Zakupy w delikatesach Alma robię odkąd tylko otworzyły się w naszym mieście, są blisko mojego miejsca zamieszkania, więc robię tam zakupy kilka razy w tygodniu.
Jeśli chodzi o ofertę i asortyment to alma naprawdę ma się czym pochwalić. Na półkach w sklepie można znaleźć duża ilość towarów tzw. luksusowych, które dostać gdzie indziej graniczy z cudem (zwłaszcza w naszym mieście). Zdarza się, że produktom tym kończą się terminy ważności, wtedy są one przeceniane o naprawdę konkretne pieniądze (na szczęście zwykłych zjadaczy chleba, którzy na co dzień nie mogą sobie pozwolić na zakup belgijskiej czekolady za 24zł, ale przecenionej na 9-10zł już prędzej:) ). Jeśli chodzi o pozostałe produkty też nie źle. Alma uchodzi za bardzo drogie delikatesy. Racja, niektóre produkty są droższe niż w supermarketach typu tesco czy biedronka, jednak zazwyczaj nie są one wcale wyższe od cen które są w małych osiedlowych sklepach, w których każdy robi drobne zakupy, gdy akurat czegoś w domu zabraknie. Równie często spotykam się z sytuacją, że w almie produkty są nawet tańsze niż w tesco czy realu. Myślę, że opinia almy jako drogiego sklepu wzięła się stąd, że zamiast produktów typu TIP,TESCO, made for Biedronka, na półkach można znaleźć takie marki jak: Krakowski Kredens czy Dolfin.
Drugim bardzo pozytywnym aspektem almy, są pracownicy. Nigdy, w żadnym sklepie nie spotkałam tak miłej obsługi jak tam. Mogłabym wymieniać wiele sytuacji gdy pracownicy wykazywali się kompetencją, czy chęcią pomocy. Opiszę tutaj szczegółowo tylko zachowanie personelu na stoisku mięsnym, jednak odnosi się to również do wszystkich innych stoisk:)
Wiele razy podchodziłam do stoiska, niewiedząc co tak naprawdę chce. W takich sytuacjach zawsze mogłam liczyć na obsługę. Panie zawsze doradzały mi wędliny takie o jakie prosiłam: nietłuste i w przystępnej cenie. Nawet gdy raz Ekspedientka poleciła mi jedną wędlinę poprosiłam ją by skroiła mi tylko początek, abym mogła zobaczyć jak wygląda, oczywiście Pani bez problemu spełniła moją prośbę, natomiast gdy zaczęłam kręcić nosem, że jednak szynka ma za dużo tłuszczu, Pani sama zaproponowała, że skroi mi początek szynki i zapewniła, że środek już nie bedzie taki tłusty. Miała rację, dostałam pyszny kawałek wędliny, pokrojony cienko, tak jak prosiłam:)
Ogólnie rzecz biorąc, alma jest sklepem w którym naprawdę robienie zakupów to czysta przyjemność. Miłą atmosferę tworzy wystrój sklepu oraz, przede wszystkim, wspaniali pracownicy, którzy nigdy nie okazują klientom tego, że mają gorszy dzień lub są zmęczeni. Zawsze są tak samo mili, uprzejmi i pomocni.
W dniu dzisiejszym dzwoniłam na infolinie Netii. Miałam do załatwienia dwie sprawy związane z fakturą oraz szybkością internetu. Pierwszy konsultant odebrał dosyć szybko odebrał tel. i obsługa przebiegała bez większych trudności, jednak po n-tym oczekiwaniu i słuchaniu melodyjek gdy odebrał konsultant, usłyszałam jego coraz bardziej ściszony głos i po chwili telefon zamilkł...Gdy ponownie dodzwoniłam się na infolinie, oczywiście musiałam znowu od początku wyjaśniać w jakiej sprawie dzwonię, na całe szczęście sprawę z fakturą miałam już niemal całkowicie wyjaśnioną, został tylko problem z szybkością internetu. Konsultantka połączyła mnie z działem technicznym, zapytałam się czy na pewno ktoś odbierze, ponieważ już kiedyś próbowałam się tam dodzwonić, jednak czekałam tak długo, aż w końcu zabrakło mi środków na koncie (dzwoniłam z tel.kom), zdąrzyłam się wtedy jedynie przedstawić i powiedzieć w jakiej sprawie dzwonię. Teraz też czekałam ok.10min aż ktoś odbierze tel. Całość obydwu połączeń trwała ponad 30min!!! Przy czym z konsultantami rozmawiałam w sumie może 5-6min reszta to było słuchanie melodyjek i czekanie na połączenie z kolejnym konsultantem. O koszcie tej rozmowy nawet już nie chce wspominać. Ogólnie zachowanie i kompetencje personelu dobre, jednak zorganizowanie - tragiczne.
Po pracy w pobliskiej Galerii udałam się na zakupy do Tesco w Galerii Opolanin. Wszystko byłoby w porządku gdybym nie chciała kupić sera na kolację... Gdy podeszłam do stoiska z serami stała już tam młoda i poirytowana kobieta..widać było że czeka od dłuższej chwili. Na stoisku była informacja, że stoisko jest czynne do 22.00 więc jeszcze ponad 0,5 godz. Natomiast panie które tam stały wyglądały jakby już były po pracy...chichotały między sobą, że stoisko nieczynne, bo krajalnica już umyły...Gdy podeszłam na stoisko z mięsem i poprosiłam panią by ktoś podszedł na stoisko z serem spotkałam się z ogromnym oburzeniem. Jedna z pań dopiero p kilku minutach dopiero łaskawie podeszła, mając ogromne oburzenie na twarzy, że musi sobie brudzić krajalnicę. Zachowanie dla mnie skandaliczne zwłaszcza, że nie była to godz.22 o której zamykają stoisko a godz. max.21.20 czyli jeszcze ponad 40min do zamknięcia. Poza tym nie pierwsza sytuacja związana ze stoiskiem mięsnym i z serami...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.