E.Leclerc

(4.34)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP10 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1082 z 1835)

Fatalny dojazd, trzeba...
Fatalny dojazd, trzeba przechodzić przez parking, ścieżki i chodniki za wąskie. Wewnątrz hipermarketu jest duszno i ciasno, złe oświetlenie, kasjerki są nieżyczliwe, obsługi przy stoiskach praktycznie nie ma, jeśli ktoś ma jakieś pytania odnośnie towaru, musi szukać pracowników sklepu, lub udać się do obsługi klienta, gdzie zawsze jest spora kolejka.

zarejestrowany-uzytkownik

12.04.2010

Placówka

Lublin, Turystyczna 1

Nie zgadzam się (27)
Witam. Nazywam się...
Witam. Nazywam się Paweł i zgodnie z Państwa oczekiwaniami, chciałbym się podzielić kilkoma spostrzeżeniami z przedświątecznych zakupów, których dokonałem w dniu 31 marca 2010 roku, około godziny 12.00 w jednym z hipermarketów „E.Leclerc” przy ulicy Tomasza Zana w Lublinie. Starałem się zwrócić szczególną uwagę na obsługę, oraz na sposób wyeksponowania produktów, towaru na półkach. Dużym plusem jest możliwość parkowania pojazdu na podziemnym parkingu, który zapewnia latem przyjemny chłód, a zimą ochronę przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Prawie z każdej strony jest wejście do sklepu. Zarówno na podziemnym parkingu jak i przed sklepem umieszczonych jest wiele śmietników które ułatwiają utrzymanie porządku. Niestety o wiele mniej znajduje się ich w samej galerii handlowej. Toalety są czyste, schludne, a dojście do nich jest dobrze oznaczone, obsługa ochrony służy zawsze pomocnymi wskazówkami. Brak specjalnego pomieszczenia, w którym można by przewinąć pieluchę niemowlakom. Hipermarket Real przy ulicy Chodźki takie pomieszczenie posiada i jest ono ogólnie dostępne. Zdarzało mi się korzystać z takiego rozwiązania i jest ono bardzo przydatne. Wózki są ogólnie dostępne nawet przed samym wejściem na sklep, czego nie ma w hipermarkecie Real. Reklamy z obecnie oferowanymi produktami znajdującymi się w atrakcyjnej ofercie cenowej były umieszczone przed bramkami wejściowymi do sklepu. Towary poukładane w bardzo sensowny i łatwy do odnalezienia sposób. Obsługa miła i gotowa służyć pomocą w przypadku poszukiwania konkretnego produktu. Na stoisku z wędlinami przebywała jedna ekspedientka co wydłużało czas obsługi klienta. Przy takim nasileniu ruchu przed świętami powinno być przynajmniej dwóch pracowników obsługi. Przy każdym towarze znajduje się dobrze opisana etykieta cenowa, lecz w przypadku braku kodu kreskowego na produkcie przy kasie może pojawić się problem z określeniem ceny towaru. Na sklepie brak śmieci i zalegających opakowań zbiorczych po produktach. Towar równo ułożony i dosunięty na półkach. Obsługa przy kasach bardzo sprawna, na początku obsługi kasowej Pani powitała nas skinięciem głowy i słowami „ Dzień Dobry”. Po policzeniu wszystkich produktów zostałem dobrze poinformowany o kwocie do zapłaty i poproszony o podanie tak zwanej karty stałego klienta. Kasjerka nie skorzystała z mojej oferty podania drobnych w celu łatwiejszego wydania reszty, przez co portfel się nie domykał i chciał mi urwać kieszeń w spodniach. Reszta nie została mi podana do ręki i nie znajdowała się w miejscu do tego wyznaczonym (bilownicy) , co skutecznie wydłużyło czas obsługi oczekujących w kolejce klientów. Paragon został rzucony w moją stronę a nie położony obok reszty. Poza tym nie zauważyłem żadnych uchybień. Zakupy uważam za sprawnie przeprowadzone mimo dużej ilości klientów na sklepie. W skali 10 stopniowej 8. Minus za obsługę przy kasie. Mam nadzieję że moje spostrzeżenia z zakupów będą przydatne dla Państwa i pomogą w nawiązaniu współpracy z państwa firmą. Dziękuję i Pozdrawiam. Paweł Ż.

