Opinie użytkownika (8)

Od kilku dni...
Od kilku dni przekładałam co nieuniknione czyli nadanie paczki, aż w końcu nadszedł ten straszny dzień. Zawsze wydawało mi się, że na poczcie obsługa idzie bardzo wolno i dziś 100% potwierdziło się to. Poczta tzw. duża lub jak kto woli główna w Kłodzku, o ile się nie mylę 6 okienek w tym jedna gdzie można nadać przesyłki i gdzie zawsze jest największa kolejka. Dziś jak weszłam na pocztę były tylko (co dziwne) 4 osoby przede mną pomyślałam więc pewnie szybko zejdzie. W czasie gdy czekałam na swoją kolej wypełniłam blankiet nadania paczki, zakleiłam ją i czekałam. Była godzina około 11:30 jak weszłam i 12:10 jak wyszłam z czego nadanie mojej przesyłki zajęło mi 5 minut. Pani otworzyła okno, zabrała paczkę, zważyła ją, poinformowała mnie na moją prośbę ile będzie kosztowało nadanie tej paczki. Naprawdę ja zostałam obsłużona dość sprawnie, ale jak się tak sto i kolejce i czeka to wydaje się, że to wszystko się tak rozciąga w czasie. Do każdych wydarzeń dochodzi jeszcze czynnik ludzki, czyli tzw. upierdliwość klienta, ale dziś takiego nie było przede mną, byli zwykli ludzie. Jedna pani odbierała list i paczkę ( odbiory i nadania w tym samym oknie), na niej zeszło najdłużej, pani po jej list poszła do drugiego boksu, jak już tam zaszła, to wymieniła kilka słów ze swoją koleżanką, szukała go aż w końcu wróciła odnalazła go, lecz klientka go nie przyjęła no to została paczka. Też chwilę potrwała zanim się odnalazła. Po takim dniu i oczekiwaniu nachodzi pytanie, po co tym panią na poczcie są te komputery. Czy nie da się tego jakoś oznaczać, gdzie leży paczka? Dobra znalazła się pani zapłaciła przyjęła i odeszła od stanowiska. Dalej w kolejce był Pan, który robił jakąś opłatę drogową 580zł i tu kolejny szok, kwity wypisywane ręcznie !! Wypisała, przyjęła gotówkę i na chwilę wyszła ze swojego boksu. Po powrocie przyniosła kolejne ręcznie wypisane kwity i jakiś kartki. A co z komputerami? Pani z poczty to Małgorzata, szczupła blondynka około 160 cm wzrostu, 35-40 lat. Ogólny wygląd poczty w środku czysto, 6 okienek (1 nieczynne, w pozostałych kolejki przynajmniej po 3 osoby), 2 stoliki z krzesłami a na nich blankiety do wypełniania, pracownicy w firmowych kamizelkach, widoczne identyfikatory.

Ewelina_64

18.11.2009

Poczta Polska

Placówka

Kłodzko, Plac Władysława Jagiełły 2

Nie zgadzam się (23)
Autobus relacji Kłodzko-Kudowa...
Autobus relacji Kłodzko-Kudowa Zdrój kurs 13:20 przewoźnik PKS Kłodzko. Wsiada dużo młodzieży szkolnej dodatkowo jeszcze dużo "cywili" (czyli ludzi takich jak ja - po prostu muszą się gdzieś dostać) a PKS podstawia autobus (może ktoś wie jaki to model) automatyczne drzwi, siedzenia po jednej stronie podwójne po drugiej pojedyncze i dużo wolnej przestrzeni. Ot jakim trzeba być myślicielem, żeby na tyle ludzi podstawić autobus na kilka osób! To jeszcze nie koniec, bo on dopiero rusza, a jeszcze trzeba zabrać ludzi spod targu :) i tu też było przyjemnie wsiada kilka osób w większości ludzie starsi i jedna młoda mama z około 1 rocznym dzieckiem na rękach. Kierowca bilet sprzedał, ale jak ona z tym dzieckiem dojedzie to inna sprawa! dobrze że jeden uczeń ustąpił miejsce tej kobiecie, bo nie wiem jak by jechała. Żeby chociaż cenowo było dobrze, ale tu też żadnej rewelacji! Swego czasu jeździły autobusy czeskie i bilet z Kłodzka do Szczytnej kosztował 4,50 gdy PKS w tym czasie sprzedawał je po 5,60 jest różnica jak ktoś często jeździł to można było zaoszczędzić. Niestety już tych autobusów nie widuję a szkoda! Były nowe, mniej wyeksploatowane bardziej wygodne i czyste!

