O godzinie 10:50 odmówiono podania zestawu obiadowego. I OK. Mogliśmy poczekać do godz. 11, ale ponieważ spieszyliśmy się - zdecydowaliśmy się na śniadanie. Śniadanie podano nam o godz. 11:10. Czekaliśmy na nie 20 minut!!!!! Od 10 minut wydawano już szybciej zestawy obiadowe. Nie usłyszeliśmy nawet słowa przepraszam. To zdecydowanie najgorszy McDonald w Bydgoszczy.
Kasjer- sprzedawca o imienia Anna zachowywała się skandalicznie. udawała , że nie słyszy klientów, nie odpowiadała na pytania. Gdy dostała 100 zł, skrzywiła się z obrzydzeniem jakby dostała w twarz. Klienci nie usłyszeli od niej żadnego ze słów, które przeważnie słyszy się w sklepach: dziękuję, proszę! Kiedyś ten sklep był na wyższym poziomie, teraz niczym w osiedlowym Społem.
W sklepie panował duży ruch. Planowałam zakupy gier na konsole. Ogólnie duży wybór gier i akcesoriów na konsolę.Jedną grę, po którą przyszłam, znalazłam bez problemu. Chciałam wybrać drugą i nie mogłam się zdecydować. Gdy przeglądałam gry,po ok.10 min.podszedł do mnie sprzedawca. Sprzedawca był bardzo dobrze zorientowany w tematyce, szczegółowo odpowiadał na zadane pytania. Naprawdę bardzo pomógł mi w wyborze i podjęciu decyzji w wyborze towaru. Szkoda tylko, że gry na którą dodatkowo się zdecydowałam, nie było akurat w sklepie.
Nie podobał mi się jedynie zbyt duży "tłok" na półkach z grami. Przy przeglądaniu gier na półce, bardzo łatwo o zwalenie z półki gier ułożonych z przodu. Byłoby lepiej i wygodniej dla klienta gdyby firma wygospodarowała więcej miejsca dla działu z grami i akcesoriami na wii.
W sklepie, jak na porę popołudniową, panował mały ruch. Towar ładnie poukładany, czysto. W sklepie widocznych dwóch sprzedawców. Sprzedawca nie pochodził do klientów, ale poproszony o pomoc -chętnie jej udzielił wskazując poszukiwaną przeze mnie rzecz.
Przy płaceniu przy kasie okazało się, że pomimo, że rzeczy są przecenione to dodatkowo są objete promocją. Kupując trzy rzeczy (a nie jedną jak miałam zamiar), zapłącę jak za dwie. Oczywiście opłacało się, a sprzedawca sam poszedł szukać tych dwóch rzeczy, które zdecydowałam się dokupić.
Wizytę oceniam bardzo pozytywnie.
W czwartek dostałam mailem informację o korzystnych ofertach wypoczynku dla rodzin. Przejrzałam dwie oferty i postanowiłam udać się do biura w celu weryfikacji i potwierdzenia ofert. W biurze nie było klientów, było dwóch pracowników, jeden stał drugi siedział. Podeszłam do tego , który siedział. Pracownik nie wiedział o mailach z ofertą promocyjną, ale wziął katalog i odnalazł ofertę, która mnie interesowała. Zapytał o wiek dzieci, termin wyjazdu, po czym dokonał kalkulacji i cena jaka przedstawił zgadzała się z moją wyceną. Dopytałam się więc o szczegóły, okazało się , że pracownik był w tej miejscowości i orientował się w szczegółach typu plaża, woda, ceny itd. Rozmowa i wycena trwały ok. pół godziny więc dość długo. Ponieważ godzina była późna, spytałam, czy jutro rano mogę dokonać rezerwacji. Pracownik powiedział, że jak najbardziej, że jest kilka wolnych pokoi.
Następnego dnia o godz. 9 rano, z przygotowaną zaliczką do wpłaty udałam się do biura w celu zarezerwowania pobytu.
Nie było pracownika, który udzielał informacji wczoraj, podeszłam więc do innego pracownika. Był on obecny poprzedniego dnia. Okazało się, że pobytu zarezerwować nie mogę. Na początku dowiedziałam się, że pokój jest już zarezerwowany. Spytałam o inny termin. Tutaj okazało się że i tak nie mogę pokoju zarezerwować, ponieważ jedno z dzieci będzie miało ukończone 10 lat a pokój ten mogą dostać rodzice z dziećmi, które nie przekroczyły lat 8. Na pytanie dlaczego wczoraj wprowadzono mnie w błąd, usłyszałam, że pracownik był NOWY. Zaproponowano mi inny pokój , droższy o ok. tysiąc złotych. Pracownik nawet nie przeprosił za przykrą sytuację i za to, że biuro wprowadziło mnie wczoraj w błąd podając błędne wyliczenia i nieprawdziwe informacje.
Na stronie internetowej biura klient może sam zarezerwować pobyt. Dowiedziałam się w biurze (od pracownika), że gdybym wczoraj sama dokonała rezerwacji, to system przyjąłby rezerwację, a dopłatę musiałabym uiścić później sama na lotnisku! Skoro cena rezerwacji zależy od takich szczegółów czy dziecko ma 8 czy 9 lat - to system rezerwacji powinien to uwzględniać. Tymczasem system wymaga podania jedynie "ile dzieci do 2 lat lub powyżej 2 lat").
Reasumując-godzinna strata czasu (pół godziny w czwartek i pół godziny rano w piątek), no i niemożność skorzystania z oferty.
Pracownicy uprzejmi , biuro czyste, dostępne katalogi.
Stoisko znajduje się w Galerii Handlowej. Wokół stoiska było czysto, blat i lodówka czyste, towar ułożony w lodówce, pudełka (reklamówki lodów) - ładnie wyeksponowane.
