W trakcie dalszych zakupów, żona postanowiła kupić sobie spodnie. Udaliśmy się do sklepu Marks & Spencer. Minusem tego sklepu jest brak obsługi na sali sprzedaży, co uniemożliwia skorzystanie z porady i pomocy personelu. Plusem są wygodne i przestronne przymierzalnie i brak długich kolejek do kasy. Plusem jest możliwość "ubrania się od stóp do głów", bowiem asortyment sklepu stanowią nie tylko ubrania, buty jak i bielizna, piżamy, koszule nocne i szlafroki. Sklep posiada również dział z artykułami spożywczymi. Polecam opisywany punkt handlowy jako miejsce na zakupy.
W trakcie wyczerpujących zakupów udaliśmy się do Wedla na gorącą czekoladę i kawę. Wygląd kafejki ciekawy i uspokajający, pozwalający się zrelaksować. Kiedy jeszcze nie zdecydowaliśmy się co wybrać z menu, podeszła do nas kelnerka i spytała się: "Czy mogę przyjąć zamówienie?". Odpowiedzieliśmy, że potrzebujemy jeszcze chwilę. Za niecałe dwie minuty sytuacja się powtórzyła, co wywołało w nas lekki dyskomfort. Poza tym incydentem dalszą obsługę, jej jakość, jak również smak spożytej kawy i czekolady oceniam bardzo dobrze.
Na dalsze zakupy udaliśmy się do sklepu odzieżowego Reserved. Syn kupił sobie spodnie. Sklep jest podzielony na część damską i męką. Minusem są duże kolejki do przymierzalni oraz kartony składowane wzdłuż przymierzalni, które ograniczają wygodny dostęp do przymierzalni. Negatywne wrażenie wywarło na nas długie oczekiwanie w kolejce do kasy i brak obsługi na sali sprzedaży, która mogłaby coś doradzić i podpowiedzieć.
Przypomniałem sobie o wywołaniu zdjęć. Skierowałem się do Fotojokera. Gdy wszedłem do sklepu stało dwóch klientów i dwie osoby obsługujące. Grzecznie poczekałem na swoją kolej oglądałem aparaty fotograficzne. Gdy zobaczyłem, że jeden z pracowników obsługi jest wolny podszedłem, lecz zostałem przez niego zignorowany. Kiedy zwróciłem się o pomoc, ekspedient w dość nie sympatyczny sposób odpowiedział mi, że jest zajęty. Zachowanie pracownika zraziło mnie i nie skorzystałem z tego punktu handlowego. Opuściłem lokal rozczarowany i sfrustrowany.
Nie uniknąłem wizyty w sklepie Home&You. Plusem tego sklepu jest to, że towar jest tak wyeksponowany, że można go wziąć do ręki i obejrzeć, co pomaga przy podjęciu decyzji o ewentualnym zakupie. Sklep często organizuje sezonowe akcje promocyjne i przeceny. Minusem zaś jest długie oczekiwanie w kolejce w czasie trwania promocji. Asortyment sklepu jest ciekawy, każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie. Obsługa miła kulturalna i kompetentna. Na koniec z żoną zakupiliśmy piękny zestaw pościeli.
W dalszej części zakupów udaliśmy się do sklepu z butami Kazaar. Obsługa sklepu okazała się miła, dyskretna i pomocna. Jest możliwość zamówienia sobie konkretnego rozmiaru i modelu buta. Istnieje również możliwość wybrania sobie szukanego obuwia z katalogu firmowego, który proponuje i oferuje personel sklepu. Polecam zakupy w opisywanym butiku ze względu na jego wystrój atmosferę, ekspozycję asortymentu, a także profesjonalizm, kompetencje personelu.
Będąc na zakupach w CH Arkadia z rodziną wstąpiliśmy na zakupy odzieżowe do Peek & Cloppenbourg. Żona chciała sobie kupić kurtkę, ja - koszulę. Chodząc po sklepie rozglądaliśmy się trochę, a pracownicy sklepu spontanicznie podchodzili do nas, pomagając nam znaleźć właściwy rozmiar, fason, czy też kolor. Po znalezieniu przez nas konkretnego artykułu, ekspedienci, sami zanieśli towar do kasy. Obsługa przy kasie przebiegła szybko i sprawnie. Kasjerka dodatkowo informowała nas o ofertach promocyjnych sklepu, proponując z ich skorzystania. Polecam opisywany sklep ze względu na milą i kompetentną obsługę doradców na hali sprzedaży, jak również pracowników przy kasach.
