Gdy jestem w Solaris Center to chętnie, nawet na krótko, wchodzę do C&A bo lubię ten sklep i choć nie było informacji o obniżkach cenowych to jednak na wielu metkach można było je zobaczyć. To duży i uporządkowany sklep z estetycznie eksponowanymi artykułami – głównie wieszaki, stojaki, nieliczne manekiny. Widoczna jest obsługa sklepu, ekspedientki, które są uczynne i chętnie pomogą i doradzą, nie narzucając się. Potrafią zachować dystans, pozostawiając swobodę klientowi.
Do Yves Rocher weszłam aby kupić fluid i krem do twarzy na dzień. Ekspedientka Beata była bardzo miła i grzeczna, wyglądała ładnie, schludnie i estetycznie w czarnej bluzeczce, na niej zielony fartuszek/ogrodniczka co bardzo jej pasowało. Doradziła mi co zmiany kremu, dzięki rabatom z ulotek dokonałam atrakcyjnych zakupów. Sklep był czysty i elegancki, lustrzane odbicia ustawionych na szklanych półkach kosmetyków, dodawały wnętrzu sklepu ładnego poblasku i sprawiały przyjemne wrażenie.
Duży sklep Reserved znajdujący się na pierwszym poziomie w Solaris Center zaprasza do wejścia dzięki ładnym witrynom i reklamom przed wejściem. Oferuje bogaty wybór ubrań dla wszystkich, prezentowany estetycznie i wygodnie dla klientów. Były dość ciekawe przeceny (10.02), wyraźnie widoczne oznaczeniami, rozglądałam się za spódniczką, najlepiej czarną lecz nic ciekawego nie rzuciło mi się w oczy. W części męskiej i kategorii Kids też panował ład i porządek. Ogólne wrażenie – asortyment bogaty i ciekawy, ceny dość zróżnicowane. Personel sklepu to miłe i sympatyczne panie, które mają na uwadze obecność klientów ale pozostawiają im swobodę, zachowując taktowny dystans.
Choć generalnie ceny Stradivarius’a nie są z mojej ”bajki”, to jednak lubię zajrzeć do tego sklepu bo panuje tu zawsze bardzo sympatyczna atmosfera – rytmiczna muzyka taneczna, wypełniająca wnętrze nadaje swoisty, przyjemny nastrój i oglądanie asortymentu jest bardzo miłe. Odzież, obuwie i dodatki są tu estetycznie prezentowane – wieszaki, manekiny, półki, stoliki; bardzo miła obsługa o schludnym wyglądzie i duży wybór. Jest też stoisko wyprzedażowe i tu ceny okazały się być bardzo przyjazne i można było wybrać "fajny ciuch". Obsługa - miłe, grzeczne i schludnie ubrane dziewczyny miały podejście proklienckie w dniu 10 lutego.
Duży sklep RTV Euro AGD w Solaris Center znajduje się na drugim poziomie i jest bogato zaopatrzony. Udałam się tu, aby rozeznać w asortyment laptopów gdyż mój komputer się ”zaużywał” i stanęłam przed koniecznością zakupu nowego. Wybór ogromny tutaj zastałam, różnych firm, różnych wielkości i różnych parametrów oraz także w różnych cenach, wszystkie prezentowane w ładzie i porządku, wszystkie włączone. Pracownik oferował pomoc, był miły i uprzejmy. Zanim kupię odwiedzę jeszcze kilka sklepów bo ja tak mam, że bardzo rzadko kupuję od razu. Ta wizyta (10 lutego) była przyjemna i obsługa w tym dniu profesjonalna - życzliwa i wyrozumiała.
