Nife to strona internetowa nowoczesnej marki odzieży, która powstała w 2005 roku i która wg informacji zawartych na stronie, obecnie znajduje się w czołówce najchętniej i najczęściej wybieranych przez kobiety marek odzieżowych. Odzież tej marki podzielona jest na kolekcjach tematycznych: loose style, official style oraz evening style. Strona jest naprawdę ciekawa graficznie, zdjęcia strojów zaprezentowane na modelkach są profesjonalne. Strona skonstruowana jest w sposób estetyczny i jest ona łatwa w obsłudze.
Mrówka com.pl to strona marketu budowlanego. Strona zaprojektowana w kolorystyce żółto-niebieskiej, co kojarzy się ze sklepem. Strona jest niezwykle funkcjonalna, użyteczna oraz pomocna, ponieważ znajduje się na niej m.in. forum majsterkowicza oraz kącik z poradami a nawet zakładka z inspiracjami. Strona jest niezwykle rozbudowana i interesująca nawet dla laika.
Art Hauss to firma zajmująca się projektowaniem energooszczędnych domów, pałacyków, rezydencji, domów bez pozwoleń na budowę oraz garaży. Strona posiada niezwykle bogatą szatę graficzną, posiada dużo informacji, które uporządkowane są na górze dzięki poszczególnym zakładkom. Strona jest bardzo estetyczna, kolorowa oraz działa bez zarzutu.
Strona firmy zajmującej się produkcją zestawów świec wodnych, które miałam okazję podziwiać podczas tegorocznych częstochowskich dożynek i które bardzo mi się spodobały. Strona jest jasna i przejrzysta, jednak uważam, że galeria zdjęć świec jest zbyt skromna. Na stronie brakuje mi również cennika zestawu który możemy zakupić, aby zapewnić sobie kolorowy luksus dekoracji.
Ogrodowe abc to strona którą spisałam z jednego z namiotów, które odwiedziłam podczas tegorocznych dożynek. Strona jest estetyczna graficznie, w zielonej kolorystyce. Strona firmy, która zajmuje się projektowaniem, urządzaniem oraz pielęgnacja ogrodów. Największe wrażenie zrobiła na mnie umieszczona na stronie w zakładce galeria ogrodów. Strona bardzo pomocna i funkcjonalna, można zaczerpnąć z niej wiele informacji dotyczących pielęgnacji własnego ogrodu.
Punkt gier losowych z którego usług korzystałam wczoraj znajduje się w budynku marketu Stokrotka. Znajdująca się po drugiej stronie okienka sprzedawczyni byłą bardzo sympatyczna, podczas obsługi używał słów "proszę, dziękuję, życzę wygranej". Z tym ostatnim zwrotem spotkałam się pierwszy raz. Kobieta była uśmiechnięta i kulturalna.
Sklep był odpowiednio zorganizowany i czysty. Przy samym wejściu na salę sprzedaży znajdowało się stoisko warzywno-owocowe, nad nim widoczne ceny każdego z produktów, ale niestety waga przy stoisku chwilowo była nieczynna. Produkty na półkach były odpowiednio rozmieszczone. Obsługa przy stoisku mięsno-wędliniarskim była sprawna i umiejętnie doradzała. Gdy kolejka przy pierwszej kasie liczyła pięć osób została otwarta druga.
Wstąpiłam do kiosku ruchu aby kupić doładowanie do telefonu oraz kolorowego czasopisma. Od samego wejścia powitała mnie sympatyczna pani sprzedawczyni, która po dłuższej chwili zauważyła, ze się bacznie rozglądam po stoisku z czasopismami, więc zaproponował mi pomoc. Byłam pewna, że szukanego czasopisma nie ma, bo dobrze się rozejrzałam, ale pani z uśmiechem stwierdziła, że jeszcze jedno musi być i odszukała je dla mnie, bo pamiętała, że jedno zostało i podała mi je. Sprzedawczyni była niezwykle uprzejma i kompetentna.
Sklep Małe dziecko to sklep z artykułami dziecięcymi, ubrankami, fotelikami, łóżeczkami, pościelą oraz innymi akcesoriami do chrztu np. Sklep posiada szeroki asortyment, jest doskonale widoczny z ulic, ponieważ jest on odpowiednio, kolorowo oznaczony oraz usytuowany w budynku na rogu ulic. Obsługa sympatyczna, chętnie doradza, przez co sprawia wrażenie bardzo kompetentnej.
Do sklepu z drobiazgami udałam się w poszukiwaniu ramki o konkretnych wymiarach. Po krótkiej chwili znalazłam ciekawe ramki na półkach, szklane oraz drewniane w konkurencyjnych cenach. Zakupiłam ramkę drewnianą o wymiarach 13 na 18 za 12 zł, co uważam za przystępną cenę. Produkty w sklepie były ładnie uporządkowane, na półkach nie było kurzu. Ramkę jedna z pracownic zapakowała mi w rulon szarego papieru i zrywkę.
Na poziom minus jeden udałam się do społem aby zakupić płyn do prania dywanów oraz inne środki chemiczne. Przy półce ze środkami nie mogłam się zdecydować , więc podeszła do mnie młoda kobieta proponując pomoc, z której chętnie skorzystałam, ponieważ interesujące mnie płyny nie miały widocznych cen, więc pani błyskawicznie z własnej inicjatywy udała się do kasy i sprawdziła dla mnie cenę.
