E.Leclerc

(4.26)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP10 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1083 z 1860)

W dniu 29.11.2009r...
W dniu 29.11.2009r odbyłam wizytę w supermarkecie E.Leclerc znajdujący się przy ul. Staszica 4 w Bełchatowie. Najpierw sprawdziłam czystość zewnętrzną sklepu. Parking był duży i wiele aut zajęło miejsce. Zanim znalazłam dla siebie parking zajęło mi parę minut czasu. Po wyjściu z samochodu zauważyłam, że gdzie niegdzie były plamy od oleju samochodowego. Kosze na zakupy były równo poustawiane pod wiatą na kosze. Przy wiacie były puste kosze na śmieci. Przed parkingiem były widoczne ozdoby choinkowe na święta. Przy wejściu do sklepu stały kosze na śmieci wraz z popielniczkami. Kosze na śmieci były w połowie zapełnione. Na drzwiach sklepu były widoczne godziny otwarcia sklepu. Po wejściu do sklepu wchodziło się w przedsionek, w którym było słychać nawiew. W przedsionku było stoisko z ciasteczkami. Po wyjściu z przedsionku skierowałam się do wejścia do sklepu. Podłoga w sklepie była czysta. Oświetlenie działało poprawnie. Idąc do wejścia widziałam inne sklepy: z biżuterią, z ubraniami, Plus GSM oraz aptekę. Przy wejściu do sklepu był Punkt Obsługi Klienta, w którym stała pracownica ubrana w uniform sklepu. Także przy wejściu do sklepu stał ochroniarz ubrany w uniform. Po wejściu sprawdziłam czystość wewnętrzną sklepu. Podłoga była czysta, jedynie przy pieczywie były widoczne okruchy. Produkty na półkach były ładnie poukładane i każdy z nich miał cenę. W sklepie zaczął pojawiać się duch świąt, ponieważ były wystawione na niektórych półkach prezenty na święta. Przy kosmetykach zaczepiła mnie hostessa, która zaproponowała mi mydło antybakteryjne za niewielką cenę. Hostessa przez cały czas zachwalała produkt, który prezentowała. Odmówiłam jej. Hostessa przez cały czas była miła i uprzejma. Ubrana była w zieloną sukienkę i białą koszulę. Jej włosy były brązowe i były rozpuszczone. Następnie przeszłam do warzyw i owoców. Warzywa były poukładane ładnie i prezentowały się świeżo. Natomiast, niektóre owoce prezentowały się nieładnie, np. na bananach pojawiał się czarny nalot, winogrona zaczynały się robić zgnite, a na skórkach pomarańczy widniały czarne kreski. Każde warzywo i owoc posiadał cenę. Alkohole miały swoje oddzielne miejsce, do którego można było wejść przez barierki. Alkohol poukładany był równo i każdy z nich posiadał cenę. Na środku przejścia z alkoholi były poukładane małe wieżyczki. Z działu alkoholi wyjść można było przez barierkę. Po zrobieniu zakupów poszłam do kasy. Stanęłam w najkrótszej kolejce. Przedemną stały 3 osoby. Produkty przy kasie były równo poukładane i miały ceny. Taśma na zakupy była czysta. Kiedy przyszła moja kolej, kasjerka przywitała się ze mną. Cała obsługa była sprawna i szybka. Rachunek został uregulowany poprawnie. Na koniec zostałam pożegnana miło i uprzejmie. Kasjerka była uniform sklepu. Przy kasjerce nie zauważyłam identyfikatora. Włosy kasjerki były ciemne i rozpuszczone.