Ewelina_64

06.10.2009

PKS Kłodzko

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (35)
Sytuacja: dzwoni telefon,...
Sytuacja: dzwoni telefon, odbieram, odzywa się miły głos Pani, informuje mnie skąd dzwoni, że rozmowa jest nagrywana i podaje swoje nazwisko, była to Pani M. Bank ma dla mnie propozycję nowej super fajnej i bardzo atrakcyjnej oferty karty kredytowej z limitem 5000 zł bez zbędnych formalności! Myślę super, może faktycznie zaryzykować i założyć sobie kartę kredytową! Karta 52 dni bez odsetek, po tym okresie atrakcyjne promocyjne oprocentowanie (zdaje się że 16,5% - dokładnie nie pamiętam), po tym okresie jeśli nie spłacę wystarczy, że udam się do placówki banku i moje zadłużenie może zostać zamienione na kredyt z niższym %-owaniem 10,60 w skali roku na okres max 5 lat, 0 zł za wydanie, odnowienie lub po prostu posiadanie tej karty, jedyny warunek w przeciągu pierwszych 3 miesięcy muszę dokonać 3 transakcji nie ważne w jakich kwotach po prostu muszę być wykonane a czy to będzie za 5 czy 50 zł nie ważne w przeciwnym razie zostanie pobrana opłata za wydanie w kwocie 70 zł. No same superlatywy! Zgodziłam się na przesłanie mi umowy na taką kartę, ale zadałam jeszcze kilka pytań: co jeśli po przeczytaniu umowy coś mi się nie spodoba i zrezygnuję, czy będę mogła przeczytać taką umowę czy tylko mam ją podpisać i oddać kurierowi? - Pani mnie poinformowała, że kurier który mi to dostarczy dokumenty będzie miał umowę oraz taki dokument rezygnacji, który gwarantuje mi 14 dni na rezygnację z tego produktu nawet jeśli podpiszę umowę i nie poniosę kosztów takiego wycofania, zresztą kurier może mi taką umowę zostawić jak się z nią zapoznam i podpiszę, to mogę ją oddać do oddziału, jeśli tego nie zrobię, to sytuację traktujemy za niebyłą, że ta umowa do mnie nie wyszła. Pani zaproponowała mi jeszcze, że może mi takie oferty przesyłać na mój e-mail oraz, że umowę też może mi przesłać, tak że ja będę miała możliwość wcześniejszego zapoznania się z dokumentem jaki do mnie przyjdzie! moja odpowiedź OK zamawiam! minął jakiś tydzień dzwoni do mnie kurier, że za godzinę będzie u mnie, czy będę w domu! Dogadaliśmy się. Kurier puka prosi o dowód osobisty sprawdza, czy zgadza się z tym co jest na umowie i mówi " proszę tu podpisać" to mówię zaraz zaraz, ale chcę to najpierw przeczytać, bo przecież mam prawo do zapoznania się z dokumentem! A kurier "jak sobie Pani chce przeczytać, to proszę iść do banku, ja mam dostarczyć sprawdzić dane z DO i zabrać". No takie postępowanie i słowa kuriera to był dla mnie szok. Poprosiłam Pana aby zaczekał przez chwilę. Dzwonię na multilinię! Odbiera kobieta już inna oczywiście przedstawiam jej sytuację a ona "kurier jest zobligowany do zaczekania aż Pani przeczyta dokument, ale dokumentów Pani nie może zostawić" dodała jeszcze 2 słowa o tym dokumencie rezygnacyjnym, że zawsze mogę podpisać, a jak się zapoznam i coś będzie nie tak to mogę go złożyć w oddziale, myślę ok utwierdzona w swoim przekonaniu, że mam prawo do przeczytania ponownie idę do kuriera ponownie mówię mu o tym co usłyszałam i tu ta sama odpowiedź, więc poprosiłam o nr do jego szefa. I dopiero od niego dowiedziałam się jak to wszystko wygląda od strony technicznej (tj. kurier wchodzi, otwiera paczkę, sprawdza DO ja podpisuję, on zabiera, oddaje do realizacji i karta się robi) i że tylko z tym bankiem mają problemy, że nie jestem pierwsza która do niego dzwoni z taką sprawą. I faktycznie wyszło na to, że bank powinien wysłać do mnie na pocztę elektroniczną dokumenty, aby usprawnić cały proces, bo jeżeli taki kurier ma 10 takich umów, to zanim każdy je przeczyta, to mija trochę czasu, a jeszcze musi dojechać do takiego klienta. W 100 % ich rozumiem. Żeby tego było mało, to tej umowy nie podpisałam, bo okazało się, że brakowało w komplecie właśnie tego dokumentu od rezygnacji! Całe to zamieszanie było niepotrzebne a powstało dzięki niedoinformowanych pracowników z multilinii! Oferta fajna, produkt przyzwoity (jak dla mnie) chęć podpisania z mojej strony ale niestety bo finalizacji nie doszło! Tylko pogratulować, a na mailu dalej nic :)

