Profil użytkownika
Profesjonalny Opiniotwórca
Opinie użytkownika (197)
Zaproszony przez moich...
Zaproszony przez moich znajomych na podobno "słynne już " w Trójmieście burrito, byłem mocno sceptyczny, bo lokal od zewnątrz nie obiecuje wiele. Tymczasem po spożyciu owego burrito (wziąłem wołowe, w zestawie) nabrałem głębokigo szacunku dla twórców. Już sam zapach zapowiada niezłe doznania, a o smaku nie będe sie rozpisywał. Naprawde warto spróbować. I może dobrze, że knajpka ma tak skromną lokalizację, bo przynajmniej można niedrogo zjeść super żarcie- zapłaciłem razem 28zł + piwo.
Znaleźliśmy tą restaurację...
Znaleźliśmy tą restaurację jakieś dwa lata temu i przez długi czas było to nasze ulubione miejsce w Sopocie. Ostatnio, jednak zawiedliśmy się wystarczająco aby poszukać sobie czegoś nowego. Nie spodobało nam się to iż, zamawiając jedzenie przed parą która przyszła pięć minut po nas dostaliśmy od nich jedzenie później. Druga sprawa, to czemu nie można podać dwóch talerzy z jedzeniem w tym samym czasie? Kiedy byliśmy już wystarczająco głodni najpierw dostałem danie ja, a po kilku minutach moja partnerka. Wolę już poczekać chwilę. Kolejna sprawa, już po zjedzeniu posiłku zamówiliśmy herbatę, ale aż do wyjścia nie doczekaliśmy się aby uprzątnąć ze stołu talerze mimo, że kelnerka wracała do kuchni na "pusto". Ostatnia drażniąca rzecz to: "pytanie systemowe" przy płaceniu kartą. Jest to pytanie o napiwek. Jesteśmy młodą parą i dajemy sobie radę z techniką i przy tej jakości obsługi nie potrzebujemy ponagleń, aby zdecydować się czy wynagrodzić obsługę za serwis. Ostatnią rzeczą, która mogłaby udogodnić spędzanie czasu, to aby siedząc w pobliżu baru nie było słychać dochodzącego z kuchni "dzwoneczka" mikrofali.
Być może pracownikom...
Być może pracownikom tego Pasibrzucha udziela się wszechogarniająca w CH Manhattan atmosfera przybicia, kiedy widzą kolejny box sklepowy zamykany na głucho. Jedno jest jednak pewne - w tym dniu obsługa w lokalu była fatalna. Kiedy wraz z partnerką usiedliśmy przy stoliku, podeszła pani ze szmatką i zgarnęła z blatu okruchy. Dość niefortunnie, bo niektóre z nich wylądowały nam na kolanach. Następnie sięgnęliśmy po mocno wymięte karty dań, które wyglądały, jakby to ich wcześniej używano do wycierania mebli: pogięte, naderwane, tłuste. Ogólne złe wrażenie pogorszyła beznadziejna obsługa. Kelnerki kilkakrotnie spoglądały w naszą stronę, przechodziły obok stolika, lecz żadna z nich nie pofatygowała się z obsłużeniem klientów - czyli przyjęciem zamówienia. W tym czasie zajęto się klientami, którzy w lokalu znaleźli się później od nas. Czekaliśmy równo 10 minut. Po tym czasie ubraliśmy się i zniesmaczeni opuściliśmy lokal. I nigdy już tam nie powrócimy. Co ciekawe, na tego Pasibrzucha zdecydowaliśmy się po wielu wizytach w chełmskim odpowiedniku. Gdyby nie fakt, że zmieniłem miejsce zamieszkania i na Chełm mam daleko, z miłą chęcią zjadłbym tam jeszcze nie raz.
W Restauracji Myśliwska...
W Restauracji Myśliwska organizowałem imprezę urodzinową. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Obsługa przesympatyczna, a kelnerka przemykała się między gośćmi niczym duch. Jedzenie było bardzo smaczne, w ilości nie do przejedzenia ;-) Alkohole zmrożone na królewnę śnieżkę. Poza tym czas na zabawę nieograniczony, miejsce do palenia. Nie pozostaje mi nic innego jak serdecznie podziękować wszystkim, którzy sprawili, że to była niezapomniana impreza dla wszystkich gości. Będę polecać restaurację Myśliwską wszystkim znajomym! Dziękuję raz jeszcze i mam nadzieję do zobaczenia!