zarejestrowany-uzytkownik

02.12.2009

Placówka

Wodzisław Śląski, Kubsza 32

Nie zgadzam się (27)
Dziś byłam na...
Dziś byłam na zakupach w hipermarkecie E Leclerc. Dostałam atrakcyjną gazetkę więc pojechałam. Na miejscu okazało się, że nie ma kilku produktów z gazetki, które mnie interesowały. Zapytałam o nie osoby, które spotkałam na konkretnych stoiskach ale żadna z nich nie udzieliła mi satysfakcjonującej odpowiedzi. Udałam się do Punktu Obsługi Klienta. Pani w tym właśnie Punkcie na moje pytanie odpowiedziała, że "nie ma bo ... nie ma". Mogła powiedzieć, że np. skończyło się, nie dojechało, będzie jutro, dostawca się rozmyślił itp., dodając oczywiście zwykłe "przepraszamy", bo w końcu ktoś mógł przyjechać do nich, po promocyjne produkty z gazetki, z drugiego końca miasta:) "Nie ma, bo... nie ma" - szkoda, że to osoba odpowiedzialna za Obsługę Klientów. Potem "spotkałam" jeszcze kilka rogniecionych pomidorów na podłodze stoiska świeże warzywa i owoce, których nikt nie chciał posprzatać, za to wielu poroznosiło je po markecie. Na koniec miejsce, gdzie możnabyło zakupić produkty z kończącym się terminem do spożycia po przecenie, z rozgniecionymi opakowaniami po jogurtach i zawartością rozmazaną po ladzie chłodniczej. Generalnie chaos, brud i niekompetencja. Szybko zakończyłam swoje zakupy. Jedynie pani w kasie okazała się być bardzo miiłą osobą, ale to nie wystarczy jak na Hipermarket o powierzchni sprzedażowej 6900 m2.

Monika_807

25.11.2009

Placówka

Rzeszów, Rejtana 69

Nie zgadzam się (22)
Kolejna wizyta w...
Kolejna wizyta w Leclercu, liczyłam, że w końcu dostanę maszynki z gazetki, które obiecałam kupić chłopakowi. Jednakże znów się rozczarowałam. W odpowiednim miejscu ich nie było, więc udałam się do pani z działu kosmetyków. Tym razem kobieta była bardzo miła i odpowiedziała, że maszynek nie ma, nie było i nie będzie bo nie dowieźli i co więcej nie jestem pierwszą osobą która o nie pyta. To mnie zszokowało, bo innych produktów z gazetki, które widziałam w Internecie także nie były dostępne. Tak więc, moja wizyta okazała się zbyteczna, gdyż nic, z rzeczy które zamierzałam kupić, nie dostałam. Byłam bardzo rozczarowana i podeszłam do działu obsługi z pytaniem jak to możliwe i czemu tak się stało - na co pani odpowiedziała, ze zdarza się. Normalnie szok. W żadnym hipermarkecie, ani supermarkecie nie spotkałam się z czymś takim, żeby produkty z gazetki były niedostępne. Rozumiem gdyby się skończyły, ale ich wogóle nie było. To jak nabijanie ludzi w butelkę.

Kasieńka

20.11.2009

Placówka

Rzeszów, Rejtana 69

Nie zgadzam się (22)
To jedna z...
To jedna z pierwszych moich wizyt w rzeszowskim Leclercu i chyba z ostatnich. To były, wręcz miały być, konkretne zakupy na podstawie gazetki z Internetu. Lecz życie nie jest takie proste. W sklepie okazało się, że gazetka różni się od tej z Internetu. Niby wszystkie produkty ładnie porozdzielane na działy i czytelnie oznaczone, lecz co z tego skoro ceny jak na hipermarket moim zdaniem dużo za wysokie - np. w Tesco, które jest 5 min od Leclerca w Rzeszowie, bagietka jest tańsza o 30gr, co daje że w Tesco za 2,07 mamy 3 bagietki, a w Leclercu za 2 płacimy 1,98. Niby małe pieniądze, ale tak podliczając wszystko różnica duża jest. To nie jest, moim zdaniem, sklep z konkurencyjnymi cenami. Co więcej planowałam zakupić maszynki dla chłopaka, które według gazetki były w promocji w Internecie. Udałam się na dział z kosmetykami, a tam ich nie ma. Co więcej w gazetce, którą wzięłam wchodząc "na" sklep był błąd, bo zamiast Blue III jak było na rysunku i w Internecie, było napisane Blue II, co ponoć jest bardzo dużą różnicą. Dodatkowo, gdy nie mogłam znaleźć w odpowiednim miejscu maszynek podeszłam do pani ze stoiska i poprosiłam o pomoc. Ta opryskliwie odpowiedziała mi, że maszynki są tam gdzie maszynki i ona nie może pójść mi pomóc bo ona tylko pomaga przy damskich kosmetykach. Normalnie porażka - co za obsługa. Następnie próbowałam znaleźć inne produkty z gazetki, np. czekoladę, cukierki, lecz to nie było możliwe - żadne z "wybranych" przeze mnie produktów nie był dostępny. Zdenerwowana i zniesmaczona zaistniałą sytuacją wybrałam niezbędne produkty i udałam się do kasy. Tam byłam, na szczęście, szybko obsłużona. Następnie skierowałam się na dział obsługi, by jeszcze raz zapytać o te maszynki. Pani z tego działu "zawołała" panią z działu kosmetyków, a ta powiedziała, że maszynki nie dotarły, bo dziś 1 dzień promocji i że to się zdarza oraz iż za kilka dni powinny być. To było dla mnie dziwne. Tak więc ogólnie zniesmaczona opuściłam sklep, nie myśląc o rychłym powrocie ani o poleceniu go znajomym: za drogi jak dla studenta i jak na hipermarket, nie szanująca klienta obsługa, produkty z gazetki niedostępne.

Kasieńka

19.11.2009

Placówka

Rzeszów, Rejtana 69

Nie zgadzam się (24)
W tym sklepie...
W tym sklepie nie można zapytać o cokolwiek, bo nikogo nie ma wiecznie na konkretnym dziale, niestety i tak było tym razem, chcąc zwrócić się z prośbą o uzyskanie jakiejś informacji musiałam 5 minut szukać jakiegokolwiek pracownika sklepu, który zresztą powiedział, ze mi pomoże i wezwie odpowiednią osobę, ale niestety po kolejnych 5 minutach straciłam cierpliwość i zrezygnowałam, a pracownika działu jak nie było wcześniej, tak nie było teraz, obsługa stoiska warzywnego była miła, Pan się przywitał i uśmiechał, u Pań na stoisku z serami, żeby kupić parę plasterków nabiału czekałabym chyba do tej pory.... sklep jest czyste, na półkach wszystko poukładane, chociaż np na dziale z ubraniami wszystko jest za bardzo skumulowane i przez to nie było można oglądać swobodnie ubrań, kasjerka nie powiedziała dobry wieczór, czy dzień dobry, z łaską odpowiedziała, jak ja się jej ukłoniłam

Agnieszka_738

17.11.2009

Placówka

Kielce, Massalskiego 3

Nie zgadzam się (21)
Hipermarket Leclerk umiejscowiony...
Hipermarket Leclerk umiejscowiony jest na uboczu, dochodzi się do niego poboczem rozwalonej ulicy, gdyż nie ma chodnika. (Jest to oczywiście wina miasta, nie marketu.) Do marketu przylega parking, niewielki, ale nigdy nie widziałem go jeszcze przepełnionego (ze względu na położenie, przychodzą tu pewnie w większości okoliczni mieszkańcy). Asortyment jest dość duży: artykuły spożywcze, AGD, techniczne, ubrania, jak to w hipermarkecie. Rozmieszczenie towarów również jak w typowym hipermarkecie, pieczywo i mięsa na samym końcu hali. Dobrze oznaczone są promocje i artykuły ekologiczne, wystarczy przejść się wzdłuż półek i na pewno zauważymy wystające plakietki "promocja".Promocji zaś jest sporo, i warto z nich korzystać. Nie zauważyłem pomieszanych na półkach towarów. Jest czysto. W markecie są osobne stoiska z wędlinami, warzywami, serami, przy których obsługują nas pracownicy, robią to szybko i sprawnie. Największy mankament to obsługa i liczba czynnych kas. W tym hipermarkecie ZAWSZE są kolejki. Stanowczo liczba czynnych kas jest za mała, za mało jest też kas ekspresowych (do 10 artykułów). Zaobserwowałem też, że nie wszyscy respektują dopuszczalną ilość towarów w takiej kasie. Większość kasjerek, z którymi się zetknąłem nie potrafiło szybko i sprawnie obsługiwać klientów. Pracują tu w większości panie po czterdziestce. W pasażu są dostępne toalety, jest też apteka, kawiarnia, salonik prasowy, sklep z herbatami.

