Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Dariusz_6

Dotycząca firmy: Citroen

Treść opinii: Zerwała mi się linka sprzęgła w służbowym Citroenie Berlingo. Jako że jest tam "jednorazowy" regulator lepiej jej samemu nie wymieniać. Wybrałem się do serwisu Citroena w Kutnie - Zachorscy. Dotarłem tam na wbitym na stałe drugim biegu. Dojazd jest dośc wygodny zarówno od strony miasta jak i od strony trasy A2. Serwis z daleka widoczny. Podjechałem niemal pod same drzwi serwisu i udałem sie do recepcji. Kolejka - cztery osoby + jedna osoba już przed pracownikiem. Dwa miejsca siedzące, więc czekam zwiedzając salon tuż obok. Sześć czystych, pachnących, nowych samochodów. Do kazdego mozna wsiąść, przy każdym informacje o wyposażeniu i cenach. Pracowników zarówno salonu jak i serwisu widzę kilku ale nikt nie widzi mnie. Pomiędzy salonem a serwisem stoi na stoliku ekspres do kawy ale wyglada że pełni tam raczej funkcję dekoracji. Po poł godzinie oczekiwania przy gazetach - (dwie aktualne i z 5 starych podniszczonych) moge juz powiedzieć z czym przychodze. Pan przed monitorem spisał dane firmy, dane samochodu, pobrał kluczyki i .. na wtorek do odbioru bo są zawaleni robotą. Zmiana linki to jednak nie remont generalny a ja też potrzebuje samochód do pracy JUŻ więc "będzie na jutro rano" czyli na sobotę. To juz termin do przyjęcia więc podziekowałem za wzgledy i..pieszo w stronę miasta. Pieszo do centrum miasta to dobre pół godziny szybkiego marszu. W sobotę o 10.00 samochód stał już na sali serwisu ale jeszcze nie miał "opiekuna". Na salę serisu nie wolno wejść osobom nie zatrudnionym ale z tego co widziałem zakazu tego się nie przestrzega. Na sali serwisu byli i pracownicy serwisu, i salonu, i osoby z zewnątrz. O godzinie 10.50 wydano mechanikowi zlecenie wymiany linki. Ja w tym czasie czytałem te same gazety co wczoraj - teraz już wszystkie były stare a kawiarka nadal była tylko eksponatem. O 11.30 poproszono mnie do stanowiska w celu rozliczenia i wystawienia faktury bo jak powiedział Pan przy komputerze - "Citroen już". Pan wydrukował fakturę i wtedy dopiero zobaczyłęm cenę za usługe i część. Wcześniej ja nie pytałem a nikt nie uprzedzał o jej wysokości aż do momentu gdy juz faktura była wydrukowana. Pan nawet nie spytał o formę płatności widac o przelew trzeba wcześniej samemu poprosić. Dla mnie nie był to problem bo samochód służbowy i platność nie z mojej kieszeni. Zapłaciłem 198zł. brutto, odebrałem kluczyki, dokumenty i samodzielnie wyjechałem z sali serwisu. Jak na razie działa bez zastrzeżeń.