Wracając z koncertu postanowiliśmy kupić parę drobiazgów w Tesco Extra. Hipermarket jest czynny całą dobę, ale wcześniej nie zdarzyło mi się bywać w nim o tak późnej porze. Byłam trochę ciekawa jak wygląd atak duży sklep o tak późnej porze, ale widocznie nie ja jedna, bo na parkingu przed marketem były sporo samochodów jak na porę dnia. Wchodząc na halę nie zauważyłam żadnych nieprawidłowości, towary były estetycznie poukładane na półkach, podłoga była czysta, koszyki i wózki dostępne i czyste. Jednak idąc dalej dało się zauważyć, że jest to czas, w którym personel uzupełnia braki na półkach. Wszystko jednak odbywało się w taki sposób, że klienci nie mogli odczuć niedogodnień z tego powodu. Personel znajdujący się na sali sprzedaży posiadał jednakowe stroje i zachowywał się w sposób prawidłowy. Przy niektórych stanowiskach, np.przy serach i wędlinach nie było nikogo z obsługi, oraz mniejsza ilość kas byłą czynna, więc mimo późnej pory swoje trzeba było odstać, bo czas obsługi w Tesco nie jest zbyt błyskawiczny. Obsługa jednak sympatyczna i pyta o kartę na punkty, oraz informuje o płatnych zrywkach, w cenie 8 groszy za sztukę.
Red Pu odwiedziłam w sobotni wieczór z powodu koncertu zespołu rockowego Alergen, który miał wystąpić w sali bankietowej o godzinie 20:00. O 19.50 weszliśmy do baru, gdzie już z zewnątrz było widać, że w środku jest dużo osób, ponieważ w ogródku siedziała spora część klientów. W wewnątrz znajdują się dwa duże ekrany pokazujące widok z projektora, przy których sobotniego wieczoru zgromadziła się spora klientela płci męskiej w znacznej przewadze. Wracając do samego koncertu to zapytana kelnerka o wydarzenie skierowała nas do odpowiednich drzwi za którymi rozłożony był już zespół strojący instrumenty. Jednak, gdy weszliśmy do pomieszczenia trochę zdziwił nas wygląd sali, wszystkie stoły i krzesła były rozłożone, w sali zapalone były wszystkie światła a poza nami i zespołem nie było tam nikogo. Trochę zdziwił mnie fakt, że nikt z obsługi nawet nie zapytał o nasze bilety wstępu. O 20, gdy miał się rozpocząć koncert zespół oznajmił, że nie mają mikrofonu. Mało komfortowa była to sytuacja, gdyż organizacyjnie przedsiewzięcie w ogóle nie było przemyślane, ponieważ na sali obok w tym samym pubie o 19:55 rozpoczął się mecz, którego fani piłki nożnej przegapić nie mogli. W pewnym momencie podszedł do nas wokalista zespołu tłumacząc całą sytuację, że czekają na nowy mikrofon, gdyż jego okazał się popsuty, oraz czekają na zakończenie meczu, wtedy może poprawi się frekwencja słuchaczy... Zrobiliśmy wielkie oczy, ponieważ z jakiej racji mamy czekać aż skończy się mecz który rozpoczął się o tej samej godzinie co zaplanowany na identyczną godzinę koncert?! Cały czas oczekiwania na występ wyglądał bardziej na imprezę rodzinną właścicieli lokalu. Zniecierpliwieni goście zamawiali napoje i jedzenie, więc w sumie chyba o to tak naprawdę chodziło, stąd te rozłożone stoły na koncercie rockowym... Kolejny minus z mojej strony za możliwość płatności kartą, ale od kwoty 20 złotych. Byliśmy we dwójkę i nie mieliśmy zamiaru jeść pizzy, która była dostępna w menu, a kwota dwóch napoi nie przekroczyłaby 20 złotych... Tak siedząc zdenerwowani i zniesmaczeni poziomem organizacji doczekaliśmy się występu o godzinie 21. Sam występ zespołu oceniam bardzo dobrze, chwała im za to, że zagrali dla 20 osób na sali i rozkręcili towarzystwo. Ale pub mimo, że tak reklamowany w lokalnym radio nie sprostał naszym oczekiwaniom wczorajszego wieczoru.
Przeglądając ostatnio wizytówki w portfelu natknęłam się na wizytówkę gabinetu dentystycznego i uświadomiłam sobie, że minęło pół roku od ostatniej wizyty i najwyższy czas na rutynowa kontrolę chociaż. Więc, gdy następnego dnia mijałam budynek, w którym mieści się gabinet, postanowiłam wejść się umówić. Gabinet zlokalizowany jest na parterze po prawej stornie, przed drzwiami na ścianie widoczna jest tablica i godziny przyjęć pana doktora, bądź pani doktor. Wchodząc do środka możemy usłyszeć charakterystyczny dźwięk, który informuje panią pielęgniarkę o nowym gościu w rejestracji, która czasem przebywa w gabinecie. Poczekalnia, która jest zarówno miejscem, gdzie można się zapisać na wizytę, oraz zrelaksować słuchając muzyki to miejsce bardzo przyjemne i gustownie urządzone. Drewniana rama dużego lustra zawieszonego na ścianie ładnie komponuje się z zielenią kwiatów, oraz bufetem pani recepcjonistki. Sama osoba pani pielęgniarki, zawsze wyróżnia się najwyższą kulturą i zrozumieniem wobec pacjentów. Gdy się zapisywałam pielęgniarka w białym schludnym fartuchu precyzyjnie dopasowała termin wizyty do planów moich i grafiku doktora. Na koniec zapisała datę mojej wizyty na karteczce, aby nie zapomniała o jej terminie i pożegnała miłym słowem i uśmiechem.
TVN24.pl to platforma informacyjna, z której czerpię zawsze najświeższe informacje. Wiadomości i aktualności z kraju i ze świata są zamieszczane w sposób chronologiczny i niemal co minutę aktualizowane, zwierają zdjęcia, filmy z miejsc toczących się wydarzeń i wypowiedzi naocznych świadków, tak jak to miało miejsce np. podczas ostatniej katastrofy kolejowej. Strona skonstruowana jest w sposób czytelny i przejrzysty. Kolumna z informacjami dnia podzielona jest na trzy działy- najnowsze, najważniejsze, najpopularniejsze, dzięki czemu mamy selekcję dokładnie tego czego szukamy nie tracąc czasu na szukanie interesującej nas wiadomości. Na stronie możemy sprawdzić prognozy meteo, oraz aktualne kursy walut. Reklamy, które na niej są zamieszczone, są dyskretne, nie przeszkadzają swoją nachalnością jak to bywa na niektórych stronach. Uważam tą platformę informacyjną za obiektywną.
Bar Promenada to ciekawy lokal o interesującej aranżacji i stylowym wnętrzu. Spacerując promenadą postanowiliśmy zajrzeć do środka, choć do baru zalicza się także przestronny ogródek, w którym serwowane są lody włoskie, oraz gofry. W ogródku mieści się także mieści plac zabaw dla dzieci. W barze można spokojnie napić się i zjeść, gdyż serwowane są tam dania typu fast-food. W pomieszczeniu za barem obsługują klientów dwie sympatyczne kelnerki. Można tam posłuchać muzyki, która umila czas, ale nie przeszkadza w rozmowie. Obsługa jest sprawna, wnętrze lokalu stylowe, a czas oczekiwania na zamówienia akceptowalny. Dodatkowym atutem są długie godziny otwarcia baru, gdyż w czasie letnim, czyli od maja do września są to nd- czw 9.00-24.00, w pt i sb lokal jest czynny całą dobę, zaś od października do kwietnia są to godziny 12-24, pt i sb od 12.00-24.00.