zarejestrowany-uzytkownik

17.11.2009

Placówka

Wrocław, Zakładowa 2

Nie zgadzam się (24)
Przed zamknięciem sklepu...
Przed zamknięciem sklepu przypomniało mi się iż miałam kupić jeszcze jedną rzecz z działu cukierniczego. Wchodząć niestety potknęłam się o dywanik, który był podwiniętyi leżał krzywo. I za to (wygląd miejscaobsługi) przyznaję jeden z minusów. Ponadto, również tym razem jak okiem siegnąć nie było w całej hali nikogo z obsługi, kto pomógłby klientowi szybko znaleźć produkt (a sklep zamykali za jakieś 10 minut). W kolejce nie stałam zbyt długo. Cena mojego produktu wynosiła 2,89 i końcowego grosza ekspedienyka już mi nie wydała. NIe powiedziała też nic w stylu, przepraszam nie mam wydać itp. Na moje pytanie: Czy grosza nie ma Pani wydać? udała, że nie słyszy. Kolejny raz niestety zawiodłam się na tym sklepie. Gdyby nie nagła potrzeba zakupu, nie skorzystałabym z jego usług.

Urszula_120

16.11.2009

Placówka

Bełchatów, Staszica 20

Nie zgadzam się (25)
W dniu 12.11.2009...
W dniu 12.11.2009 roku odbyłam wizytę w stacji benzynowej E.Leclerc przy ul. Staszica 4 w Bełchatowie. Stacja E.Leclerc jest małą stacją mieszczącą się przy sklepie E.Leclerc. Aby wjechać do stacji należy wjechać na parking sklepu i od niego wjechać na teren stacji benzynowej. Przy wjeździe na parking był duży szyld z informacja, który pokazywał ceny paliw i godziny otwarcia stacji benzynowej. Do tej stacji jest mały wjazd na jeden samochód. Kiedy wjechałam na teren stacji podjechałam do pierwszego dystrybutora. Oprócz mnie był jeszcze jeden samochód. Ogółem były tylko 4 dystrybutory, które miały wejście z oby dwóch stronach. Była to stacja samoobsługowa. Podczas tankowania samochodu dystrybutor działał poprawnie. Na liczniku była pokazana cena paliwa. Po zatankowaniu paliwa rozejrzałam się wokół terenu stacji. Podłoże było zrobione z kostki brukowej, która była czysta. Teren stacji nie posiadał terenu zielonego. Aby zapłacić za paliwo musiałam podjechać do budki, w której siedziała kasjerka. Była to mała budka, która była przeznaczona dla kasjerki. Kiedy kasjerka otworzyła okienko przywitała się ze mną i poinformowała o należności. Rachunek został uregulowany poprawnie. Na koniec kasjerka pożegnała się ze mną miło. Nie można było od niej kupić nic oprócz paliwa. Kasjerka byłą ubrana w uniform firmy. Miała na sobie identyfikator, jednakże nie był on widoczny. Moja ocena z wizyty jest pozytywna. Teren stacji był czysty. Kasjerka była miła i uprzejma.