Kelner zapytany jaka...
Kelner zapytany jaka jest zupa dnia zrobił wielkie oczy, zaskoczony pytaniem... Dania w miare smaczne, ale podają do stolika w odstępie czasu... Śmieszne - przychodzisz z dziewczyną na obiad dostajesz jako pierwszy posiłek, a ona czeka 5 minut... Zamówiłem żurek spytałem się czy zupa z białą kiełbasą i jajkiem (tak opisane w menu) twierdząca odpowiedź kelnera że tak, niestety w zupie ani białej kiełbasy ani jajka. Miejsce z zewnątrz wygląda jakby można było dobrze zjesc, kuchnia porażka i obsługa porażka... Przy stoliku kieliszki do wina, jeśli nie zamówisz wina to kelner powinien je zabrać... Świeczka na stole nie zapalona, pracowałem za granicą jako kelner i bez większego doświadczenia dostawałem napiwki nie tylko od Niemców... w Dzikim Winie nie ma za co zostawic napiwek... przykre, ale prawdziwe, byłem kilkakrotnie w nadzieji że coś się zmieniło, szkoda gadac. Na koniec prosisz kelnera o napiwek, on w tym czasie załatwi jeszcze 10 innych rzeczy i dopiero sobie przypomni, że ktoś prosił o napiwek. Wystrój fajny i to chyba niestety jedyny pozytyw, a szkoda bo miejscówka nienajgorsza...
W dniu wczorajszym...
W dniu wczorajszym tj. 28.06.2010 wracając do domu z pracy postanowiłem zatankować samochód na stacji Shell, a że mam po drodze a ceny tego dnia byly na wszystkich stacjach takie same (4,49 zł/1 l) więc czemu nie? Po przyjeździe pod dystrybutor ku moim oczom ukazał sie pracownik stacji. Z uśmiechem zostałem mile przywitany jak i poinformowany o promocjach związanych z programem Smart, zostałem również zapytany jakie paliwo lejemy i ile lub za ile. Po zatankowaniu przez pracownika udałem się do kasy. Tam rownież zostałem mile przywitany z uśmiechem na twarzy przez panią z obsługi o kruczo czarnych włosach, potocznie mówiąc przez brunetkę, zresztą o nie przeciętnej urodzie. Pani zapytała, czy posiadam kartę Smart - odpowiedziałem, że tak... Po czym stwierdziłem, że przez ostatnie upały delikatnie przywarła do okładki dowodu rejestracyjnego. Pani z obsługi, widząc to zaproponowała mi pomoc, owszem - odparłem. Jednak damski paznokieć, potrafi cuda ;). Po walce z kartą, zapłaciłem należny rachunek, otrzymując przy tym puszkę ziiiimnej Coca-Coli w jakże upalny dzień na koszt pani z obsługi, ktora serdecznie pozdrawiam. Polecam z pełną odpowiedzialnością stacji marki Shell!!!
Jadłem kiedyś w...
Jadłem kiedyś w Madisonie i nie byłem zachwycony, Subway we Wrzeszczu jest o niebo lepszy.Obsługa bardzo grzeczna i konkretna, pieczywo i dodatki swieże, zazwyczaj jestem bardzo wybredny i wszelkie "wysuszone" składniki mnie odstraszają, tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Dziewczyny robią kanapkę w rękawiczkach więc pełna higiena.W lokalu czysto i przyjemnie, nawet szyby są czyste. Polecam wszystkim udającym się na zakupy to Bałtyckiej, można spokojnie zjeść w przyjemnej atmosferze.
Szczerze polecam wszystkim...
Szczerze polecam wszystkim Dajan Taxi. Oczywiście ta firma ma też swoje minusy jak na przykład czasami dłużej trzeba czekać na taksówkę (wiadomo, nikt nie przeleci nad korkami autem) oraz samochody nie zawsze są najlepsze. Za to nadrabiają najlepszą ceną w Trójmieście i kierowcami! Zawsze trafiam na miłych i profesjonalnych. Auta są czyste i nie śmierdzi w środku. Nigdy nie zdarzyło mi się, żeby kierowca jechał specjalnie dłuższą trasą. Chyba, że uzgodnimy inaczej aby korki ominąć. Oby tak dalej!
Regularnie korzystałam z...
Regularnie korzystałam z usług firmy. Dziś kiedy rano jak zwykle zamówiłem taksówkę, Pani podkreśliła, że są korki i nie wie, kiedy samochód przyjedzie. Kiedy po 10 min. zeszłem na dwór, taksówka już odjechała. Na moją interwencję Pani odbierająca telefonie podkreśliła, że nie dałem jej telefonu a taksówkarz (bordowy opel) dostał nowe zlecenie. Wynika z tego, że nie czekał nawet 5 min. Mam wrażenie, że tym sposobem próbuje się wymuszać numery telefonu na klientach, którzy mają je podawać anonimowym osobom i firmie, która następnie może nimi dowolnie dysponować.
Firmę odkryliśmy przez...
Firmę odkryliśmy przez przypadek w Andrzejki. Grupą pięciu osób trzeba było wrócić do Gdyni Wzgórze z Rumi. Zamówiliśmy większe autko, za kurs zapłaciliśmy (o 3 rano) 45 zł za 5 osób, w trakcie odstawiając jedną osobę na Chylonię! Również znacznie taniej kursowałam nocą z Sopotu do centrum Gdyni (28 zł). Teraz, jeśli chodzi o przejazdy strefowe - na pewno tylko taxi Plus Bis, zwłaszcza, że przewozy bezstrefowe realizowane są od Gdańska do Redy. Mam nadzieję, że firma utrzyma konkurencyjny poziom cen :)
Szczególnie dobre są...
Szczególnie dobre są poranne konkursy smsowe z naprawdę atrakcyjnymi nagrodami. Prowadzący są wyluzowani i dowcipni. Radio jest raczej skierowane do ludzi młodych, gdyż dużo w nim młodzieżowej muzyki, a dośc mało informacji (przydało by się trochę więcej). Różowe blondynki, kochające wieści z życia "gwiazd", również znajdą w tym radiu coś dla siebie :). Tak więc polecam jak najbardziej!!!
Na początku swojego...
Na początku swojego istnienia przychodnia działała sprawnie, obecnie zarówno poziom leczenia sięgną bruku, a moja ostatnia wizyta u pewnego doktora przelała czarę goryczy i nigdy więcej nie pojawię się w tej przychodni. Umówiono mnie na godzinę popołudniową z racji tego że pracuję i rano po prostu nie jestem w stanie przyjechać. Okazało się, że przede mną są jeszcze dwie panie (w tym jedna mocno poirytowany gdyż zaginęły jej wyniki badań) i czekałem nadprogramowe 20 minut. Gdy wreszcie przyszła moja kolej doktor zatrzasnęła mi drzwi przed nosem oświadczając, że ma przerwę po czym udała się na pogawędkę przy kawie z kolegą po fachu, a ja czekałem kolejne 30 minut. Rozumiem, że każdy ma prawo do przerwy, ale w takim razie dlaczego umówiono mnie na wizytę w trakcie jej trwania? Gdy wreszcie dostałem się do gabinetu zostałem zganiona za to, że nie zarejestrowałem się do doktora, który jest "moim" lekarzem i przyjmował w godzinach porannych gdy wytłumaczyłem, że pracuję i mam prawo do wizyty popołudniowej usłyszałam, że jestem za młody aby w taki sposób odzywać się do lekarza. Ręce mi opadły. Nie dość, że czekałem godzinę to jeszcze lekarz robi mi awanturę, że śmiałem do niego przyjść. Wstyd.
Polecam Doktora R.Wspaniały...
Polecam Doktora R.Wspaniały człowiek o wielkim sercu. Takich lekarzy jak on już chyba nie ma. Próbowałem już w wielu przychodniach leczyć swoje schorzenie, ale niestety bez skutku. Fortuna wydana, a zamiast lepiej to niestety coraz gorzej było. Wizyty są dość drogie jak na "polskie pensje", ale naprawdę warto je wydać. Profesjonalni rehabilitanci, którzy z każdej strony próbują pomóc. Polecam Pana A. i A., którzy postawili mnie wreszcie wraz z szanownym doktorem na nogi. Cała kadra jest naprawdę cudowna ale akurat miałem przyjemnośc głównie z tymi Panami. Pomoc ze strony Pań z rejestracji jest również nieoceniona. Poczucie humoru i podejście tych przesympatycznych kobiet do pacjenta pozwala choć na chwile zapomnieć o bólu. Klinika w pełni profesjonalna. Mam tylko jedno zastrzeżenie co do drzwi wejściowych. Dla osób cierpiących są zmorą ponieważ trzeba mieć sporo zdrowia aby je otworzyć. Polecam gorąco klinikę, Doktora R. i celnie wybraną przez niego kadrę. Po dłuższym przyjeżdżaniu tam czułem się jak w rodzinnym gronie, a takie odczucia w szpitalach czy przychodniach to raczej nie możliwe. W Revimedzie jednak wszystko jest możliwe.
Mi się osobiście...
Mi się osobiście nie podobało. Wystrój taki sobie ani dobry ani zły. Denerwująca jest atmosfera, która przybiera formę jakiejś speluny, albo jadłodajni dla masowego klienta. Przykładem może być jedzenie w towarzystwie kilkunastu osób przy jednym stoliku zachowujacych się głośno i w dodatku ma się wrażenie, że obsługa zajmuje się w pierwszej kolejności nimi, nie ma w ogóle szacunku dla pojedynczego klenta, tylko liczy sie szybki i łatwy zysk. Zero intymności i jakiegoś zrelaksowania w tym lokalu. Obłsuga sama w sobie dosyć sympatyczna, ale to co najważniejsze - to jedzenie - jest po prostu niedobre, nie przyprawione odpowiednio, bez smaku, zawód za całej linii. I tak droga administracjo lokalu to wszystko jest zawsze subiektywne po wystrój, obsługę, jedzenie, toaletę i całą resztę, tylko wmawianie tego klientom, że to ich subiektywne odczucie i innym się podoba jest żenujące i nie uczyni tego lokalu lepszym.
Widać, że właścicielka...
Widać, że właścicielka dba o lokal, bo w środku człowiek czuje się jak w domu (z afrykańskim akcentem). Oprócz przemiłej obsługi, właścicielka podejdzie, porozmawia, zapyta czy smakowało, naprawdę przemiła atmosfera. Do tego oprócz stałego menu, są codziennie wypisane inne dania dnia, często dostosowane do pory roku (ostatni hit - maliny zabajone - pyszności!!!). A'prosos jedzenia - niesamowicie przepyszne jedzenie za niewielkie pieniądze. Minus? Lokal mógłby być bliżej mojego domu :) Gorąco polecam!!!
Jedyny poważny minus,...
Jedyny poważny minus, jaki rzucił mi się zarówno w oczy, jak i w uszy, to nagłośnienie. Wnętrze sali koncertowej jest całkiem spore, na oko 300 osób by weszło. By wypełnić brzmieniem takie pomieszczenie (wys. cos ok 7 m), potrzeba coś więcej niż głośniki niemal dyskotekowe. Niestety, gdy przychodzę na koncert, oczekuję nie tylko, bym słyszał zespół, ale by zespół grał i na scenie, i przed sceną, słyszeć zarówno wszystkich razem, jak i każdego z osobna. Spektrum brzmień ogranicza się do środkowego pasma, powód - nieprzemyślane rozmieszczenie sprzętu. Z tego, co zaobserwowałem, zespoły również nie słyszą się dobrze na scenie, a to zawsze rzutuje na jakość wykonania, szczególnie w przypadku zespołów akustycznych. Te, które powinny powalać brzmieniem, w Stacji Orunia nagle chrypną i tracą urok. Taki Village Kollektiv rozkręcił się dopiero na bisy, kiedy to akustyk również obudził się i zaczął manewrować światłami na scenie... Trochę życia! Chciałbym kiedyś przyjść do Stacji Orunia i poczuć muzykę na sali, a nie słuchać jej z głośników, bo chyba taka jest idea koncertu na żywo. Jeśli chodzi o repertuar, obsługę, wystrój i atmosferę - cud miód. Ceny alkoholu - wporządku, biletów - bywają wygórowane.
Panie z kasy...
Panie z kasy skutecznie potrafią zrazić klienta. Obsługa Klienta pozostawia wiele do życzenia... opryskliwość i łaska, że zostanie sprzedany bilet. Nigdy na pewno nie będę robił rezerwacji w Teatrze... Pracownicy są niedoinformowani co do terminów odbioru rezerwacji... o mały włos nie poszedłbym na Fame, gdyż uprzejma Pani, która potewierdzała moją rezerwację telefonicznie poinformowała mnie, iz moge dokonać odbioru biletów nawet w dniu spektaklu... Dobrze, że nie lubie zostawiać takich spraw na ostatnią chwilę, gdyż okazało się, że przy próbie odboiru zarezerwowanych biletów... tę rezerwację anulowano!!! Skandal!!!
Byłem tam pierwszy...
Byłem tam pierwszy raz po remoncie zwabiony przez Westbama ze swoja narzeczoną i jej koleżaną. Wchodzimy, bileciki kupione. O cenach nie będę się rozpisywał - są normalne jak na Sopot przystało. Na wejściu miłe powitanie, w gratisie opaski vip i prezentacja vip roomu, przez własciciela klubu. Do tego zdążyłem przywyknąć poniewaz gdzie się nie pojawie dostajemy albo karty klubowe albo zaproszenia, ale do rzeczy. Generalnie pierwsze wrażenie, wystroj super, vip room zrobiony z dobrym smakiem, wbijamy się na parkiet, sporo miejsca bez szturchania się łokciami, za konsoleta Westbam, muza taka jak lubię, klimat taki jak lubię, e-papieros dla wszystkich dym wydostajacy spod DJ-ki poprzecinany laserami - wypas.Ogólnie widać było że wszyscy przyszli sie pobawić więc klimat był imponujący, mistrz Westbam podkrecił klimat odpowiednio. Pod koniec imprezy nastąpila zmiana DJ-a, z tego miejsca wielki szacunek ponieważ takiej osobistości jak Westbam dał rade. Na sam koniec imprezy - widok z parkietu jak wstaje dzień, molo, plaża - bezcenny. Polecam!!
Polecam kaŻdemu kto...
Polecam kaŻdemu kto pragnie przeżyć koncert lub set ulubionego zespołu lub DJ-a troszkę inaczej niż na stadionie lub w klubie... Lokal ma bardzo unikalny industrialny klimat... Sadze, że ten beton i blacha ma wiecej zwolenników niż przeciwników bo tworzy niepowtarzalną aure :), a osoby które sądzą, że drogie piwo to chyba byly tam raz... a i na koncerty też chyba nie chodzą bo nie spotkałem się z koncertem na którym się nie czekało na wejscie... Drugą zaleta tego obiektu są napewno zapraszani goscie... Marilion, Kate Melua, Tiesto, Pendulum. Żaden obiekt/klub w trójmiescie nie może sie pochwalić ciekawszymi gośćmi niz CSG... Polecam!!!
Nieopacznie, niejako z...
Nieopacznie, niejako z rozpędu zrobiłem zakupy w tej aptece. Po przyjściu do domu zauważyłem, że ceny poszczególnych lekarstw (dostępnych bez recepty) są dużo wyższe niż gdy kupowałem ostatnio gdzie indziej. No i rzeczywiście. Porównałam ceny w dwóch innych aptekach w okolicy i "Bratek" był o niemal 60 % droższy!!! (Witaminy dla dziecka zamiast ok. 33 zł tam kosztują 50 zł, inny lek zamiast 17 zł - 27 zł, itp.). Klientka ostrzeżona przeze mnie zamiast zapłacić 160 zł w "Bratku" zapłaciła 125 zł zaledwie parę kroków dalej z tym, że ona część leków miała na receptę.