Chiński Market niedawno otwarty w alejach jest bardzo dużym powierzchniowo sklepem. Od wejścia rzuca się w oczy ogromna kolejka do kas, oraz do przymierzalni, których jest zdecydowanie za mało jak na tak szeroki wybór asortymentu odzieżowego. Sklep cieszy się sporym powodzeniem o czym świadczą długie godziny otwarcia, czynne jest również w niedzielę. Na sklepie panuje duży porządek, ponieważ na bieżąco dba o to personel sklepu, który można rozpoznać po papciach na stopach. Wszystkie towary są oznakowane cenowo, oraz uporządkowane. W drugiej części sklepu znajdują się obuwie dla każdego. Ceny nie są zbyt niskie jak na jakość towaru. Zdecydowany plus sklepu to duża ilość polskiego personelu na sali sprzedaży. Za kasami natomiast stoi dwoje Azjatów, którzy prowadzą obsługę klientów bardzo automatycznie, wręcz taśmowo. Podziw budzi także ogromna ilość kamer zamieszczonych na sklepie, z których widok można obserwować przy wyjściu, w pobliżu kas.
Sklep Małe delikatesy to średnio zaopatrzony sklepik z przeciętnymi cenami. Dziwne wrażenie sprawiają materiałowe białe narzuty materiałowe zarzucone na chłodnie czy inny sprzęt sklepowy po lewej stronie od wejścia do sklepu. Nie wiem jaką rolę miały one spełniać, ale dla mnie ten widok kojarzył się trochę z malowaniem, albo likwidacją sklepu. Za kasą klientów obsługiwała starsza pani, w schludnym fartuchu, ale wyglądała bardzo smutno.
Sklepik mały powierzchniowy, ale sprytnie i gustownie urządzony. W sklepie można nabyć zarówno alkohole, jak i napoje różnego rodzaju i słodycze. Na szczególną uwagę zasługuje bardzo szeroki wybór ciastek kruchych w ofercie luzem do kupna na wagę. Są one umieszczone w szklanej szafce, tak że od wejścia widać wszystkie rodzaje. wyglądają one bardzo zachęcająco i są estetycznie wyeksponowane. Obsługa bardzo przyjazna.
Wstąpiliśmy do sklepu aby wybrać wino na wieczór, ale wybraliśmy się na spacer bez gotówki, wiec ważna była także w kryteriach doboru sklepy możliwość dokonywania płatności kartą. Sklep jest pomieszczeniem dużym powierzchniowo, można tam nabyć oprócz alkoholi produkty spożywcze, głównie słodycze. W sklepie znajdują się dwie kasy, które obsługują dwie pracownice. Kasy rozmieszczone są w ten sposób, że nawet kiedy tworzą się przy nich kolejki, to nie kolidują one między sobą. Ceny w sklepie są przystępne, wybór jest szeroki. Obsługa kulturalna i zorientowana w asortymencie. Jedyny minus to brak możliwości płatności kartą.
Odwiedziłam Tesco w celu zakupu jednego produktu, wiec nawet nie miała zamiaru zwiedzać całego sklepu, aby zebrać materiał na obserwację, gdyż od środy się tam niewiele zmieniło w zakresie jakości oferowanych produktów. Dziś kolejki przy kasach były znaczne, czynne były jedynie dwie kasy. Ustawiłam się w tej krótszej kolejce do kasy. Obsługa przebiegła w miarę sprawnie, miałam w koszyku również dwie pomarańcze, które były w promocyjnej cenie 2,99 zł za kg. W tym Tesco na sali sprzedaży nie ma wag, więc towar jest ważony przy kasach. Biorąc paragon i wychodząc ze sklepu przeanalizowałam go i stwierdziłam, że dwie pomarańcze nie mogą ważyć ponad 80 dag...w tak właśnie waga była na paragonie. Wróciłam więc do sklepu z paragonem i zakupami. Zważyłam samodzielnie pomarańcze na wadze przy nieczynnej kasie i waga pokazała niecałe 50 dag. Podeszłam do kasjerki mówiąc, że najwyraźniej za mocno przycisnęła owoce ważąc je ponieważ ich realna waga jest prawie o połowę mniejsza. Kasjerka zważyła je jeszcze raz, tym razem prawidłowo, po czym wezwała kierownika zmiany, aby wycofał operację. Zwróciła mi różnicę ceny i zachowała paragon, oraz przeprosiła za pomyłkę. Co do czystości w tym sklepie to straciłam nadzieję na jej poprawę.