Paweł_918

01.04.2010

Placówka

Gliwice, Tarnogórska 19

Nie zgadzam się (21)
Po wejściu do...
Po wejściu do hipermarketu E.Leclerc na ulicy Turystycznej w Lublinie lokal nie wyróżnia się niczym szczególnym na tle innych sklepów tego typu. Problemy zaczynają się w chwili prośby jednego z pracowników (których znalezienie graniczy często z cudem) o lokalizacje tych, czy innych produktów. Wszyscy zapytani przeze mnie pracownicy odpowiadają mniej więcej tak samo: "nie pracuję w tym dziale". Zapytanie o to czy może dany artykuł znajduje się na magazynie traktują jak osobistą obelgę. Ekspedientka na dziale "SERY" uprzejma i pomocna, chciałam kupić ostrą paprykę niestety waga ustawiona na dziale nie była skalibrowana na potrzebną mi wagę (chciałam tylko 2 papryczki) wówczas poprosiłam właśnie ekspedientkę z działu "SERY" o poproszenie pracownika z tego działu by pomógł mi w tym niezwykle logistycznym przedsięwzięciu. Na wyżej wymienionego pracownika czekałam 15 minut ponieważ był nie do zlokalizowania. W tzw. międzyczasie zdążyłam się jeszcze zorientować, że pomimo nad limonkami widniała cena 12,99/kg to wcześniej już wspomniana waga pokazywała nieubłaganie 13,99/kg. Na pytanie o mięte w doniczkach jedna z pracownic odesłała mnie do kwiatów doniczkowych, poszłam, stwierdziłam, że nie ma, wróciłam „no to nie wiem” – usłyszałam w odpowiedzi. Wygląd i zapach wędlin oraz mięsa przekonał mnie, że nawet gdybym miała przejść na wegetarianizm to tam na pewno go nie kupię. Miłe zaskoczenie w dziale „NAPOJE, SOKI” ponieważ często mój ulubiony sok malinowy firmy Herbapol, a także inne soki i napoje są tam w cenach promocyjnych. Podobnie dużą ilość przypraw można tam dostać w niższych cenach i jest ich dość duży asortyment, chociaż pieprzu czarnego w młynku znaleźć nie mogłam, to jednak pierz biały i kolorowy był. W promocyjnych cenach można tam także często nabyć artykuły chemiczne: proszki, płyny do prania itp. Po wybraniu produktów trzeba odstać swoje w kolejce które bardzo często ciągną się w nieskończoność bo nikt chyba nie zauważa konieczności otworzenia kolejnej kasy dla klientów, w kolejce najczęściej słyszę utyskiwania starszych osób na położenie niektórych produktów na półkach sklepowych, ja rozumiem, produkty najtańsze: najwyższe albo najniższe półki, byle nie na linii wzroku, ale nie można oczekiwać od starszych osób skakania po regalach czy schylania się do ziemi po najtańszy proszek, cukier czy inne cięższe produkty. Kilka osób przede mną stała w kolejce kobieta, która nie zważyła owoców, nie wiem, czy to wzrok ekspedientki sprawił, że nawet nie zapytała możliwość naprawienia tego niewybaczalnego czynu, czy gniewne pomruki reszty kolejki, która już przecież swoje odstała, ale zrezygnowała z tego zakupu. W moim przypadku opakowanie żarówki zostało gruntownie sprawdzone czy czegoś tam nie schowałam ale ogólnie ekspedientka była dla mnie miła. Podsumowując jeśli wiemy po co tam przychodzimy, co gdzie leży i trafimy na odpowiednia porę dnia możemy mieć udane zakupy, jeśli chcemy o coś zapytać, dowiedzieć się, czy poradzić radzę wybrać inny sklep.

