Zadzwoniłam rano do przychodni, by umówić się na wizytę. Połączenie zostało odebrane za pierwszym razem, zostałam zapisana na najbliższy termin. Zaletą tej przychodni jest przede wszystkim to, że chociaż większość wizyt np ginekolog jest refundowany przez NFZ, to nie trzeba czekać w kolejce jak w przychodniach państwowych. Dzwonię, umawiam się i dokładnie wtedy jestem przyjęta. Lekarze, przyjmujący to specjaliści z lubelskich szpitali.
Program idealnie dostosowany do potrzeb maluchów. Bajki , które bawią i uczą, zachęcają dzieci do wspólnej zabawy. Co ważne nie ma w nich agresji i przemocy. Program "Bawmy się Sezamku" jest przykładem jak zachęcić dziecko do aktywności, przy tym programie nawet największy leń nie oprze się pokusie zatańczenia czy śpiewania razem z bohaterami. Jest to kanał przy którym śmiało można zostawić dziecko samo.
Kanał w całości poświęcony światu fauny i flory, stanowi gratkę nie tylko dla miłośników przyrody, ale także jest doskonałym źródłem wiedzy dla dzieci. Ciekawie realizowane programy, szczegółowe opowieści naukowców decydują o jakości programów. Jest to także kanał przy, którym można się zrelaksować i odpocząć. Duży nacisk kładziony jest tu także na konieczność ochrony środowiska.
Angora pisze o sobie jako przeglądzie prasy krajowej i światowej. W praktyce jest to zlepek tanich sensacji, skandali, publikowane są artykuły na niespecjalnie wysokim poziomie. Przyznać trzeba, że zawarte są tu także informacje o ważnych wydarzeniach kraju i świata. To co jest godne pochwały to dostęp on-line do gazety po wysłaniu smsa, płatnością kartą lub przelewem, najważniejsze, że dostęp ten jest bezterminowy. W ten sposób można uzyskać także dostęp do archiwum i prenumeraty wydań on-line.
Tygodnik nieklerykalny założony przez byłego księdza. Gazeta o dość kontrowersyjnej tematyce, ponieważ głównie skupia się na wyszukiwaniu przewinień, nieścisłości finansowych, przestępstw popełnianych przez księży. Nawet najdrobniejsze tego typu sprawy są przez dziennikarzy badane i nagłaśniane. Ponieważ Kościół w Polsce lubi mieszać się do polityki, także te tematy poruszane są na łamach gazety. FiM oddziela Kościół od Boga i jest skierowana przeciwko temu pierwszemu. Momentami bardziej przypomina portal plotkarski niż rzetelne źródło informacji, ale warto czasem do niej sięgnąć chociaż z czystej ciekawości.
Jedna z ciekawszych pozycji wśród gazet informacyjnych. Rzetelne i obiektywne informacje opisane w sposób jasny dla przeciętnego człowieka. Poruszane tematy czy to z polityki czy gospodarki zawsze aktualne, opatrzone komentarzami ekspertów. Bardzo pomysłowo zorganizowano dostęp do bieżącego wydania przez internet. Na stronie wprost.pl odnajdujemy spis treści, wybieramy interesujący artykuł, po przeczytaniu krótkiego wstępu możemy zdecydować czy chcemy go kupić czy nie. Dostęp do art można wykupić np na 3 godziny za 0,6zł wysyłając sms pod wskazany nr, za ok 1zł można kupić na ten czas cały nr. Serwis daje także możliwość kupienia kilku ostatnich numerów. Myślę, ze jest to idealne rozwiązanie, nie trzeba kupować całej gazety skoro interesuje nas konkretny artykuł.
Odkąd w domu jest kilkadziesiąt programów telewizyjnych pojawiło się zapotrzebowanie na program, który będzie przewodnikiem po tych wszystkich stacjach. Mój wybór padł na Tv 14, ukazuje się co dwa tygodnie, więc rzadziej trzeba pamiętać o kupnie nowego. Jest tu program dla wszystkich stacji dostępnych na platformach cyfrowych. Ciekawostki z życia gwiazd, streszczenia seriali, zapowiedzi nowości kinowych. Trochę brakuje mi krzyżówek, jest to dla mnie taki element nieodłączny dobrej gazety z programem. Pozwalający zabić czas w przerwie na reklamę zamiast skakać po kanałach.