zarejestrowany-uzytkownik

13.11.2009

Placówka

Wodzisław Śląski, Kubsza 32

Nie zgadzam się (26)
W dniu 08.11.2009roku...
W dniu 08.11.2009roku odbyłam wizytę w hipermarkecie E.Leclerc przy ul. Staszica 4 w Bełchatowie. Sklep umiejscowiony jest przy ruchliwej drodze. Przed sklepem jest duży parking samochodowy zrobiony z kostki brukowej. Na parkingu, bliżej sklepu zrobione są 2 wiaty z koszykami. Po jednej stronie widoczna jest stacja benzynowa firmy E.Leclerc. Przy wjeździe na parking widoczne są dwa duże szyldy. Jeden szyld przedstawia godziny otwarcia sklepu, a drugi szyld przedstawia godziny otwarcia stacji benzynowej oraz ceny paliw. Do sklepu przyjechałam samochodem. Wjeżdżając na teren sklepu od razu wjeżdżasz na parking. Po zaparkowaniu samochodu na wolnym miejscu wysiadłam z auta. Na parkingu było jeszcze wolnych miejsc parkingowych. Na dworze było chłodno i wietrznie, co powodowało, że na parkingu gdzie niegdzie były widoczne liście. Zbliżając się do wejścia sklepu zauważyłam na drzwiach godziny otwarcia sklepu. Przy drzwiach stały kosze. Obok wejściowych drzwi były wejścia do: bankomatu, apteki, a także wejście do ochrony sklepu. Sklep otwierały drzwi rozsuwane, które działały poprawnie. Bezpośrednio po wejściu do sklepu był przedsionek, w którym po środku stał mały sklepik z ciasteczkami. W przedsionku było ciepło i paliło się światło. Ciepło puszczane było z nawiewu. Oświetlenie działało poprawnie. Na podłodze panował porządek. Po przejściu kilku metrów znowu były drzwi do sklepu. Na tych drzwiach wisiała kartka z godzinami otwarcia sklepu. Były to szklane drzwi, które były czyste. Po przejściu drugich drzwi wchodziło się w korytarz. Na przedniej stronie był hipermarket, po bokach były małe sklepiki. Po lewej stronie były stoiska z kosmetykami, okularami, gazetami oraz było stoisko z telewizją cyfrową – Cyfrowy Polsat. Po prawej stronie było stoisko: Plus GSM, biuro podróży Orbis, sklep z biżuterią, odzieżą, a także wejście do apteki i wejście do hipermarketu. Przy wejściu do hipermarketu stał ochroniarz, a także był punkt obsługi klienta. Za punktem obsługi klienta były przymierzalnie. Po wejściu do sklepu wzięłam koszyk na zakupy. Przy wejściu widoczne była odzież oraz obuwie. Część ubrań było w dużych koszach, a część było powieszonych na wieszakach. Ubrania w koszach były porozrzucane i panował w nich bałagan. Natomiast ubrania na wieszakach były powieszanie ładnie, ale nie były poukładane według rozmiaru. Ubrania te prezentowały się bez zagnieceń. Obuwie prezentowało się niezbyt dobrze. Pudełka były wystawione jedne na drugim, a pojedyncze pary były położone na pudełkach. Pudełka te były na brzegach powyginane, a same obuwie nie było eleganckie. Przechodząc przy innych regałach panował porządek i ład. Produkty były poukładane i przy każdym produkcie była cena. Na półkach było czysto. Oświetlenie działało poprawnie. Na podłodze panował porządek. Po zrobieniu potrzebnych zakupów poszłam do kasy. Przedemną stały trzy osoby. Stojąc na swoją kolej sprawdziłam czystość przy kasie. Produkty były ładnie wyeksponowane, jednakże ceny były pomieszane i nie można było zobaczyć, która cena pasuje do danego produktu. Na podłodze panował porządek. Oświetlenie działo poprawnie. Nad kasą był telewizor, który przedstawiał reklamy E’leclerca. Kasjerka obsługiwała szybko i sprawnie. Kiedy przyszła moja kolej kasjerka nie przywitała się ze mną. Zajęła się skanowaniem produktów, które zeskanowała szybko i sprawnie. Na koniec poinformowała mnie o kwocie do zapłaty oraz zapytała się o kartę stałego klienta. Posiadam kartę stałego klienta, którą podałam kasjerce. Punkty zostały nabite na kartę. Rachunek został uregulowany poprawnie. Kasjerka na koniec podziękowała za zakupy. Kasjerką była młoda dziewczyna, ubrana w uniform sklepu. Przy obsłudze była miła i grzeczna. Nie posiadała identyfikatora. Ocena z wizyty. Całą wizytę oceniam raczej pozytywnie. W czasie wizyty nie zauważyłam żadnego bałaganu. W sklepie panował porządek. Jedynym bałaganem były porozrzucane w koszu ubrania. Nie podobało mi się to, że obuwie na pudełkach nie prezentowało się ładnie. Kasjerka była miła i grzeczna.

zarejestrowany-uzytkownik

13.11.2009

Placówka

Wodzisław Śląski, Kubsza 32

Nie zgadzam się (32)
Bardzo miła obsługa...
Bardzo miła obsługa .Już na powitaniu Pan z ochrony pięknie się uśmiecha, Panie w informacji i Kasach bardzo uprzejme . Co ważne są kasy uprzywilejowane nie trzeba stać w nieskończoność jeśli nie robi się dużych zakupów. Na półkach towar bardzo starannie poukładany nie widać by plątały się na półkach inne produkty porzucone i poprzekładane przez klientów . Widać porządek nawet w kodach kreskowych jeśli są produkty bez kodów osoby odpowiedzialne za działy są pod ręką i wyszukują kody by później przy kasie nie czekać na produkt . Bardzo miłe jest też to kiedy kasjerki widząc że jest dużo klientów przy kasach choć są już po godzinach pracy zostają i obsługują klientów. Od razu widać ze Panią zależy na pracy i na klientach.