zalogowany_użytkownik

26.03.2010

Placówka

Lublin, Turystyczna 1

Nie zgadzam się (29)
Moja obserwacja w...
Moja obserwacja w zasadzie składa się z 3 "podobserwacji". Pierwsza miała miejsce 2 tygodnie temu, 26.02.2010. W czasie zakupów zauważylam, że przy wędlinach jest nowe, wydzielone stoisko GS Żukowo. Było tam trochę atrakcyjnych i niezbyt drogich wyrobów, m.in. kiełbasa gdańska po 12,99 zł za 1 kg i pieczeń wiejska po 8,99 zł. Kupiłam na spróbowanie kawałek kiełbasy i trochę pieczeni. Ponieważ kiełbasa była b. dobra, więc w niedzielę, 28.02 ponownie pojechałam do Leclerca, żeby kupic jej więcej. Niestety okazało się, że tego wydzielonego stoiska już nie ma. Na moje pytanie, panie z wędlin powiedziały, że to była jednorazowa akcja i już tych wyrobów nie będzie. Ponieważ kiełbasa b. mi smakowała, a jej cena też była atrakcyjna, postanowiłam dowiedzieć się, czy nie można jej kupic w jakimś innym sklepie w Gdańsku. W poniedziałaek zadzwoniłam do GS Żukowo z pytaniem o stoisko w Leclercu. Dowiedziałam się, że to jest taka akcja weekendowa i w następny piątek znów się pojawią. Toteż 05.03.2010 ponownie pojechałam do Leclerca. Okazało się, że stroisko, owszem jest, ale kiełbasa kosztuje już 15,99, a pieczeń 9,99 zł. Zapytałam skąd taka znaczna podwyżka cen kiełbasy. Zastępca kierownika działu, pani A. powiedziała, że to GS Żukowo podniósł tak ceny i oni nie mają na to wpływu. W poniedziałek 08.03.2010 zadzwoniłam ponownie do GS Żukowo z pytaniem, dlaczego tak bardzo podrożała kiełbasa. Osoby, które ze mną rozmawiały, były kompletnie tym zaskoczone, sądziły że może nastąpiła jakaś pomyłka w kodach i obiecały wyjaśnić sprawę. Za 2 dni zadzwoniłam jeszcze raz i dowiedziałam się, że u nich kiełbasa tak jak kosztowała 11,50 na początku, tak kosztuje nadal tyle samo i jej cena nie wzrosła nawet o jeden grosz, a to Leclerc zwiększył swoją marżę. Zadzwoniłam zatem znowu do Leclerca. Rozmawialam z panem D., kierownikiem departamentu "Świeże", osobą która ustala ceny na dziale wędlin. Na moje pytanie odpowiedział, że na początku marża była zbyt niska i dlatego ją podniesiono, Poza tym kiełbasa takiej jakości powinna kosztować 16 zł, a nie 13. Na moją uwagę, że relację ceny do jakości ustala producent, a sklep powinien dodać do tego zwyczajową marżę, a marża 40% to nie jest marża zwyczajowa w przypadku artykułów spożywczych, pan D. stwierdził, że nie powinno mnie interesować, jaką oni narzucają marżę, a poza tym są jeszcze koszty wydzielenia osobnego stanowiska, opłaty dodatkowego personelu, itp. Na moje pytanie, czy obniży marżę, bo 40% to jest mimo wszystko b. dużo, powiedział, że może coś da się zrobić. Wczoraj (12.03.2010) kolejny raz zawitałam do Leclerca. Zobaczyłam, że nie ma już wydzielonego stoiska GS Żukowo, a wędliny z tej firmy są w sprzedaży na tradycyjnym stoisku. Ponieważ kierownik mówił, że kiełbasa jest tak droga, bo musi opłacić koszty dodatkowego stanowiska, więc pomysłałam, że skoro tych kosztów już nie ma, to pewnie kiełbasa staniała. Niestety, okazało się, że kiełbasa nadal jest po 15,99. Ponieważ nie było pana D., więc rozmawiałam z jego podwładnym panem R. Na pytanie, dlaczego kiełbasa gdańska jest tak droga, usłyszałam starą śpiewkę, że taka jest cena producenta i oni nic nie mogą poradzić. Na moją uwagę, że cena producenta to 11,50 i że pan D. obiecał, że będzie niższa - pan R. stwierdził, że on nic na ten temat nie wie. Na zakończenie chciałabym dodać, że E. Leclerc reklamuje się jako najtańszy hipermarket spośród innych sieci. W praktyce okazuje się, że nawet jak znalazł się producent dobrych jakościowo i niedrogich wyrobów to sklep nie daje szansy, żeby skorzystał z tego konsument, tylko sam nabija sobie kabzę. Ja ze swej strony postanowiłam nie kupować kiełbasy gdańskiej w Leclercu do czasu obniżenia jej ceny.

zalogowany_użytkownik

13.03.2010

Placówka

Gdańsk, Obrońców Wybrzeża 1

Nie zgadzam się (19)
Jeden z wielu...
Jeden z wielu supermarketów, które odwiedziłem.Ma jednak kilka plusów.Przede wszystkim obszerny,wygodny parking, znakomicie rozwiązany dojazd również dla niezmotoryzowanych.Duże,przestronne wnętrze sali głównej,bardzo czytelne oznakowanie segmentów i półek z towarami.Kilkanaście kas, wszystkie czynne,kasjerki ubrane firmowo z identyfikatorami,kolejek do kas w godz. popołudniowych nie zauważyłem.Zaopatrzenie i ceny porównywalne z innymi placówkami ale dobrze się czułem w tym sklepie Widoczne na sali osoby zorientowane na pomoc potencjalnym klientom/to uważam za b. ważne/czytniki cen dobrze oznaczone,osoby z ochrony zachowują się dyskretnie.Stanowisko reklamacji i interwencji wydzielone i szybko można załatwić ewentualne uwagi, bądź inne sprawy. Poza salą główną kilkanaście sklepów przemysłowych oraz usługi. Wszędzie dobrze słyszalne komunikaty z ofertami dnia natomiast nie ma nachalnych bijących w oczy reklam czy pseudo zachęt. Polecam ze względu na ofertę i poziom usług!