Chciałam kupić lody "na wynos". Sprzedawca przywitał się,wymienił dostępne smaki,po czym ...poszedł do tyłu i mył w zlewie jakiś pojemnik. Mycie pojemnika trwało ok. 2-3 minuty,po czym sprzedawca podszedł do blatu i zapytał o zamówienie. Zaskoczył mnie duzy wybór smaków, ponieważ w innych miejscach, gdzie kupowałam poprzednio te lody, wybór smaków był o wiele mniejszy.
Oprócz lodów, kupiłam również wafelki. Tutaj również zwraca uwagę duży wybór wafelków (małe, duże, miseczki itp.)
Sprzedawca obsługiwał z uśmiechem, energicznie i bardzo uprzejmie. Na koniec podiękował i pożegnał się.
Do tej pory wiedziałam,że lody Grycan są bardzo smaczne, ale przekonałam się, że
Grycan (poza doskonałym smakiem) oferuje również bardzo estetycznie opakowanie lodów na wynos. Każde pudełko z lodami opakowane oddzielnie w biały papier, wafelki spakowane osobno, wyłożone serwetkami,wszystko dodatkowo spakowane w firmową reklamówkę.
Z zewnątrz salon wygląda zachęcająco. Na wystawie wyeksponowano nowości, które zachęcają klienta do wejścia. Tak było w moim przypadku. Zobaczyłam film, który mnie zainteresował i postanowiłam zorientować się, ile kosztuje. Po wejściu do środka, uwagę zwraca porządek, sklep robi wrażenie przestronnego. Klientów było niewielu, gdyż oprócz mnie, zauważyłam w sklepie jeszcze dwie osoby. Nie dostrzegłam sprzedawcy więc sama poszukałam działu z filmami. Pomimo, że filmy oglądałam dość długo, bo ok. 10 min. - nie podszedł do mnie żaden sprzedawca. Wybrałam film i przeszłam do działu książek. Tutaj, na przeglądaniu zawartości półek (dział dziecięcy i fantastyka), spędziłam ok. 15 minut. Niestety, tutaj również nikt do mnie nie podszedł. Książki były równo poukładane, ogólnie na półkach panował porządek, podłoga i półki były czyste.
Podeszłam do sprzedawcy, którego znalazłam przy kasie, sama zapytałam o czasopisma komputerowe dla dzieci. Niestety, żadnych nie było, w ofercie znalazły się jedynie wydania gazetowe z grami, którymi nie byłam zainteresowana. Zapłaciłam za film i zapytałam jeszcze o smycz do tel. komórkowego. Sprzedawca na początku pokazał jedną biało-czerwoną z napisem Polska. Potem powiedział, że mam chwilę poczekać, bo może ma jakieś inne i zniknął mi z oczu. Po ok. 5 min. przyszedł i dostałam GRATIS dwie smycze. Potem, przy wyjściu przez bramki, okazało się, że muszę wrócić, bo bramki "piszczały". Sprzedawca powiedział, że to może być wina zakupionego filmu więc zabrał produkt do kasy, potem odniósł i już bez przeszkód mogłam wyjść ze sklepu.
Sprzedawca pożegnał się.
W kolejce czekałam ok. 2 minuty. Sprzedawca przywitał się, zamówiłam twistera, a sprzedawca sam zaproponował coś do picia i frytki. Zamówienie zostało zrealizowane bardzo szybko. Niestety, nie było wolnych miejsc, na szczęscie stolik "zwolnił" się po 2 min. oczekiwaniu. Jednak następne osoby z kolejki musiały już jeść "na stojąco". Stolik ,który zwolniono, był dość mocno pobrudzony. Został szybko wyczyszczony, choć nieco niedokładnie. W każdym razie nie było na nim już resztek jedzenia, ani rozlanych napojów.
Twister i frytki były bardzo smaczne, o odpowiedniej temperaturze.
Mam małe zastrzeżenia jeśli chodzi o pepsi. Moim zdaniem,jakość smaku pepsi odbiega od pepsi, którą można kupić w butelce w sklepie. Czyzby była to promocja (można pić ile się chce), prowadzona kosztem jakości?
Ponad to dystrybutory do nalewania napojów są nie do końca poręczne w użyciu. Trudno nalać napój do kubka, tak, aby przy okazji nie oblać sobie przy tym dłoni.
Reasumując, tym razem oceniam jakośc kfc na 4 punkty.
W kolejce przede mną stała tylko jedna osoba. Czas oczekiwania na obsługę wyniósł 2 min. Obsługiwały dwie osoby: kobieta i mężczyzna ubrani w stroje firmowe. Pracownik przywitał się ze mną i zapytał co zamawiam. Byłam zdecydowana na jedną z potraw więc ją szybko zamówiłam, a pracownik od razu ją podał.
Obsługę oceniam dobrze, ponieważ czas realizacji zamówienia był krótki, potrafiono również fachowo doradzić w wyborze menu. Sprzedawca był uśmiechnięty i w miarę rozmowny. Mógłby jednak sam zaproponować dodatkowo coś do picia i surówkę , albo frytki (a tego nie zrobił).
Na blacie były starannie ułożone serwetki, sztućce (nie brakowało np. noży itd.). Potrawy (ryby, surówki itd) na bieżąco były dokładane do "gabloty", nie było pustych miejsc.
Zamówiona potrawa miała prawidłową temperaturę, nie była za gorąca, ani zimna.Była smaczna, choć sos oliwkowy okazał się trochę mdły a brzegi ciasta były trochę zbyt spieczone i twarde. Stolik i krzesła były czyste, wokół również było posprzątane.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.