Ewelina_64

06.10.2009

mBank

Placówka

Nie zgadzam się (36)
Ustaliliśmy datę ślubu,...
Ustaliliśmy datę ślubu, wszystko fajnie czas mija a ja nie mam sukienki! Obeszłam wszystkie możliwe sklepy, wypożyczalnie i inne miejsca z sukniami i nic. Wpadłam na pomysł uszyję dla siebie taką suknię jaką chcę! Pewna krawcowa odesłała mnie właśnie do tego studia mody, gdyż tylko tam szyją gorsety, pomyślałam czemu nie! Udałam się tam, po wstępnej rozmowie i opisaniu czego potrzebuję co mi się podoba wybrałam materiał i od razu tamtejsza krawcowa umówiła się ze mną na 1 przymiarkę, byłam zdumiona gdy powiedziała mi proszę przyjść za tydzień! Pomyślałam, hmmm.. coś musi być nie tak skoro tak szybko mi ją wykroi a w salonach mody mówiono mi że za mało czasu, że już nic nie przyjmą! ale co miałam do stracenia! Udałam się w umówionym terminie na spotkanie wzięłam ze sobą buty (tak jak prosiła krawcowa - te które mam do ślubu) weszłam i od razu proszę już założyć buty a ja podam suknie! Ucieszyłam się jak zobaczyłam że faktycznie ma już dość konkretny wygląd! Pani wymierzyła długość do butów zaznaczyła gdzie trzeba wszyć co poprawić i znowu stwierdziła, że mogę przyjść za tydzień bo ona poprawi co ma zaznaczone i już wszyje fiszbiny tak że już nie będzie cała "miękka" suknia lecz już usztywniona i wtedy sprawdzimy czy nic mnie nie gniecie, z przyczyn nie zależnych ode mnie nie mogłam iść w umówiony dzień więc przełożyłam. Pojawiłam się w terminie dla mnie dogodnym, musiałam chwilkę czekać bo moja krawcowa właśnie kończyła inną klientkę więc przechadzałam się po sali oglądają zdjęcia gotowych projektów jakie stworzyli i natknęłam się na artykuł z gazety z którego dowiedziałam się, że właścicielką zakładu jest moja krawcowa (a jest tam ich kilka) i pewien pan i że wzięli oni udział w programie emitowanym kiedyś na TV2 pt."złoty interes" i wygrali go dzięki czemu mogli otworzyć to studio. W międzyczasie tamta klientka wyszła a krawcowa przyniosła mi moją suknię! Ii tu znowu niespodzianka! Suknia marzenie wypisz wymaluj to co chciałam dopasowana idealnie. Jeszcze tylko dodatki żeby nie była za bardzo "skromna" nie mogłam się na nić zdecydować pani krawcowa dopinała szpilkami i odpinała wszystkie dodatki jakie miała, na nic się nie mogłam zdecydować! [ Może nie mogłam się zdecydować gdyż jestem osobą która jak czegoś nie widzi to nie ma zdania albo jak ma to trudno jest mi się zdecydować - jestem po prostu a-techniczna jak to mówi mój przyszły mąż :) ] Więc ona wyraziła swoje zdanie "suknia jest dość prosta (czytaj skromna) więc ja bym pani poleciła ... i w tym momencie przedstawiła mi swoje zdanie ( w końcu jako projektantka mody i krawcowa widzi pewne rzeczy inaczej niż ja, wie co wygląda dobrze a co się prezentuje nie najlepiej) stanęło na dodaniu w górnej części koronki która maskowała szycia na biuście i dawała jej elegancji! Nadszedł 30.09.2009r. czas ostatecznej przymiarki, tak się bałam że poprosiłam o wsparcie znajomą, zabrałam welon i dodatki. Dotarłam na miejsce i... jak zwykle po prostu szok! sama suknia super wg. życzenia ( a krawcowa nie miała ze mną łatwo w końcu tylko raz się ma TEN wielki dzień, zresztą wszyscy wiedzą jakie panny młode są wybredne ) ale z dodatkami to już nie mogło być piękniej! Ogółem jest to studio, gdzie można uszyć wszystko! Jest dobrze zaopatrzony, duży wybór materiałów, dodatków! Bardzo sympatyczna i zawsze uśmiechnięta załoga. Profesjonalizm w 100%. Polecam wszystkim szycie sobie w tym studio mody!

Ewelina_64

04.10.2009

Studio Mody Anndo

Placówka

Kłodzko, Harcerzy 3

Nie zgadzam się (26)
Czysto i schludnie...
Czysto i schludnie ubranie pracownicy, zawsze pomagają znaleźć poszukiwany produkt,towary dobre, duży wybór w dobrej cenie. Trochę ciasno i mało miejsce, zwłaszcza jak rozładowują palety na sklepie. Uśmiechnięte kasjerki, nawet czasem pomagają pakować zakupy. Miło się tam kupuje!