Po pracy wraz z rodziną udałem się na zakupy do CH Arkadia. Przed zakupami stwierdziliśmy, że musimy najpierw się posilić. Udaliśmy się w stronę knajpek. Pozytywne wrażenie zrobiła na nas "strefa do jedzenia" - miejsce, gdzie można zjeść zakupiony posiłek i odpocząć. Strefa ta przeszła niedawno remont i uważam, że w porównaniu do poprzedniego stanu zmiana jest na "duży plus". W miejsce metalowych stolików i krzeseł pojawiły się estetyczne stoliki, wygodne i piękne kanapy. Polecam to miejsce jako możliwość spokojnego i wygodnego zjedzenia posiłku i podładowania baterii przed rodzinnymi zakupami i nie tylko.
Pragnę podzielić się z Państwem swoimi postrzeżeniami na temat ośrodka opiekuńczego Gold Senior. Placówka została otwarta we wrześniu. Ogólnie jak pensjonariusz jest w miarę sprawny, to jakoś tam funkcjonuje. Mam na myśli chodzenie, sprawność umysłową i fizjologiczną. Czyli zdecydowanie gorsza jest sytuacja osób leżących. Personel, nie karmi, nie myje, leżących pensjonariuszy, doprowadzając do odwodnienia, powstania odleżyn. W tym ośrodku nie reaguje się na pogarszający stan zdrowia pacjenta. Poza jednym Panem, spełniającym uczciwie i od serca swoje obowiązki, reszta personelu pozostawia wiele do życzenia. Człowiek płaci dość duże pieniądze za opiekę, a niestety delikatnie pisząc pensjonariusz jest bardzo zaniedbany. Nie polecam tego domu opieki.
Wracając z pracy często wstępowałem do Biedronki w Warszawie przy ul. Jagiellońskiej 82. Jest tam także sklep "Dom i wnętrze". Ale wróćmy do Biedronki. Generalnie czysty sklep, przestronny, szerokie alejki. Plusem jest stoisko z wędlinami krojonymi i mięsem na wadze - czego chyba nie ma w żadnej innej Biedronce, a mogło by być w każdej i byłoby to konkurencyjne rozwiązanie. Ale teraz ta "czarna strona" tej Biedronki. Zdarza się, że warzywa często są nieświeże, stare i podgniłe (np.: ogórki). Na dziale przemysłowym zawsze kiedy bym tam nie był panuje bałagan. Przejawia się to porozrzucanym i powyjmowanym z pudełek towarze. W koszykach na tym dziale można znaleźć artykuły spożywcze, leżące razem z artykułami przemysłowymi (np.: szczotki do włosów i kruche ciasteczka). Największym mankamentem tej Biedronki jest obsługa kasowa. Jest dużo stanowisk kasowych, ale jedna kasa "pracująca" i długie kolejki. Gdy niejednokrotnie prosiłem kasjerkę o otwarcie drugiej kasy, to kasjerka nie reagowała na moje prośby i nic z tym nie robiła, a kolejka się powiększała, zamiast się zmniejszać. Często panie kasjerki pracują bez przypiętych identyfikatorów, co uniemożliwia ich identyfikację. Nie polecam robienia zakupów w tej Biedronce, ze względu na: zatowarowanie, jakość obsługi, długie oczekiwanie w kolejce do kasy.
Wczoraj po pracy udałem się żoną na zakupy do placówki WSS. Przed sklepem jest czysto i schludnie. Wewnątrz duża przestronna hala. Na regałach towar ładnie wyeksponowany i "zaopatrzony". Na tym zalety sklepu "niestety" się kończą. Czas dla personelu sklepu zatrzymał się na etapie PRL-u. Ekspedientki są niesympatyczne, nieuprzejme, "warczą" na klientów. Byliśmy świadkiem wydarzenia kiedy klient przy został podejrzany o kradzież. Kasjerki w sposób nieuprzejmy, krzyczały na cały sklep, każąc mu pokazać zawartość kieszeni (dodam, że mężczyzna był z żoną i z synkiem około 3 lat). Mężczyzna w sposób uprzejmy i spokojny poinformował, że do kieszeni wkładał jedynie telefon. Na co kasjerki znowu w sposób negatywny zaczęły odzywać się podnosząc głos do klienta. Jego mały synek przestraszył się i zaczął płakać, inni klienci sklepu zaczęli bronić tego klienta. Padło sformułowanie: "Jak można tak traktować tak klientów"? Po interwencji nas czyli klientów personel sklepu w końcu się uspokoił. Jestem częstym klientem tej placówki. Podobnych opinii mogę "niestety" więcej przytoczyć.