AWO to sklep monopolowo spożywczy, gdzie wstąpiłam po puszkę coli. Pomieszczenie sklepu jest małe, ale dobrze zagospodarowane i uporządkowane. Po wejściu i powitaniu przez sprzedawcę, młodego mężczyznę o blond włosach ucieszyłam się widząc lodówkę z coca colą. Niestety sprzedawca ostudził mój entuzjazm mówiąc, że co prawda cola w ofercie w puszkach jest, ale ciepła, gdyż dostarczono mu uszkodzone urządzenie. Jako, że po sprawdzeniu puszki nie była ciepła, ale schłodzona też nie wzięłam jedną i zapłaciłam. Sprzedawca nie miał problemu z wydaniem reszty z banknotu o dużym nominale. Na koniec otrzymałam paragon, oraz zaproszenie do ponownej wizyty.
Sklep Avita to nowo otwarte Delikatesy w mieście, które cieszą powodzeniem z tego co zaobserwowałam wczoraj podczas zakupów. W sklepie na wejściu widać kosz na śmieci, oraz szafkę z koszykami plastikowymi. Owa szafka jest tak gustowna, ze nie widać na pierwszy rzut oka, że podzielona jest ona na mniejsze szafki z kluczykami gdzie można zostawić zakupy z innego sklepu. Wchodząc na salę mijałam stanowisko warzywno-owocowe, które wyglądało prawidłowo i wybór na nim był szeroki. Dalej na sklepie nie zauważyłam żadnych zanieczyszczeń bądź uchybień. Wszystkie produkty miały swoje ceny, a na półkach nie było widocznych braków w asortymencie. Pracownice sklepu były ubrane w jednakowe zielone fartuchy, oraz miały przypięte imienne identyfikatory. Obsługa jest szybka, oraz można dokonywać płatności kartą co jest udogodnieniem.
Sklep ogrodniczy mieści się w tym samym budynku co Rossmann, ale zlokalizowany jest po drugiej stronie. Pomieszczenie sklepu jest duże i przestronne, wybór asortymentu dość szeroki. Sprzedawczyni, kobieta o blond włosach, ok.35 lat, dobrze zorientowana w ofercie sklepu, bardzo sympatyczna i pomocna do tego.
Sklep okazja znajduje się przy przystanku autobusowym, zaciekawiła mnie jego ekspozycja wystawowa i kartka z odręcznym napisem w witrynie "Nowa dostawa". W środku asortyment mało interesujący jak dla mnie, raczej skierowany do starszej grupy wiekowej kobiet. W dalszej części sklepu można nabyć bieliznę, oraz piżamy, również dla klientek starszych wiekiem. Wychodząc zwróciłam uwagę na kartkę z odręcznym napisem przypiętą tak, że było ją widać tylko i wyłącznie od strony sklepu"poczekalnia autobusowa jest w kasie biletowej"...
Sklep z obuwiem sportowym znanych firm m.in Adidas, Puma, Nike, Kappa, oraz sportowymi stylowymi torebkami męskimi. Wszystkie obuwie w sklepie są oznaczone cenowo i równo porozmieszczane, można nabyć tam także buty damskie, ale znajdują się one w mniejszym asortymencie niż męskie. Witryny, drzwi, oraz podłoga w sklepie były nienagannej czystości. Pracownica bardzo sympatyczna i kompetentna, na wstępie wykazała się wiedzą o produkcie mówiąc, że wszystkie obuwie w sklepie są wykonane z eko skóry.