JERZY_56

12.03.2010

Placówka

Tychy, ul. Budowlanych 75

Nie zgadzam się (25)
Dnia 2 marca...
Dnia 2 marca 2010 roku udałem się do sklepu E.Leclerc celem poczynienia drobnych zakupów. Sklep w sieci E.Leclerc, znajdujący się w Zamościu, jest w centrum handlowym NOMI. W dniu obserwacji w sklepie nie było dużego ruchu. Przed strefą wejścia było czysto, akurat jedna z pracowniczek myła podłogę "na mokro". Udałem się w lewo, do stoiska z alkoholami, bacznie obserwując wygląd stanowisk kasowych. czynne były dwa stanowiska, później już tylko jedno. Na półkach z alkoholami mocnymi wybór był dość duży, nieco mniejszy był na stanowiskach z piwami. Podobnie z produktami typu chipsy. Idąc w kierunku półek z chipsami miałem możliwość zobaczenia półek z produktami dla dzieci. Były one, tak jak i reszta produktów, porządnie poukładane na półkach. Jak już wspominałem, w całym sklepie było czysto, gdzie nie gdzie można było dostrzec pudełka z towarami przygotowanymi do wyłożenia na półki. Po wyborze zakupów, udałem się do kasy, wyłożyłem moje zakupy z koszyka, które następnie zostały podliczone przez młodą Panią. Bardzo miła i sympatyczna Pani zapytała o reklamówkę, grzecznie odmówiłem, po czym podała kwotę do zapłaty 20,45 zł. Podałem jej 50,50 zł, a następnie otrzymałem resztę podaną wraz z paragonem na dłoń w wysokości 30,05 zł. Pożegnałem się z Panią, życząc miłego wieczoru. Na tym obserwację zakończono.

zarejestrowany-uzytkownik

05.03.2010

Placówka

Zamość, Wyszyńskiego 13

Nie zgadzam się (16)
sklep e.leclerc, pomimo...
sklep e.leclerc, pomimo soboty w sklepie mała ilość klientów co bardzo mi odpowiadało, jednak jeśli chodzi o obsługę to jest tragiczna. Każdy pracownik mówi co innego jako przykład: kupuję z partnerem warzywa na stoisku, które podobno jest samoobsługowe, a warzywa powinniśmy warzyć sami. podchodzimy do wagi a na niej widnieje napis prosimy nie warzyć warzyw. po zapytaniu pani z obsługi leclerc gdzie należy warzyć warzywa otrzymujemy odpowiedź prawie, że krzykiem, że no przecież są do tego wagi. po podejściu do wagi, sprzęt nie chce wydrukować wskazanej metki. Jednym słowem sklep jest źle zorganizowany i nie posiada kompetentnej obsługi, która na dodatek jest bardzo nie przyjemna a klient po kontakcie z taka obsługą odnosi wrażenie, że ludzie tam zatrudnieni pracują tam za karę.

Magdalena_1342

28.02.2010

Placówka

Lublin, Turystyczna 1

Nie zgadzam się (17)
Obserwacja dotyczy programu...
Obserwacja dotyczy programu lojalnościowego E.LECLERC. Swego czasu market ten był mi "po drodze", dlatego zostałam posiadaczem karty lojalnościowej, na koncie której gromadzone były punkty premiowe z tytułu dokonywanych zakupów. Można je było wymieniać na szereg rozmaitych gadżetów. Ktoś znajomy dostał przykładowo całkiem przyzwoity toster, za który w markecie AGD zapłaciłby ok. 350 zł. Jak to mówią, lepszy rydz niż nic. W wyniku zmiany okoliczności, po pewnym czasie zmieniłam market, w którym robię comiesięczne tzw. "duże" zakupy. Pomimo zgromadzenia na karcie sporej ilości punktów jakoś nie miałam okazji wymienić ich na cokolwiek. W końcu o sprawie zapomniałam. E.LECLERC przypomniał o sobie niedawno.Szkoda, że w tak fatalnym stylu. 19 lutego znalazłam w skrzynce pocztowej list zwykły, datowany na "styczeń 2010" (bez wskazania konkretnego dnia), który rozpoczynał się następująco: "Serdecznie dziękujemy za udział w akcji lojalnościowej i przypominamy, że nasza akcja dobiega końca z dniem 30 stycznia 2010 r." (sic!) Dalej, dużymi literami: NIE CZEKAJ DO OSTATNIEJ CHWILI. PRZYJDŹ ODEBRAĆ WYBRANY PREZENT JUŻ DZIŚ! W dalszej części LECLERC radośnie objaśnia szczegóły nowego programu, który od 1 lutego zastąpi ten stary. Kolejne informacje to opis przejawu łaskawości marketu, która polegać ma na tym, że jeśli dotychczas nie wykorzystałam punktów zebranych w programie "Lojalność popłaca", to przystępując do nowego programu będę mimo wszystko mogła z nich skorzystać, wszak pod pewnymi warunkami! Otóż, jeśli zdobędę nowe punkty między 1 a 14 lutego (nie wiadomo ani ile należy ich zebrać ani na czym nowe zasady zbierania polegają), wszystkie stare punkty będą przetransferowane do nowego programu, jeśli między 15 a 21, tylko połowa, a jeśli między 22 a 28, zaledwie 1/4. Reszta punktów w dwu ostatnich przypadkach przepada bezpowrotnie. Podsumujmy. List dostałam w piątek 19 lutego. Weekendów nie mam zwyczaju marnować na zakupy, zatem najwcześniej mogłabym udać się do LECLERCA 21 lutego. Tak się jednak składa, że mam ciekawsze zajęcia i raczej nie miałabym czasu ani ochoty poświęcać na wymiany punktów pierwszego możliwego dnia kolejnego tygodnia. Tym bardziej, że nawet gdybym zmieniła zdanie w tym zakresie i tak "uratowałabym" tylko połowę punktów. A w razie wizyty w sklepie we wtorek 22 lutego, już tylko 1/4. Medal z ziemniaka dla osoby, który obmyśliła strategię zakończenia starego programu po najmniejszych możliwych kosztach. Zakładam bowiem, że brak konkretnej daty w treści listu (styczeń 2010), jak również fakt, że otrzymałam go 3 tygodnie po zakończeniu programu i pod sam koniec okresu, w którym ewentualnie można było z zebranych dotąd punktów zrobić jakiś użytek, skonstruowanie takich warunków, by klient - czy tego chce czy nie - skorzystał z nowego programu (w celu odzyskania starych punktów) - nie jest dziełem przypadku, jak również nie dotyczy tylko mojej osoby. Jeśli o mnie chodzi, rezultat jest następujący: trzy razy się zastanowię, zanim pojadę na jakiekolwiek zakupy do rzeczonego sklepu. Moje gratulacje.

