Profil użytkownika
Profesjonalny Opiniotwórca
Opinie użytkownika (121)
Najpopularniejszy serwis informacyjny...
Najpopularniejszy serwis informacyjny w polskim internecie. Dobrze zorganizowany, informacje pojawiają się bardzo często i są szybko aktualizowane. Serwis posiada wiele działów - informacyjny (Polska i świat), regionalne, przeznaczone do kobiet, plotkarskie, sportowy, biznesowy, itp. Na stronie działają też różnorodne fora internetowe, serwis posiada również możliwość stworzenia konta pocztowego. Strona jest intuicyjna i dzięki temu łatwa w obsłudze. Polecam!
Wielosalowe kino położone...
Wielosalowe kino położone na ostatnim piętrze Galerii Malta. Mają zachęcające promocje - od 11 do 14 listopada cena wszystkich biletów wynosi 11 zl. Z powodu ogromnego zainteresowania uruchomiono dzisiaj chyba wszystkie kasy, co uważam za plus, w przeciwnym wypadku czas oczekiwania byłby strasznie długi. Pani w kasie była bardzo miła, potrafiła doradzić w wyborze filmu, znała się też na repertuarze. W salach bardzo czysto, odpowiednia była też temperatura - często w salach kinowych jest za zimno. Dostaliśmy również gratis egzemplarz Gazety Wyborczej. Polecam!
Typowy lokal sieci...
Typowy lokal sieci KFC, położony na ostatnim piętrze Galerii Malta, w tzw. food court. Zaprojektowany na kilka stanowisk obsługi klientów, tak naprawdę czynne są zazwyczaj jedno lub dwa, co powoduje ogromne, wręcz gigantyczne kolejki wygłodniałych klientów. Jeśli już dotrzesz do kasy - złożenie zamówienia raczej nie powinno zająć dużo czasu, czas przygotowania jest również ok. Menu jest klasyczne i zupełnie typowe, takie samo w każdej restauracji KFC. A więc można dostać stripsy, longery, wingsy, zingery, itp. Automat do napojów znajduje się z boku - płacisz raz i możesz lać do woli. Ceny umiarkowane, typowe dla sieci. Zestaw longer plus frytki kosztuje 4,99 w cenie promocyjnej. Obsługa dość miła, nienarzucająca się, chociaż zdarza się sprzedawcom wypytywać - a może sos, a może fyrtki, itp. Jedyny zgrzyt nastąpił w momencie, gdy poprosiłam o dodatkową rurkę do napoju - usłyszałam, że do każdego napoju jest przewidziana jedna rurka i więcej nie dostanę, co jest raczej śmieszne. Rurkę wzięłam z innej restauracji. Ogólnie jest to typowy lokal KFC.
Planowałam kupić pendrive'a...
Planowałam kupić pendrive'a i w tym celu właśnie udałam się do Komputronika, położonego w Galerii Malta. Musiałam trochę zaczekać, bo w sklepie była kolejka. Pooglądałam pendrivy wystawione w gablotkach, niestety - nie miały metek z cenami. Zainteresowałam się leżącą gazetką reklamową i tam znalazłam parę ciekawych ofert, np. Kingstone 4 gb za 29 zł. Kiedy wreszcie nadeszła moja kolej, sprzedawca nie był w stanie powiedzieć mi, jakie pendrivy mają i musiał szukać w komputerze. Szło mu to bardzo wolno i w międzyczasie poinformował mnie, że np. maja 4 gb za 40 zł. Nie wiem, czy system komputerowy jest tak fatalnie skonstruowany, czy to wina sprzedawcy, ale zakup głupiego pendrive'a nie powinien zajmować tyle czasu. W końcu stwierdziłam, że sprzęt kupię na allegro, bo zajmie mi to zdecydowanie mniej czasu :)
Mała cukiernio-piekarnia, w...
