Opinie użytkownika (12)

2 lata temu...
2 lata temu podpisaliśmy z Netią umowę o świadczenie usług telekomunikacyjnych. Przez cały okres trwania umowy nie mieliśmy żadnych problemów z tym dostawcą, ani z usługami świadczonymi przez firmę. Jednak w lipcu 2011 zmarł mój tata, na którego była umowa. Wiadomo - zaczęło się załatwianie wszelkich formalności z przepisywaniem wszystkich umów. I tu z Netią zaczęły się schody. W lipcu jeszcze zgłosiłam w Netii, przez infolinię, że zaistniała taka sytuacja i poprosiłam o zmianę danych w umowie na mnie. Pani z którą rozmawiałam bardzo grzecznie mnie obsłużyła, wzięła ode mnie wszystkie dane, potrzebne do przepisania umowy, i na koniec rozmowy powiedziała że wszystko już jest przepisane i od następnego okresu rozliczeniowego faktura będzie wystawiona na mnie. Skoro tak powiedziała, to ja już się tym nie przejmowałam. Pełne faktury są dostępne na koncie w Netia online, jednak kwotę i numer konta dostajemy na maila - i stąd też brałam informacje na jaką kwotę mam zrobić przelew za usługi. Jednak ku mojemu zdziwieniu, pod koniec lutego, kiedy zalogowałam się do serwisu, żeby pobrać fakturę zbiorcza do rozliczenia pit-u zorientowałam się, że do tej pory, faktury są wystawiane na tatę. Zadzwoniłam ponownie do nich, i po kilku nieudanych próbach połączenia się z konsultantem w końcu udało mi się z kimś na ten temat porozmawiać - tym razem rozmawiałam z mężczyzną, który miał problemy z dykcją i ciężko nam było się dogadać, ale uprzejmy był - nie ma co:) Wyjaśniłam sytuacje - Pan powiedział ze na naszym koncie nie ma odnotowanej informacji o zmianie danych. Wzięłam głęboki oddech, podałam Panu jeszcze raz nowe dane. To był poniedziałek i Pan powiedział ze we wtorki wysyłają dokumenty, wiec w tym tygodniu powinnam je jeszcze dostać, podpisać i odesłać, żeby wszystko poszło sprawnie. Czekałam do końca tygodnia, dokumenty nie przyszły, minął następny wtorek, jeszcze to przeżyłam. Ale kiedy w piątek dokumenty nie przyszły - ponownie zadzwoniłam na infolinie - Bardzo miły pan wklepał moje dane w komputer i ku jeszcze większemu memu zdziwieniu " dokumenty właśnie dzisiaj zostały wysłane..." w piątek! a Pan, z którym rozmawiałam wcześniej twierdził, że są wysyłane we wtorki. Zgłupiałam totalnie. Dziś mamy 13 marca i po miesiącu czasu wreszcie są - listem zwykłym, bez polecenia bez priorytetu i oczywiście bez daty nadania... Mało tego - kiedy otworzyłam kopertę moim oczom ukazała się umowa, w której.... był błąd na błędzie jeśli chodzi o wszystkie dane. Zadzwoniłam więc ponownie, spytać się co mam w tej sytuacji zrobić, a odpowiedz kolejnego konsultanta brzmiała: "Proszę się nie przejmować, poprawić dane długopisem, postawić wszędzie parafki i napisać oświadczenie czemu pisała Pani po umowie." NO RĘCE MI OPADŁY... Tyle słów chyba wystarczy na dzień dzisiejszy na temat tej firmy. Mam ochotę im nie odsyłać tych dokumentów, jednak ich oferta naprawdę mi odpowiada. Nie wiem jak będzie wyglądała dalej nasza współpraca, ale wiem jedno, że na dzień dzisiejszy jestem bardzo niezadowolona z kompetencji konsultantów Netii... Ciekawe tylko kto będzie musiał zapłacić za te wszystkie połączenia z 801 802 803?

Alex_3

15.03.2012

Netia

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Dziś po raz...
Dziś po raz chyba setny korzystałam z usług stacji benzynowej Lotos, na rondzie w Emilii. Jestem tam kilka dni w tygodniu z racji tego że jest to jedyna "wygodna" stacja na mojej trasie do pracy. Na temat ceny paliwa - jest kilka groszy taniej niż na innych stacjach "po drodze". Jak zawsze zatankowałam auto, weszłam do środka żeby kupić papierosy i zapłacić za paliwo -- i jak zwykle to samo - uprzejmość do przesady - obsługa: "Dzień dobry, witamy na stacji paliw Lotos", "czy będzie fakturka?", "Dziękujemy, zapraszamy ponownie"... ja rozumiem, że uprzejmość w stosunku do klienta jest ważna - ale bez przesady - rzadko kto lubi rozmawiać z automatem, a Ci młodzi ludzie którzy tam pracują, zachowują się jakby byli zaprogramowani, albo bali się powiedzieć coś więcej poza nakazaną regułką. Jeśli chodzi o pozostałe czynniki - zawsze czysto, szybko. Moim zdaniem kierownictwo powinno wyluzować z tymi regułkami...

Alex_3

14.03.2012

LOTOS

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Tym razem moja...
Tym razem moja obserwacja PZU dotyczy ubezpieczenia OC. Poszukiwałam najtańszego ubezpieczenia OC dla mojego auta. Pierwszym zakładem ubezpieczeń, do którego zadzwoniłam było właśnie PZU. Myślałam że to będzie "strzał w dziesiątkę", bo rodzice od 30 lat ubezpieczają auta właśnie tam, i specjalnie dopisałam mamę jako współwłaściciela, żeby mieć więcej zniżek. Długo czekałam, aż dostanę się na wolną linię musiałam połączyć się z infolinią 3 razy. Konsultantka na którą trafiłam była bardzo uprzejma, z głosu poznałam, że może mieć koło 50 lat. Obliczyła mi składkę, niestety nie satysfakcjonującą mnie, bo ponad 800 złotych. Ponadto, mimo, że zadzwoniłam tylko, żeby dowiedzieć się o składkę OC Pani zaczęła zachęcać mnie do chyba wszystkich możliwych ubezpieczeń które oferuje PZU: AC, NNW, coś związanego z szybami, nawet, co mnie bardzo zdziwiło, ubezpieczenia mieszkania i oczywiście dodawała wszystkie ubezpieczenia do mojego jednego OC kończąc na sumie blisko 1700 zł . Reasumując: Konsultantka z którą przyszło mi rozmawiać, mimo pozytywnego podejścia do klienta, wydała mi się zbyt nachalna. Podziękowałam, powiedziałam że się zastanowię i z ulgą odłożyłam słuchawkę. Nie jestem zachwycona ofertą ubezpieczeniową PZU.

Alex_3

18.03.2010

PZU

Placówka

Nie zgadzam się (18)
W końcu nadszedł...
W końcu nadszedł czas na pierwszy własny samochód, a co za tym idzie - pierwsze ubezpieczenie OC. Zrobiłam sobie wieczór serfowania po internecie i dzwonienia na różnego rodzaju infolinie w poszukiwaniu najtańszego ubezpieczenia. Mam 20 lat, od roku prawo jazdy, więc, jak wiadomo, brak zniżek. Postanowiłam więc dopisać jako współwłaściciela moją mamę która posiada 60 % zniżek. Większość firm ubezpieczeniowych posiada elektroniczny system obliczania składek, jednak dla pewności, w każdym przypadku dzwoniłam na infolinie. Składki w moim przypadku wahały się od 750 do 1120 zł na rok. Skakałam ze strony na strone i trafiłam na LINK 4. Obliczyłam składkę - 479 zł! Przetarłam oczy ze zdziwienia, chwyciłam za telefon i połączyłam się z młodym, bardzo uprzejmym Panem P. - Dobry wieczór, w czym mogę pomóc? - Dobry wieczór, mam pytanie, może trochę głupie, aczkolwiek ważne: Czy kalkulator u Państwa na stronie dobrze oblicza składki OC? - A co za mało Pani wyszło? Poprosiłam Pana o ponowne obliczenie składki, powiedział że zajmie mi to 4 minutki, uprzedził mnie, że może wyjść kilka złotych więcej i faktycznie wyszło raptem o 10 zł więcej. 489 zł na rok ( OC, NNW, całodobowa pomoc) to bardzo mało w porównaniu z ofertami innych firm ubezpieczeniowych. Pan P. udzielił mi wszystkich niezbędnych informacji dotyczących ubezpieczenia, w bardzo prosty, uprzejmy sposób - to ogromny plus, zaczęłam wierzyć, że na infoliniach pracują jeszcze kompetentni ludzie. Dostałam jeszcze rabat w wysokości 3 % za wujka który też ma ubezpieczenie w LINK 4. - Domyślam się, że ma Pani na imię Ola, zgadza się? - Tak dokładnie. - Pani Olu, proszę zadzwonić do nas kiedy dostanie Pani tablice rejestracyjne, poprosić o połączenie ze mną i "uruchomimy" OC jeszcze tego samego dnia, tymczasem wyślę Pani na maila ofertę którą Pani wybrała, proszę się z nią zapoznać. Podziękowałam, Pan życzył mi miłego wieczoru i zakończyliśmy rozmowę ogólnie rzecz biorąc po 15 minutach. Podsumowując: całodobowa infolinia - plus, zachowanie i wiedza Pana P. - plus, cena i zakres usług - plus, czas i poziom obsługi na infolinii - plus. LINK 4 otrzymuje ode mnie 5 z plusem!

Alex_3

05.03.2010

Link4

Placówka

Nie zgadzam się (15)
Konto w ING...
Konto w ING Banku Śląskim założyłam sobie za czasów studiów w Katowicach. W październiku 2008 roku, bank wyszedł z ofertą założenia internetowego konta "Direct", do studentów jednej z katowickich uczelni ( z tego co się orientuję, co roku "wychodzą do ludzi" aby pozyskać większą liczbę klientów). Moim zdaniem to duży plus, ponieważ łatwiej jest się dowiedzieć wszystkiego rozmawiając "w cztery oczy" w miejscu gdzie bywa się codziennie, niż jeździć po placówkach, dzwoniąc na infolinię czy czytając informacje w internecie. Pewnego dnia gdy weszłam na uczelnię od razu rzuciło mi się w oczy stoisko promocyjne "ING" - schludne, na stojakach były rozłożone ulotki informacyjne, a wokół stoiska ze studentami rozmawiały 3 osoby ubrane "na galowo". Zwlekałam jednak z uzyskaniem jakichkolwiek informacji, bo stwierdziłam, że konto w banku nie jest mi potrzebne do życia. Po tygodniu jednak zdecydowałam się chociaż porozmawiać o propozycji banku(promocja trwała tydzień). Około 25 letnia, bardzo miła kobieta podała mi bardzo dużo argumentów za otworzeniem konta w ogóle, a jeszcze więcej za otworzeniem konta w ING. Koniec końców zdecydowałam się otworzyć "darmowy" rachunek rozliczeniowy i drugi oszczędnościowy z niewielkim oprocentowaniem. W cudzysłowiu darmowy, bo z biegiem czasu płacę za prowadzenie konta coraz więcej. Do odciąganych prowizji w ciągu jednego miesiąca należą między innymi: 2 zł za niekorzystanie z karty debetowej, 6 zł za drugie i każde kolejne wyciągnięcie pieniędzy z rachunku oszczędnościowego, 0,05 % sumy wpłacanej na konto w placówce banku (taka jakby kara za nie wpłacanie pieniędzy we wpłatomatach, które bank oddaje do dyspozycji przy niektórych bankomatach), 5 zł za wypłatę pieniędzy w innym bankomacie niż ING i Euronet. Ogólna ocena banku pozytywna, poza tymi małymi kruczkami związanymi z prowizjami.

Alex_3

25.02.2010
Nie zgadzam się (14)
W klubie "Heaven"...
W klubie "Heaven" byłam 2 razy w życiu. Lokal posiada trzy sale z różnymi rodzajami muzyki za to duży plus, bo każdy znajdzie coś dla siebie. Cena wstępu niezbyt wygórowana w zależności od dnia. Kobiety za wstęp płacą mniej. Wejścia do klubu strzeżą bardzo dobrze zbudowani panowie, jednak mało sympatyczni, wulgarni. Szatnia oczywiście płatna, jak w większości klubów w Łodzi. Można oczywiście się napić zimnych napojów, nie tylko bezalkocholowych, lecz ceny są ok 150 % wyższe niż w zwykłym sklepie (powiedzmy napój red bull w sklepie kosztuje ok 4 zł, w "heaven" natomiast - 10 zł). Kelnerki dobrze wykonują swoją pracę, barmani również. Jednak jeśli chodzi o klimat jaki panuje w klubie podczas imprez, gdybym miała nazwać jednym słowem - "mordownia". Niestety do klubu są wpuszczane dzieci w wieku 15 lat, pijani nastolatkowie, osoby o "innym" kolorze skóry, a to wszystko łącząc się w spólną zabawę wywołuje awantury i zbyt często jest potrzebna pomoc ochroniarzy. Ogólnie rzecz biorąc, jeśli ktoś chce się przyzwoicie pobawić, to "Heaven" nie jest klubem dla niego. Taki przynajmniej jest moje odczucie.

Alex_3

25.02.2010

Heaven

Placówka

Łódź, al. Piłsudskiego 14

Nie zgadzam się (25)
Kilka tygodni temu...
Kilka tygodni temu odwiedziłam zgierską filię PZU życie, aby zgłosić szkodę spowodowaną moim pobytem w szpitalu. Było to kilka dni po nowym roku, jednak weszłam i pierwsze co zobaczyłam to tłum ludzi. ustawiłam się w kolejce gdzie, oceniając "na oko" było najmniej interesantów. Ku mojemu zdziwieniu stałam tylko około 10 minut, wszystko szło bardzo sprawnie. Gdy nadeszła moja kolej, przyszło mi rozmawiać z młodą( "na oko" 23 lata), bardzo uprzejmą Panią, która dokładnie mnie wysłuchała, przeprosiła i poszła sprawdzić polisę do stanowiska, przy którym powinnam zgłaszać szkodę. Kiedy wróciła poinformowała mnie o dokumentach jakie są potrzebne. Okazało się, że brakuje mi tylko "deklaracji przystąpienia do ubezpieczenia", którą powinnam otrzymać w zakładzie pracy, gdzie się ubezpieczałam. Nic nie załatwiłam, podziękowałam i wyszłam. Następnego dnia zadzwoniłam do kadrowca, żeby zdobyć brakujący dokument, on zaś poinformował mnie, że zaraz po nowym roku otrzymał pismo z PZU, że takiego dokumentu przy zgłaszaniu szkody nie trzeba. Kolejny raz musiałam jechać do placówki PZU, żeby poinformować Panią o tym fakcie i, co najdziwniejsze, owa Pani powiedziała, że dostanę odszkodowanie tylko za pobyt w szpitalu, a nie za sam zabieg. Zdziwiło mnie to, jednak koniec końców, po dwóch tygodniach, dostałam odszkodowanie z obydwu tytułów. Ogólna ocena placówki dobra, jednak za niedoinformowanie pracownicy odejmuję 2 punkty.

Alex_3

24.02.2010

PZU

Placówka

Zgierz, Dąbrowskiego

Nie zgadzam się (23)
Z usług tego...
Z usług tego salonu korzystam mniej więcej od roku. Z tego co się orientuję, ceny usług ogólnie są podobne do innych salonów w Ozorkowie, lecz ze względu na miejscowość są dużo niższe niż w Łodzi czy Zgierzu. Z usług fryzjerskich jeszcze nie korzystałam, jednak obserwując pracę fryzjerów widzę, że klienci wychodzą zadowoleni i wracają, kilku spotkałam tam kilkakrotnie. Sama Pani Anna jest również fryzjerką, bardzo miłą, młodą kobietą. Natomiast jeśli chodzi o kosmetykę - "cud miód" Pani Ilona, bądź Iwona jest strasznie przesympatyczną osobą, około trzydziestki. Robi wszystko tak jak jak chce klient, doradzi, przeprowadza zabiegi dokładnie, nie wypuszcza z Salonu gdy coś pójdzie "nie tak". Mam tu namyśli moją ostatnią wizytę, kiedy postanowiłam zrobić oczyszczanie twarzy. Po zabiegu nałożyła mi serum, na które, jak się okazało, jestem uczulona. Powiedziałam, że opuchlizna spod oczu zejdzie mi do jutra, a dziś nie muszę pięknie wyglądać. Kosmetyczka jednak spytała grzecznie czy mam czas i po twierdzącej odpowiedzi zaczęła odwracać to "co się popsuło" nakładając specjalne preparaty. Po pół godziny wyszłam z salonu bez opuchlizny. W salonie można również skorzystać z solarium, jednakże jest do dyspozycji tylko tuba stojąca, w dodatku z niezbyt brązującymi lampami. To jedyny minus dla salonu - reszta bez zarzutu. Naprawdę polecam;)

Alex_3

23.02.2010

Anna

Placówka

Olsztyn, Jagiellończyka 24b

Nie zgadzam się (25)
Nie wiem czy...
Nie wiem czy jest sens pisać opinię na temat leczenia szpitalnego w Polsce z powodu zbyt niskiego poziomu w porównaniu z innymi europejskimi krajami. Mimo wszystko postaram się wyrazić moje zdanie bez używania wulgaryzmów, aczkolwiek tylko takie słowa przychodzą mi namyśl. "Najlepszy oddział ginekologiczny w Łodzi jest w tym szpitalu wypiszę Pani skierowanie" - takie słowa usłyszałam od mojej Pani ginekolog, kiedy zostałam zmuszona zgłosić się do szpitala. Szpital z zewnątrz wygląda dość schludnie, jednak pierwsze co mnie odrzuciło jak weszłam do środka to zapach - w holu głównym jest toaleta, o którą chyba rzadko kiedy ktoś dba. Na izbie przyjęć siedziała młoda pielęgniarka, która zajęła się mną po dopiciu kawy. Był ze mną mój tata, który posiadał książeczkę rodzinną, jednak nie zdążyliśmy podstemplować jej w ZUS. Pielęgniarka powiedziała, że ją taka książeczka nie interesuje. w związku ze stanem mojego zdrowia postanowiliśmy, że nie będziemy wracać do ZUS bo muszę jak najszybciej znaleźć się na oddziale i pokażę podstemplowaną książeczkę przy wypisie. Kiedy po 40 minutach spędzonych na izbie przyjęć w końcu wylądowałam na sali, mogłam spokojnie odetchnąć po pierwszym negatywnym wrażeniu, gdyż pielęgniarki, które się mną zajmowały były po prostu aniołami, uśmiechnięte, pomocne, na każde wezwanie. Co do lekarzy, nie mam dość sprecyzowanego zdania, nie można było się od nich nic dokładnie dowiedzieć, pomimo bardzo pozytywnego nastawienia do pacjenta. Poza tym, postanowili zrobić mi zabieg dopiero w czwartej dobie pobytu w szpitalu, gdzie powinien być wykonany niezwłocznie, gdyż zagrażał mojemu zdrowiu. Jaki był powód? Wiedząc, że nie jestem ubezpieczona(2 tygodnie wcześniej zrezygnowałam ze studiów), zarobili na mnie 2000 zł, ryzykując więcej niż zamknięcie oddziału z powodu kiepskiej sytuacji finansowej. Ogólny minus dla "przyrodniczej"

Alex_3

23.02.2010

Szpital im. Jordana w Łodzi

Placówka

Łódź, Przyrodnicza

Nie zgadzam się (28)
Serfując po internecie,...
Serfując po internecie, natknęłam się na reklamę usług Netii. Zainteresowałam się ich ofertą, bo niedługo kończy kończy Nam się umowa na internet z TP i chcemy zmienić dostawcę usług. Zadzwoniłam na infolinię, odebrała kobieta z głosem jakby dopiero się obudziła. Generalnie odpowiadała mi na pytania jakby od niechcenia, ale tak to bywa na infoliniach, z doświadczenia wiem, że rzadko zdarza się uprzejma osoba. Uzyskałam jednak potrzebne informacje, podziękowałam i co? "Uderz w stół, a nożyce się odezwą" Przez 2 dni byliśmy bombardowani telefonami z "Netii" z propozycją spotkania się z przedstawicielem. Zgodziliśmy się i nie żałuję. Przyjechał Pan bardzo konkretny z wielkim zasobem wiedzy, nie dał się zaskoczyć żadnym pytaniem i podpisaliśmy umowę. Skusiliśmy się na tańsze usługi Netii, jednak następnego dnia zadzwonił do nas przesympatyczny Pan z TP i poinformował nas, że na pewno wrócimy do nich, bo Netia korzysta z ich łączy i w razie jakiejś awarii, zostaniemy odesłani do TP, a oni nie udzielą nam pomocy. Szkoda. Pozostaje się tylko modlić, żeby wszystko było w porządku.

Alex_3

21.02.2010

Netia

Placówka

Nie zgadzam się (21)
Hipermarket Tesco jest...
Hipermarket Tesco jest otwarty 7 dni w tygodniu to duży plus. Potocznie nazywany jest "małym Tesco", ze względu na powierzchnie, ale to też jest plusem dla leniwych. Dla codziennych zakupów jak znalazł - produkty spożywcze, chemia, artykuły przemysłowe przeważnie dostępne. Jeśli chodzi o obsługę, pracownicy dosyć pomocni, gdy nie można czegoś znaleźc, jednak przy kasie rzadko zdarza się osoba z uśmiechem na twarzy. Często zdarza się też, że np. na półce z ryżem stoi proszek do prania, a w lodówce z nabiałem jest wszystko wymieszane tak, że trudno znaleźc chociażby ulubione masło. Myślę jednak, że jest to wina bardziej klientów niż pracowników, bo "nieodkładanie na miejsce" leży w naturze dzisiejszych klientów.

Alex_3

21.02.2010

Tesco

Placówka

Ozorków, Ks. Kardynała Stefana Wyszyńskiego 30

Nie zgadzam się (27)
Moim zdaniem, jeden...
Moim zdaniem, jeden z najlepszych barów w miejscowości Ozorków. Piętrowy lokal jest podzielony na 2 części: część gdzie można spożywać posiłki oraz "salon gier". Na pewno wpływa to na duże ilości klientów, szczególnie młodzieży. Jeśli ludzie przychodzą to znaczy, że i m się podoba. Co do obsługi - kierownictwo bez zarzutu, właściciel lokalu często sam obsługuje klientów, dba o porządek, ma dobry kontakt z klientami. Natomiast kelnerki - pracowite, sympatyczne, jednak moim zdaniem, zbyt bezpośrednie. Mam na myśli sposób w jaki zwracają się do klientów. Bądź co bądź, ale szacunek w miejscach publicznych musi być i nie powinno się zwracać do osoby, którą widzi się pierwszy raz w życiu na "Ty". Bar oferuje również dostawy posiłków do domu. Miałam okazje korzystać z takiej możliwości i jestem w stu procentach zadowolona. Posiłek ciepły, szybko dostarczony (od zamówienia mija maksymalnie 40 minut), pyszny. Ogólnie wielki plus dla "Źródełka".

Alex_3

21.02.2010

Źródełko

Placówka

Ozorków, Mielczarskiego 5

Nie zgadzam się (29)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi