Profil użytkownika
Początkujący obserwator
Opinie użytkownika (15)
W dniu dzisiejszym...
W dniu dzisiejszym byłam w sklepie, żeby kupić drzwi. Obsługiwał mnie pan M. (młody brunet z działu drzwi) - bardzo miły, rzeczowy i pomocny. Oglądał ze mną wszystkie drzwi, pokazywał, odpakowywał, doradzał. Poświęcił mi dużo czasu. Zresztą, nie tylko mnie, bo czekałam i pan obsługiwał dwie panie i tak samo chodził z nimi, pokazywał towar, doradzał. Ja byłam w tym markecie także poprzedniego dnia, żeby obejrzeć sobie drzwi i wczoraj także był ten pan. Wypytałam go o większość interesujących mnie zagadnień i na wszystko odpowiadał mi z wielką cierpliwością, fachowo i grzecznie.
Po zakupie drzwi zajrzałam jeszcze na dział łazienek i tam pomógł mi wybrać perlator też młody chłopak, blondyn, krótko ostrzyżony. Także bardzo grzeczny i fachowy.
Do sklepu wybrałam...
Do sklepu wybrałam się, aby zobaczyć, jakie laptopy są dostępne i w jakich cenach. A moja mama chciała kupić żelazko. Obsługiwał nas sprzedawca Paweł (niewysoki, z długimi, kręconymi włosami). Był bardzo pomocny, rzeczowy, pokazywał te sprzęty, które nas interesowały, wyjaśniał, jakie mają zalety i wady. Był przy tym sympatyczny i grzeczny. To nie był pierwszy raz, kiedy dokonywałam zakupów w tym sklepie i kiedy obsługiwał mnie ten sprzedawca. Zawsze jest bardzo pomocny, chętnie odpowiada na pytania i prezentuje sprzęt. Inni sprzedawcy też są kompetentni.
04.04.2022
Odpowiedź firmy
Szanowna Pani Moniko,
Dziękujemy za pozytywną ocenę naszej pracy.
Zapraszamy ponownie!!!
Zadzwoniłam na infolinię,...
Zadzwoniłam na infolinię, żeby sprawdzić, czy są dostępne wybrane przeze mnie buty. Miły pan poinformował mnie, że obie pary są dostępne, choć w jednym modelu są tylko 3 pary. Okazało się, że zamówienie przez infolinię powoduje zamówienie za pobraniem, więc po rozmowie, od razu złożyłam zamówienie przez stronę www. Zamówienie przyszło już następnego dnia - ale tylko jeden model. Po telefonie na infolinię okazało się, że drugi model już się skończył i to ten, z którym nie było problemu. Pani poinformowała mnie, żeby złożyła reklamację o zwrot nadpłaconej kwoty, ale po zalogowaniu się na kontu, okazało się, że pieniądze już na nim są. Firma działa błyskawicznie, paczka dobrze zapakowana, zapasowe fleki, wydruk z kasy fiskalnej, dokument reklamacji itp.
Zajrzałam dzisiaj do...
Zajrzałam dzisiaj do tego sklepu, bo szukam aparatu fotograficznego. Właściwie chciałam rozejrzeć się, zobaczyć ofertę. Rozmawiał ze mną sprzedawca Paweł (niewysoki, z długimi włosami) - bardzo kompetentny, cierpliwie odpowiadał na pytania, pokazał mi różne modele, jak działają, jakie są ich zalety i wady. Inni sprzedawcy też miło obsługiwali innych klientów. Sprzedawca poformował mnie także o warunkach rat. Zaprosił do sklepu, jak się zdecyduję na któryś model.
Dzisiaj pojechał do...
Dzisiaj pojechał do sklepu kupić ławkę z promocji. Wczoraj dzwoniłam i chciałam sobie zamówić jedną, gdyby nie było, ale pan mnie poinformował, że jest ihc sporo i na pewno wystarczy do popołudnia. Rzeczywiście, ławka była; dobrałam sobie jeszcze kwiatka i spryskiwacz. Przy kasie w żartach powiedziałam, że skoro ławka i tak w promocji, to może na resztę też dostanę rabat. Przy rozmowie był kierownik sklepu i dal mi jeszcze dodatkowy rabat! Obsługująca mnie dziewczyna (Ewelina) tez była miła i pomocna. Niestety, już w domu okazało się, że spryskiwacz jest uszkodzony (pęknięty), więc jutro reklamacja.
Hotel-restauracja mieści się...
Hotel-restauracja mieści się w ładnym miejscu - w lesie, blisko stadionu, w rekreacyjnej okolicy. Zawsze w tej restauracji jest dużo gości, zwłaszcza w weekendy odbywają się tam różne imprezy, a oprócz tego przychodzą tam spacerowicze, rowerzyści itp. Obsługa jest kelnerska, sprawna i kompetentna, potrawy smaczne. Dużym plusem są zewnętrzne altany i latem grill oraz miejsce do zabawy dla dzieci. Dlatego miejsce to cieszy się dużą popularnością wśród gości z dziećmi.
Natomiast minusem jest sala dla palących. Żeby zamówić trzeba przejść do lady przez salę dla palących. W niedzielę zajęte były inne sale, bo odbywały się tam jakieś imprezy i gdyby nie to, że było ciepło, trzeba by siedzieć w tej sali. Ale samo przejście przez nią powoduje, że się śmierdzi dymem, bo było tam akurat wyjątkowo mocno zadymione. Jak na miejsce o takiej renomie, to niemiły zgrzyt.
Restauracja w centrum...
Restauracja w centrum miasta. W niedzielę po południu spory ruch. Miejsca nie za wiele, choć rozplanowane mieści się tam kilka stolików. Jedzenie dobre, ładnie podane, obsługa kelnerska bardzo miła i kompetentna. Niestety, okazało się, że o tej godzinie nie można już dostać żadnego deseru. Wprawdzie najpierw pan stwierdził, że jest jeszcze porcja szarlotki, ale po chwili wrócił i okazało się, że "nie nadaje się do wydania".
Dzisiaj rozmawiałam z...
Dzisiaj rozmawiałam z konsultantem Alianz Direct na temat przedłużenia OC i NNW, panem Mariuszem […fragment usunięty przez administratora - zgodnie z pkt. III.8 Regulaminu…]. Najpierw, ponieważ się wahałam, czy przedłużyć ubezpieczenie, pan zaproponował mi dodatkową zniżkę z okazji Dnia Kobiet - ponieważ jestem właścicielem samochodu i jest na mnie zarejestrowany, obniżył mi składkę. Potem zaczęłam trochę marudzić, że chcę zapłacić kartą kredytową, bo wtedy mam odroczoną na kilkadziesiąt di spłatę. I wtedy pan stwierdził, że wprawdzie prowizji, nie otrzyma w takim przypadku prowizji, ale jest gotów się poświęcić. Był miły, kompetentny, cierpliwie odpowiadał na moje pytania, obliczył składkę, na koniec życzył "szerokiej drogi".
Dzisiaj zadzwonił do...
Dzisiaj zadzwonił do mnie pan w sprawie ubezpieczenia samochodu. Dawno temu (3-4 tygodnie temu) wysłałam emailem zapytanie o stawki ubezpieczenia. Dziś pan się odezwał - wypytał mnie o wszystkie szczegóły samochodu potrzebne do ubezpieczenia. Rozmowa poszła sprawnie, przedstawił mi trzy różne opcje, poprosiłam o wysłanie kalkulacji na emaila, okazało się, że tylko jedną kalkulację mogą wysłać. Poprosiłam o to i rzeczywiście, kiedy teraz wróciłam do domu, wiadomość była.
Dziś byłam z...
Dziś byłam z mężem w sklepie, szukaliśmy na stoisku ze słuchawkami bezprzewodowymi do tv, jakiś dobrych słuchawek. Pan (miał konsolę obok tych półek) był bardzo uprzejmy, poświęcił nam sporą chwilę, doradził, które słuchawki są dobre, jakie mają dodatkowe wyposażenie, odradził inne, bo były ostatnie I "nawet nie pozwoliłbym ich państwu kupić". Byliśmy bardzo miło zaskoczeni, zwłaszcza, że było w sklepie już bardzo dużo klientów. Na innym stoisku - z klawiaturami i komputerami pan też chętnie doradził, rozpakował klawiaturę, pokazał, jak działa, poświęcił sporo czasu, choć na tym stoisku była bardzo wielu klientów. Również na kasie była bardzo uprzejma pani.
Wczoraj w sklepie...
Wczoraj w sklepie Ikea było bardzo dużo klientów. Wszyscy robili zakupy i chcieli jeść. Generalnie obsługa sklepu jest wystarczająca (ewentualnie mogłoby być jej więcej, wtedy łatwiej dowiedzieć się czegoś czy znaleźć). W sklepiku szwedzkim też była kolejka po kawę i hot dogi. Obsługiwały dwie osoby: chłopak i dziewczyna. Szło sprawnie, choć chłopak był nonszalancki. Dziewczyna zapytała go, kiedy będą hot dogi, czy są już ciepłe. Na co on odszedł od kasy, podszedł do takiej kadzi, w której gotowały się parówki, otworzył i włożył do wody palec. Stwierdził, że woda już ciepła, jeszcze chwila i będzie je można sprzedawać. Wytarł sobie palec o koszulę i w ustach i dalej przyjmował pieniądze na swojej kasie.
Zadzwoniłam do serwisu,...
Zadzwoniłam do serwisu, ponieważ chciałam umówić się na badanie mojego samochodu komputerem. Po długim oczekiwaniu ktoś odebrał telefon i Pan na moje pytanie odpowiedział, że komputer jest w naprawie (w sierpniu, jak dzwoniłam też był) i mi nie pomoże. "To może bym przyjechała i zobaczyliby, co się dzieje?" "Nieeee, bez komputera, to nie ma sensu. Niech pani jedzie do Krakowa albo Warszawy, może oni naprawią." Chciał skończyć rozmowę, ale na moją prośbę i po długich poszukiwaniach podał mi jeszcze numer telefonu do Krakowa.
Mąż czekał na...
Mąż czekał na przesyłkę z Merlina, był to ostatni dzień przed naszym wylotem do znajomych, a w przesyłce książki dla nich. Dzień wcześniej w UPS twierdzili, że tego dnia przesyłka już NA PEWNO dotrze. Mąż czekał cały dzień w domu i pod telefonem, gdyby kurier chciał zadzwonić i ustalić godzinę. W końcu, po południu próbowaliśmy się dowiedzieć, kiedy może być (do której rozwożą paczki), jaki jest numer do kuriera, że się z nim skontaktować bezpośrednio i po nią pojechać i czy w ogóle paczka do Kielc dotarła. Nie chciano udzielić żadnych informacji, jedynie twierdzono, że można sobie sprawdzać na stronie, co się z paczką dzieje. Do kuriera numeru nie znają, a jakby znali, to i tak nie podadzą. (W innych firmach można dzwonić do kuriera i umówić się odnośnie odbioru paczki, albo kurier sam dzwoni. Ok. 21.30 udało nam się na infolinii dowiedzieć, że kurier był, tylko nikogo nie zastał! Ale nie zostawił żadnego awiza (mąż czekał cały dzień), więc go nie było. Udało się umówić, że następnego dnia rano, przed wyjazdem na lotnisko do Katowic odbierzemy paczkę u nich w siedzibie w Nowinach. Musieliśmy tam rano pojechać, w nerwach czekać na paczkę, której usilnie poszukiwano, choć miała być przygotowana, na koniec kazano podpisać, że została doręczona do domu - tego mąż nie zrobił, napisał, że odebrał ją osobiście w biurze.
Zgłosiłam się dzisiaj...
Zgłosiłam się dzisiaj do Vobisu z zepsutym routerem (kolejna naprawa). Pani Ksel była grzeczna, obejrzała urządzenie, opis uszkodzenia, który przygotował mój mąż i powiedziała, że przyjmie zgłoszenie. Zapytałam, czy można wnosić o zmianę urządzenia na nowe lub zwrot pieniędzy (5 naprawa w ciągu roku). Na to pani wpadła w panikę, popytała kolegów i w końcu stwierdziła, że tak, muszę napisać pismo z taką prośbą. Poprosiłam o papier, a na to pani, że nie mogą mi dać papieru i długopisu też nie, mam iść obok do salonu Orange i poprosić ich o papier. Zapytałam, dlaczego, przecież może być kartka z ksero, wtedy pan sprzedawca, głośno i nieuprzejmie: polityka firmy jest taka, że kartek i długopisów nie dajemy, proszę iść do Orange! Napisałam więc pismo na tej kartce, którą miałam z opisem uszkodzenia, pani skserowała mi ją na potwierdzenie przyjęcia reklamacji. Dała wydruk przyjęcia reklamacji i tak skończyła się wizyta. Pani Ksel była miła, ale sama forma nie do przyjęcia.
Wizyta w Media-Markt,...
Wizyta w Media-Markt, punkt obsługi klienta. Zgłosiłam się z popsutym padem do xboxa 360. Podeszłam do lady, powiedziałam głośno "dzień dobry" i tak sobie stałam dobre 3-4 minuty, ponieważ pan, który obsługiwał stoisko robił coś na laptopie. Nie odezwał się słowem, np: chwileczkę, zaraz podejdę itp., po prostu udawał, że mnie nie widzi. Po tym czasie podszedł, spojrzał na rachunek, rzucił: na to jest gwarancja tylko przez rok. Kiedy próbowałam się czegoś więcej dowiedzieć, zbył mnie i zaczął rozmawiać z drugim klientem, który akurat podszedł (okazało się, że to jego laptop). Kiedy próbowałam jeszcze o coś zapytać, stwierdził, że "gwarancja obejmuje tylko główne urządzenie", odwrócił się i zajął panem od komputera. Ja zostałam sobie przy ladzie.