Księgarnia Tania Książka Dedalus to ładnie zagospodarowany lokal, książki równo poukładane, dziedzinami i tematami, ale niestety brakowało mi na półkach u góry oznaczeń, znacznie ułatwiłoby to zakupy. Wstąpiłam do księgarni kwadrans przed jej zamknięciem, więc było to zdecydowanie za mało czasu, aby zorientować się dobrze w dostępnym asortymencie.
Na plakatach promocyjnych umieszczonych na ścianie sklepu zauważyłam jeden interesujący mnie produkt w dużo niższej cenie niż regularna, więc postanowiłam wejść go nabyć. Drzwi sklepu, ładne drewniane, zwracające uwagę klienta. Wchodząc powiedziałam głośno "zień dobry" jednak dwie panie znajdujące się za kasą tylko na mnie spojrzały. W chłodni z nabiałem był bardzo wąskie wybór, więc nic dziwnego ze produktu po który weszłam już nie było. Rozglądając się po sklepie zauważyłam,że ceny są mocno wygórowane jak na Żabkę przystało, a tym sklepie dodatkowo asortyment jest bardzo wąski. Wychodząc z niczym zauważyłam otwierając drzwi, ze pod wycieraczką znajdującą się w sklepie przy drzwiach jest mnóstwo petów;/...
Przyjemny i czysty sklepik z obsługą zorientowaną na klienta. Wstąpiłam po pewien rodzaj wędliny, ale widząc, że go nie ma zapytałam sprzedawczyni czy dostane coś podobnego, choć byłam nastawiona dość negatywnie, gdy jedyne wędliny jakie widziałam były z foliowych toreb i nie budziły moich pozytywnych reakcji. Ekspedientka jednak fachowo i nienachalnie poleciła mi wędliny, ale podziękowałam. Wychodząc zwróciłam uwagę na szafkę z warzywami, te które były, były zeschnięte i nieświeże.
Od pewnego czasu słyszałam reklamy centrum chińskiego, ale dopiero dziś pierwszy raz się tam wybrałam. Budynek centrum bardzo jest oznaczony i widoczny z daleka. Przed wejściem stały manekiny ubrane w kolorowe stroje z oferty sklepu. Wchodząc kasjerka znajdująca się za lada pierwsza powitała mnie pięknym "dzień dobry", a była to młoda Azjatka. Skierowałam się dalej, przyjrzeć bliżej ofercie butów. Wybór był duże wśród butów nie tylko wiosennych, ponieważ były też i letnie na które obowiązywał 20% rabat. Wszystkie produkty były estetycznie poukładane, oznaczone cenowo, ale same ceny niskie nie były. Obsługa na sklepie dość dyskretna i bardzo pomocna co zaobserwowałam na przykładzie innej klientki, która kupował półbuty. Sklep jest dwupoziomowy idąc schodami do góry na dłużej zatrzymałam się aby obejrzeć ciekawe małe torebki. U góry natomiast znajdowała się odzież, każda sztuka odzieży wisiała na oddzielnym wieszaku, przejścia pomiędzy nimi były odpowiedniej wielkości, ceny również zbyt wygórowane jak na jakość. Wszędzie czystość i porządek zachowane. Co najważniejszy zapach neutralny jak na specyfikę miejsca.
"Agrosad" to sklep ze sprzętem ogrodniczym i różnego tego typu artykułami. Pomieszczenie sklepu jest duże, można tam nabyć konewki różnych rozmiarów, ziemię do kwiatów, oraz różnego rodzaju odżywki itp. Sam sprzedawca natomiast jest dość kompetentny, gdyż na pytanie o szukany produkt odpowiedział, że czynność, którą się wykonuje przy pomocy niego jest od niedawna w naszym kraju postrzegana jako nielegalna i mogę mieć spory problem z zakupem tego typu przedmiotu. Sklep jest dobrze zaopatrzony asortymentowo, ceny porównywalne.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.