Chociaż przy sklepie Minus jest niewielki parking, nie miałam problemu 10 - go lutego z zatrzymaniem mojego samochodu na wprost ładnej witryny sklepowej w zielonym kolorze z białymi płatkami śniegu. Tylko papierosy chciałam kupić, były takie jakich oczekiwałam. Krótko byłam w sklepie, miło i z uśmiechem zostałam obsłużona przez grzeczna ekspedientkę, która najpierw mnie powitała od progu, zanim usta zdołałam otworzyć i na koniec, równie miło pożegnała. Rzutem oka dało się zauważyć porządek tego sklepu, wózki z boku równo ustawione, podłoga umyta, stanowisko obsługi estetyczne,
Na stację Orlenu wstąpiłam dnia 10 lutego, aby przemyć szyby w moim samochodzie, skutecznie zabrudzone przez mijające tiry, kupić sobie kubek gorącej kawy i skorzystać z toalety. Choć trochę przyczyn mojej wizyty było, przebiegła ona sprawnie i nie trwała za długo. Wszędzie było czysto i estetycznie, toaleta pachnąca i wyposażona jak należy z aktualna kartą kontroli czystości, ekspozycje sklepu/kasy wygodne i widoczne, kącik Stop Cafe przyjemny i estetyczny (okrągły stolik barowy, taborety) a obsługa kompetentna i w pełni sprawdzająca się w swoich obowiązkach.
W sklepie EKO zawsze są dostępne papierowe wydania ofert handlowych, można je wziąć ze stojaka przed wejściem na halę sklepu lub z szafek dla klientów gdzie są równo ułożone bądź otrzymać od pracownicy na sklepie.Już 9 lutego miałam w ręrach kolejną gazetkę ofert na wybrane artykuły, to propozycje obniżek cenowych na następny tydzień (11-16 luty). Jest w niej zaproszenie ”szukaj niskich cen” z artykułami na zielonym tle, są obniżki sięgające 37%, są produkty miesiąca na czerwonym tle i jest wiele innych zachęt. Ładnie opracowane, uporządkowane, wyraziste i czytelne wydanie dla artykułów nie tylko spożywczych. Eko zawsze starannie wydaje swoje gazetki.
Sobota to zwykle czas gdy gazetki ofertowe trafiają do mieszkańców naszego bloku i można je sobie wziąć z kosza/stojaka sklepowego do przejrzenia. Już 9 lutego były dostępne a jedną z nich była oferta nr 6 (ważna 13-17 luty) od Polo Marketu. Starannie opracowana, wyrazista i czytelna z licznymi hasłami okolicznościowymi, zachęcającymi do wizyty w sklepie, m.in. (tym razem) zdrowie w garści, Walentynowa rozkosz, kulinarne ABC, słodka chwila i inne. Są oferty jednodniowe i weekendowe na wybrane artykuły, jest tez oferta dla firm – bony wielkanocne (choć do Wielkanocy jeszcze sporo czasu). Polo Market zawsze stara się wyprzedzić innych.
Z okazji Dnia Kobiet Google zafundowało dość oryginalną grafikę na stronie głównej – twarze kobiet świata, zróżnicowane co wieku, rasy, uczesania etc. kliknięcie na te grafikę przenosi internautę do wykazu licznych stron/linków poświęconych kobietom i ich świętu 8 marca. Można poznać genezę tego święta, znaleźć życzenia, filmy i wiele innych, cennych informacji. Google nie po raz pierwszy funduje "garść” historii za pomocą swej strony głównej i z pewnością nie ostatni. Takie działania podobają mi się bo mają "wymiar" ogólnie dostępny.
Zaszwankowała nieco, tego dnia (9.02) organizacja obsługi na tej stacji, a może to tylko był moment na który niefortunnie trafiłam bo nie mam złych doświadczeń z tą stacją Orlenu. Obsługująca pani Ala ledwo radziła sobie z klientami stojącymi w kolejce, dwa pozostałe stanowiska obsługi nie były dostępne. Przy jednym z nich młoda dziewczyna coś zliczała, porządkowała, przy drugim kartka – stoisko nieczynne. Na gorące przekąski trzeba było czekać i czekać, nic dziwnego jeden pracownik nie ogarnie wszystkiego. Wreszcie po kilku przywołaniach pojawiła się Tatiana i zajęła się przekąskami dla oczekujących, wtedy w obsłudze coś się ruszyło, wreszcie i drugie stanowisko zostało otwarte co oczekujący przyjęli z ulgą. Co do wyglądu i porządku ogólnego, zastrzeżeń nie można mieć bo estetyka była zachowana ale to nie załatwia wszystkiego w obsłudze.
