W piątek wieczorem zamówiłam odkurzacz Dyson V10. Zakup na raty. Szybka decyzj kredytowa. Doręczony miał być we wtorek do 19.
Kurier przyjechał w poniedziałek o 8. Super miłę zaskoczenie.
A sam odkurzacz? Marzenie!
Kupiliśmy tam kilka miesięcy temu TV. Na raty 0%.
Obsługująca nas pani była bardzo miła, dała dziecku kolorowankę do malowania, kredki. Wszystko super, dopóki nie odmówiłam skorzystania z dodatkowego ubezpieczenia kredytu. Od tego momentu jakby inny człowiek - zasadnicza, stanowcza, chłodna.
No i nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że Pani przygotowując ofertę kredytową nie zapytała czy chcemy to ubezpieczenie. Podała wysokość raty, liczbę rat.
Gdybym nie zapytała o całkowity koszt kredyty to pewnie mąż by podpisał umowę i nawet nie zwrócił uwagi, ze Pani obdarowała nas dodatkowymi kosztami. Oczywiście odmówiłam ubezpieczenia. Wtedy Pani zaczęła sugerować, że nie wiadomo czy teraz maż kredyt dostanie (mimo że decyzja banku juz była). Od tej chwili Pani stałą sie niemiła. W końcu podpisaliśmy umowę na kredyt RRSO 0%. A na tłumaczenia Pani, że przecież takie ubezpieczenie może sie przydać powiedziałam, że przy kredycie hipotecznym ode mnie tego nie wymagali (ale tu faktycznie może się przydać), ale przy kredycie na kilka tysięcy, gdzie całkowita kwota kredytu to połowa wynagrodzenia z jednego miesiąca, a ubezpieczenie to koszt 1/4 kredytu - to coś jest nie tak. Nie udało się wcisnąć ubezpieczenia, nie było prowizji, więc pożegnani zostaliśmy chłodno. Acz - z fajnym telewizorem :)
Ostatnio trafiliśmy na niemałą kolejkę. Dwie pracownice były zajęte. Wyszła do nas kierowniczka i zaprosiła do siebie, żeby skrócić czas oczekiwania. Bardzo miła, rzeczowa i kompetentna obsługa. POLECAM
W sytuacji, kiedy dookoła "wyrosły"Biedronki, Galerie itp, taki nie za duży, a świetnie zaopatrzony sklep jest niezwykle przydatny. Wygoda zakupów - przede wszystkim.
Dziś byłam w sklepie Deichmann w Galerii Północnej. Były dwie młode pracownice. Obie super - aktywne zaangażowane, energiczne. Szczególnie jedna pani - z włosami kręconymi jak sprężynki uwijała się jak mróweczka. Znalazła czas na pomoc klientom, sama pytała czy ktoś nie potrzebuje pomocy, na układanie towaru i obsługę kasową. Życzyłabym sobie takiej obsługi w każdym sklepie.
Zajrzałam ostatnio do sklepu Smoke w Galerii Północnej w Warszawie. Chciałam dowiedzieć się czegoś na temat cygar, z myślą o kupieniu jednego na prezent dla bliskiej osoby. Jestem zupełnym laikiem w tej sprawie. Najpierw długo czekałam aż pan się zainteresuje mną, bezskutecznie. Później poprosiłam o pomoc. Pan oczywiście pomógł, ale jego pomoc skończyła się na wskazaniu czterech rodzajów delikatniejszych cygar, bez żadnej bliższej informacji o nich. Tak jak mało wiedziałam o cygarach, tak samo mało wiem po wizycie w sklepie. Pan mało zaangażowany w obsługę, nie zależało mu żeby coś sprzedać.
Potrzebowałam pomocy pracownika przy wyborze akcesorów niemowlęcych - dużych, tylu bujaczki, maty edukacyjne. O pomoc co prawda musiałam poprosić, żadna z trzech pracownic nie zaoferowała pomocy, ale to nie problem. Zwróciłam się do pracownicy i otrzymałam bardzo fachowe informacje, rzetelne przedstawienie produktów, przydatne praktyczne rady. Dziękuję, to na pewno nie będzie moja ostatnia wizyta w tym sklepie. Jedyny minus to pan ochroniarz - zachowywał się jakby w każdym kliencie widział złodzieja, cały czas "tropił". Była sytuacja, że wybiegł ze sklepu za klientką taszczącą wielkie pudło z zakupem, mimo że klientka nie uciekała chyłkiem, ani nic nie zapiszczało na bramkach. Skąd jego podejrzenia o kradzież? Nie wiem. Wybiegł jednak za klientką, sprawdził paragon i wrócił. Podejrzewanie każdego klienta o kradzież, do tego opryskliwość jest moim zdaniem niedopuszczalne.
Podczas wyboru obuwia nie korzystałam z pomocy obsługi, więc oceniam wyłącznie obsługę kasową. Za ladą kasową stały trzy pracownice, z czego jedna obsługiwała, a dwie panie - przy drugiej kasie - coś sprawdzały, rozmawiały, być może jedna uczyła drugą? Gdy stanęłam do kolejki, przed mną było czworo klientów. W kolejce stałam około 5 minut. Niby niedużo, ale akurat mi się spieszyło, bo pod sklepem czekał mąż z 2,5-letnim znudzonym synem. Nie wiem jak mówią standardy obsługi CCC, ale w większości sklepów, gdy przy kasie tworzy się kolejka powyżej 3 osób, natychmiast uruchamiana jest druga kasa. Może miałabym inne odczucia, gdy przy tej drugiej kasie nie było dwóch pracownic, ale to że nikt nie zareagował na kolejkę, było denerwujące. Myślę jednak, że sytuacja wynikła stąd, że Panie były zajęte czymś ważnym, nie mogły w tym momencie wspomóc obsługującej koleżanki.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.