Opinia użytkownika: Nemezis
Dotycząca firmy: E.Leclerc
Treść opinii: Robiłam dzisiaj zakupy w Leclercu przy ul. Turystycznej. Na wieszaku w dziale tekstyliów znajdowały się przecenione kożuchy damskie (długie po 89,90 zł, krótkie po 59,90 zł). Jednak przy kasie okazało się, że za krótki kożuch muszę zapłacić o 40 zł więcej. Poszłam do Obsługi Klienta w celu wyjaśnienia tej sprawy. W kolejce czekało kilka osób, jednak obsługiwała je tylko jedna osoba, dwie pozostałe pracownice stały z boku i rozmawiały między sobą. W końcu jedna z nich podeszła i zajęła się klientami. Po wysłuchaniu, o co chodzi, oświadczyła, że nie wszystkie kożuchy były widocznie przecenione i odeszła. Kiedy wróciła, na argument, iż na tym samym wieszaku znajdowało się jeszcze kilka sztuk identycznego modelu odpowiedziała, że ktoś musiał je tam przewiesić. Nie było to prawdą, ponieważ kożuchy znajdowały się wyłącznie w tym jednym miejscu, a więc nie było ich skąd przewiesić. Najwyraźniej ktoś nie wprowadził odpowiedniej informacji do systemu, chociaż ten konkretny towar był przeceniony co najmniej od tygodnia. W końcu, zirytowana, że zawraca jej się głowę, poszła sprawdzić, czy faktycznie tak jest. Wróciła z kartką, która stała obok wieszaka (była na niej informacja o obniżce z 99,90 na 59,90 zł) i obrażona powiedziała, że zwróci różnicę. Jednak zamiast od razu to zrobić i nie przeciągać sytuacji jeszcze bardziej, podeszła do koleżanki i zaczęła wydawać resztę jakiemuś panu, stojącemu za mną, podczas gdy ta druga tylko siedziała i się przyglądała. Po zwróceniu jej uwagi, wydała te 40 zł, jednak była przy tym bardzo nieuprzejma. Uważam, że pracownicy Obsługi Klienta powinni być przyzwyczajeni do radzenia sobie z tego typu sytuacjami, gdyż zdarzają się one dość często. I zamiast opryskliwych odpowiedzi i niemiłego zachowania mającego zniechęcić klienta do dochodzenia swoich racji, mogliby zdobyć się choćby na zwykłe "przepraszam" w sytuacji takiej jak ta, gdy pracownicy nie dopełnili swoich obowiązków.