Już nie pamiętam kto i kiedy powiedział mi, że dobra kawa musi być "czarna jak smoła, gorąca jak piekło i słodka jak kobieta" - te wszystkie zalety skupia kawa podawana w Pożegnaniu z Afryką, gdzie miałam przyjemność być 9 lutego. Kawiarnia zlokalizowana jest w jednej z uliczek nieopodal rynku. Wchodząc do niej to jakby opuszczać kraj aby wkroczyć na plantację kawy, np. w Brazylii czy Afryce, gdzie unosi się cudowny zapach (jeśli ktoś go lubi, ja uwielbiam) świeżo parzonej, w tradycyjny sposób kawy. Wystrój gustowny, stoły i meble w stylu kolonialnym, trochę tu ciasno ale mądrze zaaranżowane pomieszczenie. Obsługa jest miła i sympatyczna, to spokojne miejsce na ”szczyptę” kameralności. Polecam, np. na romantyczny wypad we dwoje. Ceny nie najniższe ale warte wydania.
Wśród sklepów w Galerii Piastowskiej jest też duży, bardzo duży powierzchniowo, z uporządkowanym asortymentem sklep odzieży używanej Scandia, mieszczący się nieco poniżej parteru. Gdy schodziłam z piętra galerii, w Scandii dało się słyszeć gwar i z daleka widoczne było spore zainteresowanie klientów więc weszłam. Musiałam chyba trafić na nową dostawę, obejrzałam wiele fatałaszków, były różnej jakości, jednak tzw. łachów tu nie było, sama miałam ochotę na zakup ażurowego blezera w fajnej cenie ale zbyt długa kolejka do jednego stanowiska kasowego trochę mnie zniechęciła. Przyjdę innego dnia, podobno każdy artykuł ma swego kupca, jeśli ten blezer jest mi ”pisany” – poczeka. Sklep mi się ogólnie podoba.
Sklep z bielizną mieszczący się na piętrze w Galerii Piastowskiej odwiedziłam 9 lutego, Ma on bardzo bogatą asortymentowo, elegancką i także seksowną bieliznę w ogromnym wyborze kolorystycznym i fasonowym. Jest tu bardzo mila i kompetentna obsługa, ekspedientka, po rozpoznaniu mojej potrzeby podała mi biustonosz dokładnie taki jakiego potrzebowałam. Przymierzyłam, doradziła, była bardzo miła. Istotnym jest fakt, że tego dnia była obniżka na ceny biustonoszy - 50%. Nie planowałam zakupu ale w tym sklepie trafiłam na idealnie pasujący artykuł, no i promocja okazała się dodatkowym atutem. Obsługa na medal, wygląd sklepu estetyczny, jednym słowem jakość obsługi – Super!
Stop Cafe mieszczące się na tej stacji paliw Orlenu to wydzielona część sklepu/kasy z okrągłym , barowym stolikiem, taboretami, ekspresem kawowym i estetycznymi stanowiskami obsługi połączonymi z obsługą stacji paliw oraz licznymi artykułami o zróżnicowanym asortymencie. Grzeczni, uprzejmi pracownicy tego dnia to Natalia i Mateusz. Natalia do kawy zaproponowała paczka a do Hot Doga pepsi, poprosiła o kartę Vitay, przyjęła płatność i przygotowała zmówienie. Na koniec sympatycznymi słowami pożegnała tego ranka - 9 lutego.
Bardzo rozczarował mnie ten sklep 9 lutego, przyjechałam tu po świeże bułeczki, rogaliki, pizzówki i chleb. Tylko pizzówki były OK. pozostałe artykuły wyglądały jakoś ”mało”, choć były w normalnej cenie. Jak się okazało (po położeniu na wagę) miały niedowagę 2-3 gram. Ekspedientki miały ”nietęgą”/zdziwioną minę, trochę zażenowaną po tym fakcie i właściwie nie umiały tego wytłumaczyć. To nieuczciwe oszukiwać klientów, inaczej tego nie można nazwać. Wydaje mi się, że w takim przypadku należało obniżyć cenę, ja wiem że one tego nie piekły ale one to sprzedają. Choć wyroby były świeże to jednak nie powód aby sprzedawać lżejsze niż przewiduje to cena. Co do ogólnego wyglądu sklepu nie mam zastrzeżeń – ład i porządek, estetyka. W efekcie wizyty chleb i pizzówki kupiłam, te ”oszukane” bułki też bo rodzina na nie czekała.
