Byłem wczoraj z żoną w centrum handlowym Manufaktura w Łodzi. Głównie "zwiedzaliśmy", nie chodziło o konkretne zakupy. Udaliśmy się do centrum gastronomicznego w tej galerii. jest tam kilka/ kilkanaście firm, głównie fast-foody, między innymi KFC. Sporo ludzi i była mała kolejka ale obsługa na trzy kasy szybko ją rozładowywała. Stojąc w kolejce zastanawialismy sie co zamówimy. Wybór padł na zestaw Grander. Nim jednak zamówiliśmy zestaw po ok.15zł sztuka doczytałem mała niepozorną ulotkę że płacac za ten zestaw jednogroszówkami lub dwugroszówkami zapłacę tylko 4zł. Fajna sprawa bo miałem w samochodzie ponad 20zł w takich monetach ktore pobrałem dziś z banku i wiozłem do firmy na prośbe kasjerki. Wzialem 8 woreczków menniczych po 1zł. i udałem sie sprawdzic czy "to działa"?:) Pokazałem kasjerowi ulotkę i swoje grosiki i poprosiłem o dwa zestawy. Zony w poblizu nie było juz bo powiedziała że "siare robie". Kasjer wiedział że "to działa" ale nie wiedział jak. Poprosił kolege, ten swojego kolege, ten koleżaneke.. no odrobine personelu i klientów się przy mnie zebrało. Zrobiłem się bardzo popularny. Koniec końców manager wpisał zniżke, monet nie liczył i otrzymałem "smacznego" oraz swoje dwa zestawy. Duża kanapka, średnie frytki i srednia cola za 4zł. Moim zadaniem bardzo dobra cena, gratisem jeszcze ta popularnośc. Kanapka bardzo smaczna, kola nieco za zimna, frytki..nie mam zdania, takie sobie. Obsluga bardzo mi sie podobała. Żonie tez najbardziej smakowała kanapka.
W dniu 6.11.2008 rano pod służbowym Citroenem Berlingo zauważyłem plamkę oleju. O godzinie 8.00 pojechałem do firmy OL-MOT i zapytałem co może być powodem, gdzie nieszczelność? Mechanik, Krzysztof Adamiak stwierdził że nie bardzo ma czas na szukanie nieszczelności i najprościej/najszybciej będzie umyc silnik to on od razu zobaczy co i jak. Myjnia jest niedaleko więc sie zgodziłem tym bardziej ze mi sie spieszyło, samochód jest mi w pracy niezbedny. Mycie silnika (30zł.), praca na biegu jałowym 20 minut i plama oleju pod samochodem raczej duża niz średnia. Pokazałem mechanikowi - o.k. plamę widzi ale i tak nie ma teraz czasu, może za godzinę. Zostawiłem mu kluczyki i samochód oraz swój numer telefonu. Ma zadzwonic jak tylko zrobi/ ustali co do naprawy. Do godz. 15.00 telefonu nie było, więc idę do OL-MOTU i pytam. Dzis juz nie da rady! ale jutro 8.00 moge przyjść po samochód, bedzie czekał. Faktycznie czekał, nawet się do niego nie dotknęli. Przestałem byc "bardzo grzeczny" i zmieniłem ton na "kawał.." więc samochód powędrował na podnośnik w 10minut. Uszczelka pod miską olejową, raczej nic więcej. Nie mają takiej uszczelki ale "dla mnie" ściągną ja na 13 i 13.30 mogę odbierać samochód. (koszt uszczelki około 20zł., robocizna około 40zł.) O godzinie 13.00, a wiec troche przed czasem pojawiam się w warsztacie ponownie. Uszczelki dzis nie dostaną..TO JA WAM KUPIE. I kupiłem w sklepie motoryzacyjnym 500 metrów od warsztatu (15zł.). Szukałem jej całe 15minut, oni chyba nie. I trzeba przyznać że samo załozenie wygladało na fachowe. Szybko i sprawnie. Samochód służbowy więc potrzebowałem fakturę - JAK NA FAKTURĘ TO BĘDZIE DROŻEJ O VAT. Negocjacje w tonie "kawał.." i robocizna zamknela się w kwocie 20zł.+VAT. Uprzejme "Do widzenia" -
Nie cieknie, czyli tanio i solidnie, gdyby jeszcze słownie, terminowo i bez mojego angazowania się w poszukiwanie części.
Restauracja McDonald znajduje się w Kutnie tuż przy trasie A2 - Poznań Warszawa. Dojazd zarówno od strony miasta jak i od strony trasy bardzo wygodny. Jedynie jadąc od Poznania - trzeba skręcić w lewo - trzeba bardzo uważać na skrzyżowaniu - brak sygnalizacji. Restauracja widoczna z daleka. Trawnik zadbany, bardzo dużo miejsca do parkowania. Wybrałem się tam dziś z żoną i córką - raczej przejazdem niż docelowo. Na parkingu tylko kilka miejsc zajetych McDrive pusty ale i tak weszliśmy do środka. Trawnik zadbany, wejście też czyste, podłoga widać świezo myta. Wnętrze jest po remoncie od około dwóch miesięcy. Na razie nie widac śladów zużycia elementów.
Wszystkie kasy czynne, kolejki nie było. Mimo to zawsze gdy tam wchodze mam wrazenie że wszyscy się uwijaja jak w ukropie czy klienci sa czy nie.
Zamówiliśmy dwie duże kawy i jeden "zestaw dziecięcy". Usiedliśmy na zewnątrz. Stoliki na zewnątrz także czyste. Zestaw dziecięcy: kawałki kurczaka gorące, frytki też dobrze wysmażone. Fanta miała byc bez lodu, ale chyba pani nie dosłyszała - była z lodem. Nie reklamowałem. Kawa zgodnie z zamówieniem. Oprócz tego lodu w Fancie córki zastrzeżenie mam tylko do czystości w toalecie. Kiedyś tam zawsze było wypucowane na błysk. Od jakiegoś czasu jest na dobry+. Niby czysto ale "coś nie tak" i nie potrafie tego określic. Pracownicy uprzejmi, w strojach formowych i widać że maja co robić nawet gdy klientów niewielu.
Zerwała mi się linka sprzęgła w służbowym Citroenie Berlingo. Jako że jest tam "jednorazowy" regulator lepiej jej samemu nie wymieniać. Wybrałem się do serwisu Citroena w Kutnie - Zachorscy.
Dotarłem tam na wbitym na stałe drugim biegu. Dojazd jest dośc wygodny zarówno od strony miasta jak i od strony trasy A2. Serwis z daleka widoczny. Podjechałem niemal pod same drzwi serwisu i udałem sie do recepcji. Kolejka - cztery osoby + jedna osoba już przed pracownikiem. Dwa miejsca siedzące, więc czekam zwiedzając salon tuż obok. Sześć czystych, pachnących, nowych samochodów. Do kazdego mozna wsiąść, przy każdym informacje o wyposażeniu i cenach. Pracowników zarówno salonu jak i serwisu widzę kilku ale nikt nie widzi mnie. Pomiędzy salonem a serwisem stoi na stoliku ekspres do kawy ale wyglada że pełni tam raczej funkcję dekoracji. Po poł godzinie oczekiwania przy gazetach - (dwie aktualne i z 5 starych podniszczonych) moge juz powiedzieć z czym przychodze. Pan przed monitorem spisał dane firmy, dane samochodu, pobrał kluczyki i .. na wtorek do odbioru bo są zawaleni robotą. Zmiana linki to jednak nie remont generalny a ja też potrzebuje samochód do pracy JUŻ więc "będzie na jutro rano" czyli na sobotę. To juz termin do przyjęcia więc podziekowałem za wzgledy i..pieszo w stronę miasta. Pieszo do centrum miasta to dobre pół godziny szybkiego marszu. W sobotę o 10.00 samochód stał już na sali serwisu ale jeszcze nie miał "opiekuna". Na salę serisu nie wolno wejść osobom nie zatrudnionym ale z tego co widziałem zakazu tego się nie przestrzega. Na sali serwisu byli i pracownicy serwisu, i salonu, i osoby z zewnątrz. O godzinie 10.50 wydano mechanikowi zlecenie wymiany linki. Ja w tym czasie czytałem te same gazety co wczoraj - teraz już wszystkie były stare a kawiarka nadal była tylko eksponatem. O 11.30 poproszono mnie do stanowiska w celu rozliczenia i wystawienia faktury bo jak powiedział Pan przy komputerze - "Citroen już". Pan wydrukował fakturę i wtedy dopiero zobaczyłęm cenę za usługe i część. Wcześniej ja nie pytałem a nikt nie uprzedzał o jej wysokości aż do momentu gdy juz faktura była wydrukowana. Pan nawet nie spytał o formę płatności widac o przelew trzeba wcześniej samemu poprosić. Dla mnie nie był to problem bo samochód służbowy i platność nie z mojej kieszeni. Zapłaciłem 198zł. brutto, odebrałem kluczyki, dokumenty i samodzielnie wyjechałem z sali serwisu. Jak na razie działa bez zastrzeżeń.
Płaciłem dziś na poczcie opłatę recyklingową 500zł. i przy okazji przelew za zakupy na allegro 35zł.
Kolejka niewielka, trzy osoby, czynne tradycyjnie jedno okienko.
Dałem 6 banknotów po 100zł. i po dość krótkim oczekiwaniu i na wpisanie danych pani wydała resztę.. z 550. Zabrałem i wsiadłem do samochodu. Na pierwszych światłach - o kurcze, za mało mi wydała.
Wróciłem.
Jako że byłem pewien że dałem 600 zapytałem czy sie nie pomyliła?
Pani chyba też była pewna ze wydała dobrze, ale się nie spierała, nie uznała też od razu mojej racji tylko zrobiła remanent kasowy po czym przeprosiła i oddała pieniadze. Zaznaczę tylko, że wcześniej obsługiwała dość nerwowego klienta i musiała go cały czas uspokajać.
Nie myli się ten kto nic nie robi, ale pokazała że można z takiej sytuacji wyjść z twarzą.
Tankuję samochód na stacji BP w Kutnie, punkty premiowe za tankowanie zapisuje się tam na specjalnej karcie. Na początku czerwca miła i ładna pani z obsługi stoiska CitiBanku zaproponowała zamianę bezpłatnej karty premiowej na równie bezpłatną kartę kredytową. Minimum formalności, zero kosztów i za dwa tygodnie karta ma być w moim portfelu. Zgodziłem się. Po trzech tygodniach listem poleconym dociera do mnie karta - niestety wystąpił błąd w nazwisku na karcie (w dokumentach się zgadza). Zdarza się i w bankowości - pomyślałem. Po długiej rozmowie telefonicznej (na mój koszt) pani z CitiPhone (infolinia CitiBanku) poleciła mi udać się do oddziału banku w moim mieście i sprawę załatwić na miejscu. Panie w banku stanowczo chciały mnie "spławić", jak się nie dało to kazały! przyjść za dwie godziny. Tak zrobiłem i wtedy podpisałem kolejny - "poprawiony" wniosek (mimo że w dokumentach wszystko gra, tylko na karcie jest błąd). Za dwa tygodnie poprawiona karta bedzie w moim portfelu. Minęły cztery tygodnie, a karty nie było, więc znów zadzwoniłem na CitiPhone. Długa rozmowa (raczej przesłuchanie) - i wychodzi na to, że karta zaginęła na poczcie. Za dwa tygodnie otrzymam poprawioną. Nie otrzymałem karty, ntomiast otrzymałem rachunek za jej wydanie (30zł. -miała być bezpłatna). Zapłaciłem. Na koniec lipca jest - oto moja nowa karta.. z tym samym błędem!!! Rozmowa z CitiPhone - słowa "przepraszam" nie usłyszałem, usłyszałem obietnicę, że kartę poprawioną "już wysyłają". Następnego dnia dzwoni pani z CitiBanku i prosi bym jednak użył przynajmniej raz tej karty z błędnym nazwiskiem to zwrócą mi opłatę 30zł, bo zmieszczę sie w terminie promocyjnym. Tak zrobiłem - pewnie ja zaoszczędziłem 30zł, a ta pani dostała premię za nie zawaloną sprawę. No ale czekam na swoją kartę. 19 sierpnia nerwy puszczają i dzwonię kolejny raz na CitiPhone - karta z poprawionym nazwiskiem... nie została jeszcze wysłana, przepraszam za niedopatrzenie, już się tym zajmuję, to pewnie błąd w systemie... Na razie spokojnie sobie czekam, robię zakupy na kartę na nie swoje nazwisko, na podpis mało kto/nikt nie zwraca uwagi. Wyciągi z karty jednak przychodzą do mnie na własciwy adres, nie ma lekko :) To na razie.. nie, to pewnie nie koniec?
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.