zarejestrowany-uzytkownik

05.11.2009

Placówka

Kielce, Massalskiego 3

Nie zgadzam się (25)
Zakupy przebiegały szybko...
Zakupy przebiegały szybko i sprawnie. Prawie nigdzie nie było kolejki, chwilę musiałam poczekać w dziale mięsnym, może dlatego, że obsługiwała jedna osoba. Szybko można było wszystko znaleźć, wszystko na swoim miejscu, wszędzie porządek. Kilka osób wykładało towar. Kasjerka była ubrana schludnie, obsługiwała poprawnie, lecz bez entuzjazmu, z oznakami zmęczenia. Ubrana schludnie. Zakończona obsługa zwykłym "dziękuję", bez "zapraszam ponownie". Plus dla supermarketu za szybkie zakupy.

Liliya

05.11.2009

Placówka

Gliwice, Tarnogórska 19

Nie zgadzam się (17)
Personel nie poinformowany...
Personel nie poinformowany co i gdzie posiada na półkach. Ogólny nieład rzeczy, które znajdowały się na sklepie co było powodem częstych problemów przy kasach i wydłużających się kolejek przy nich. Kasjerki w ogóle nie znające się na rachunkowości, nie potrafiące sobie poradzić z klientami, kompletny brak doświadczenia. Przy kasach ekspresowych trzeba było czekać nawet 25minut! (w moim przypadku) Wszędzie tłoczno, mało miejsca żeby się przemieszczać po sklepie, duszno.

Łukasz_681

05.11.2009

Placówka

Wrocław, Zakładowa 2

Nie zgadzam się (27)
Chciałem kupić skarpetki...
Chciałem kupić skarpetki na zimę. W tym celu udałem sie do E. Leclerc. Niewiele czasu zajęło mi znalezienie skarpetek, może dlatego że znałem ich lokalizację wcześniej. Po wybraniu skarpetek, oglądałem inne towary i w jednym miejscu znalazłem magnez w tabletkach. Poszedłem kilka alejek dalej tam gdzie znajduje się nabiał. Dwie panie wykładały tam towar i zapytałem jednej z nich gdzie znajduje się magnez w tabletkach. Niemiło odburknęła, że "gdzieś w tamtych alejkach" i wskazała ręką we właściwym kierunku. Następnie wróciłem do alejek z chemią i zapytałem pracownika o magnez. Wyszedł ze mną z alejki i uprzejmie wskazał mi właściwą alejkę, jej numer, nazwę i dokładne miejsce. Dalej poszedłem z powrotem do alejek z nabiałem i zapytałem innej pani pracownik gdzie znajdę magnez. Średnio uprzejmie odpowiedziała, że nie wie. Udałem się do kas zapłacić za skarpetki. Po chwili ostatnia pani, którą pytałem podeszła do mnie i powiedziała, że magnez znajduje sie "tam" i wskazała ręką w przeciwnym kierunku niż się magnez znajduje. Rozmowę tę słyszała inna pani pracownik, która tamtędy przechodziła i średnio uprzejmie powiedziała, w której alejce się magnez znajduje (podała właściwą lokalizację). Poszedłem do kasy. Pani przy kasie mówi "dzień dobry" i "dziękuję" i jest uprzejma. Wszyscy pracownicy noszą uniformy tzn. najczęściej jest to bluza czerwonego lub niebieskiego koloru. Kasjerki noszą bardziej eleganckie granatowe marynarki. Nie miałem problemu z odróżnieniem pracownika od klienta. Skarpetki, które kupiłem znajdowały się w koszach blisko głównej alejki jako oferta specjalna. Są stosunkowo tanie, jest na nich napis jakość pierwsza, i wysoka zawartość bawełny. Są to skarpetki frote. Gdy szukałem skarpetek frote w zwykłej ofercie, nie mogłem ich znaleźć. Są za to zwykłe skarpetki w różnych cenach, około 30 różnych rodzajów. Wizyta w sklepie zajęła mi ok. 15 minut. W sklepie było więcej pracowników niż np. w Real. Nie było praktycznie żadnych kolejek do kas. Przy wejściu do sklepu, które znajduje się z prawej jego strony stoi pracownik ochrony, który min. daje naklejki na produkty kupione w innym sklepie. Sklep jest nowoczesny. Wejście do budynku, którym wszedłem, jest na podwyższeniu i prowadzi do niego podjazd, który może posłużyć osobie niepełnosprawnej. W środku po obu stronach alejki znajdują się inne sklepy. W sklepie znajdują się miejsca, na których klient może usiąść.

