Maj to miesiąc, w którym najczęściej odbywają się uroczystości I Komunijne. W sklepie Quo Vadis postanowiłem kupić kartkę pamiątkową dla dziecka I Komunijnego. Jeszcze przed wejściem do sklepu wiedziałem, że zależy mi na kartce, na której będę mógł napisać własne życzenia, a nie takie standardowe jakie znaleźć można na większości kartkach z gotowymi życzeniami. Po wejściu zostałem przywitany przez 2 pracownice, a do jednej z nich skierowałem swoją uwagę dotyczącą kartki. Pani bez chwili wahania podeszła do stojaka z kartkami i zaprezentowała mi kilka odpowiadających moim wymogom i jeszcze dwie z poza stojaka. Zdecydowałem się na jedną z nich i dokonałem zakupu. Kiedy jeszcze płaciłem razem z koleżanką przypomnieliśmy sobie że musimy kupić jeszcze jeden prezent - dla koleżanki, która wstąpiła do zgromadzenia zakonnego i niebawem ma składać śluby wieczyste. Na prezent wspólnie ze znajomymi obraliśmy brewiarz (rodzaj modlitewnika dla osób konsekrowanych). Po podaniu Pani parametrów i konkretnych wymogów co do brewiarza otrzymaliśmy wspomniany niemal od razu. Zaproponowałem żeby dokupić do tego specjalną skórzaną oprawkę, żeby zakup nie niszczał podczas użytkowania. Pani wybrała odpowiedni rozmiar i starannie założyła na brewiarz. Po podliczeniu i podaniu nam kwoty zapytałem o rabat, który choć symboliczny, bo zaledwie 3%, ale otrzymałem. Z poczuciem dobrego zakupu opuściliśmy sklep, a dzięki uzyskanemu rabatowi poczułem się zachęcony do ponownej wizyty.
Wejście do Hurtowni Makro jest możliwe tylko dzięki karcie wejściowej, którą zdobyć mogą jedynie właściciele firm i osoby upoważnione. Ze względów bezpieczeństwa do środka mogą wchodzić posiadacze kart z 1 lub 2 osobami towarzyszącymi lub dziećmi, których wzrost na to pozwala (o ile dobrze pamiętam jest to 150cm). Wewnątrz można znaleźć wiele rzeczy zarówno codziennego użytku jaki i takich, które używa się rzadko, lub używane są jedynie przez firmy. Moim dzisiejszym celem były stricte prywatne zakupy (które również są możliwe w Makro). W związku z planowanym wyjazdem chciałem kupić małą walizkę, o wymiarach dopuszczalnych przez Ryanair (55x40x20). Znalezienie konkretnego działu nie sprawia żadnego problemu, jednak w razie potrzeby zawsze można liczyć na pomoc ze strony pracowników. Wybór walizek jest duży i kłopot sprawić może jedynie dopasowanie do potrzeb.Na całej powierzchni sklepu wszystkie regały poukładane są tematycznie. Same zaś regały podpisane są wg zasobów. Moim osobistym zdaniem pomimo faktu, że jest to hurtownia ceny same w sobie nie są nadzwyczaj konkurencyjne, często można znaleźć lepsze oferty bądź to w sklepach wielkopowierzchniowych bądź na terenach hurtowni zlokalizowanych na obrzeżach miast (w przypadku Rzeszowa - ul. Lubelska - PTHW). Jest to jednak dobra alternatywa dla osób, które chcą szybko i w jednym miejscu zrobić zakupy do własnego sklepu lub firmy.Obsługa przy kasach jest miła i szybka. Wyróżnić można kasy dla robiących niewielkie zakupy, dla posiadaczy złotych kart i dla całej reszty. Szukając wolnej kasy możemy liczyć, że gdy, któraś pani kasjerka jest wolna przywoła nas do siebie. Przed samym wyjściem czeka na nas ochroniarz, który wyrywkowo sprawdza wychodzących i ich zakupy.Parking jest dosyć duży i częściowo zadaszony dzięki czemu w upalne dni wsiadamy do samochodu, który nie przypomina sauny.