zarejestrowany-uzytkownik

28.02.2010

Placówka

Toruń, Dziewulskiego

Nie zgadzam się (32)
podczas zakupów na...
podczas zakupów na terenie hipermarketu nie mogłam znaleźć serka, który mnie interesował i który zawsze kupuję dziecku. udałam się do najbliższego pracownika i poprosiłam aby sprawdził. na półce go nie znalazł ale poszedł do magazynu i przyniósł mi kilka serków, przeprosił i poinformował mnie, że jest ich bardzo dużo tylko chwilowo nie ma ich kto wyłożyć. bardzo spodobała mi sie jego postawa.

Małgorzata_973

22.02.2010

Placówka

Gliwice, Tarnogórska 19

Nie zgadzam się (13)
Hipermarket o szerokim...
Hipermarket o szerokim i dobrze skomponowanym asortymencie towarów. Obsługa miła i kompetentna. Jeden z nielicznych hipermrketów, gdzie nie tworzą sie kolejki do kas. Oferuje system kart bonusowych, a także udogodnienia dla klientów w postaci urządzeń na bieżąco zliczających wartość dokonanych zakupów. Mankamentem są częste 'przemeblowania' (zmiana polożenia niektórych stoisk) oraz niedostatecznie elastyczna obsługa na niektórych stoiskach spożywczych ( np. brak możliwości zakupu sera żółtego w dowolnej ilości - tylko porcjowany). Wygodny parking i przechowalnia bagażu.

Krzysztof_760

18.02.2010

Placówka

Gdańsk, Obrońców Wybrzeża 1

Nie zgadzam się (33)
W dniu 31.01.2010...
W dniu 31.01.2010 r odbyła wizytę w E.Leclerc w Bełchatowie mieszczącym się przy ul. Staszica 4. Parking sklepu był odśnieżony. Kosze na śmieci były w połowie zapełnione. Wózki na zakupy były równo poukładane. Drzwi do sklepu były czyste. Na drzwiach były widoczne godziny otwarcia sklepu. Po wejściu do sklepu sprawdziłam czystość wewnątrz niego. Podłoga była czysta. Koszyki przy wejściu do sklepu były dostępne dla klientów. Przy wejściu do sklepu stał ochroniarz ubrany w uniform. Również przy wejściu był punkt obsługi klienta, w którym stały 2 pracownice. Były to młode dziewczyny, które były ubrane stosownie do pracy. Po wejściu do sklepu sprawdziłam czystość w sklepie. Podłoga była czysta i zadbana. Regały były również czyste. Na półkach panował porządek, produkty były ładnie poukładane. Każdy produkt posiadał czytelną cenę. Produkty w koszach były ładnie poukładane i każdy z nich posiadał cenę. Owoce i warzywa były poukładane i wyglądały świeżo. Każdy owoc i warzywo posiadał widoczną cenę. Torebki jednorazowe były dostępne dla klientów. Również wagi były dostępne dla klientów. Po zrobieniu zakupów poszłam do kasy. Stanęłam w najkrótszej kolejce. Przedemną stały 3 osoby. Sprawdziłam czystość przy kasie. Produkty były ładnie poukładane i posiadały ceny. Taśma na zakupy była czysta. Reklamówki były dostępne dla klientów. Przy kasie nie było żadnych produktów kasjerki. Kasjerka była młodą dziewczyną ubraną w uniform sklepu. Kasjerka miała ok. 25 lat. Po 5 minutach przyszła moja kolej. Kasjerka przywitała się i zaczęła skanować moje produkty. Na koniec kasjerka uregulowała poprawnie mój rachunek i wydała paragon. Nie pożegnała się ze mną. Również nie zapytała się o reklamówkę.

zarejestrowany-uzytkownik

01.02.2010

Placówka

Wodzisław Śląski, Kubsza 32

Nie zgadzam się (23)
Leclerc prowadzi program...
Leclerc prowadzi program lojalnościowy dla swoich klientów. Od 9 lutego uruchamiają "nową akcję". Niestety niewiele można dowiedzieć się o tym od pracowników sklepu. Na pytanie o możliwość odbioru nagród, kasjerka - w sposób niemiły - spytała się, czy otrzymałem list w tej sprawie. Jeżeli tak, to powinienem był go dokładnie przeczytać. Następnie udałem się do punktu obsługi klienta. Tam poinformowano mnie - równie niegrzecznie - że wszystko w tej sprawie opisane jest na kartce, która zamieszczona jest na ladzie. Ciężko było uzyskać jakąkolwiek informację w tej sprawie. Zdawkowe odpowiedzi, niemiłe zachowanie.

zarejestrowany-uzytkownik

01.02.2010

Placówka

Malbork, Sikorskiego 2

Nie zgadzam się (22)
E Leclerc jest...
E Leclerc jest to jeden z hipermarketów w których można kupić wszystko za nie wielkie pieniądze. Wygląd i sama konstrukcja budynku jest zrobiona w sposób wygodny i nie trzeba dużo się o chodzić po supermarkecie. Na samym wejściu klientów wita zapach świeżych produktów cukierniczych, gdyż znajduje się tam właśnie stoisko z wyrobami cukierniczymi. Dalej mamy schody do góry, gdzie znajduje się mini galeria ( ubrania kawiarnia itp.) lub obok schodów znajduje się bodajże 8 albo 10 kas supermarketu. Na półkach znajdują się produkty o różnych jakościach, te lepsze i te gorsze- do wyboru :) Znajduje się tam też punkt gastronomiczny, gdzie możemy znaleźć smaczne potrawy. Tak wiele asortymentu posiada ten sklep, a to wszystko ułożone w elegancki i schludny sposób.

zarejestrowany-uzytkownik

29.01.2010

Placówka

Nowy Targ, ul. Składowa 2a

Nie zgadzam się (17)
Robiłam dzisiaj zakupy...
Robiłam dzisiaj zakupy w Leclercu przy ul. Turystycznej. Na wieszaku w dziale tekstyliów znajdowały się przecenione kożuchy damskie (długie po 89,90 zł, krótkie po 59,90 zł). Jednak przy kasie okazało się, że za krótki kożuch muszę zapłacić o 40 zł więcej. Poszłam do Obsługi Klienta w celu wyjaśnienia tej sprawy. W kolejce czekało kilka osób, jednak obsługiwała je tylko jedna osoba, dwie pozostałe pracownice stały z boku i rozmawiały między sobą. W końcu jedna z nich podeszła i zajęła się klientami. Po wysłuchaniu, o co chodzi, oświadczyła, że nie wszystkie kożuchy były widocznie przecenione i odeszła. Kiedy wróciła, na argument, iż na tym samym wieszaku znajdowało się jeszcze kilka sztuk identycznego modelu odpowiedziała, że ktoś musiał je tam przewiesić. Nie było to prawdą, ponieważ kożuchy znajdowały się wyłącznie w tym jednym miejscu, a więc nie było ich skąd przewiesić. Najwyraźniej ktoś nie wprowadził odpowiedniej informacji do systemu, chociaż ten konkretny towar był przeceniony co najmniej od tygodnia. W końcu, zirytowana, że zawraca jej się głowę, poszła sprawdzić, czy faktycznie tak jest. Wróciła z kartką, która stała obok wieszaka (była na niej informacja o obniżce z 99,90 na 59,90 zł) i obrażona powiedziała, że zwróci różnicę. Jednak zamiast od razu to zrobić i nie przeciągać sytuacji jeszcze bardziej, podeszła do koleżanki i zaczęła wydawać resztę jakiemuś panu, stojącemu za mną, podczas gdy ta druga tylko siedziała i się przyglądała. Po zwróceniu jej uwagi, wydała te 40 zł, jednak była przy tym bardzo nieuprzejma. Uważam, że pracownicy Obsługi Klienta powinni być przyzwyczajeni do radzenia sobie z tego typu sytuacjami, gdyż zdarzają się one dość często. I zamiast opryskliwych odpowiedzi i niemiłego zachowania mającego zniechęcić klienta do dochodzenia swoich racji, mogliby zdobyć się choćby na zwykłe "przepraszam" w sytuacji takiej jak ta, gdy pracownicy nie dopełnili swoich obowiązków.

Nemezis

16.01.2010

Placówka

Lublin, Turystyczna 1

Nie zgadzam się (24)
Podczas dokonywania zakupów...
Podczas dokonywania zakupów w hipermarkecie E.Leclerc obsługa była bardzo życzliwa. Jednak zbulwersował mnie fakt, że osoby pracujące przy kasach muszą non-stop stać - nie mają możliwości by usiąść, gdyż po prostu nie mają krzeseł. Zdaję sobię sprawę jak męczące musi być stanie przez osiem godzin w miejscu, dlatego po pierwsze: współczuję pracownikom sklepu, a po drugie, jestem w szoku, że pomimo zmęczenia byli wciąż uśmiechnięci i mili.

Patrycja_220

28.12.2009

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (29)
Byłam niedawno na...
Byłam niedawno na zakupach w hipermarkecie Leclerc i musiałam skorzystać z toalety. Nigdy więcej!! Brudno, nieprzyjemny zapach, brak papieru toaletowego, mydła i ręczników papierowych, oto co tam zastałam! Dawno nie widziałam, tak zaniedbanej łazienki.Bardzo źle świadczy to o sklepie. Na pewno tam więcej nie pójdę!

Monika_978

18.12.2009

Placówka

Rzeszów, Rejtana 69

Nie zgadzam się (30)
Bogata oferta asortymentowa,...
Bogata oferta asortymentowa, lecz liczne oszustwa cenowe, tzn. cena na metce jest niezgodna z widniejącą na dużej cenówce, czy w kasie. Defacto płacimy więcej:( Bardzo miła obsługa stoiska "Sery", natomiast "Surówki i Garmaż"- panie niepotrafiące zachecić, ani nie znające asortymentu. Poza tym podczas obsługiwania klientów prowadzą prywatne rozmowy i żartują między sobą. W kasie profesjonalistka!!!- uśmiechnięta, pozytywnie nastawiona do klientów, kontaktowa, a przede wszystkim dokładna i ostrożna(płatności kartami płatniczymi i bonami).

DoDa_1

04.12.2009

Placówka

Nowy Sącz, Lwowska 80

Nie zgadzam się (13)
Polecam ten sklep...odkąd...
Polecam ten sklep...odkąd tylko powstał w Bełchatowie zawsze robie tam zakupy..asortyment na wysokim poziomie,można rzec, że każdy znajdzie coś dla siebie..liczne promocje,degustacje,relaksująca muzyka..aż chce się robić zakupy..miła obsługa-zawsze pomogą,można coś wymienić bez zbędnej gadki..oby tak dalej

zarejestrowany-uzytkownik

02.12.2009

Placówka

Wodzisław Śląski, Kubsza 32

Nie zgadzam się (27)
W dniu 29.11.2009r...
W dniu 29.11.2009r odbyłam wizytę w supermarkecie E.Leclerc znajdujący się przy ul. Staszica 4 w Bełchatowie. Najpierw sprawdziłam czystość zewnętrzną sklepu. Parking był duży i wiele aut zajęło miejsce. Zanim znalazłam dla siebie parking zajęło mi parę minut czasu. Po wyjściu z samochodu zauważyłam, że gdzie niegdzie były plamy od oleju samochodowego. Kosze na zakupy były równo poustawiane pod wiatą na kosze. Przy wiacie były puste kosze na śmieci. Przed parkingiem były widoczne ozdoby choinkowe na święta. Przy wejściu do sklepu stały kosze na śmieci wraz z popielniczkami. Kosze na śmieci były w połowie zapełnione. Na drzwiach sklepu były widoczne godziny otwarcia sklepu. Po wejściu do sklepu wchodziło się w przedsionek, w którym było słychać nawiew. W przedsionku było stoisko z ciasteczkami. Po wyjściu z przedsionku skierowałam się do wejścia do sklepu. Podłoga w sklepie była czysta. Oświetlenie działało poprawnie. Idąc do wejścia widziałam inne sklepy: z biżuterią, z ubraniami, Plus GSM oraz aptekę. Przy wejściu do sklepu był Punkt Obsługi Klienta, w którym stała pracownica ubrana w uniform sklepu. Także przy wejściu do sklepu stał ochroniarz ubrany w uniform. Po wejściu sprawdziłam czystość wewnętrzną sklepu. Podłoga była czysta, jedynie przy pieczywie były widoczne okruchy. Produkty na półkach były ładnie poukładane i każdy z nich miał cenę. W sklepie zaczął pojawiać się duch świąt, ponieważ były wystawione na niektórych półkach prezenty na święta. Przy kosmetykach zaczepiła mnie hostessa, która zaproponowała mi mydło antybakteryjne za niewielką cenę. Hostessa przez cały czas zachwalała produkt, który prezentowała. Odmówiłam jej. Hostessa przez cały czas była miła i uprzejma. Ubrana była w zieloną sukienkę i białą koszulę. Jej włosy były brązowe i były rozpuszczone. Następnie przeszłam do warzyw i owoców. Warzywa były poukładane ładnie i prezentowały się świeżo. Natomiast, niektóre owoce prezentowały się nieładnie, np. na bananach pojawiał się czarny nalot, winogrona zaczynały się robić zgnite, a na skórkach pomarańczy widniały czarne kreski. Każde warzywo i owoc posiadał cenę. Alkohole miały swoje oddzielne miejsce, do którego można było wejść przez barierki. Alkohol poukładany był równo i każdy z nich posiadał cenę. Na środku przejścia z alkoholi były poukładane małe wieżyczki. Z działu alkoholi wyjść można było przez barierkę. Po zrobieniu zakupów poszłam do kasy. Stanęłam w najkrótszej kolejce. Przedemną stały 3 osoby. Produkty przy kasie były równo poukładane i miały ceny. Taśma na zakupy była czysta. Kiedy przyszła moja kolej, kasjerka przywitała się ze mną. Cała obsługa była sprawna i szybka. Rachunek został uregulowany poprawnie. Na koniec zostałam pożegnana miło i uprzejmie. Kasjerka była uniform sklepu. Przy kasjerce nie zauważyłam identyfikatora. Włosy kasjerki były ciemne i rozpuszczone.

zarejestrowany-uzytkownik

02.12.2009

Placówka

Wodzisław Śląski, Kubsza 32

Nie zgadzam się (27)
Dziś byłam na...
Dziś byłam na zakupach w hipermarkecie E Leclerc. Dostałam atrakcyjną gazetkę więc pojechałam. Na miejscu okazało się, że nie ma kilku produktów z gazetki, które mnie interesowały. Zapytałam o nie osoby, które spotkałam na konkretnych stoiskach ale żadna z nich nie udzieliła mi satysfakcjonującej odpowiedzi. Udałam się do Punktu Obsługi Klienta. Pani w tym właśnie Punkcie na moje pytanie odpowiedziała, że "nie ma bo ... nie ma". Mogła powiedzieć, że np. skończyło się, nie dojechało, będzie jutro, dostawca się rozmyślił itp., dodając oczywiście zwykłe "przepraszamy", bo w końcu ktoś mógł przyjechać do nich, po promocyjne produkty z gazetki, z drugiego końca miasta:) "Nie ma, bo... nie ma" - szkoda, że to osoba odpowiedzialna za Obsługę Klientów. Potem "spotkałam" jeszcze kilka rogniecionych pomidorów na podłodze stoiska świeże warzywa i owoce, których nikt nie chciał posprzatać, za to wielu poroznosiło je po markecie. Na koniec miejsce, gdzie możnabyło zakupić produkty z kończącym się terminem do spożycia po przecenie, z rozgniecionymi opakowaniami po jogurtach i zawartością rozmazaną po ladzie chłodniczej. Generalnie chaos, brud i niekompetencja. Szybko zakończyłam swoje zakupy. Jedynie pani w kasie okazała się być bardzo miiłą osobą, ale to nie wystarczy jak na Hipermarket o powierzchni sprzedażowej 6900 m2.

Monika_807

25.11.2009

Placówka

Rzeszów, Rejtana 69

Nie zgadzam się (22)

E.Leclerc

E.Leclerc działa na Polskim rynku od 1995, gdy otwarto pierwszy sklep pod szyldem marki, na warszawskim Ursynowie. Obecnie grupę tworzy 45 sklepów znajdujących się w 42 miastach na terenie 15 województw, które zatrudniają ponad 5000 pracowników. Należą do nich hipermarkety, supermarkety, centra handlowe oraz placówki w formacie Express. E.Leclerc to także 18 sklepów internetowych. Dzięki łączeniu kilku formatów i szerokiej ofercie produktów, odpowiadają na różnorodne potrzeby klientów.

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż E.Leclerc?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Nieświeże mięso, słabej...
Nieświeże mięso, słabej jakości chleb, brzydki zapach w całym sklepie. Często nieuzupełniony towar i puste półki Zaletami są część budowlana i ogrodnicza. W jednym markecie można kupić praktycznie wszystko.