Ta firma zajmuje się windykacją należności i moje doświadczenie z nią to efekt totalnej pomyłki z ich strony i dostarczonego mi bezsensownego stresu. Najpierw dostałam sms-a z żądaniem wpłaty podanej należności w ciągu trzech dni – zimny pot mnie oblał; próbowałam oddzwonić ale połączenie nie następowało więc znalazłam w Internecie nr telefonu, zadzwoniłam, odezwała się niejaka Katarzyna, która po weryfikacji nr telefonu uznała, że nie figuruje on w jej wykazie wysłanych sms-ów. Jednak sms zawierał także nr sprawy po podaniu którego pracownica powiedziała, że przekaże dalej i ktoś do mnie zaraz oddzwoni. Owe ”zaraz” trwało prawie godzinę, po czym niejaka pani Anna poprosiła o rozmowę z mężczyzną, o którym pierwszy raz usłyszałam. Były jeszcze niepotrzebne pytania irytujące mnie (typu czy znam, czy słyszałam etc) i w efekcie nawet zwykłego przepraszam nie usłyszałam, żeby nie wspomnieć o pomyłce z ich strony. Przypuszczam, że przestawiono cyfry w nr telefonu i sms wysłano do mnie przez pomyłkę, nie rozumiem tylko co szkodziło najpierw zadzwonić do swojego dłużnika. W efekcie mnie wystraszono z niewiadomych przyczyn i pozwolono poznać pewne dane dłużnika (imię, nazwisko, miejscowość, kwotę należności), gdzie jest ochrona danych osobowych, gdzie mój spokój. To bardziej amatorzy niż profesjonaliści, a biorą się za poważne zadania.
W promocjach wszelkiego rodzaju Polo Market wiedzie chyba prym. Dotyczą one asortymentów każdego rodzaju, a już na pewno są stałe na wypiekach ciastkarskich i co jakiś czas dotyczą innego wyrobu. Sklep jest wygodnie dla klientów urządzony, daje swobodę i klienci wzajemnie sobie nie przeszkadzają. Czas moich zakupów (8.02 po pracy) to umiarkowana ilość klientów w sklepie więc jedno stanowisko kasowe było wystarczająco wydolne i czekanie nie wchodziło w grę. Ekspedientka miła i grzeczna, uśmiechnięta i przyjazna, obsłużonych żegnała sympatycznymi słowami.
Artykuły ”drobiazgi” piśmienniczo papiernicze (naboje, karteczki, gumki do mazania, spinacze i inne) to tylko część asortymentu tego niewielkiego sklepu gdzie wchodzących witała tego dnia (8.02) miła dziewczyna o platynowo miedzianych włosach. Podała to czego potrzebowałam i po krótkiej chwili opuściłam sklep miło pożegnana, a ekspedientka zajęła się następną klientką. Choć sklep malutki, wiele artykułów się w nim mieści, są pomysłowo rozmieszczone, uporządkowane i widoczne.
Orlen czuwa nad zawartością konta punktowego Vitay swoich klientów i na bieżąco sms - em informuje/zachęcając przy tym do dalszego udziału w programie. Najpierw gratulacje z powodu przekroczenia I progu i informacja o dodatkowych 500 pkt. gratis oraz zachęta do zbierania kolejnych punktów i kolejnej premii 1500. Dbają, czuwają, zachęcają i starają się doceniać. Wszystko na bieżąco (dla nich też nie bez znaczenia). Wszystko mogłam sprawdzić na funkcjonalnej stronie internetowej gdzie mam swoje konto w programie Vitay..
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.