Dnia 15 lipca udałam sie do Galerii Mazovia w Płocku. Galeria posiada łatwy dojazd z trasy i jasne oznakowanie. Galeria posiada dużą posiwrzchnie parkinkowa, która w odróżnieniu do innych znachy galerii nie uiszcza opłat na kryty plac parkinkowy. Każde miejse parkingowe jest jasnooznakowane podobnie jak i wejscie do galerii z parkingu. Po wejściu do galierii przez elektryczne drzwi i ruchome schody klient trfafia na piętro główne. Ku oczom ukazuje sie duże przestrzenne pomieszczenie , jasno okreslonymi działami handlowymi, atrakcjami i ofertami galerii. Mazovia umila klientom pobut dzieki umieszczeniu miesc dla dzieci tj. miejsce zabaw dla dzieci, działy gastronomiczne , kregle czy kino. Galeria w każdym korytarzy promieniała czystościa i estetycznym wyglądem. Wokół każdych alejek umieszczone są sklepy, które sa odpowiednio umieszczone tematycznie i zaznaczone na mapce przy każdym miejscu pozwidleń korytarzy czy zmianie pięter. Galeria posiada schody ruchome jaki winde umożliwiając osobom niepełnosprawnym poruszanianie sie po niej. Toalety, które łatwo odnaleźć na kązdym piętrze sa w czystym stanie i pachnęły świeżością. Na każdym poziomie centrum wodoczni byłi ochrobniarze, którzy mogli udziełić dodatkowych informacji. Atmosfera tej galerii jest na bardzo wysokim poziomie dorównując jej wysokiej klasy wyglądzie i dbałości o klienta.
Dnia 14 lipca udałam się do sklepu Kaufland w celu wykonania zakupów spożywczych. Sklep posiada przed wejście duży parking, który pomimo dużej ilości samochodów nie sprawia problemów z zaparkowaniem. Przed wejściem z prawej strony ułożone są wózki na zakupy. Po wejści przez pierwsze drzwi znajduję sie toaleta i tablica ogłoszen. Po przejściu przez drugie drzwi mozna skorzystać z miejsca na przechowalnie posiadanych zakupów z innych placówek z innym kluczykiem dla każdej szfki innego klienta. Barierki sklepowe znajdujące sie po prawej stronie prowadza do działau handloweho sklepu. Półki w sklepie nie maja wyraźnego układu i w czasie przechodzenia kolejnych zmieniają swój układ. Owoce i wwarzywa znajudace sie na dziale warzywnym sprawiaja wrażenie czystych i świeżych jednak ich cena może nieznacznie odstraszyć klienta. Produkty na sklepach znacznie sie różnią os siebie. Działay takie jak np. konserwy rybne czy słodycze były w należytym pożątku jednak inne np. produkty z płatkami śniadaniowymi czy ogólnego zastosowania były w dużym nieładzie. Porównując ceny znajdujące sie w sklepie różnych produktów z cenami w innych dydkontowych sklepach klient mógł szybko zauważyć nadwyżke marży sklepu. Podłogi w sklepie nie były zbyt czyste, choć widac było nieliczne ślady a raczej próby dokonania czystości. Przy kasach zdajdywały sie duze kolejki. W kolejce do kasy stałam ok. 5 minut. Pani skspedientka obsługująca mnie była miła i miłymi słowami przyjeła moja realizację zakupów. Naliczajac kolejne produkty skrupulatnie sprawdzala ceny i ich zgodnośc z wydrukiem paragonu. Miejsce do pakowania zakupów bylo małe zwarzajac fakt posiadania licznych zakupów sprawiało kłopotliwy problem i wprawiało w popłoch widząc produkty juz kasowane kolejnego klienta.
Do sklepu dotarłam samochodem, który bezproblemowo zaparkowałam na parkingu sklepowym nieopodal wejścia. Po wejści do działu handlowego sklepu zaopatrzyłam sie w koszyk zakupowy, który lezal w nieładzie razem z pozostałymi koszykami. Tuż przy wejściu zostały prezentowane produkty objęte promocjami z gazetki promocyjnej, kóre jednak nie były systematycznie uzupełnianie. Kolejne działy były oddielone poszczególnymi tablicami informacyjnymi. Produktu znajdujące sie na zakończeniach każdej linji leżące w koszach były w skrajnym nieładzie. Podłoga w sklepie była wystarczająco czysta lecz bez połysku. Produkty znjadujące sie na rzędach półkowych były poukładane wg. układu. Ceny produktów były uporządkowane do towarów, choć posiadały małe wyjatki tóre nalezało uzupełaniac samodzielnie przy czytniku. W każdym działe można było odnaleźć produkty promocyjne luz z zakończeniem produkcji co pozwalało kupićklientowi produkt w obniżonej cenie. Przy kasach, z których co druga była czynna panował względy porządek, w których były porozrzucane koszyki i pozostawine produkty poprzednich klientów. W kasie nr. 8 jakiej byłam obsługiwana pracowała miła młoda kobieta, kóra bardzo miła i sprawnie dokonywala realizacji zakupów. W podobnie mił i urzekający sposób pożegnała i podziekowała za tranzakcjie udzielając mi dodatkowych informacji odnośnie gwarancji na zakupione sprzęty i konieczności zachowania paragonu.
Dnia 14 lipca udałam sie do placówki Poczty polskiej w celu odebrania paczki pocztowej i opłacenia rachhunków przelewem. Wejście do budynku znajduje sie od ulicy - jest dobrze widoczne. Przed wejściem do placówki mozna zauważyć miejsce obsługi dla osób niepełnosprawnych z syganłem dzwiękowym. Wejście do pomieszczenie pocztowego dzielą dwie pary drzwi co chroni będących tam klientów przed uniedogodnieniami warunków odgłosów drogowych i pogodowych jakie tego dnia nie sprzyjały. W środku, pomieszczenie Poczty Polskiej było podzielone na kilka działów: dwa okienka dla wpłacających i realizujących zlecenia gotówkowe, skrzynki dla klientów na rzeczy wartościowe, okienko dla odbioru inadania paczek czy listów oraz miejsce na pakowanie i ważenie przesyłek. Ze względu na usługę przezemnie wybraną udałam sie do okienka nr. 3. Pani Basia -operator Poczty Polskiej powitala mnie milo i zaoferowała swoja pomoc. Pomogła mi dokonać odbioru paczki, czego nigdy nie robiłam. Następnie przekazałam ekspedientce blankiety z przelewami, które zostaly natychmiastowo wprowadzone do systemu. Po dokonaniu wszelkich czynności podziękowałam za obslługe i zostałam pożegnana w uprzejmy sposób. Pomieszczenie urzedowania placówki bylo czyste i uprzatniete. Jedynym minusem tej wity była fakt realizacji przelewów, które Poczta Polska dostarczyła dopiero w piątkowe późne popołudnie do firm docelowych.
Dnia 15 lipca o godzinie 13:20 udałam sie do sklepu Polo Market w celu dokonania zakupów spożywczych. Do sklepu dotarłam samochodem i choć bałam się, że w niedzielne popołudnie będę miała problem z zaparkowaniem to okazało sie, że takiego problemu nie miałam, gdyż miejsce parkingowe znalazłam tuż przed wejściem do sklepu. Po wejściu do sklepu zaobserwowałam czyste i dobrze zorganiazowane miejsce otaczające przestrzeń między kasami, działem z alkoholem i miejscem na wózki zakupowe. Przechodząc przez barierki obrotowe sklepu weszłam w dzial warzywno-owocowy, który była urzadzony w sposób planowy względem zapotrzebowania. Produkty znajdujące sie na tym działe były świeże i czyste. Nastepnie minęłam dział z makaronami, kawami i następnie słodyczami prowadzący do działu mięsnego. Ten dział bym porządkowany w tym czasie przes Pania sprzedawczynię, która czyściła gabloty szklane i porządkowała wyroby mięsne. Sposób w jaki to wykonywała wydawał sie być schludny i estetyczny jenak niekóre produkty jakie usówała nie były najświeższe. Kolejne działy z produktami spożywczymi były estetycznie upożądkowane, a ceny dokładnie odzwierciedlały produkty przez nie opisane. Inna sytuacje prezentowały produkty mrożone, które były porozrzucane w róznych miejscach chłodziarki, zaś cene każdego produktu należało spawdzać własnoręcznie na czytniku cenowym. Podloga w sklepie była czysta- bez śladów zabrudzeń pomimo niesprzyjającej pogody na dworze. Przy kasie osługiwał Pan Krzysztof, który w miły choć mało entuzjastyczny sposób obsługiwal klientów łączne z moja osobą. Dokonawszy i zapłaciwszy za zakupy udalam sie z wózkiem zakupowych do samochodu w celu wypakowaniu zakupionych produktów. Największy problem sprawił mi powrót wózkia z parkingu do sklepu poprzez nieuregulowana strukture chodnika przed sklepem.