Mała cukiernio-piekarnia, w której można kupić również podstawowe produkty spożywcze. Pomieszczenie niewielkie, wadą jest tylko jedna kasa. Z tego powodu w sklepie często tworzy się kolejka. W Faworze można nabyć pyszne bułki - polecam zwłaszcza bułki świętojańskie, mleczne, słodkie z makiem na wierzchu oraz smaczne ciastka i placki (polecam zwłaszcza tarty owocowe oraz ciasteczka czekoladowe). Dzisiaj jednak dostępne były tylko rogale świętomarcińskie, z powodu idiotycznych przepisów nie można było kupić niestety nic innego. Rogale były przepyszne - dokładnie takie jak powinny być, z białym makiem i orzeszkami na wierzchu, dobrze wypieczone. W rankingu Gazety Wyborczej zajęły w tym roku pierwsze miejsce. Cena dość przyzwoita - 33 zł za kilogram. Panie ekspedientki były bardzo miłe i uśmiechnięte. Sklepik czysty, przyjemny, przyjazny dla klientów. Polecam!
Kupiłam w Tesco...
Kupiłam w Tesco kuchenkę mikrofalową. Jak się okazało, był to jeden z większych błędów w życiu. W sklepie podbito mi gwarancję i zabrałam kuchenkę do domu. Po rozpakowaniu okazało się, że kuchenka za nic nie działa - tzn. działała aż za dobrze, ale się nie wyłączała. Zupełnie nie dawała się wyłączyć, skutkowało jedynie odłączenie kabla z gniazdka. Następnego dnia więc pojechałam kuchenkę zareklamować - jak się okazało, na decyzję w sprawie reklamacji musiałam czekać 2tygodnie. Po 2 tygodniach otrzymałam telefon, że kuchenka została naprawiona, bo zepsuł się w niej zasilacz i mogę ją odebrać. A więc pojechałam znowu. Wydawało się, że kuchenka jest ok - działała prawidłowo. A więc podpisałam papiery i właśnie w tym momencie okazało się, że obudowa kuchenki jest w części oderwana. Niemiły pan z punktu obsługi powiedział, że przecież podpisałam już odbiór i mogę ją co najwyżej znów reklamować (nową kuchenkę, nigdy nie użytą!). Oprócz tego zasugerował, żebym może wcisnęła obudowę ręką albo użyła superglue, bo pewnie to zrobią w serwisie. Wezwana przeze mnie kierowniczka sklepu była wyjątkowo antypatyczna i zachowywała się, jakby problemy z kuchenką były spowodowane z mojej winy. Oddałam więc kuchenkę znów na gwarancję. Na szczęście tydzień później otrzymałam telefon, że dostanę nowy egzemplarz. Jednym słowem - nigdy więcej!
Restauracja serwująca kuchnię...
Restauracja serwująca kuchnię japońską, znajduje się przy trasie wylotowej z Poznania na Świecko, praktycznie w Przeźmierowie. Jest to poważny mankament, bo trzeba do niej dojeżdżać samochodem. Na szczęście, przed lokalem znajduje się parking. Sam lokal przestronny, ładnie urządzony, bardzo czysty. Kelnerka dość miła, sprawnie podała kartę, zainteresowała się też, czy zamówione danie nam smakowało. Ceny wysokie - zupa 14 zł, porcja futomaki 19 zł (5 szt, z krabem, łososiem, sałatą i serem filadelfia). Zamówiliśmy japoński rosół z kurczaka, wspomniane futomaki i kim chi. Zupa - fatalna, dziwnie doprawiona, ogólnie bardzo mi nie smakowała. Futomaki ok, jak sushi. Co do kim chi - oczekiwaliśmy, że będzie to słynna koreańska kapusta, niestety, jak się okazało była to tylko nazwa sałatki - liści sałaty polanych bardzo ostrym sosem i posypanych sezamem, co w sumie jest wprowadzeniem klienta w błąd, bo mogli ją nazwać jakoś inaczej. Dostaliśmy również gratis zupę miso, bo jak się okazało do każdego zamówienia do godziny 15 można taką zupę otrzymać za darmo - uważam, że kelnerka powinna o tym informować klientów, czego nie robi - my wypatrzyliśmy tą informację na końcu menu. Ogólnie - raczej nie polecam.
Restauracja położona na...
Restauracja położona na ostatnim piętrze Galerii Malta. Składa się z gigantycznej lady chłodniczej, w której w pojemnikach wyłożone są dania. Jest też część podgrzewana, z daniami na ciepło. Klient bierze talerzyk i sam decyduje, ile i co nałożyć. Wybór dań jest ogromny - sałatki, owoce, sałatki owocowe, tuńczyk, dania mięsne, zawsze jest też zupa. Bardzo polecam makaron ze szpinakiem i świeżego ananasa - owoce w Salad & Co. są wprost wyśmienite. Niestety, nie polecam zupy pomidorowej - jeśli krem z warzyw nazwiesz zupą, to nadal zostanie on kremem warzywnym. 100 g każdego dania kosztuje 3,90 zł. W restauracji można również wypić świeżo wyciskane soki, koktajle i zjeść najlepsze lody jogurtowe na świecie! (płacisz 3,99 za kubek, nakładasz, ile zmieścisz). Ekspedientki są bardzo miłe i uśmiechnięte - dziś pani do naszego zamówienia dołożyła nam jeszcze po jabłuszku. Bardzo polecam!
Punkt znanej sieci...
Punkt znanej sieci kanapkowej Subway, ulokowany w food courcie w Galerii Malta. Wystrój znany z innych lokali, klasyczny i typowy dla wszystkich restauracji tej sieci. Menu również klasyczne - kanapki są chyba typowe na całym świecie, z małym odmiennościami zależnie od kraju. Ceny umiarkowane - kanapka wegetariańska 15 cm kosztuje 7,99, z piersią z indyka 9,99. Można wziąć także zestaw - kanapka 15cm, ciastko lub chipsy i cola kosztuje 14,99, w zestawie z kanapką 30 cm - 19,99. Obsługa bardzo miła, pani doradziła mi w wyborze dodatków i sosu (polecam słodki sos musztardowy, jest pyszny!!!). Przy kasie zostałam także poinformowana o zniżce dla studentów - 10% od wartości zamówienia, udzielane na podstawie legitymacji. Uważam, że jest to miły gest ze strony restauracji i fajnie, że informują o takich zniżkach. Jedyny minus - na ścianie wisi plakat reklamujący Subzupy, ale niestety jeszcze nigdy nie udało mi się zastać pomidorowej :) Polecam!
Sklep z gadżetami,...
Sklep z gadżetami, położony w nowej części Starego Browaru, niedaleko części restauracyjnej. Budzi zainteresowanie chyba wszystkich, którzy przechodzą w pobliżu, stąd w sklepie zawsze jest tłok. W sklepie można kupić wszystko, co śmieszne - klejące się masy, zasłony z krwawymi śladami, zabawne peruki, automatyczne mieszacze do kakao zdobione w krowie łaty, rozkwitające fasolki, słowem wszystko, czego tak naprawdę człowiek nie potrzebuje. Wybór towarów jest ogromny, choć większość z nich zamknięta jest w gablotach. Ceny bardzo wysokie, czasami za wysokie. Dziś kupowałam zabawkę Powerball. Obsługa była miła, choć długo musiałam czekać na obsłużenie - ale to dlatego, że klientka przede mną miała naprawdę duże zamówienie. Kiedy sprzedawca zajął się nami, był w stanie odpowiedzieć na najbardziej skomplikowane pytania, np. dotyczące gwarancji. Powerball bez licznika kosztował 75zł , a więc jest to cena porównywalna z innymi sklepami czy allegro. Miłośnikom gadżetów - bardzo polecam!
Lokal serwujący obiady...