Wybieram się na kilka dni do Barcelony, w związku z czym postanowiłem zdobyć jakiś przewodnik. Stwierdziłem, że nie ma sensu kupować kolejnej rzeczy, którą użyje się raz lub dwa razy, a później będzie leżała na półce i zbierała kurze. Przewodnik postanowiłem wypożyczyć z rzeszowskiej Biblioteki Publicznej. Po wyrobieniu sobie wcześniej Karty czytelnika zyskałem możliwość rezerwacji z poziomu internetu. Siedząc sobie jeszcze w domu i dokańczając śniadanie przeglądnąłem dostępne pozycje w których posiadaniu jest biblioteka. Po dokonaniu wyboru i wpisaniu w odpowiednie miejsce numeru karty i hasła dokończyłem herbatę i wyszedłem do wspomnianej wcześniej filii. Na miejscu czekała na mnie choć niezbyt uśmiechnięta to jednak bardzo miła i pomocna pani, która po zeskanowaniu mojej karty w ciągu 5 sekund wręczyła mi 2 pozycje książkowe i przekazała informację o ich zwrocie w ciągu miesiąca. W prawdzie biblioteka nie posiada niezwykle imponujących zbiorów jednak każdy może znaleźć tu coś dla siebie.
Jakiś czas temu zauważyłem, że głośnik w moim telefonie dziwnie skrzeczy, miałem nadzieję, że "samo się naprawi", jednak gdy to nie następowało postanowiłem oddać telefon do serwisu. Kilka dni temu przyszedłem do serwisu powiedziałem jaka jest sytuacja na co pan powiedział, żebym przyszedł z kartą gwarancyjną a sama usługa nie potrwa dłużej niż godzinę. Dziś w końcu postanowiłem odszukać kartę gwarancyjną i wybrać się do serwisu. W serwisie obsługiwała Pani, która w dniu w którym byłem się zapytać stała obok i przysłuchiwała się. Pani niemal od razu przypomniała sobie sytuację, spisała odpowiednie dokumenty i zaprosiła mnie za godzinę.Po około 30 minutach na telefon zastępczy przyszedł sms z informacją, że telefon jest gotowy do odbioru po dotarciu na miejsce okazało się, że oprócz tylnego głośniczka został wymieniony również przedni, ponieważ dźwięk nie był taki jak powinien, a gwarancja obejmowała również wymianę przedniej obudowy, która jak się okazało była lekko zadrapana. Po podpisaniu dokumentu odbioru wyszedłem z lokalu z poczuciem, że mój telefon znajdował się w dobrych rękach.
W poszukiwaniu nowego laptopa udałem się do sklepu Media Markt. Niestety prawdopodobnie po raz ostatni. Po podejściu do działu komputerowego musiałem czekać długą chwilę zanim ktoś z personelu podejdzie do mnie żeby mnie obsłużyć. Podejście musiałem wręcz wymusić wymownie patrząc się na jednego z pracujących tam panów. Gdy w końcu "łaskawiec" podszedł do mnie aby mnie obsłużyć zadając każde pytanie czułem się winny wszystkiemu, począwszy od tego, że w ogóle raczyłem mu przerwać rozmowę z kolegami. Sama rozmowa wyglądała tak, że to ja zadawałem wszystkie pytania uzyskując "wzmiankowe" odpowiedzi, sam sprzedawca nie dodawał niczego niemal niczego od siebie. Po zakończonej "rozmowie" pracownik wrócił do swojego wcześniejszego "zajęcia". Nie mam niczego przeciw rozmowie w pracy np gdy "nic się nie dzieje", jednak rozmowa rozmową... Przechodząc chwilę później obok prowadzących dyskusję słyszałem kilka wulgarnych słów, co nie powinno mieć miejsca w żadnym miejscu pracy, a szczególnie tam gdzie obsługuje się klientów... Tak oto na całym obrazie sklepu zaważyła jedna, a w gruncie rzeczy trzy osoby. Oczywiście do zakupu nie doszło i raczej nie dojdzie, tym bardziej, że same produkty sprzedawane w tej "sieciówce" owiane są raczej złą sławą.
Obserwację dokonałem w piątkowe upalne popołudnie, kiedy to postanowiłem kupić sobie jakąś koszulkę. Po wejściu do sklepu panie ekspedientki przywitały mnie serdecznym uśmiechem i standardowym "Dzień dobry". Kiedy podszedłem do T-shirtów podeszła do mnie Pani i spytała w czym może mi pomóc, na co odpowiedziałem jej czego szukam. Pani wskazała mi odpowiedni produkt sugerując, że jest zrobiony z elastycznych materiałów i świetnie nadaje się na ciepłe dni. W przymierzalni okazało się, że koszulka jest za mała. Na szczęście jednak pracownica była tuż za przymierzalnią i zanim jeszcze zdążyłem wyjść zostałem zapytany czy wszystko jest w porządku. Kiedy Pani dowiedziała się, że nie do końca powiedziała, że za chwilkę doniesie inna koszulkę. Po chwili okazało się, że niestety nie ma tego fasonu w większym rozmiarze jednak przyniosła mi dwa rodzaje koszulek bez rękawów. Po przymierzeniu okazało się, że jedna z nich świetnie pasuje. Wyszedłem z przymierzalni, zapłaciłem za produkt, a wychodząc usłyszałem jeszcze standardowy jednak miły zwrot: "Mam nadzieję, że zakup będzie się świetnie nosił i zapraszam ponownie".
Na basen udaliśmy się wieczorną porą, aby uniknąć tłumów ludzi i jak przewidywaliśmy - udało się. Basen choć nie znajduje się w samym Rzeszowie tylko poza nim jest atrakcyjnym miejscem do wodnych rekreacji. Właściwie jedynym minusem tego miejsca (jak dla mnie) jest fakt, że nie jest ono w mieście. Obsługa w tym miejscu jest pomocna i zawsze stara się odpowiedzieć na wszystkie nurtujące pytania. Ponadto wszyscy pracownicy (oprócz ratowników, którzy noszą pomarańczowe, WOPRowskie koszulki) noszą błękitne koszulki polo z logiem basenu, przez co łatwo można ich wyróżnić z pośród innych ludzi, w celu uzyskania pomocy. Sam obiekt oprócz standardowego basenu o wymiarach 25x12,5 posiada również część rekreacyjną ze zjeżdżalnią, biczami wodnymi, "wodospadem", a także saunami: suchą i mokrą. Cenowo wejście na ten obiekt nie odbiega od innych w regionie - jest tanio, a w przypadku zaopatrzenia się w karnet elektroniczny jest jeszcze taniej. Zarówno basen jak i wszystkie inne pomieszczenia są czyste i zadbane, na terenie obiektu znajduje się również mini barek, gdzie można uzupełnić spalone kalorie.
Odwiedziłem stację benzynową Shell w celu zakupu wody mineralnej i czegoś słodkiego, a przy okazji aby skorzystać z toalety. Stacja zachowana w standardowej wizualizacji Shella. Obsługa miła, jednak co najważniejsze... nie przesadnie miła, tylko naturalnie. Pan, który mnie obsługiwał, zaproponował kawę, za którą podziękowałem. Toaleta czysta i widocznie często sprzątana. Niestety ceny na stacji, czego oczywiście można się spodziewać przekraczają standardowe w sklepach, jadąc jednak na stację benzynową, po drobną przekąskę (lub cokolwiek innego) zawsze trzeba się z tym liczyć. Z tego co zauważyłem ceny paliw choć wszędzie wysokie to tu odbiegają od średniej (na niekorzyść dla klienta).
