Dzisiaj, tj. w piątek 30 stycznia 2009 przyjechałam do centrum Auchan w Rumi. Szczególnie byłam zainteresowana sklepem z ubraniami Promod. Sklep ma bardzo dobra lokalizację. Nie ma problemu ze znalezieniem go. Sklep miał czyste witryny, na wystawach ubrania były poukładane, zachęcały do wejścia do środka. Wewnątrz sklepu było około 10 klientek i dwie osoby z obsługi. Wszystkie pracujace tam panie były usmiechnięte, dwie obsługiwały klientów a jedna stała przy kasie. Kiedy podeszłam do wieszaka z sukienkami, po około 4 minutach, jedna z ekspedientk spytała czy może mi pomóc. Spytałam o dostępność mojego rozmiaru, pani pomogła mi znaleźć. Zaproponowała przymiarkę. Poszłam we wskazanym kierunku. Obok przymierzalni stała jeszcze jedna ze sprzedawczyń i doradzała lub podawała odpwowiednie rozmiary. Weszłam za jedna z kotar. Sukienka okazała się za duża. Pani wzięła ubranie i poszła poszukać mi odpowiedniego rozmiaru. Przyniosła interesujący mnie model oraz jeszcze jeden - podobny. Okazało sie, że obie sukienki są ładne i dobrze leżą. Kiedy wyszłam z przymierzalni, spytała mnie czy jestem z nich zadowolona. Odpwoedziałam, że biorę obie. Pani pokazała mi gdzie jest kasa. Podeszłam tam. Przede mną stała jedna osoba. Kiedy przyszła moja kolej zapłaciłam za sukienki. Po tranzakcji kasjerka podziękowała i zaprosiła mnie do ponownego odwiedzenia sklepu. Kiedy wychodziłam, pożegnano się ze mną. Wizyta w tym sklepie była bardzo udana, mogę go polecić wszystkim. Pracujące w nim osoby są bardzo miłe, uprzejme i przede wszystkim kompetentne. Wybór towaru jest duży. W sklepie jest czysto, słychać nie za głosną muzykę.
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).
Dnia 17 listopada przyjechałam na zakupy do centrum handlowego Batory w Gdyni, jednym ze sklepów który odwiedziłam był Reserved. Przed sklepem było czysto, witryna i drzwi również nie budziły zastrzeżen. Na wystawie ustawione były manekiny prezentujące ubrania tej marki, wyglądały ładnie, były prosto powieszone i ładnie skomponowane. Gdy weszłam do środka zauważyłam 5 klientów oglądających rzeczy, na sali były również 2 sprzedawczynie oraz jedna osoba przy kasie. Podeszłam do wieszaka z sukienkami a przy okazji spoglądałam na osoby pracujące. Jedna z pań wieszała ubrania, druga pokazywała klientce koszule męskie. Kasjerka zajęta była przy kasie. Po około 5 minutach podeszła do mnie jedna z pracownic i spytała w czym może mi pomóc. Poprosiłam o pokazanie regału ze spódnicami. Pani pokazała mi ręką w którym kierunku mam się udać, ale poszła tam również ze mną. Spytała mnie o rozmiar i kolor jakiego szukam. Wzięłam do ręki czarną spódnice i powiedziałam, że chciałabym własnie coś takiego ale w większym rozmiarze. Sprzedawczyni podeszła do kasy i sprawdziła w komputerze, czy taki rozmiar jest w sklepie. Wróciła do mnie po chwili i powiedziała, że niestety nie ma. Widząc moją zmartwiona minę zaproponowała, że zadzwoni do drugiego salonu w centrum Klif i dowie się czy tam taką dostanę. Co też uczyniła. Okazało się, że tam był taki egzemplarz, został zamówiony dla mnie i był do odbioru w ciągu 24 godzin. Podziękowałam i wyszłam ze sklepu. Przy wyjściu sprzedawczyni pożegnała się ze mną i uśmiechnęła. Wizytę oceniam jako bardzo udaną. Przez cały pobyt w sklepie czułam, że to pracownicy są dla mnie, że służa pomocą. Osoba, która ze mną rozmawiała była przez cały czas usmiechnięta, nie wykazywała zniecierpliwienia, służyła radą.