Wybrałem się wczoraj z rodziną na zakupy do Lidla, przy ul. Sokratesa w Warszawie. Na początku przywitał nas piękny zapach pieczywa. Nasze dziecko skusiło się na bułkę z ziarnem. W dalszej kolejności żona chciała zakupić płatki kukurydziane. Niestety pojawił się problem z dostępnością smaku i wielkości opakowania (na 4 osoby 250 lub 450g to "trochę" za mało). Można kupić więcej opakowań - ale to nie oto chodzi. Kolejnym zakupem miał być 4-pak danio. Oops kolejny problem - niestety tylko waniliowy. A konkurencja oferuje: czekoladowy, brzoskwiniowy, striacatella... itd. Za to duży wybór pakowanych mięs, świeżych warzyw i innych produktów. Podobała nam się duża przestrzeń między alejkami, czystość w sklepie, nienaganny stan koszyków, miła i sympatyczna obsługa. Wadą jest brak wyjścia "bez zakupów". Jednym słowem zakupy nam się udały. Polecam ten punkt.
Od jakiegoś czasu miałem problem z tzw. "płatnymi' smsami. Dowiedziałem się, że trzeba się udać do Operatora sieci, a najlepiej załatwią to w Al. Niepodległości. Udałem się do wspomnianego salonu. Lokal średniej wielkości 6 stanowisk do obsługi. Nie działała maszynka do wydawania numerków. Numerek dostałem od Pana w punkcie info. Spędziłem tam 2 godziny. Przede mną były tylko 3 osoby. Zablokowano mi płatne smsy, oraz zwrócono kwotę którą straciłem. W trakcie czekania zauważyłem, że pan przy jednym ze stanowisk wyjątkowo długo wypisywał fakturę. Potem pojawiła się "z nikąd" jakaś pani, która podeszła do tegoż pana bez numerka, po odbiór telefonu. Co jakiś czas chodziły w tę i z powrotem dwie Panie z obsługi, które sprawiały wrażenie, że coś robią. Wygląd salonu nienaganny i czysty. Ale tempo obsługi porażające. Pracują dobrze, ale zdecydowanie za wolno. Jak ktoś ma dużo czasu, to może skorzystać, ale jak komuś zależy na czasie to nie polecam.
Wracając z pracy postanowiłem zapłacić rachunek za prąd. Moje kroki skierowałem do placówki Alior Banku przy ul. Kasprowicza, w sąsiedztwie stacji Metro Bielany. W środku niewielka kolejka. Dwa stanowiska (niewielki oddział). Kolejka szybko minęła. Pani z obsługi przywitała się ze mną, przedstawiła się, podziękowała za cierpliwość w oczekiwaniu na moją kolej. Szybko i sprawnie załatwiła mój rachunek. Zaproponowała produkty Banku. Podziękowałem. Po skończonej obsłudze pani wstała. powiedziała "do widzenia" i zaprosiła mnie ponownie. Z czystym sumieniem polecam ten oddział. Niewielki, ale sprawnie i skutecznie działający.
Jakość obsługi w sklepie Biedronka, przy ul. Goldoniego 1 w Warszawie oceniam bardzo negatywnie. Brak rzetelnych informacji i pomocy personelu przy poszukiwaniu danego artykułu. Jako stałemu klientowi nie odpowiadają mi długie kolejki przed kasami. Zauważalna jest duża rotacja kasjerek w tym punkcie handlowym. Kasjerki są zawsze "uczące się", więc obsługa klientów trwa "wieki". Przy czym można zaobserwować ich znudzenie na twarzach.W sklepie tym towar jest wiecznie nie poukładany na pułkach (nieustanne "przyjęcie towaru"). Palety zalegają między regałami utrudniając robienie zakupów. Ponadto przy paletach stoją ekspedientki wykładające towar, rozmawiając o swoich sprawach prywatnych. Punkt handlowy nie posiada umieszczonych cen przy niektórych towarach, co stwarza konieczność szukania obsługi powodując niepotrzebną stratę czasu klientów.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.