Dnia 13 lipca o godzinie 14:40 udałam się do przychodni w Żychlinie w celu odbycia wizyty u lekarza z powodu choroby. Z racji, iż z usług przychodni korzysta dużo osób musiałam wyjąc kartę do lekarza w godzinnach porannych, tak by lekarz mógł mnie przyjąc. Pani w rejestracji poinformowała mnie o godzinach przyjęcia i zaproponowała przyjście do gabinetu lekarskiego przed godziną 15. Po przyjściu o ustalonej godzinie okazało się, że w gabinecie jest jeden pacjent a ja jestem ostatnia w kolejce. Podczas oczekiwania na wizytę miałam czas obejrzenia przychodni. W pomieszczeniu panował porządek i czystośc. Na ścianach były porozmieszczane plakaty propagujące zdrowy tryb życia, informację o chorobach i o ich profilaktyce. Każde drzwi, w których przyjmowała inny lekarz specjalista zawierały informacjię o lekarzu, godzinach i dniach jego urzędowania i inne ważne informacje. Pacjenci przychodni mogłi korzystac z krzeseł w poczekalni i toalety, której stan był poprachy choc panował w niej dośc nieprzyjemny zapach i brakowało papieru poaletowego. W przypadku gdy nadeszła kolej mojej wizyty weszłam do gabinetu lekarskiego, w którym przyjmował lekarz, który szczerze mnie przywitał. Lekarz dokładnie przeprowadził wywiad i dokonała badania fizykalnego. Po dokłanym rozpoznaniu mojej choroby przepisał mi niezbędne leki i poinformował o zaleceniach domowych. Gabinet lekarski był utrzymany w czystości, choc panowała w nim względny chaos. Życząc powrotu do zdrowia lekarz pożegnał mnie odprowadzając do drzwi.
Dnia 26 czerwca o godzinie 14:40 odwiedzyłam stronę ineternetową Weltbild.pl w celu zakupu towarów przez nią oferowanych. Jestem członkiem klubu tej firmy dzięki jej wyjątkowe ofercie, którą otrzymałam drogą e-mail. StronaWeltbild po portal gdzie możne zakupic towary obejmujące szeroki zakre począwszy od książek po pościele i meble domowe czy ogrodewe. Strona zawiera wiele ofert promocyjnych i wyprzedaży, niespotykanych w żadnych sklepach. Kategorie produktów są dokładie oddzielone, a wyszukiwarka znajdująca na stronie pozwala zaoszczędzic czas na szukanie chcianego produktu. Portal nie ma żadnych zawieszeń ani przeszkód, nie przesyła żadnych programów szkodliwych na komputer. Po wybraniu pozycji do zakupu mogłam użyc kodu promoyjnego, który pozwolił mi zaoszczędzic kolejne 15% i możliwoc wybrania książki w gratisie. Dodatkowo po wybraniu polecenia zapłaty drogą elektroniczną nie musałam uiszczac żadnej opłaty za przesyłkę, która potarła do mnie juz po upływie 5 dni roboczych.