Odwiedziłam sklep Rosenthal w centrum Galeria Bałtycka. Chciałam kupic jakiś prezent dla mężczyzny - kosz upominkowy. Weszłam do sklepu, pani sprzedająca przywitała się ze mną. Dopiero po chwili spytała w czym może mi pomóc. Powiedziała, że nie mają koszy upominkowych, ale chętnie pomoże mi wybrać coś innego. Pokazała mi bardzo dużo różnych rzeczy nadających sie na prezent, doradzała, chwaliła mój wybór. Kompetentnie wypowiadała się na temat porcelany. Pokazywała mi tańsze i droższe przedmioty. Na pewno można było coś z tego wybrać. W sklepie było dużo róznego rodzaju prezentów, dla młodszych i starszych osób. Ceny były przystępne. Rózne artykuły były poukładane tematycznie. W sklepie panowała miła atmosfera. Było czysto, temperatura była odpowiednia. Na pewno odwiedzę go ponownie. Szkoda, że nie było jakiś gotowych zestawów prezentowych
Przyjechałam do sklepu, w celu wybrania prezentu. Po wejściu do sklepu sprzedawczyni wogóle nie zwróciła na mnie uwagi nie odpowiadając na moje "dzień dobry" spytałam ją o zestawy upominkowe. Odpowiedziała bardzo opryskliwie, że nie ma. SPytałam ją czy może mi zaproponować coś na prezent dla mężczyzny. Odłożyła papiery które analizowała, podeszła ze mną do pólki i powiedziała: może korkociąg? po czym pokazała mi gdzie takie są i odeszła. W sklepie porozstawiane były kartony, trudno było cokolwiek znaleźć ponieważ asortymen nie był poustawiany tematycznie. Nie było widocznych cen. Mimo dużego wyboru nic nie wybrałam. Pólki były czyste nie zakurzone, podłoga również była czysta.
29.09.08 odwiedziłam perfumerię Superpharm. Witryny sklepu, drzwi oraz okolica były czyste, nie widać było żadnych śmieci. Po wejściu do środka zauważyłam 5 klientów, nie było widać na sali nikogo z obsługi - tylko człowiek z ochrony sklepu. Podeszłam do półki z perfumami aby sprawdzić jeden z zapachów. Mężczyzna z ochrony cały czas za mną stał. Na jednej z butelek perfum nie było ceny dlatego wzięłam je i zaczęłam szukać sprzedawcy. Niestety, na sali nie było nikogo. Podeszłam do kasy i spytałam o cenę. Pani obsługująca w mało sympatyczny sposób sprawdziła w komputerze i podała mi kwotę, wykazując przy tym zniecierpliwienie.
Towar na półkach poukładany był systematycznie, nie było na nich kurzu. Na półkach nie brakowało towaru.
Kupiłam perfumy. Pani obsługująca kasę nie uśmiechnęła się w trakcie transakcji, nie podziękowała za zakupy. Wyszłam ze sklepu z przekonaniem, że obsługa pozostawia wiele do życzenia
Po wejściu do sklepu z bielizną Triumph, zauważyłam jedną ekspedientkę, jednak ona nie zwróciła na mnie uwagi. Nie przywitała mnie. Podeszłam do wieszaka z biustonoszami i spytałam czy mogę przymierzyć. Odpowiedziała "tak" i dalej zajmowała się metkowaniem towaru. Po wyjściu z przymierzalni nie zostałam zapytana, czy towar mi pasuje czy nie. Zapytałam ją o staniki do karmienia, wyjęła mi dwa modele i bez słowa położyła na ladzie. Obejrzałam i powiedziałam, że na razie dziękuję. Wybrałam sobie majtki i powiedziałam, że chcę je kupić. Nie zaproponowano mi przymierzenia. Kupiłam je. Pani podała mi cenę do zapłacenia, nie podziękowała za wizytę ani nie zaprosiła do ponownego odwiedzenia sklepu. W sklepie było czysto, schludnie. Towar był ładnie powieszony na wieszakach, podłoga była czysta.
W sobotę odwiedziłam perfumerię Douglas w Gdyni. Po wejściu do środka zauważyłam, że jest około 5 klientów, jednak trudno było znaleźć sprzedawców. Po chwili okazało się, że są to dziewczyny ubrane na czarno. Nie miały one jednak żadnego identyfikatora. Podeszłam do półki z kremami i spojrzałam na jedną ze sprzedawczyń. Podeszła do mnie i z uśmiechem spytała, w czym mi pomóc. Poprosiłam o poradę dotyczącą kremu. Wybrała mi jeden, pokazała inne kosmetyki z tej serii. Podziękowałam za pomoc i powiedziałam, że się jeszcze zastanowię. Kupiłam spinkę do włosów. Kasjerka spakowała mi do torebki i dołożyła próbkę kremu. Podziękowała za zakupy i zaprosiła do ponownego odwiedzenia sklepu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.