Marcin_567

23.10.2009

Placówka

Gliwice, Tarnogórska 19

Nie zgadzam się (16)
Niestety, po raz...
Niestety, po raz kolejny Leclerc zraził mnie do siebie. Po raz kolejny zaszedłem do tego sklepu ze względu na to, że jest najbliżej mi położonym dystrybutorem Chleba św. Norberta pochodzącego z piekarni GS w Żukowie. Po raz kolejny, wśród bochenków (zawsze kupuję kilka, które później mrożę) znalazłem opakowania przeterminowane. Kiedy wychodziłem ze sklepu z myślą, że może jestem zbyt pragmatyczny i ktoś mógł nie zauważyć przeterminowania usłyszałem kobietę ciągnącą dziecko, które chciało już wyjść ze sklepu i argumentującą konieczność pozostania w sklepie tym, że produkt z działu mięsnego (przechodziła szybko więc nie widziałem dokładnie jaki to był produkt) jest przeterminowany. Fakt, że produkty żywnościowe nieopakowane sprzedawane są w sposób urągający zasadom higieny (szczególnie w okresie gryp i przeziębień) już mnie nie dziwi. Dziwi mnie to, że Sanepid tego nie kwestionuje. Dziwi mnie to, że do wietrzejących przypraw wystawionych do sprzedaży w stosikach jak na rynku w Maroku dołączono kawę. Jakkolwiek sam nie piję kawy od 10 lat, to wiem jak duże znaczenie ma jej aromat czyli coś, co bezpowrotnie tracimy w procesie wietrzenia. Dziwi mnie też działalność działu mięsnego. Po raz kolejny widziałem sporo mięsa wyglądającego na niezbyt świeże, utlenione. Sino niebieskawy kolor mielonego lub czerniejąca miejscami wołowina świadczą o tym, że przygotowuje się zbyt dużo porcji na raz. Można przecież robić swieże uzupełnienia co kilka godzin.

zarejestrowany-uzytkownik

21.10.2009

Placówka

Gdańsk, Obrońców Wybrzeża 1

Nie zgadzam się (18)
Wchodząc do sklepu,...
Wchodząc do sklepu, na alei głównej za kasami, pracownik ochrony był zajęty zabawianiem koleżanek z butiku kosmetycznego. Stoisko z pieczywem - brak etykiet cenowych przy niektórych rodzajach chleba lub pomieszane etykiety. Stoisko z garmażerką, kurczaki i inne - placki (meksykański, cygański, pizza z serem) złożone na jednej tacy, brak cen. Pani ekspedientka bardzo miła. Stoisko z wędlinami - obsługa miła i kompetentna Stoisko z serami żółtymi - pani z obsługi nie podeszła widząc klienta, musiałem czekać aż pokroi ser, dopiero wtedy, zapytała "słucham" Stoisko warzywa-owoce - towar poukładany, lecz nieświeży np.ogórki zielone zwiędnięte, papryka też nosiła ślady nadgnicia. Stoisko konserwy przetwory - brak etykiet cenowych przy niektórych przyprawach, brak cen przy artykułach promocyjnych na środku alejki pomiędzy warzywami a artykułami sypkimi. Kasy - obsługa miła i sprawna -(dzień dobry, do widzenia).

Ireneusz_30

20.10.2009

Placówka

Lublin, Turystyczna 1

Nie zgadzam się (28)
Zwykłe małe zakupy. Miałem...
Zwykłe małe zakupy. Miałem problem ze znalezieniem mleka granulowanego. Zapytałem Pani, która była przy lodówkach i od razu nakierowała mi gdzie ten produkt znajdę. Obsługa przy kasie. Od razu zostałem przywitany "Dzień dobry". Poszło szybko. Kultura, zwroty grzecznościowe. Obsługa wie co gdzie jest w sklepie.