Ewelina_64

19.09.2009

Biedronka

Placówka

Chełmża, Sikorskiego 30

Nie zgadzam się (18)
Z marcem br....
Z marcem br. utraciłam pracę, posiadałam kredyt w PKO BP na szczęście ubezpieczony od utraty pracy a moim ubezpieczycielem była firma PZU. Wszelkie formalności tj. wypełnienie i złożenie dokumentacji złożyłam w banku, w późniejszym etapie mój kontakt był telefoniczny z konkretną osobą. Była nią pani R. W. /PZU w Warszawie/ Roszczenie zostało uznane, jedynym minusem było to, że okres rozpatrzenia mojego roszczenia był dosyć długi przez co musiałam sama zapłacić chyba 2 raty kredytu, ale reszta bez zastrzeżeń. Kontakt, telefoniczny - przyjemny, bez problemu wystarczyło podać nr szkody i od razu uzyskiwałam konkretne odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania, pani była tak uprzejma, że podała mi swój adres e-mail (oczywiście służbowy) abym przesyłała do niej zaświadczenia o tym, że jestem osobą bezrobotną (konieczność do wypłaty świadczenia). W ten sposób nie było już problemów z nieterminowym spłacaniem rat bo papierki nie przechodziły długiej drogi jakim był : BANK - POCZTA POLSKA - PZU, wszystko szło bezpośrednio do właściwej osoby a mi ułatwiło życie!

Ewelina_64

19.09.2009

PZU

Placówka

Nie zgadzam się (16)
Była to już...
Była to już moja 2 impreza w tym lokalu. Imprezy w jakich miałam okazję uczestniczyć to chrzciny mojej córki (04.01.2009) oraz chrzciny dziecka mojego szwagra. Trafiły nam się 2 rożne kelnerki, wygląd obydwóch - schludny, elegancki i miły dla oka, delikatny makijaż nie wyzywający jak można czasem spotkać. Nie narzucające się obsługa z pytaniami czy podać już to .. czy można zabrać już tamto..( to bywa irytujące). Menu - bogate jak kolory świata, jeśli nie ma w nim naszego ulubionego dania, mięsa, sałatki wystarczy tylko powiedzieć, a nasza prośba zostanie spełniona. Jedzenie smakowo i estetycznie również na duży plus, cena niezbyt wygórowana jak na swoje własne życzenia :). Wszystko zaplanowane czasowo wg. życzenia, bez opóźnień wszystko na czas. Sama restauracja ma 3 osobne pomieszczenia. Jedna większa sala ze stolikami po 4/8 miejsc w normalne dni (na około 40-50 miejsc przy dużych imprezach) i 2 mniejsza na około 12 miejsc (tak jak w przypadku naszych 2 chrzcin). Kolorystyczny wystrój sali/stołów również pod życzenie klienta. Jeśli jest się niezdecydowanym co do kolorystyki można zawsze zdać się na obsługę, potrafią wykonać zaskakującą niespodziankę. Dodatkowym plusem są drzwi przy jednej z małych sal które można zamknąć, co sprawia że mamy zapewnioną prywatności, swobodę i komfort. Osobiście polecam każdemu ten lokal do organizacji wszelkich rodzinnych spotkań, czy imprez.

Ewelina_64

01.05.2009

Hotel Marhaba

Placówka

Kłodzko, Ignacego Daszyńskiego 16

Nie zgadzam się (28)
Podczas zakupów przed...
Podczas zakupów przed spacerem zawsze chodzę kupić dla siebie coś do picia i chrupania np. wodę i paluszki, ale przy okazji jak już tam byłam, chciałam się rozejrzeć po sklepie, czy coś mi się nie przypomni, że potrzebuję to do domu. Chodząc tak po sklepie doszłam do działu z chemią a tam 3 pracownice stojące w kółku rozmawiające o prywatnych sprawach takich jak "kupcie jajka, bo mają podrożeć" zajęte sobą, jakby były po pracy, zero zainteresowania klientem, zero reakcji na cokolwiek i tylko przekleństwa i złe wyrażanie się. Plus dla marketu za otwarte kasy bez kolejek i bogatą ofertę asortymentową, reszta, pozostawia wiele do życzenia. Brak jednakowych strojów, nie zwracanie uwagi na klienta, brak pomocy w odnalezieniu szukanego towaru!

Ewelina_64

14.04.2009

Dobosz Market s.j.

Placówka

Kłodzko, Bohaterów Getta 19

Nie zgadzam się (22)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi