w niedzielę 21 sierpnia 2011 udaliśmy się z mężem do leroy merlin,gdyż chcieliśmy dokanać zakupu parapetu wewnętrznego.Udzielono nam wskazówek,gdzie mamy się udać.po wyborze konkretnego parapetu pokierowano nas do warsztatu stolarskiego celem przycięcia na odpowiedni wymiar.Pan bez problemu zapisał wymiary i wzór parapetu i prosił abyśmy przyszli za parę minutek.Faktycznie nie minęło chyba 10 minut jak wróciliśmy,a parapety stały już pocięte i naszykowane.Wszystko byłoby super,gdyby nie fakt,że wcześniej przeliczyłam sobie orientacyjnie jaką kwotę miałabym zapłacić.Na dowodzie wydania suma była wyższa prawie o 100zł.Pan stwierdził,że no jego wina i jak w komputerze szukał to pewnie jedną pozycję wyżej zaznaczył!!Ja za większość zakupów płacę kartą,więc niewiele brakowało a mogłabym wcale tego nie dostrzec i zapłacić 30% więcej za swoje zakupy
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.