Robiąc zakupy dla 2 dzieci w różnym wieku zdecydowałem się wybrać sklep Smyk. Jak się później okazało był to dobry wybór. W sklepie bez problemu można się odnaleźć, nawet jeśli nie ma się swoich dzieci. Artykuły poukładane są tematycznie, wiekowo oraz płciowo. Po szoku jaki wywołało na mnie całe mnóstwo zabawek, ciuszków i artykułów dla dzieci, wraz z panią pracującą w sklepie przyszedł spokój i opanowanie. Pani zaprowadziła mnie do poszukiwanych produktów sugerując, żebym wybrał konkretne, ponieważ akurat są na promocji. Rzeczywiście artykuły przecenione były o ponad 50%. Pomimo faktu, że udało mi się kupić przecenione produkty ceny większości mogą przyprawić o zawrót głowy... nie jest to jednak chyba wina sklepu, a raczej ogólnej koniunktury i cen wszystkiego w naszym kraju...Pani kasjerka chociaż nie uśmiechała się była miła i sprawnie obsługiwała ustawioną kolejkę klientów. Wszyscy pracownicy byli ubrani schludnie i byli skłonni do pomocy. Cała wizyta w sklepie trwała około 15 min co spowodowane było moim oszołomieniem w pierwszej chwili, jeśli jednak ktoś wie czego szuka i przyzwyczajony jest do tego typu sklepów na pewno "uwinie" się w 5 min.
Na trasie Lublin - Rzeszów - Zakopane jest to chyba najtańsza forma transportu, choć ostatnimi czasy i tak znacznie droższa niż jeszcze nie dawno. Kierowcy z reguły mili i komunikatywni, choć zdarzają się wyjątki, które nigdy nie powinny mieć kontaktu z klientem. Kierowcy jak i pracownicy infolinii chętnie odpowiadają na pytania i prośby. Szybki kontakt mailowy. Możliwość kupna przez internet, daje od kilku, do na nawet kilkunastu procent rabatu. Transport zgodny z rozkładem jazdy, na tyle na ile pozwalają warunki na drogach. 2 busy z i do Rzeszowa (na trasie Lublin - Zakopane) jest całkiem wystarczającym wynikiem, choć konkurencja przedstawia szerszy wachlarz połączeń (Rzeszów-Lublin). Flota transportowa dobrze rozbudowana i z reguły jedzie się dobrymi pojazdami, choć bus to bus... Dla osób z chorobą lokomocyjną polecam raczej (znacznie wolniejszy) pociąg, lub Aviomarin.
Wczoraj ok godz. 9.30 podjechałem na stację benzynową, która znajduje się tuż przy CH Auchan. Jest to stacja bezobsługowa (nie licząc dyspozytora z gazem), bez możliwości robienia dodatkowych zakupów na samej stacji. Po wybraniu odpowiedniego rodzaju paliwa i zatankowaniu do pełna ruszyłem do kasy. Niestety niemal nie słyszałem Pani zza okienka i musiałem bardzo wytężać słuch, żeby zrozumieć o co pyta. Czas trwania obsługi razem z tankowaniem to mniej niż 10 min (z uwagą, że były to godzinny ranne)!Jedynym, ale najważniejszym powodem korzystania z tej stacji paliw jest cena paliwa. Kilkanaście, a w przypadku droższych stacji kilkadziesiąt groszy na litrze robi w globalnym zarysie radykalną różnicę i skłania do tankowania na tej stacji. Minusy, które raczej nie zaważają na ogólnej ocenie tego punktu są trzy:- usytuowanie poza centrum miasta, na drodze wylotowej sprawia, że trzeba dojechać czasami z drugiego końca miasta tracąc niekiedy cenny czas- w godzinach popołudniowego szczytu trzeba się liczyć z długim oczekiwaniem na wolny dyspozytor (stąd tylko 3 przy organizacji i czasie obsługi)- obsługa w kasach jest niemal niesłyszalna dla klientów... winę za to ponosi Auchan z powodu słabego systemu nagłośnienia przy kasie, ponadto przez przyciemnione szyby nie widać kasjerów.
Świetne miejsce do spędzania wolnego czasu w gronie znajomych. Stosunkowo niska cena do jakości i smaku pizzy. Możliwy wybór grubości ciasta, dodatkowe sosy (ketchup, salasa) w cenie. Miła, kompetentna i szybka obsługa (około 10 min w tygodniu). Pomieszczenia czyste i ergonomicznie rozplanowane. Całość dopełnia kominek i wyraźnie choć nie głośno słyszalna muzyka w tle.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.