Typowa prasa kobieca. Elegancko wydana, przyciąga wzrok także obszernością materiału. Są tu artykuły o lubianych gwiazdach, reklamy sklepów i kosmetyków, które mają bardziej charakter informacyjny niż typowo reklamowy. Obowiązkowo jak w każdym czasopiśmie kobiecym moda i uroda. Artykuły w Claudii są obszerne i starannie przygotowane. Porady naprawdę przydatne i sensowne. Polecane kosmetyki są z półki cenowej dostępnej przeciętnej kobiecie. Za wadę tej gazety można uznać jedynie to zbyt mało miejsca poświęcono na porady ekspertów oraz pytania czytelników. Poza tym czasopismo godne polecenia
Zachęcona niską ceną i atrakcyjnymi tytułami na okładce kupiłam dawno nie czytaną Panią Domu. Gazeta okazała się jednak nudna, w środku nie było za wiele więcej niż na okładce. Przepisy niemal te same jak w innych czasopismach, porady ekspertów zdawkowe i nie wnoszące nic nowego. Odpowiedzi na pytania czytelników bardzo ogólnikowe i krótkie. Gazeta ma bardziej formę poradnika, ale nie jest on najlepszej jakości, w tym wypadku niska cena nie idzie w parze z atrakcyjnością pisma.
Będąc u znajomych akurat był włączony kanał MTV Polska, leciał program Szał Ciał, nie widziałam tak beznadziejnego programu. Program oparty na eksponowaniu kobiecego ciała jako obiektu zadowolenia faceta. Trzej mężczyźni oceniają piątkę skąpo i wyzywająco ubranych kobiet, za co one dostają pieniądze. Jest to żerowanie na najniższych instynktach i dziwne, że znalazło miejsce w stacji kojarzonej głównie z dobrą muzyką. Inne programy są na podobnym poziomie. Nadawcy chyba już na prawdę nie wiedzą jak przyciągnąć widza.
Radio Eska, jest to jedna z fajniejszych rozgłośni, można tu usłyszeć hity światowej muzyki pop i nie tylko. Większość puszczanej muzyki to utwory nowe. Program , który przyciągnął moją uwagę nadawany jest w godzinach porannych, polega na wkręcaniu ludzi na życzenie ich znajomych, wystarczy wysłać sms do radia z opisem kogo wkręcić. Audycja dla ludzi z dużym poczuciem humoru, troszkę jest to taka niewinna zabawa cudzym kosztem. Ale sądząc po reakcji osób wkręconych kiedy się dowiadują, że to radiowy żart na zlecenie kogoś bliskiego chyba jednak im także się podoba.
Zadzwonił do mnie konsultant z propozycją nowego pakietu. Zapytał czy rozmawia z właścicielem nr telefonu, powiedział w jakiej sprawie dzwoni, dopytywał czy oferta jest ciekawa, zgodziłam się, więc spytał czy jestem zainteresowana. Wytłumaczyłam dlaczego nie jestem, pan krótką chwilę próbował mnie do niej nakłonić. Po odmowie podziękował za rozmowę i zaprosił do kontaktu jakbym zmieniła zdanie podając numer, lub zaprosił do skorzystania ze strony ery. Bardzo profesjonalna, rzeczowa rozmowa.
Lubię tam zaglądać ze względu na duży wybór bluzeczek i niskie ceny. Zawsze jest stół z bluzeczkami po ok 20 zł, najczęściej są to koszulki z krótkim rękawem i na ramiączkach. Nieodłącznym elementem tego sklepu jest panujący bałagan na stołach. Ubrania są wymieszane do samego dna, żeby coś obejrzeć nie raz trzeba wyciągać za rękaw spod stosu innych. Są tu trzy przymierzalnie, więc kolejek raczej nie ma. Sprzedawczynie chętnie przynoszą inny rozmiar, więc nie trzeba kilkakrotnie się rozbierać. Wystarczy poprosić, a nawet w tym bałaganie na stole pomogą znaleźć coś odpowiedniego.
Sklep jest blisko dworca więc często tam zaglądam, by wypełnić czas czekania na autobus. Można tu znaleźć ciekawe artykuły przydatne w kuchni, ceny są stosunkowo niskie, a wybór duży. Ładne komplety talerzy, kubki. Są tu także ubrania, ale niezbyt fajne, wykonane z tworzyw sztucznych i o niezbyt atrakcyjnym kroju, ale za taką cenę nie należy spodziewać się rewelacji. Sprzedawczynie uważnym okiem śledzą klientów.Chciałam obejrzeć bombki, które były na górnej półce pani mi je zdjęła, a także zapytała czy pokazać jeszcze coś innego. Podziękowałam, a sprzedawczyni wróciła do układania towaru.
