała sama. Ja w tym czasie uiściłam opłatę w wys 70zł, po czym otrzymałam swój dokument. Cała wizyta zajęła mi mniej niż 10 min (proszę wziąć pod uwagę, iż przede mną nie było innych interesantów). Oby w każdym biurze można było tak załatwić sprawę :).
Wybrałam się do Starostwa powiatowego w Bełchatowie do Wydziału komunikacji i dróg aby dowiedzieć się jakie dokumenty należy złożyć i jakiej wpłaty dokonać aby wymienić uszkodzone prawo jazdy. Od kilku lat wszystkie sprawy załatwiane są po umówieniu i otrzymaniu numeru w kolejce. Udałam się więc do informacji z zapytaniem czy mogę swoją sprawę załatwić "od ręki". Dostałam numerek i kazano mi czekać aż zostanie on wyczytany. Wyszłam na korytarz i czkam. Po ok 10 minutach odczytano mój numer i weszłam do wskazanego pokoju. I tu się zdziwiłam bo czekałam 10 minut a tymczasem w pokoju były 3 pracownice urzędu i żadnego petenta. Zapytałam więc o dokumenty i opłatę a pani poprosiła mnie o dokument żeby zobaczyć co się z nim stało. Powiedziałam że nie chodzi o moje prawo jazdy tylko kogoś z mojej rodziny. I wtedy usłyszałam że chyba sobie nie wyobrażam że mogę to za kogoś załatwić. To przecież nie jest problem żeby tu przyjść i samodzielnie złożyć dokumenty. Odpowiedziałam że ja przyszłam tylko uzyskać informację i otrzymać dokument do wypłenienia tak aby osoba zainteresowana mogła sama je dostarczyć. Wtedy to pani któa mnie obsługiwała rzuciła mi kartkę na blat przy któym byłam obsługiwana. Nie wytrzymałam i zapytałam czy ta pani nie może być bardziej uprzejma w końcu jestem tu petentem? Usłyszałam że jej nie płacą za uprzejmości tylko za obsługę. To mnie jeszcze bardziej zdziwiło. Wyszłam bez słowa. Swoją drogą to urzędy utrzymują się z naszych pieniędzy a skoro tak to mam prawo oczekiwać że pracujące tam osoby będą chociaż grzeczne. Nie oczekuję radości na mój widok, jednak nie chcę być traktowana jak natręt który uprzykrza spokojne życie pracownicy urzędu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.