Dnia 12 lipca o godzinie 13:40 udałam się do sklepu spożywczo-przemysłowego ABC w Dobrzelinie. Przed sklepem znajduje sie parking, na którym parkują również samochody pobliskich sklepów i instytucji. Bezposrednio przed wejścien na schodach przed nim stała czteroosobowa grupa Panów pijący napoje alkoholowe w dośc wesołych humorach. Ominięcie tych ludzi nie należało do najmilszych doświadczen. Wchodząc do sklepu w oko klienta rzuca się ilośc znjdujących sie w nim produktów. Dział z warzywami i owocami nie jest zbyt licznie zapełniony a jego stan nie był najlepszy. Ekspedientka przyjmowała każdego kolejnego klienta bez zbędnego entuzjazmu, podobnie jak i mnie. Ceny panujące w sklepie nie były również przychylne dla klienta. Po dokonaniu niezbędbnych zakupów wyszłam ze sklepu.
Dnia 4 lipca o godzinie 12:20 udałam sie do ośrodku wypoczynkowego - restauracji w Kosztelówce. Do placówki prowadzi wiazd doprowadzający z ulicy poprzez leśną drogę do bramy, przyktórej chcąc zaparkować na terenie posesji należy opłacić z góry bilet w wysokości 5 zł obowiązujacy na cały dzień do godziny 22. Po zaparkowaniu udałam sie do restauracji w pobliżu, której mijałam sklep spożywczy oraz plac zabaw dla klentów z dziećmi. Obok bezpośrednirgo wejścia do lokalu znajująca sie poprawej stronie stała fontanna, która umilała cały widok lokalu. W lokalu panowal wystrój typowo stołówkowy. Sala była zapełniona stolikami na cztery osoby oraz stolem bilardowym. Bar składał sie z dużego blatu handlowego, na którym były ustawione liczne produkty spożywcze. Obok stały półki z produktami alkoholowymi, lodówki na żywność i lody oraz stojak na chipsy. Powyżej blatu znajdywal sie cennik usług i dań. Ogłoszone posiłki i ich ceny odstaraszały potencjalnego klienta swoim wygórowaniem a dania nie pełnymi ofertami. Panie obsługujace klientów sprawniały miłe wrażenie i witały każdego nowo przybyłego klienta. W czasie gdy byłam obsługiwana przez ekspedientke do lokalu przyszła kobieta, która miała wiele roszcze co do jakości oferowanej jej usługi i rządała zwrotu pieniędzy dlatego do rozmowy został przywołany kierownik restauracji. Cała sytuacji, która działa się obok mnie była doś nieprzyjemna ze względu na poziom i sposób w jaki kobieta została potraktowana przez właścieciela, który moim zdaniem powinien zachować spokój i wyrozumiełaość dla niezadowoloenia klienta- co było jego przeciwieństwem. Czekając z rodzina na swoj posiłek już przy stoliku po ok 10 minutach usłyszeliśmy nasz numer oznajmiający odbiór naszych dań. Konsumpcji Naszego posiłku dokonaliśmy w pośpiechu zwarzywszy na panującą tam atmosferę. Dania zaserwowane były estetyczne choć ich jakość nie była najwyższa. Następnie po zjedzeniu odnieśliśmy zastawe, gdyż w restauracji panowała samoobsługa i należalo zostawić po sobie porządek, który nie każdy jak widać było z klientów przestrzegał. Nieustatysfakcjonowana opuściłam restauracje wraz z moja rodziną udając się do samochodu i tracą ochotę na pozostałe atrakcje tego obektu. Miejsce w którym znajduje sie owa restauracja jest ciekawie położona naprzeciw jeziora, jednak panująca atmosfera, która dała się odczuć i rożnosić po obiekcie odstraszała klientów. Nie wiem czy jest to miejsce do zachęcenia odwiedzin, ale ja napewno innym razem wybiorę inne miejsce do odpoczynu i zjedzenia posiłku.
Dnia 11 lipca o godzineie 9:20 udałam sie do sklepu obuwniczego Deichmann w celu zakupu obuwia letniego dla mojej córki. Wejście do sklepu jest mało widoczne, ponieważ znajduje sie obok stacji paliw, z której nigdy nie korzystam. Do sklepu doprowadził Mnie firmowy szyld sklepu. Wchodząc do sklepu zaskoczyl mnie miły chłód, który panował w sklepie dzieki sprawnej klimatyzacji. Pomieszczenie sklepu było bardzo przestronne i czyste. Każde pólki i kartony znajdujące sie na nich były starannie poukładane w nalerzytym porządku. Ceny towarów był podporządkowane odpowiedniemu obuwiu. Odpowiednie działy były widocznie oznaczone, więc z łatwością trafiłam do dzialu z obuwiem dziecięcym. Oferta sandałek była bardzo widocznie ułożona na czterech rzędach półek względem rozmiarów i tematyki wzorów. Z łatwościa mogłam znaleźć interesujący mnie typ obuwia i dopasowac do niego numer. Obsługująca w sklepie Pani doszła do mnie i mojej córki oferując swoją pomoc i udostępniła zaobserwowana pare obuwia i pomogła w przymiarce. Cena obuwia była na tyle korzystna, że w chwili chęci zakupu owych sandałek mogłam zaoszczędzić 30% ceny ich towaru co przekonało mnie do ich zakupu. Zadowolona udałam sie do kasy gdzie ekspedientka uprzejnmie zapakowała zakupioną parę butów i zaoferowała dodatkowe preparaty przedlużajace żywotność obuwia. Dzieki obsłudze, czystości lokalu, przestrzenności i jakości oferowanych produktów napewno polecę go innym klientom.
Dnia 1 lipca wybrałajm sie z moja rodziną na wycieczke do Zoo. Do placówki dojechaliśmy samochodem wiec chąc obejrzeć wszystkie oferty Zoo musiełiśmy znaleźć miejsce parkingowe co był nie łatwym zadaniem. Po zaparkowaniu i dojciu do bramy Zoo udaliśmy się do kasy w celu wykupienia biletu wstępu. W kasie zasiadała Pani Małgorzata, która miło obsłużyła całą naszą rodzinę. Ceny wstępu do Zoo nie były wygórowane a cennik usług widicznie wyszczególniony na szybie do kasy. Wchodząc na miejsce placu Zoo widoczna była gablota, w której znajdowała się mapa calej placówki i miejsc jakie sie w niej znajdują. Ogok niej był również mapy kieszonkowe do podręcznego uzytku i najważniejsze telefony, które przydatne są w razie jakichkolwiek wypadków. Podczas wycieczki obejrzeliśmy zwierzęta, które były odpowiednio umieszczone w swoich klatkach czy wyznaczonych miejscach. Każde z poszczególnych zwierząt było dokładnie opisane na karcie informacyjnej obok swojego boksu, pod względem swojego naturalnego obsowania, zachowania czy nawyków. Przechadzając sie po Zoo napotykaliśmy wielu pracowników, którzy karmili zwierzęta i sprzątali miejsca ich bytu. Większość klatek była czasta i odpowiednio przystosowana do życia każdego zwierzęcia. Jedynym minusem tej wycieczki była nieobecność niektórych zwierząt w Zoo, np. niedźwiedzia. Podczas spaceru po Zoo można również zakupić pamiątki i upominki związane ze zwierzętami. Pomimo wielu zakrętów i ślepych uliczek na szlaku Zoo można łatwo trafić do każdego miejsca dzieki oznaczeniom i strzałkom na każdyn zakrecie czy skkrzyżowaniu, które również dolecowo odprowadzaja gości zwiedzających do wyjścia. Miejsce warte obejrzenia.
Dnia 11 kwietnia o godzinie 19:00 udałam się do salonu gromerskiego Brodate Serce w celu wykąpania mojego psa i poprawieniu jego wyglądu ogólnego. Termian wizyty i godzina spotkania zostaly umówione telefonicznie, wiec na wizytę nie musiałam czekać w poczekalni a zostałam ogsłużona tuż po przyjściu. Psi Fryzjer - Pan Rober przywitał mnie i mojego psa w furtce zapraszając do budynku a następnie do salonu. Mój pies z entuzjazmem przywitał fryzjera choć nie jest przychylny dla obcych mu ludzi. Wchodząc do salonu zwróciłam uwagę na dyplomy i zasługi osiągnięte przez usługodawce. Na środku salonu znajdował się stół do strzyżenia psów, który był opuszczany w dól tak pies mógł wejść na niego sam. Ja usiadłam na ławce umiejscowionej naprzeciw stołu w taki sposób aby wszystko obserwować. W gabinecie znajdywala sie również wanna. Wokół były poukładane przęty i przybory gromerskie. Pan Robert wykąpał mojego psa w sposób barzdo delikatny, wysuszył go i dokładnie wyszczotkował, gdyż w tym okresie mój pies guci bardzo dużo sierści zważając na jego rase. Po zakończonym zabiegu fryzjer zaproponował mi preparaty do pielęgnacji domowej mojego pupila, które również posiadał w ofercie swojego gabinetu. Jako iż byłam pierwszy raz korzystałam z usług tego fryzjera dostałam 10% upust na pierwsze 4 zabiegi w cyklu 10 wizyt. Gdy zapłaciłam za usługę Pan Robert ponownie odprowadził mnie do furtki i miło pożegnał. Jestem zadowolona z usług i efektów zabiegu tego salonu. Jedną rzecza jaka mi przeszkadzał był strój fryzjera, który nie był zbyt czysty, ponieważ posiadal na sobie liczne otarcia i przybrudzenia ale ten fakt jest juz chyba cechą tego zawodu.
Dnia 8 lipca o godzinie 16:40 udałam sie do sklepu handlowego Tesco w celu zrobienia zakupów dla mojej rodziny. Przyjeżdzajac do sklepu samochodem nie miałam problemów z zaparkowaniem, ponieważ samochody na nim znajdujące się były zaparkowane zgodnie ze swoimi wyznaczonymi punktami. Plac parkinkowy był w dobrym stanie - czysty. Udając się do slep moja uwagę zwróciły plakaty reklamowe z opisem poszczególnych produktów promocyjnych. Po wejsciu do sklepu, w który panował względny porządek rzucały się w oczy półki z nowo uzutełnionym towarem i te, które były puste - nieuzupełnione. Obok wiejścia gdzie powinny znjadywać się koszyki na podręczne zakupy była pusta luka, wiec chca dokonać zakupów klient musiał udać sie do kasy po odebranie brakującego koszyka. Na dziale z warzywami dostrzegalne były nieliczne nieświeże owoce i warzywa.Przechodząc na dział z produktami spożywczymi gotowymi do spożycia można było bez trudu zdobyć wybrany produkt. Alejki między poszczególnymi półkami były względnie czystę gdyż widać było co prawda ślady mycia ale zostawały po maszynie smugi i zacieki. Ceny znajujące się w całym sklepie były poumieszczane w odpowiednich miejscach jednak nie zawsze były zaktualizowane. Po wykonaniu i wybraniu odpowiednich produktów ugałam sie do kasy, gdzie obsługiwała Pani Agnieszka. Kasjerka witała każdego klienta i uprzejmie go ogsługiwała. Po zrealizowaniu zakupów i zapłacie udałam sie do wyscia gdzie musiałam sie przeciskać przez pozostawione wózki i koszyki przez poprzednich klientów. Wychodząc ze sklepu zostałam porzegnana przez ochroniarza sklepu Pana Jacka.
Dnia 8 lipca o godzinie 13:20 udałam sie do restauracji McDonald's. W sklepie panował porządek i miła atmosfera. Przy trzech kasach ustawiły się kolejki klientów, które wprowadzały chaos poprzez ruch i swoje niezdecydowanie. Ekspedientki starały sie uporządkować chaos i w miarę swoich możliwości udostępnić miejsce dla pozostalych klientów. Moje zamówienie obsługiwała kelnrerka Kasia, która zaczęła nasz dialog od powitania i zaoferowania asortymentu restauracji. Jednakże podczas składania zamówienia sprzedawczyni sprawiała wrażenie znudzonej i niezainteresowanej. Ekspedientka po złożonym zamówieniu nie przyjęła ode mnie pieniędzy, ponieważ jej zdaniem nie miała pieniędzy aby wydać mi resztę ze 100zł. Zdziwionka tym faktem i podejściem zaniechałam w miejscu ale ku memu szczęściu w pobliżu spotkałam koleżankę, która musiała opłacić mój rachunek - zostałyśmy zmuszone do tego faktu. Zdziwione tym faktem udałayśmy sie do stolika, przy którym czekałyśmy na uzupełnienie zamówienia. Po 15 minutach od zamówienia udalam sie w celu odebrania kanapek, gdzie okazało się, że nasze hamburgery zostały juz sprzedane i musimy czekać na zrobienie kolejnych. Zamówienie zostało uzupełnione po ok. 25 minutach, poktórych ekspedientka obsługująca nas przyniosła je w rekach. . Po zjedzonym posiłaku udałyśmy sie do wyjścia z restauracji. Cała wizyta odbyta tego dnia była dziwna a sama zaskoczona jestem postępowaniem obsługującej mnie sprzedawczyni.
Dnia 7 lipca w sobotę o godzinie 12:40 udałam sie do sklepu stacji paliw w celu dokonania zakupu posiłku i wyrobów tytoniowych. W miejscu trzech znajdujących sie tak kas fiskalnych znajdował się inny pracownik, który witał nowo przybyłego klienta. Wokoł w sklepie panował ład i porządek. Ceny w sklepie były jasno oznaczone i uporządkowane do odpowiedniuch wyrobów spożywczych itp. Obok kas głownyych znajdował się dział Wild Bean Cafe, w którym znajdowały sie same świeże produkty, choć ich ceny nie były adekwatna do jakości i wielkości produktu. Z uwagi na moje zainteresowanie powyższymi produktami, pracownik punktu gastronomicznego zaoferował mi swoja pomoc i udzielił mi wszelkich informacji , w których wyjaśnił mi wszystkie zasady i przywileje wybranych zestawów udostępniając mi przy tum wykaz cen. Jednakże ze względu na wygórowanecenyz zakupy zestawu. Dokonalam jedynie zakupu wyrobów tutoniowych, do których ekspedient zaproponował zapałki lub zapalniczkę. Po zapłacie udałam sie do wyjścia, gdzie w między czasie zostałam pożegnana przez pozostałych w sklepie sprzedawców. Uważam że obsługa tej stacji była bardzo miła i skoncentrowana na swej pracy i dobru klienta, czego nie można powiedzieć o cenach panujących na stacji a w szczególności na dziale Wild Bean Cafe.
W dniu 5 lipca o godzinie 18,20 wybrałam się do lakalu gastronomicznego Kasztelan Pub Pizzeria w celu skonsumowania pizzy w towarzystwie mojej rodziny. Lokal na pierwszy rzyt oka wydawał się być czysty i zadbany. W lokalu panowało miłe i orzeźwiające powietrze. Osoba obsługująca naszą rodzinę w miły i uprzejmy sposób zaoferowała Nam rożne rodzaje pizzy i napoi. Naszym wyborem stała się pizza Calisto i napoje, które zostały przelane w szklanki i doniesione do Naszego stolika. Obsługa przyniosła również zastawę do posiłku wraz z sosami do pizzy, które lokal oferuje w gratisie do posiłku. Czas oczekiwania na pizze wynosił ok. 13 minut. Danie było wypieczone we właściwy sposób- brak zakalca czy spalenizny. Po sporzyciu posiłku udałam sie do ubikacji, wktórej panował porządek choć doskwierał mi brak ręczników papierowych do wytarcia rąk czy chociażby suszarki. Wychodząc z lokalu zostaliśmy porzenani przez personel słowami "Dziekujemy za wizytę, zapraszamy ponownie. Do widzenia" Jestem zadowolona z wizyty w tym lokalu, uważam że jest godny poświęcenia odrobiny uwagi i spróbowania dań w nim serwowanych.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.