Opinia użytkownika: Ewelina_64
Dotycząca firmy: mBank
Treść opinii: Sytuacja: dzwoni telefon, odbieram, odzywa się miły głos Pani, informuje mnie skąd dzwoni, że rozmowa jest nagrywana i podaje swoje nazwisko, była to Pani M. Bank ma dla mnie propozycję nowej super fajnej i bardzo atrakcyjnej oferty karty kredytowej z limitem 5000 zł bez zbędnych formalności! Myślę super, może faktycznie zaryzykować i założyć sobie kartę kredytową! Karta 52 dni bez odsetek, po tym okresie atrakcyjne promocyjne oprocentowanie (zdaje się że 16,5% - dokładnie nie pamiętam), po tym okresie jeśli nie spłacę wystarczy, że udam się do placówki banku i moje zadłużenie może zostać zamienione na kredyt z niższym %-owaniem 10,60 w skali roku na okres max 5 lat, 0 zł za wydanie, odnowienie lub po prostu posiadanie tej karty, jedyny warunek w przeciągu pierwszych 3 miesięcy muszę dokonać 3 transakcji nie ważne w jakich kwotach po prostu muszę być wykonane a czy to będzie za 5 czy 50 zł nie ważne w przeciwnym razie zostanie pobrana opłata za wydanie w kwocie 70 zł. No same superlatywy! Zgodziłam się na przesłanie mi umowy na taką kartę, ale zadałam jeszcze kilka pytań: co jeśli po przeczytaniu umowy coś mi się nie spodoba i zrezygnuję, czy będę mogła przeczytać taką umowę czy tylko mam ją podpisać i oddać kurierowi? - Pani mnie poinformowała, że kurier który mi to dostarczy dokumenty będzie miał umowę oraz taki dokument rezygnacji, który gwarantuje mi 14 dni na rezygnację z tego produktu nawet jeśli podpiszę umowę i nie poniosę kosztów takiego wycofania, zresztą kurier może mi taką umowę zostawić jak się z nią zapoznam i podpiszę, to mogę ją oddać do oddziału, jeśli tego nie zrobię, to sytuację traktujemy za niebyłą, że ta umowa do mnie nie wyszła. Pani zaproponowała mi jeszcze, że może mi takie oferty przesyłać na mój e-mail oraz, że umowę też może mi przesłać, tak że ja będę miała możliwość wcześniejszego zapoznania się z dokumentem jaki do mnie przyjdzie! moja odpowiedź OK zamawiam! minął jakiś tydzień dzwoni do mnie kurier, że za godzinę będzie u mnie, czy będę w domu! Dogadaliśmy się. Kurier puka prosi o dowód osobisty sprawdza, czy zgadza się z tym co jest na umowie i mówi " proszę tu podpisać" to mówię zaraz zaraz, ale chcę to najpierw przeczytać, bo przecież mam prawo do zapoznania się z dokumentem! A kurier "jak sobie Pani chce przeczytać, to proszę iść do banku, ja mam dostarczyć sprawdzić dane z DO i zabrać". No takie postępowanie i słowa kuriera to był dla mnie szok. Poprosiłam Pana aby zaczekał przez chwilę. Dzwonię na multilinię! Odbiera kobieta już inna oczywiście przedstawiam jej sytuację a ona "kurier jest zobligowany do zaczekania aż Pani przeczyta dokument, ale dokumentów Pani nie może zostawić" dodała jeszcze 2 słowa o tym dokumencie rezygnacyjnym, że zawsze mogę podpisać, a jak się zapoznam i coś będzie nie tak to mogę go złożyć w oddziale, myślę ok utwierdzona w swoim przekonaniu, że mam prawo do przeczytania ponownie idę do kuriera ponownie mówię mu o tym co usłyszałam i tu ta sama odpowiedź, więc poprosiłam o nr do jego szefa. I dopiero od niego dowiedziałam się jak to wszystko wygląda od strony technicznej (tj. kurier wchodzi, otwiera paczkę, sprawdza DO ja podpisuję, on zabiera, oddaje do realizacji i karta się robi) i że tylko z tym bankiem mają problemy, że nie jestem pierwsza która do niego dzwoni z taką sprawą. I faktycznie wyszło na to, że bank powinien wysłać do mnie na pocztę elektroniczną dokumenty, aby usprawnić cały proces, bo jeżeli taki kurier ma 10 takich umów, to zanim każdy je przeczyta, to mija trochę czasu, a jeszcze musi dojechać do takiego klienta. W 100 % ich rozumiem. Żeby tego było mało, to tej umowy nie podpisałam, bo okazało się, że brakowało w komplecie właśnie tego dokumentu od rezygnacji! Całe to zamieszanie było niepotrzebne a powstało dzięki niedoinformowanych pracowników z multilinii! Oferta fajna, produkt przyzwoity (jak dla mnie) chęć podpisania z mojej strony ale niestety bo finalizacji nie doszło! Tylko pogratulować, a na mailu dalej nic :)