Bardzo elegancki salon, nieco mało naturalnego światła wpada do wnętrza, ale gabloty są ładnie podświetlone. Po chwili gdy się rozejrzałam sprzedawczyni zapytała w czym może pomóc. Wyjaśniłam czego poszukuję i z jakiej okazji. Pokazywała mi różne wyroby w granicy wymienionej prze zemnie kwoty, próbowała także coś doradzić. Ostatecznie nie podjęłam decyzji, widząc moje niezdecydowanie sprzedawczyni zachęciła mnie do spokojnego przemyślenia w domu co bym chciała kupić i zaprosiła ponownie.
Pojawiły się już pierwsze promocje, oferowane ubrania kolorystycznie rozwieszone na okrągłym wieszaku, nad każdą ekspozycją objętą promocją informacja "3 w cenie 2". Bluzy równo poskładane, jednym słowem porządek zachęcający do wybierania. Oferta kupna trzech koszulek lub bluz wydała mi się mało atrakcyjna, prędzej bym się skusiła na dwie w cenie jednej lub drugą z jakimś rabatem.
Mały sklepik z chemią gospodarczą oferuje szeroką gamę środków czyszczących oraz kosmetyków. Ze względu na małą powierzchnię sklepu na pólkach panuje lekkie przesilenie, nie mogłam znaleźć rękawic gumowych, jednak sprzedawczyni je odnalazła wciśnięte w kąt. Obsługa bardzo uprzejma, często chodzę tam po drobne kosmetyki i za każdym razem panie z obsługi doradzą mi coś odpowiedniego. Jest to mały, ale bardzo przyjazny dla klienta sklepik.
Kiedy weszłam w aptece nie było nikogo. Pani mgr od razu wyszła z zaplecza jak tylko przekroczyłam próg. Bardzo rzeczowo doradziła mi odpowiednie leki oraz poinformowała, że można kupić je także w listkach a nie tylko całym opakowaniu. Takie rozwiązanie było dla mnie znacznie korzystniejsze. W międzyczasie weszła jeszcze jedna pacjentka i została obsłużona w drugim okienku. Apteka jest mała, ale dobrze zaopatrzona, a w dodatku ma dobrze zorganizowaną obsługę.
Zdecydowana większość produktów mieści się na piętrze sklepu. Schody są wąskie i strome. W salach znajdują się buty damskie, męskie i dziecinne. W każdej sali stoi sprzedawczyni gotowa do pomocy. Wybór spory, ceny przystępne, często organizowane są wyprzedaże. Kiedy podeszłam do kasy, musiałam poczekać chwilę, aż pani skończy rozmowę telefoniczną. Okazało się, że nie ma wydać, a ja nie miałam drobnych. Powinna mi wydać 25 zł więc nie jest to jakaś zawrotna suma. Zawsze myślałam, że to obowiązkiem kasjerki jest jakoś sobie zorganizować drobne. Ale pani oświadczyła, że skoro obie nie mamy drobnych to ona nic na to nie poradzi i poprosiła bym gdzieś sobie rozmieniła. Nie pozostało mi nic innego jak oddać buty i wyjść, niestety nie chciało mi się już po nie wracać.
Wydział Geodezji mieszczący się w starostwie jest czynny tylko do 13, reszta biur do 15. Wchodząc do pani geodetki myślałam, że pomyliłam pokój z palarnią. Było dosłownie siwo od papierosów, okno lekko uchylone. Pani widząc mnie tylko odstawiła popielniczkę na parapet. Kiedy powiedziałam o co chodzi, nakrzyczała na mnie że z tą sprawą to nie do niej i że na drzwiach jest napisane czym ona się zajmuje. Byłam w lekkim szoku, bo wydawało mi się, ze takie urzędy już dawno odeszły w zapomnienie. Udało mi się dowiedzieć od pani do którego pokoju mam się udać. I kolejny szok tym razem pozytywny, w pokoju dwoje urzędników, ani śladu dymu, państwo uśmiechnięci od progu już pytają o co chodzi. Kidy się okazało, że muszę przynieść dowód opłaty za mapkę, poinformowali mnie gdzie mogę zapłacić, a co więcej pomogli wypełnić odpowiedni formularz. Gdyby nie wizyta w pierwszym pokoju pomyślałabym, że to wzorcowy urząd.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.