Profil użytkownika
Profesjonalny Opiniotwórca
Opinie użytkownika (72)
Ponieważ wyszłam za...
Ponieważ wyszłam za mąż i zmieniłam nazwisko, zmuszona byłam wymienić dowód osobisty. W Białogardzie, gdzie wynajmuję stancję. jestem zameldowana tymczasowo. dlatego musiałam jechać do Bobolic, gdzie jestem zameldowana na stałe. Nie lubię wizyt w urzędach, ponieważ pracujące tam osoby są często nieprzyjemne. Tym razem było inaczej. Zapukałam i weszłam do pokoju, gdzie składa się wnioski o dowody. Z uśmiechem na twarzy przywitała mnie pani siedząca za biurkiem. W pokoju było jasno i czysto. Pani zapytała czy mam wypełniony wniosek, powiedziałam że nie, więc wręczyła mi druk i długopis i pozwoliła wypełnić go w pokoju. W między czasie poszukała moich dokumentów ze ślubu. Kiedy skończyłam, zapisała numer telefonu i powiedziała, że po 2 tygodniach mogę zadzwonić i zapytać czy dowód już jest, a jeżeli będzie potrzeba, to może go nawet wysłać do urzędu do Białogardu, abym nie musiała jeździć. Była naprawdę miła. Trochę zmieniłam zdanie na temat urzędów.
Ze wszystkich kanałów...
Ze wszystkich kanałów TVN lubię najbardziej. Zawsze można pooglądać tam coś ciekawego. Każdy znajdzie coś dla siebie. Bardzo przypadły mi do gustu programy "Dlaczego ja" i "Trudne sprawy", które opowiadają zaskakujące historie z życia ludzi. Uwielbiam również wszelkie seriale kryminalne typu "Detektywi" o raz program Magdy Gessler. Stacja emituje również wieczorami ciekawe filmy. Jedna denerwujące są reklamy, które czasami zniechęcają do oglądania. Nie raz zdarzyło się, że były tak długie, że zrezygnowana poszłam spać. Jeszcze jedna rzecz mnie irytuje - powtórki programów, np "Kuchennych rewolucji". Kiedy wyczerpią się odcinki są emitowane na nowo. Jednak lubię tę stację.
Ponieważ następnego dnia...
Ponieważ następnego dnia wybierałam się z mężem na urodziny do bratanicy, postanowiłam prezentu poszukać w Pepco. Zawsze można znaleźć tam coś fajnego i niedrogiego. Jak zwykle w sklepie panował porządek. Na półkach wszystko ładnie poukładane, jedna z pań z obsługi wykładała akurat towar, jednak nie przeszkadzało to w zakupach. Postanowiłam kupić jakieś rzeczy plastyczne, ponieważ bratanica się w tym lubuje. Znalazłam śliczne długopisy żelowe za 6,99, farby do malowania rękoma za 9,99, tablicę ze specjalnym mazakiem do pisania i ścierania za 9,99. Wybór był ogromny, nie wiedziałam na co się zdecydować, ale w końcu się udało. Przy kasie powitała mnie młoda sprzedawczyni. Była uprzejma. Obsłużyła mnie jak należy. Zadowolona wyszłam z zakupami.
Jestem mamą 7...
Jestem mamą 7 miesięcznej córeczki. Jak każda mama chcę, aby moje dziecko miało wszystko, czego potrzebuje. Jako, że sama nie miałam w dzieciństwie zbyt wiele zabawek, gdyż w domu się "nie przelewało", chcę, aby córci niczego nie brakowało. Bardzo lubię kupować jej zabawki firmy Fisher Price. Są one drogie (co jest minusem), ale za to bardzo dobrze dostosowane do tego, aby rozwijać zmysły i umiejętności naszych pociech. Dzieci poprzez zabawę uczą się kolorów, słów, nazw zwierząt. Zabawki pobudzają wyobraźnie malucha. Mam tych zabawek sporo :bujaczek, matę edukacyjną, klocki sensoryczne, piramidę, konika morskiego, kulę do raczkowania, grzechotki i kilka innych. Mimo wysokiej ceny kupuję te zabawki, ponieważ wiem, że są dostosowane do wieku dziecka, bezpieczne i uczą. Polecam wszystkim rodzicom.
Byłam u ginekologa...
Byłam u ginekologa i dostałam receptę. Skuszona reklamami tej apteki i zapewnieniami o niskich cenach poszłam tam. Miałam na recepcie 2 leki - 1 który musiałam wziąć najóoźniej na następny dzień, ponieważ w piątek miałam zrobić badanie moczu, oraz 2 już nie tak pilny. Pani powiedziała mi, że lek będzie następnego dnia. Przyszłam następnego dnia tj .10.11.2011 zapytać o lek. Młody pan poszedł szukać receptę, było wielkie zamieszanie, mnóstwo ludzi, farmaceuci nieznający się na tym co robią, powolni jak ślimaki no i asortyment, a raczej jego brak. Po jakimś czasie przyszedł i powiedział, że właśnie mają kontrolę i biuro jest zamknięte, a chyba tam jest moja recepta i żebym przyszła około 17.00. No więc wybrałam się po raz 3 po leki około godziny 18. Znowu naczekałam się w kolejce. Kiedy nadeszła moja kolej pani poszła szukać recepty. Nie znalazła jej. A do tego leki, które miały być nie dojechały.
dojechał ten, który był mi niezbędny, ale nie było recepty, więc jak go wydać. Powiedziałam, że potrzebuję ten lek na już. Pani obdzwoniła hurtownie. Przyszła za jakoś czas z inf. ,że 2 leku dziś nie będzie (a następny dzień był świętem, czyli dniem wolnym od pracy). Powiedziałam, że chce albo leki, albo receptę. Pani do mnie, że poprosi mój nr telefonu to zadzwoni 12.11 jak lek dojedzie. Nalegałam, że ten 1 muszę mieć dziś. Stałam tam godzinę w 7 miesiącu ciąży, aż w końcu pani wydała mi łaskawie 1 lek. Byłam przerażona takim bałaganem. Jak recepta mogła zaginąć, nie rozumiem tego. Do tego zapłaciłam tyle, ile bym zapłaciła w innej aptece. Na koniec usłyszałam powiedziane bo powiedziane przepraszam.
Robiłam dziś porządek...
Robiłam dziś porządek w portfelu i znalazłam paragon z tej drogerii. Przypomniałam sobie zakupy. Sklep był niedługo otwarty. Asortyment był dość szeroki, ceny przystępne. Akurat były fajne promocje, np jedwab do włosów Biosilk za 3,75. antyperspirant Nivea 6,99. Panował porządek, na półkach było pełno towaru. Jednak tylko wystarczyło przystanąć przy jakimś regale, od razu podchodziła pani sprzedawca i pytała czy w czymś pomóc. Trochę to mnie irytuje, bo to takie narzucanie, ale nie robiła tego w sposób nachalny. Powiedziałam, że się rozglądam, to się uśmiechnęła, powiedziała, że służy pomocą i odeszła. Kiedy włożyłam do koszyka to co chciałam podeszłam do kasy. Tam była przesympatyczna pani, uśmiechnięta. Spakowała moje zakupy, pobrała należność, podziękowała i pożegnała. Byłam zadowolona z zakupów.
Tak sobie siedzę...
Tak sobie siedzę i myślę, że fajnie, że znalazłam ten portal. Mogę wyrazić swoje opinie na temat obsługi w różnych branżach. Przy tym za obserwacje dostaję punkty i mogę je zamieniać na nagrody. Ponadto mam nadzieje, że opinie moje i innych osób wpłyną na poprawę jakości obsługi. Jestem młodą mamą, nie pracuję i mogę sobie pozwolić na chodzenie po sklepach i zbieranie informacji. Potem siadam przed komputerem, odtwarzam wizytę w sklepie, oceniam i gotowe. Mam tylko małe zastrzeżenie co do akceptacji obserwacji. Czytam sobie te, które się pojawiają i niektóre naprawdę moim zdaniem się nie nadają, ponieważ tak naprawdę nie zawierają żadnych istotnych informacji. Ale to są moje odczucia. Widocznie akceptanci mają inną skalę oceny.
03.12.2021
Odpowiedź firmy
Angeliko, aktywne uczestnictwo na naszym portalu to same korzyści;) Po pierwsze Twoje oceny wpływają na polską jakość obsługi i na to, które firmy będą mogły chwalić się Godłem Jakość Obsługi (a już we wrześniu ogłosimy, które firmy konsumenci wybrali jako te najprzyjaźniejsze i najlepsze w 2011 roku) a po drugie możesz wstąpić do Klubu Super Obserwatora, zbierać punkty i wymieniać je na nagrody. Pamiętajmy, że to właśnie klienci mają wpływ na firmy i mają prawo a wręcz powinni wymagać od nich tego co najlepsze w jakości obsługi. Pozdrawiamy i życzymy powodzenia w zbieraniu punktów w Klubie, zespół portalu.
Od około półtora...
Od około półtora roku korzystam z usług tej sieci. W sumie to nigdy nie byłam przekonana do tej sieci, ale mój mąż mnie namówił, bo smsy do sieci były za darmo. Zgodziłam się, kupiłam kartę no i potem było już tylko lepiej. Za jakiś czas firma wprowadziła promocję - uzupełniasz konto za 20zł, wysyłasz kod z numerem telefonu (zupełnie za darmo) i rozmawiasz z tym numerem 20 dni nic nie płacąc. Za ile zł uzupełniasz za tyle dni rozmawiasz. Potem weszła taka sama promocja, tylko dotyczyła rozmów ze wszystkimi w heyah za darmo. Jestem bardzo zadowolona z usług tej sieci, uważam, że bardzo dba o klienta.
Potrzebowałam kopert, aby...
Potrzebowałam kopert, aby rozdać rodzinie zaproszenia na ślub. Nie znałam jeszcze Białogardu. Teściowa zaprowadziła mnie do tego sklepu. Kiedy weszłam przywitał mnie miły pan. Sklep był dość duży. Na półkach było widać dużo poukładanego asortymentu. Poprosiłam o zwykłe, białe koperty, 12 sztuk. Pan poinformował mnie, że ma tylko kilka i na pewno nie będzie tyle. Zaproponował bardziej podłużne. Zgodziłam się. Okazało się, że są z wyciętymi okienkami na adresata, takie nie nadawały się zaproszenia (a wcześniej poinformowałam po co mi koperty, widać, że sprzedawca nie znał za bardzo asortymentu). Zrezygnowany pokazał jeszcze kolorowe koperty, zgodziłam się. Oczywiście nie było wystarczającej ilości w jednym kolorze, musiałam wybrać różne. Do tego cena za zwykłą to 10gr a za kolorową 50 gr (lekka przesada). Zapłaciłam i wyszłam.
Potrzebowałam szklanej tarki...
Potrzebowałam szklanej tarki do owoców. Bratowa powiedziała mi, że dostanę ją w tym sklepie, więc się tam udałam. Faktycznie bez problemu znalazłam to o szukałam. Towar był ładnie poukładany na półkach. Asortyment duży, wszystko do domu do kuchni (szklanki, garnki, talerze itd.), do tego wszystko w przystępnych cenach. Widać było, że towar jest dobrej jakości, nie to co w sklepach typu "Czwórka". Podeszłam do lady, ponieważ część towaru można było wziąć samemu, część znajdowała się za ladą. Obsługiwała mnie miła kobieta. Zapytała czy potrzebuję coś jeszcze. Kiedy powiedziałam, że nie, zapakowała towar, poprosiła o 7zł, wydała resztę, podziękowała i pożegnała.
Będąc z rodziną...
Będąc z rodziną na niedzielny spacerze, wybraliśmy się do lodziarni, która znajduje się w centrum miasta. Zawsze było tam dużo ludzi, więc stwierdziliśmy, że lody muszą być smaczne. Podeszliśmy do okienka, obejrzeliśmy ofertę, ceny były atrakcyjne, wybór smaków i sosów dość duży, w środku porządek. Nadeszła nasza kolej. Poprosiłam o 3 lody americanos, niestety dostałam po prostu lody z maszyny, nie takie jakie widniały na zdjęciu podpisanym "americanos". Nie chciałam już robić awantury chociaż obsługa była fatalna. Maszyna do lodów śmietankowych się zacinała i lody wyszły beznadziejne, a pani tylko marudziła "maszyna mi coś szwankuje". powinna zrobić nowego, albo nie sprzedawać śmietankowych. No ale widocznie dla niej liczyły się pieniądze, a nie opinia klienta. Zapłaciłam za lody i niezadowolona odeszłam.
Jako że dopiero...
Jako że dopiero od lipca mieszkam w Białogardzie, dopiero poznają tutejsze sklepy. Potrzebowałam troszkę wędliny do kanapek, w Sano były kosmiczne kolejki więc zaszłam do tego sklepu. Było sporo ludzi, ale obsługiwały 2 panie, które kroiły i ważyły towar oraz pani, która kasowała. Stojąc w kolejce obejrzałam sklep. Było czysto. Duży wybór wędlin i mięs. Teraz chwila zastanowienia co wybrać. Ceny były rozsądne. Kupiłam parówki za 9,90 za kg, kiełbasę cienką za 12,90 i wędlinkę do chleba.Obsługująca mnie pani była uprzejma, ubrany w biały fartuch. Bez zastanowienia podawała wszystko o co poprosiłam. Widać było, że doskonale zna asortyment. Następnie podeszłam do kasy. Zostałam miło obsłużona i zadowolona wyszłam ze sklepu.
Idąc do teściów...
Idąc do teściów w odwiedziny zaszłam do cukierni, aby kupić jakieś ciasto do kawy. Wiem, że można tu zakupić świeże i naprawę smaczne ciasto, ponieważ kupiłam tu tort ślubny. W sklepie było czysto. Wybór ciast duży, jednak ceny dość wysokie. Wszystkie ciasta kosztowały powyżej 20 zł za kilogram. Zainteresowało mnie kilka. Zapytałam sprzedającej co to za ciasta. Chętnie odpowiedziała mi i zdecydowałam się na jedno. Poprosiłam o nie. Kobieta zapakowała ciasto w pudełko, pobrała pieniążki. Wszystko poszło sprawnie i szybko, a ciasto okazało się pyszne.
Udałam się do...
Udałam się do złotnika w celu powiększenia obrączki przed zbliżającym się ślubem. Salon jest malutki, ale bardzo ładnie i gustownie urządzony. Można tam kupić biżuterię, zegarki jak i skorzystać z usług jubilerskich w atrakcyjnych cenach. Sprzedawca był sympatyczny. Na miejscu dokonał powiększenia obrączki. Cena była zadowalająca, czas obsługi krótki. Gratis wypolerował obroczkę mojego wtedy jeszcze narzeczonego. Byłam zadowolona z obsługi w tym salonie.
Podczas sobotnich zakupów...
Podczas sobotnich zakupów wstąpiłam do sklepu komputerowego w celu zakupienia myszy komputerowej. Pomieszczenie było przestronne, towar poukładany i łatwo dostępny. Podeszłam do ścianki, na której wisiały myszy. wybór był dość spory, a ceny nie wygórowane. Jednak jeżeli chodzi o inne sprzęty, wybór mógłby być większy. Stałam chwilę, zastanawiałam się więc podszedł do mnie sprzedawca. Zapytał w czym może pomóc. Kiedy powiedziałam czego poszukuję, sprzedawca doradził mi ładną, kobiecą mysz w atrakcyjnej cenie. Przedstawił mi zalety sprzętu. Był przy tym miły. Zdecydowałam się na zakup towaru więc podeszliśmy do kasy. Sprzedawca zapakował towar, pobrał opłatę i miło pożegnał.
Kiedy wstałam rano...
Kiedy wstałam rano okazało się, że nie ma w domu chleba. Ubrałam się więc i zeszłam na dół do Delikatesów osiedlowych. Kiedy nagle mi czegoś zabraknie idę tam, jednak wole robić zakupy gdzie indziej, ze względu na ceny. Jest tam dość drogo, np. chleb zwykły krojony kosztuje 2,45. No ale jest to trasa wylotowa z miasta, a inny sklep w pobliżu to Inermarche jakieś 600 metrów dalej więc za każdą pierdołą nie chce się biegać tak daleko. Można tu kupić artykuły spożywcze, podstawową chemię, ciasta, alkohol, papierosy, więc wybór jest dość szeroki. Jak zwykle panował wewnątrz sklepu porządek. Obsługiwały 2 panie około 50 lat. Były sympatyczne i szybciutko podawały o co klient poprosił. Nawet zagadały coś na temat pogody. kupiłam co chciałam i pożegnana wyszłam.
Tego dnia byłam...
Tego dnia byłam umówiona do ginekologa na wizytę kontrolną po porodzie. Doktor Salloum prowadził całą moją ciążę. Chodziłam do jego prywatnego gabinetu, ponieważ ceny za jego usługi są naprawdę rozsądne. Do tego lekarz naprawdę zna się na tym co robi. Zawsze ma sporo pacjentek, ale umawia je na godziny, dlatego nie trzeba długo czekać. Jak zawsze gabinet lśnił czystością. Doktor zawsze jest ubrany w biały fartuch. Trochę porozmawialiśmy jak dziecko, jak się czuję i lekarz przeszedł do badania. Jak zawsze było ok. Nie bolało. Lekarz powiedział, że wszystko jest w porządku i że widzimy się za pół roku, no chyba, że coś się wydarzy. Idąc do niego nie odczuwam dyskomfortu i wstydu jak do innego ginekologa. Polecam wszystkim kobietom tego lekarza.
Dziś wieczorkiem wybrałam...
Dziś wieczorkiem wybrałam się z mężem na zakupy do Kauflanda. Lubię ten sklep, ponieważ można tam kupić wszystko i znaleźć naprawdę tanie a dobre produkty. Wybraliśmy wieczorną porę, gdyż jest już wtedy mało ludzi i można spokojnie poszukać to, czego potrzebujemy. Zaraz na wjeździe zatrzymaliśmy się po ziemniaki. Akurat są w promocji. A tu szok, bo nie było otwartego worka, mąż musiał rozrywać go, abyśmy dostali się do kartofelków. Do tego jak nigdy się z tym nie spotkałam, niektóre ziemniaki były nadgniłe. Wybraliśmy co się dało i ruszyliśmy dalej. W sklepie ogólnie panował ład. Zapakowaliśmy trochę spożywki, płyn do naczyń, mięso i udaliśmy się do kasy. Tam przywitała nas kasjerka, obsłużyła jak należy, pożegnała,
Wybrałam się do...
Wybrałam się do Schleckera, ponieważ tylko tam w Białogardzie mogę kupić mleko Bebiko 2HA. Ostatnim razem chwaliłam ten sklep, dziś już tak nie będzie. Już wchodząc zauważyłam, że coś jest nie tak. Klientka stała przy kasie a nie było kasjerki. Ta szła dopiero, aby obsłużyć tę panią. Znalazłam to czego szukałam. Przy okazji kupiłam żel pod prysznic, gdyż był w promocji. Tam zawsze można coś fajnego i taniego znaleźć.Do tego jest porządek i łatwo wszystko odszukać. Wybór jest duży. Kiedy tak szłam między regałami usłyszałam, jak jakaś kobieta głośno rozmawia, było słychać tylko ją, więc domyśliłam się, że rozmawia przez telefon. Okazało się, że to druga pracownica siedziała na zapleczu (miała najprawdopodobniej przerwę, ponieważ pachniało jedzeniem), ale nie musiała rozmawia tak, że wszyscy ją słyszeli. Podeszłam do kasy. Pani kasjerka to zauważyła i podeszła również. Była miła i szybciutko mnie "skasowała". Nie była to jednak najprzyjemniejsza wizyta w tym sklepie.
Będąc na spacerku...
Będąc na spacerku z córeczką, wstąpiłam do Intermarche po zakupy na obiad. Zatrzymałam się przy stoisku z warzywami i owocami, wzięłam trochę pieczarek. Widać było, że wszystko jest świeże.Na półkach, na których można znaleźć praktycznie wszystko panował ład i porządek. Kiedy podeszłam do stoiska z mięsem trochę zaszokowała mnie wysoka cena piersi z kurczaka - 18,99, ale wzięłam, bo już mi się nie chciało latać nigdzie. W promocji kupiłam majonez i chusteczki nawilżane dla córki. Ogólnie ceny w sklepie nie były powalające,ale promocje dość ciekawe. Przy kasie nie było ludzi. Obsługiwała mnie młoda dziewczyna, była miła i kontaktowa, nawet zagadała coś na temat córeczki. Suma paragonu za tak małe zakupy była jednak jak na mój gust za wysoka.
