Ciągle zastanawiam się czemu jeszcze nikt nie wziął się za kontolowanie WORD-u. Pracownicy robią tu co chcą. Płacąc za każy egzamin u nich w ośrodku pobierane są prowizje. Egzaminatorzy robią co chcą, a raczej trzymaja się statystyk (30% i nie ma co liczyć na więcej). Ogólnie pracownicy są niemili. Zapominają,że osoby egzaminowane to też ludzie,że dla wielu z nich wizyta u nich to ogromny stres, a oni jeszcze go podsycają. Przecież Ci ludzie utrzymują się z pieniędzy za nasze egzaminy, więc powinni byc trochę milsi. A potem jest zdziwienie dlaczego ktoś zabiera papiery i przenosi do innego ośrodka. A wystarczyłby zwykły uśmiech, odrobina dobrego słowa.........
W sklepie tym niestety zwykle jest kolejka, dłuższa, krótsza ale jest. Tak było i dzisiaj. Jednak z tytułu tego,że klientów obsługiwały dwie panie szło to dość sprawnie. Wybór pieczywa duży, obsługa profesjonalna. Panie bez problemu, jak tylko się da, to kroją pieczywo. Ja osobiście uwielbiam ich chleb razowy na kilogramy i jeszcze sie na nim nie zawiodłam. W sklepie tym zawsze jest świeży i dobry, a obsługa kulturalna i profesjonalna. Polecam wszystkim ten sklep.
Obsługa w tym sklepie jest zwykle bardzo miła. Tak też było dzisiaj. Wybrałąm się po swoje codzienne zakupy. Kolejka na dziale z wędlinami niedługa. Pani na tym dziale bardzo sprytnie obsługiwałą klientów, także szybko doczekałam się swojej kolejki. Pani obsłużyła mnie szybko i bardzo profesjonalnie. Dział z warzywami też dosyć dobrze wyposażony. Obsługa przy kasie też profesjonalna i szybka, krótki czas oczekiwania na swoją kolej. Jedyną wadą tego sklepu są dosyć wysokie ceny, owszem mają czasem dobre promocje, ale ogólnie codzienne zakupy są drogie.
Dzisiaj po raz kolejny poszłam po bilet miesięczny imienny na maj. Tym razem znaczki już były. Pani jednak nie była zbytnio miła. Wzięła tylko mój bilet, wypisała nowy, wzięłą pieniądze, wydałą resztę i koniec. Nie zostałam poinformowana o tym, ile teraz mam zapłacić za bilet. Brakowało też uśmiechu i słów: dzień dobry, dowidzenia, zapraszamy ponownie, dziękuję, itp. Cały zakup trwał w atmosferze ciszy ze strony sprzedawczyni. W dalszym ciągu panował nieład w punkcie. Na parapecie i kwiatkach odpowiednia warstwa kurzu, pod ladą ulotki jakiś sklepów spożywczych.
Z racji tego, iż kończy się miesiąc postanowiłam wybrać się do odpowiedniego punktu w celu zakupu biletu miesięcznego imiennego na maj. Jakież było moje zaskoczenie jak na drzwiach do punktu sprzedaży biletów zauważyłam karteczkę, iż w dniu dzisiejszym brakuje znaczków na bilety normalne. Nie wiem jak to możliwe. Postanowiłam wejść do środka,żeby upewnić się,że jest to prawda. Pani która tam była była bardzo niemiła. Zresztą zaraz za mną przyszedł Pan w takim samym celu jak i ja. Pani sprzedawczyni odburknęła nam,że spacjalnie wywiesiła kartkę,żeby jej się nie pytać. Więc spytaliśmy się kiedy można przyjść po bilet. Usłyszeliśmy,że jutro, ale o której godzinie to ona sama nie wie, może rano, może popołudniu........bez komentarza. Gratuluję organizacji pracy w tego typu miejscu. W Punkcie tym dodatkowo panował lekki nieład, wszędzie porozrzucane paragony, kurz na parapecie (jak położyłam na nim swoją torebkę, to później musiałam ją czyścić).
Obsługa w tym sklepie nie ma pojęcia o tym jaki ma asortyment na sklepie. Szukałam na prezent dziecięcej hulajnogi, a ponieważ sama nie dałam rady znaleść poprosiłam o pomoc profesjonalistów (ponoć). Jak się okazało Pani, którą zaczepiłam nie wiedziałą gdzie one stoją a poza tym strasznie śpieszyła się,więc podprowadziła mnie jedynie do swojej koleżanki i powiedziła żebym jej się spytała. Ta druga zaczęła się zastanawiać, chodzić ze mną pomiędzy regałami no i też nie mogła znaleść, więc poprosiła jeszcze innej koleżanki. Ta też pochodziłą między regałami, jednaj również bezskutecznie, bo okazało się,że w tym sklepie już nie ma takiej zabawki. Paranoja-obsługa sklepu nie znająca asortymentu i właściwego miejsca danej zabwaki.
Nie wiem czemu ale w sklepach Orsay nie można zbytnio liczyc na obsługę sklepu. Tego dnia były na sklepie 2 Panie (przynajmniej ja 2 zauważyłam). Jedna stała przy kasie i zza niej nie wychodziła, druga chodziłą i poprawiała ubrania na sklepie. Brak powitania i pożegnania klienta. Nie ma co się pytać o inny rozmiar lub kolor, bo słyszy się odwiecznie,że wszystko jest wywieszone na wieszkach i trzeba sobie samemu szukać. Tak też było i tym razem. Ogólnie lubię ubrania tej firmy, ale obsługa po raz kolejny zwiodła mnie w tym sklepie. Niestety nie znalazłam odpowiedniego rozmiaru i wyszłam ze sklepu bez zakupów.
Do sklepu tego zaszłam przypadkowo (spodobała mi się bluzka z wystawy) i coprawda nie dokonałam ostatecznie zakupu w tym sklepie to musze pochwalić obsługę. Zostałam przywitana miłym uśmiechem i słowem dzień dobry. Ponieważ interesowała mnie konkretna bluzka, Panie miały ułatwione zadanie. Niestety okazało się,że nie ma dla mnie rozmiaru, a inne kolory jakoś mi nie leżały. Pomimo tego Panie potraktowały mnie w bardzo kulturalny i profesjonalny sposób, a na koniec złożyły mi życzenia świąteczne. Napewno wrócę tam po świętach, jak będę miałą więcej czasu,może znajdę sobie tam coś innego.
Obsługa w tym sklepie znowu mnie zaskoczyła w negatywnym tego słowa znaczeniu. Pojechałąm da Centrum Handlowego przed samymi świętami na ostatnie zakupy. Jednak przechodząc obok salonu CCC zauważyłam,że jest tam mało klientów, zauważyłam chyba z 3 sprzedawców i pomyślałąm sobie,że może skorzystam z okazji i kupię sobie nowe buty na święta. Miałam ochotę na szybkie zakupy i nie ukrywam,że w pewnym stopniu liczyłam na pomoc obsługi. No i się zdziwiłam. Personel wolał spacerować sobie po salonie, oglądając na przemian sufit i podłogę, bądź też spacerować pomiędzy regałami niż obsługiwać klientów. Niestety mając ze sobą dośc pokaźne zakupy byłam skazana tylko na siebie. Jak poprosiłam jedną z Pań o pomoc, to odniosłam wrażenie,że Pani ta robi to z wielką łaską a ja jestem tam nie klientem a intruzem. Niestety nie mogłam też liczyć na pomoc w ocenie, które buty wyglądają na mojej nodze lepiej. Skończyło sie na tym,że do domu wróciłam zła a na święta założyłam stare buty.
Mam wrażenie,że obsługa w tym sklepie jest taka sama jak asortyment (oczywiście bez obrazy). Niedońże nie znalazłam żadnych butów godnych choćby przymierzenia,że już nie wspomnę o zakupie ich to jeszcze musiałam patrzeć na chowające się za regałami sprzedawczynie i tam ziewające z nudów. Klientów w sklepie było niedużo, ale obsługa wogóle się nimi nie interesowała, nie zajmowała. Brak było powitania, pożegnania,że już nie wspomnę o uśmiechu. Widziałam tylko znużenie, brak ochoty do pracy, totalne olanie sobie klienta. Jedyny plus to w miarę panujący pożądek na sklepie.
Jak weszłam do salonu to były tam tylko diwe sprzedawczynie. Ponieważ miałam już upatrzone buty udałam się na dział damski, z obuwiem skórzanym i zaczęłam szukać swojego modelu. Jak go znalazłam rozpoczęłam poszukiwania odpowiedniego rozmiaru. Jak wyciągałam odpowiednie kartoniki podeszła do mnie taka sympatyczna sprzedawczyni (szczypła blondynka), która zaproponowała mi pomoc. Ponieważ ja już wiedziałam co chcę, pozostałą mi tylko kwestia dobrania rozmiaru i przymiarka. Pani pytała się mnie, które wygodniejsze i jak wogóle się czuję. Była bardzo sympatyczna. Irytowałą mnie jednak druga sprzedawczyni na sklepie (ta Pani miała charakterystyczne rude, kręcone włosy). Chodziła tylko co chwilę koło mnie, podejrzewając mnie o niewidomo co. Miałam wrażenie,że nie podoba jej się to,że ta druga sympatyczna Pani mi pomaga. Dzięki tej miłej Pani zdecydowałam się na zakup butów. Na szczęście przy kasie też mnie obsługiwałą ta sympatyczna Pani. Ogólnie z zakupów byłam zadowolona, aczkolwiek niektórzy sprzedawcy powinni zmienić swoje podejście do klientów.
Obsługa w CCC poraz kolejny dałą mi wiele do myślenia. W chwili gdy wchodziliśmy do tego sklepu było tam naprawdę mało klientów; przeważały pomarańczowe koszulki pracowników. Ponieważ szukaliśmy butów dla męża udaliśmy się na odpowiedni dział. Niestety nie udało nam się znaleść nic ciekawego. W zamian za to zaczłą nas obserowować sam kierownik sklepu (przynajmniej taką nosił tabliczkę). Zaczłą nam się bacznie przyglądać jakbyśmy robili coś złego oglądając buty. Wogóle to Pan ten był ubrany nie tak jak kierownicy w innych sklepach w niebieską koszulę, ale w jakąś swoją prywatną, w kratkę. Do tego miał w kieszonkę wsadzony długopis, co niestety nie wyglądało zbyt estetycznie. Pan ten niedońże zaczłą nas obserwować, to jeszcze chodzić za nami jak cień i poprawiać wszystko czego się dotknęliśmy. Było to naprawdę niemiłe. Wyszliśmy oczywiśnie nie robiąc w tym sklepie żadnych zakupów.
W momecie kiedy weszliśmy do sklepu było tam sporo klientów. Aczkolwiek niestety nie usłyszeliśmy powitania od Pani stojącej za kasą. Ogólnie mieliśmy poczucie,że jestem w sklepie samoobsługowym. Sama szukałam mężowi butów, odpowiedniego rozmiaru, a potem łyżki, pufy i lusterka. Widziałąm,że jakaś sprzedawczyni obok próbowała namówić innego klienta na zakup obuwia, jednak nam nikt nie pomógł, a ponieważ sama nie dałam rady znaleść rozmiaru buta, który nam się najbardiej podobał-wyszliśmy ze sklepu i poszliśmy do konkurencji.
W tym sklepie obsługa totalnie mnie zszokowała. Sklepy RYŁKO kojarzyły mi się zawsze z elegancją, dobrą obsługą, itd. A tu..... Wchodzimy z mężem do sklepu a tam stoją sobie dwie sprzedawczynie obok siebie i w najlepsze sobie dyskutują. Pomimo tegoi, iż sklep jest nieduży i nie było tam innych klientów nie zostaliśmy wogóle zauważeni. Panie nadzwyczajniej w świecie w dalszym czasie opowiadały sobie jakieś historie. W pewnym momncie jedna z nich wogóle podeszła do regału i się o niego oparła. Z powodu jakiegokolwiek zainteresowania postanowiliśmy opuścić sklep. Nie usłyszeliśmy ani "dzień dobry" przy wejściu ani "dowidzenia"przy wyjściu. Totalna ignorancja klienta.
Na salonie znajdowało się 4 sprzedawców, przynajmniej ja tylu zauważyłam. W wejściu do salonu przywitało mnie miłe "dzień dobry" i uśmiech pani stojącej za kasą (taka niska blondynka). Zaczęłam chodzić po sklepie w poszukiwaniu odpowiednich butów. Zainteresowała się mną jakaś sprzedawczyni, która zaproponowała mi pomoc. Jednak z powodu braku mojego większego zainteresowania zostawiła mnie i poszłą obsługiwać innego klienta. Po jakimś czasie przeszliśmy z mężem na dział męski, tam natrafiliśmy także na zapytanie o pomoc (jakiś chłopak). Coś nam próbował doradzić. Brak mu było pewności siebie, ae był sympatyczny. Ogólnie pomimo tego iż butów nie kupiśmy (ani ja ani mąż) wyszliśmy ze sklepu zadowoleni.
W chwili w której weszłam do sklepu znajdowała się w nim jedna klientka, dwie sprzedawczynie no i od tej chwili ja. Sprzedawczynie stały sobie jak gdyby nigdy nic przy kasie i sobie dyskutowały, śmiały się w głos. Klientka sobie sama szukała butów, nikt jej nie pomógł. W między czasie do sklepu weszła klientka która także nie została zauważona przez obsługę. W pewnym momencie jedna ze sprzedawczyń odeszła od kasy i poszła na dział z obuwiem dziecięcym i zaczęła tam układać (a raczej chyba kończyć to co ona sama lub ktoś inny zaczął). Na salonie panował ogólny bałagan. W koszach z tenisówkami był taki nieporządek, że nic się tam nie dało znaleść. Sprzedawczyni która wzięła się za układanie działu dziecięcego robiła dookoła siebie straszny bałagan. Na dziale damskim buty stały na pewnej półce dosłownie każdy w inną stronę. Brak jakiejkolwiek organizacji pracy. Brak obsługi klienta.
Po raz kolejny zauważyłam brak obsługi klientów na tym salonie. Klientów o tej porze było niewielu. Na salonie widoczna najpierw była 1osoba plus do tego chyba pani kierownik, aczkolwiek stała przy kasie w swoim prywatnym ubraniu oraz bez identyfikatora. Po chwili wyszły z zaplecza kolejne 2 sprzedawczynie. Jedna ze sprzedawczyń próbowała doradzać klience obuwie, aczkolwiek jej argumentacja była słabo przekonująca. Ja sama znalazłam sobie interesujące mnie buty, rozmiar, sama znalazłam skarpetkę do mierzenia, pufę na której mogę usiąść i lustro w którym mogę się przyjrzeć. Z tych dwóch sprzedawczyń, które wyszły z zaplecza, jedna wzięła się za donoszenie i układanie torebek, druga stanęła przy kasie i szukała czegoś w komputerze. Na domiar złego kierwonik salonu prowadził oficjalnie przy klientach swoje prywatne rozmowy, mam wrażenie że byli to kierownicy z innych salonów, a ich śmiechy były słyszalne na całym salonie, co niestety ale sprawiało złe wrażenie wśród klientów.
W danym momencie na salonie zauważyłam 4 pracowników. Kierownik i jeden ze sprzawców stali przy kasie. Pozostałych dwóch chodziło po salonie. Nie zauważyłam obsługi klientów. Oglądałam buty firmy Lasocki z zamiarem przymieżenia i ewentualnego zakupu. Chodziłam z mężem dookoła tego działu około 5 minut. Nikt się nami nie zainteresował, a w momencie kiedy mąż zaczął mi pokazywać, które modele jemu się podobają podeszła do nas pani z obsługi sklepu i zaczęła nas bacznie obserwować jakbyśmy mieli zamiar ukraść te buty, albo nie wiem co jeszcze. Krążyła dookoła nas, ale nam nie pomogła. Totalna ignorancja klienta i traktowanie go jak "złodzieja". W wejściu do salonu brak słowa "Dzień dobry",że już nie wspomnę o uśmiechu.
Na salonie znajdowały się 2 pracownice. Jedna starała się obsługiwać klientów. Druga w trakcie mojej wizyty w salonie przebywała na zapleczu. Po około 5 minutach wyszła z niego. Miałam wrażenie,że na salonie kończyła jeszcze spożywać swój posiłek. Poprosiłam tą Panią o pomoc. Pani była bardzo niemiła,żeby nie powiedzieć arogancka. Sprawiała wrażenie pogardy dla klienta,wszystko robiła jakby ją do tego zmuszano. Niby obsługa była, ale nie wiem czy mam jeszcze ochotę tam wrócić jako klient. Nie zwróciłam uwagi na imię tej Pani, jednak to co było charakterystyczne, to jej kolor włosów-były ciemnoczerwone.
Na salonie zauważyłam 4 pracownice. Jedna stała przy kasie, druga układała tenisówki w koszach, trzecia układała buty na regale, czwarta spacerowała po salonie. Jedynie ta, która stałą przy kasie rozmawiała z klientami. Reszta nie zwracała uwagi na klientów. Totalny brak obsługi klienta. Pracownice stały odwrócone do klientów tyłem. Na salonie klient robił co chciał, bo pracownicy nie byli wogóle tym zainteresowani. Jeśli chodzi o rozmiary, to klient szuka sobie sam. Jeśli chodzi o obsługę przy kasie, pracownik nie umiał dobrze dobrać kosmetyku do obuwia. Proponował standardy, nic konkretnego.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.