Lokal serwujący obiady na wagę w centrum Poznania. 100 gram posiłku kosztuje 2,90 zł, studenci mogą liczyć na zniżkę 10%. Lokal jest niewielki, skromnie urządzony. Z boku znajdują się metalowe podajniki z jedzeniem. Nakłada się samemu, wg uznania. Zazwyczaj w ofercie są dwie zupy, kilka rodzajów mięs, ryba, dodatki skrobiowe, sałatki, sosy. Ogromnym minusem jest brak karteczek informujących klientów o danym daniu - skąd mam wiedzieć jakie nadzienie jest w kotletach albo co to w ogóle jest. Panie odpowiadają bardzo niechętnie - z drugiej strony rozumiem, że robią to pewnie masę razy w ciągu dnia. Jak na mój gust - dania są zdecydowanie za zimne, często odgrzewane. Nie wiem, czy to kwestia jakiegoś oszczędzania, ale pojemniki w tym lokalu zdecydowanie nie trzymają ciepła, jeszcze mi się nie zdarzyło jeść tam ciepłych frytek. Jedzenie jest niedobre - albo zbyt udziwnione, albo niedoprawione. Całkowitym hitem było jak dla mnie spaghetti z rzekomym sosem bolońskim. Zastanawiał mnie jego dziwny smak i konsystencja i po zbiorowej konsultacji okazało się, że rzekomy boloński zamiast mięsa ma tuńczyka. Fuj - jest to całkowite oszustwo klienta. Do zjedzenia szaszłyka drobiowego potrzebowałabym za to piły - był tak twardy. Cena za 100 gr jest niby w miarę niska, ale np. w całym lokalu nie uświadczysz mniejszego kotleta, więc lokal jest przygotowany na odpowiednią wagę, a co za tym idzie - cenę. W lokalu można płacić kartą, jest też toaleta. Biorąc pod uwagę, że jedzenie jest ohydne i parę razy już się tam zatrułam - nigdy więcej!
Studencka stołówka w...
Studencka stołówka w centrum Poznania, położona obok domu studenckiego Jowita i słynnych akumulatorów, zaraz obok starego zoo. Z nazwy tylko studencka, bo ze względu na ceny i smak potraw jadają tam wszyscy. Duża sala, punkt wydawania obiadów ma typowo stołówkowy - trzeba wziąć tacę i ustawić się w kolejce, by po kolei wybierać dania. Zawsze dostępne są dwie zupy (polecam kapuśniak, jeśli jest oczywiście), kilka rodzajów mięs (de volaille z różnym nadzieniem, kotlety schabowe, kotlet z ananasem, gotowane mięso itp.), dodatki skrobiowe (ziemniaki, kasza, ryż), surówki (różne, zawsze są też jakieś gotowane warzywa), sosy oraz kompot (cola też jest:)). Dania są pyszne w smaku, choć jak dla mnie wybór potraw mógłby być większy. Można zamówić też spaghetti (niedobre), pyzy albo naleśniki, ale na te dania trzeba czekać. Ceny bardzo niskie - cały zestaw obiadowy kosztuje ok. 11 zł, spaghetti z sosem bolońskim 4. Wadą jest niemiła obsługa - pani kelnerka nigdy nie może powiedzieć, co jest dziś serwowane, tylko cofa do kartki z przodu kolejki, jest ogólnie niezadowolona. Ogólnie - jedzenie bardzo dobre, reszta to typowa stołówka.
Jedno z najbardziej...
Jedno z najbardziej znanych miejsc serwujących kebab w Poznaniu. Bar położony jest w centrum miasta, może dlatego też cieszy się taką ogromną popularnością. O ile się nie mylę, jest czynny 24 godziny. Menu rozbudowane - kebaby, zapiekanki, hamburgery, itp., dania są klasycznie fastfoodowe. Plusem jest duża elastyczność, można dowolnie wybierać dodatki i sosy. Obsługa dość miła, co trzeba przyznać to fakt, iż przyjmowanie zamówień i ich wydawanie idzie im naprawdę bardzo sprawnie. Polecam kebab i zapiekankę z warzywami - naprawdę dania te są pyszne w smaku. Dobre są też sosy, polecam zdecydowanie czosnkowy. Ceny umiarkowane, kebab ok. 10 zł. Lokal dość czysty, wystrój jest typowo barowy, ale stoły są bardzo często sprzątane. Praktycznie po każdym kliencie pani sprzedawczyni biega ze ścierką. W lokalu brak jest toalety.
Młodszy brat bliźniak...
Młodszy brat bliźniak baru szybkiej obsługi Tek Doner znajdującego się na ulicy Półwiejskiej. Lokal znajduje się w miejscu, w którym wcześniej działała pizzeria, stąd pewnie w Tek Donerze można dostać i kebab i pizzę, nie ma za to chińskich dań, jak jest to w lokalu tej sieci na ul. Półwiejskiej. Menu rozbudowane - wiele dań z kebabem, widziałam w menu, że jest też kilkanaście rodzajów pizzy. Samo pomieszczenie jest dość niewielkie, wąskie, mieści się tylko kilka stolików, więc w niedzielny wieczór było dość tłoczno i parę osób jadło stojąc na dworze. Jak zwykle polecam nieśmiertelny pom doner - mieso kebab w papierowym kubku, podawane z frytkami i sosem. Sosu mi zawsze brakuje w czasie jedzenia, więc prawie zawsze proszę o dodatkową porcję - nigdy nie kazano mi płacić za dodatkową łyżkę sosu, co uważam za duży plus, bo znam masę miejsc, gdzie trzeba dopłacać złotówkę czy dwie. Obsługa bardzo miła. Lokal świadczy też dowóz, więc kiedy poprosiliśmy o ulotkę na wynos, miły pan sprzedawca przeszukał cały lokal, aby nam jedną znaleźć. Ceny umiarkowane, raczej niskie - pom doner kosztuje ok.9-10 zł. Polecam!
Chińskie centrum handlowe,...
Chińskie centrum handlowe, położone na ul. Wrocławskiej, kilkadziesiąt metrów od ostrowskiego rynku. Duży lokal, sklep posiada dwa piętra. W ofercie sklepu znajduje się wszystko, co zostało wyprodukowane w Chinach. Można kupić kosmetyki, agd, ciuchy, buty, torby, walizki, akcesoria do domu, ozdoby do włosów, itp. Naprawdę bardzo szeroki wybór towarów. Ceny niskie, choć nie bardzo bardzo niskie. Przy każdej wizycie zachwyca mnie szeroki wybór modnych butów - muszkieterki, itp., wszystko w dobrych cenach. Kupiłam szare kozaki za kolano w cenie 90 zł i jestem bardzo zadowolona. Ubrania też nawet niezłe, ale niestety mają chińskie malutkie rozmiarówki. Panie ekspedientki bardzo miłe - pani bez żadnego problemu sprawdziła mi cenę gumki do włosów, a druga ekspedientka z kolei pomogła mi przeszukiwać półki w poszukiwaniu latarki świnki. Drobną wadą sklepu jest unoszący się zapach chińskiego plastiku, no ale cóż - jest to wina asortymentu. Niestety, nie można płacić kartą płatniczą.
Najlepsza grecka restauracja...
Najlepsza grecka restauracja w Poznaniu. Położona na placu Wolności, jest nieco ukryta za Empikiem. Przepiękny wystrój - białe ściany, niebieskie dodatki - drobiazgi, które naprawdę robią greckie wrażenie. Ceny dość wysokie, ale zdecydowanie warto. W tygodniu w lokalu w określonych godzinach serwowane są zestawy lunchowe (ok. 20 zł - zupa, II danie, napój). Każdy otrzymuje czekadełko - chrupiące grzanki podawane z pastą z oliwek. Polecam pyszną pomidorową. Z dań głownych - uwielbiam polędwiczki z kurczaka, grillowane, z frytkami i sosem barbecue. Danie, które po prostu rozpływa się w ustach. W lokalu zawsze jest dość tłoczno - chociaż może to dlatego, że wszyscy klienci preferują górną część restauracji, a nikt nie siedzi na dole, w piwnicy. Kelnerki bardzo miłe, mimo tłoku nie trzeba bardzo długo czekać na zamówione dania. Niestety, drogo. Na lepszą kolację - polecam!
Pierogarnia w stylu...
Pierogarnia w stylu starej polskiej chaty, położona niedaleko Starego Rynku w Poznaniu. Wcześniej był tam restauracjo-klub Czekolada, o świetnym nowoczesnym wyglądzie, który został totalnie zniszczony przez właścicieli Starego Młyna i zamieniony w ohydny słomiano-drewniany potworek. Miałam jednak nadzieję, że jedzenie zrekompensuje mi wystój. Niestety, nie stało się tak. Fakt, na początek otrzymaliśmy czekadełko w postaci chleba ze smalcem i dobrym ogórkiem kiszonym, ale potem było już tylko gorzej. Zupa pomidorowa jest NIEJADALNA. Jak podejrzewam, jest to lekko rozpuszczony najtańszy sos do spaghetti, który smakuje, pachnie i wygląda właśnie jak sos. I do tego ma kilo typowe dla spaghetti bazyli. Duża miska, ale całkowicie niezjadliwe. Piecuch z mięsnym farszem nie był dużo lepszy. Porcja znów spora, ale sam piecuch niesmaczny. Ciasto grube i ciężkie, a mięso jak podejrzewam wyjęte z zupy i zmielone, ale niestety zupełnie niedoprawione. Nie było tam soli, pieprzu, niczego. Kelnerki neutralne, ani niemiłe, ani zadowolone. Ceny umiarkowane, ale i tak nieodpowiednie do jakości tych "dań". Jeśli chcesz się tam wybrać - odwiedź lepiej bar mleczny!
Lokal sushi powstały...
Lokal sushi powstały w miejscu zlikwidowanej kawiarni Fontanna Czekolady. Niestety, właściciele nie zmienili nawet najmniejszego fragmentu wystroju, przez co cały czas mam wrażenie, że siedzę w Fontannie. Stoliki ustawione są nieco za blisko siebie, w kawiarnianym stylu, co daje wrażenie braku intymności. W trakcie wizyty dość szybko podano nam karty i czekadełko - małą porcję sałatki. Zamówiliśmy duży zestaw sushi w cenie ok. 70 zł. Ceny dosyć umiarkowane, typowe dla restauracji serwujących kuchnię japońską. Miły pan kucharz zaprosił nas, żebyśmy usiedli przy barze na wysokich stołkach i obserwowali proces przygotowania naszego dania, co uważam za bardzo miły gest. Sushi okazało się naprawdę dobre - było świeże i smaczne, dostaliśmy też dodatkowo małą porcję nigiri gratis, na koszt firmy. W lokalu było dość dużo klientów, część z nich brała również dania na wynos. Nam również elegancko zapakowano resztki. W lokalu znajduje się toaleta - bardzo elegancko urządzona.
Mała restauracja serwująca...
Mała restauracja serwująca sushi na poznańskich Winogradach. Niby położona jest niedaleko torów tramwajowych, ale jednak dość daleko od centrum i chyba większość klientów - poza mieszkańcami os. Na Murawie - musi dojeżdżać samochodem. Lokal malutki, składa się z jednego pomieszczenia, większość stolików ustawiona jest trochę zbyt blisko siebie, co jak dla mnie jest dosyć poważnym mankamentem. Kelner szybko przyniósł karty i przyjął zamówienie. Lokal oferuje typowe sushi, bez żadnych udziwnień - filadelfia, ogórek, różne rodzaje ryb, itp. Zamówiłam małą porcję maki i zupę miso. Zamówienie dotarło do nas w miarę szybko, jednakże - jak na knajpę z sushi - minusem jest to, że bar jest zupełnie zasłonięty, przez co nie widać procesu przygotowania sushi. Samo sushi ok, na minimalnie lepszą niż kebab kolację polecam. Ceny dość umiarkowane. W lokalu znajduje się toaleta. Duży plus za wygląd ścian - są wyłożone tapetą w japońskie czarno-białe gazety.
Restauracja serwująca kuchnię...
Restauracja serwująca kuchnię meksykańską na obrzeżach Ostrowa Wielkopolskiego. Dość duży minus - musisz dojechać samochodem, parking też jest niewielki. Restauracja posiada ogródek. Niestety, cały wystój lokalu sprawia wrażenie samodzielnej produkcji właściciela, co niekoniecznie restauracji wychodzi na dobre. Kelnerka pojawiła się dość szybko - jako przystawkę zamówiliśmy nachosy z serem, które były nawet dobre. Jako danie główne zamówiłam Chicken Chili, czyli filet z kurczaka z chili con carne na wierzchu oraz z serem, podawany z frytkami i sałatką. Pomysł na danie był dość niezły, niestety jakościowo ustępowało mu wykonanie. Mięso z chili było niedoprawione, przez co cała potrawa traciła smak. Musiała użyć dużych ilości pieprzu i soli, żeby doprowadzić tą potrawę do porządku, co chyba nie było zamysłem szefa kuchni. Ceny jak na Ostrów wysokie. Nachosy z serem kosztowały ok. 8 zł, filet z kurczaka z chili con carne 18 zł. W lokalu znajduje się toaleta.