Łukasz_600

17.10.2009

Placówka

Elbląg, Żeromskiego 2

Nie zgadzam się (15)
Wybrałam się do...
Wybrałam się do sklepu, do działu alkoholowego. W tym hipermarkecie jest on dość dobrze wyposażony i cena mojego ulubionego wina jest atrakcyjna. Dawno tam nie byłam, więc mocno zaskoczyły mnie zmiany. Sklep w ostatnim czasie został powiększony, co skłoniło mnie do obejrzenia pozostałej części. Towar przejrzyście wyeksponowany, sporo miejsca, towaru dużo. To mile mnie zaskoczyło.Efekt wizualny fajny. Ale niestety jest też negatywna strona. Nadal drogo, ceny wędlin i nabiału wysokie. W porównaniu z dwoma innymi Ursynowskimi hipermarketami najdrożej. I kolejki, do kas ogromne. W tej materii niestety nie ma zmian na lepsze.

zarejestrowany-uzytkownik

12.10.2009

Placówka

Warszawa, Ciszewskiego 15

Nie zgadzam się (24)
Tak, jak już...
Tak, jak już to było w przeszłości, mając chwilę czasu w oczekiwaniu na dzieci, które były na lekcji angielskiego, udałem się na zakupy. Jak już kilka razy to bywało, minąłem niczym nie osłonięte bagietki i bułki, na które można było kichać. Przeszedłem obok produktów spożywczych znajdującycj się w ogólnie dostępnych pojemnikach bez opakowania, ale z łyżką do nabierania, którą przed chwilą może trzymał chory na żółtaczkę. No i w głównej alejce trafiłem na stoisko okazjonalne z przyprawami. Jakkolwiek z wielką przyjemnością odbieram stoiska z przyprawami na afrykańskich sukach, ale widok pięknych pagórków curry, papryki, pieprzu i innych przypraw w środku nowoczesnej i higienicznej Europy wzbudził moje niezadowolenie. Pomijając to, co na to mógłby powiedzieć Sanepid, nie mam chęci na przyprawy, które zostały okraszone zarazkami z nosów podziębionych klientów przechodzących obok stoiska. Sprzedaż luzem bez zabezpieczeń higienicznych jest dobra, ale tylko jako folklor, a nie normalne, codzienne handlowanie.

zarejestrowany-uzytkownik

09.10.2009

Placówka

Gdańsk, Obrońców Wybrzeża 1

Nie zgadzam się (24)
Sezon jesienny to...
Sezon jesienny to czas przetworów. Do ich wykonania, poza umiejętnościami i owocami potrzeba słoików. Ponieważ tego dnia - wbrew oczekiwaniom - nazbieraliśmy wielki kosz grzybów, potrzebne były słoiki. Kiedy już znaleźliśmy właściwą półkę okazało się, że sprzedaje się tylko słoiki duże, a zakrętki małe. Alternatywą był zakup słoików z pokrywką (z nadrukowanymi ogórkami - choć to już nie sezon na ogórki), które niestety były wyraźnie droższe. Zamawianie towaru, który jest bezużyteczny bez odpowiedniego uzupełnienia nie ma sensu.

zarejestrowany-uzytkownik

01.10.2009

Placówka

Gdańsk, Obrońców Wybrzeża 1

Nie zgadzam się (31)
sprzedaż produktów przeterminowanych...
sprzedaż produktów przeterminowanych to chyba rzecz charakterystyczna dla tego sklepu. Po raz kolejny natrafiłem na chleb, którego data przydatności do spożycia wskazana na metce wskazywała na dzień 23 września. 17 godzin później chleb nadal znajdował się na półkach.

zarejestrowany-uzytkownik

25.09.2009

Placówka

Gdańsk, Obrońców Wybrzeża 1

Nie zgadzam się (21)

E.Leclerc

E.Leclerc działa na Polskim rynku od 1995, gdy otwarto pierwszy sklep pod szyldem marki, na warszawskim Ursynowie. Obecnie grupę tworzy 45 sklepów znajdujących się w 42 miastach na terenie 15 województw, które zatrudniają ponad 5000 pracowników. Należą do nich hipermarkety, supermarkety, centra handlowe oraz placówki w formacie Express. E.Leclerc to także 18 sklepów internetowych. Dzięki łączeniu kilku formatów i szerokiej ofercie produktów, odpowiadają na różnorodne potrzeby klientów.

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż E.Leclerc?

Ktoś 4 dni temu dodał opinię na temat tej firmy

Słabo.
Słabo.
Zgadzasz się?