Tematem mojej obserwacji jest niekompetencja przedstawiciela handlowego firmy produkującej ciastka. Zakupiłam ciastka Party w jednym ze sklepów i nie dość, że były okropne to na kilku była mega pleśń!!! Gdy spojrzałam na termin przydatności na opakowaniu okazało się, że od dwóch m-cy są one przeterminowane. Idąc do sklepu z reklamacją, pani od razu wymieniła mi ciastka na inne, oraz wytłumaczyła, że sprawdzanie terminu przydatności ciastek należy do obowiązku przedstawiciela handlowego firmy który przywozi towar i wymienia na nowe, a nie personelu sklepu, ale jednak sprawdziła je i okazało się, że jest więcej paczek ciastek przeterminowanych... Nigdy więcej nie kupię ciastek tej firmy.
Stoisko z artykułami w pasażu centrum handlowego M1 Pod Aniołami cieszyło się sporym powodzeniem klientów, głównie ze względu na artykuły szkolne z logo Hello Kitty. W gablotach stoiska były ładne ramki na zdjęcia, były one świetnie wyeksponowane dzięki pojedynczym lampkom ekspozycyjnym. Niestety bardzo wiele artykułów nie miało przyporządkowanych cen, co nie pomagało w usprawnieniu obsługi. Kolejka była spora i sprzedawczyni obsługiwał w efekcie trzy osoby na raz, co chwila podać jakąś zabawkę klientowi jednocześnie informując go o jej cenie. Trochę chaotycznie i drogo.
Bardzo ciekawe stoisko z odzieżą damską i dodatkami usytuowane w pasażu centrum handlowego M1. Wiele nowych fasonów i wzorów często pojawiają się nowości, jednak pani, która tam sprzedaje nie sprawia zbyt dobrego wrażenia. Jedyny kontakt jaki nawiązuje z klientami to wzrokowy i to dosłownie, bo mierzy każdego wzrokiem co jest mało profesjonalne ze strony sprzedawcy. Ceny ubrań, jak i one same są bardzo atrakcyjne.
W sklepiku z kwiatami mieszczącym się w centrum handlowym M1 chciałam zakupić jedna różę. Wybór kwiatów oraz doniczek, a nawet środków do pielęgnacji był spory, jednak byłam zdecydowana. Róże były bardzo ładne i świeże, dostępne w trzech rozmiarach, od 5 zł do 8 zł największa. Sprzedawczyni była sympatyczna i kompetentna.
Zachęcona najnowszą, ładnie wyeksponowaną, kolorową kolekcją obuwia wstąpiłam do sklepu, aby zapoznać się z propozycjami sklepu na wczesną jesień. Szczególnie fajne były propozycje botków, na obcasach, koturnach oraz w wersji sportowej, a do tego miały bardzo przystępne ceny, bo można je było nabyć poniżej stu złotych. Sala sprzedaży była czysta i dobrze oświetlona.
Do wizyty w Żabce zachęciła mnie aktualna oferta promocyjna, o której dowiedziałam się z plakatów umieszczonych przed sklepem. Twaróg President był w cenie jedynych 2 zł, a kajzerki za 0,19 zł. Potrzebne było mi również masło, jednak gdy wzięłam kostkę do ręki zatopiły mi się w niej palce, ponieważ było ono tak miękkie, chłodnia praktycznie nie chłodziła a grzała, bo wszystkie produkty były takiej jakości, więc zrezygnowałam z zakupu. Pani obsługująca klientów ubrana była w zielony strój z logo sklepu oraz używał zwrotów grzecznościowych.
Udałam się na stację shella aby skorzystać z ubikacji. Od wejścia zostałam zauważona przez pracownika stacji, który powitał mnie słowami "dzień dobry". Pomieszczenie stacji było przestronne i czyste. Drzwi od toalety oznaczone były tabliczką tylko pierwsze, ale kolejne już nie. Znajdowała się tam tylko jedna kabina dla wszystkich, była dość obskurna i nie było w niej papieru.
Stoisko alkoholowe znajdujące się poza linią kas w supermarkecie Intermarche nie jest oznaczone odpowiednio, ma widoczne logo lotto jedynie. Pani podczas, gdy klienci stali przy ladzie rozmawiała przez tel ignorując ich, w międzyczasie klientce z butelką alkoholu rzuciła, że za alkohol można też płacić przy innej kasie, klientka odpowiedziała, że wie, ale chcę coś jeszcze ale nie zdążyła dokończyć bo pani odwróciła się plecami kontynuując rozmowę tel. Mnie osobiście nie chciało się stać w kolejce i czekać na podejście "zajętej" pani...
Przed wejściem do supermarketu panował nieestetyczny widok przepełnionego kosza, wokół którego leżały śmieci. Od wejścia na salę sprzedaży dało się odczuć mało przyjemny zapach, najprawdopodobniej ze stoiska warzywno-owocowego, na którym niektóre produkty były nadgniłe, szczególnie czerwona papryka. Chodząc po sali zauważyłam, że podłoga była zanieczyszczona oraz panią która wyjmuje wszystkie wędliny i kiełbasy z chłodni do wózka metalowego, który w żaden sposób nie był zabezpieczony, był po prostu brudny...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.