Uwaga dotycząca zachowania kasjerki: poinformowałam panią, że zakup chcę podzielić na dwa paragony. Przy pierwszym paragonie, podałam kobiecie kartę clubcard, ona ją sczytała. Ale przy drugiej transakcji (drugi paragon) karty już nie sczytała i punkty za zakup przepadły. Zauważyłam to dopiero w domu, tym sposobem kasjerka pozbawiła mnie szansy na uzyskanie większego bonusu. Druga uwaga, podałam jej bon na zakup jogurcików muller, pani nie przyjęła kuponu, gdyż jak stwierdziła - mogę go wykorzystać tylko w przypadku, gdy najpierw wydam określoną kwotę na ich zakup, dopiero wtedy zostanie mi odjęta kwota bonusu. W zaufaniu więc, schowałam kupon i wróciłam do domu. W tej chwili widzę, że na kuponie nie ma mowy o minimalnej kwocie zakupu danego produktu, a ogólnie - zakupu. Tak więc, czuję się oszukana przez złośliwą kobietę, którą poprosiłam o dwa paragony.
Poszłam do jubilera z myślą zakupu prezentu dla mamy. Zainteresowały mnie srebrne łańcuszki. Podeszła więc pani, która zapytała w czym może mi pomóc. Nakreśliłam o co mi chodzi, a ponieważ wybór był bardzo duży, pani po drugiej stronie lady zaczęła mi doradzać w wyborze. Zademonstrowała na sobie, jak wybrany przez mnie łańcuszek będzie leżał (nie wiedziałam, jak długość łańcuszka będzie wyglądała na tle szyi). Decyzję podjęłam szybko. Ponieważ płaciłam kartą, pani podeszła do mnie z czytnikiem i na moich oczach sczytała moją kartę. Po dokonaniu transakcji podziękowała i zaprosiła ponownie.
Interesował mnie zakup konkretnego tytułu. Podeszłam do działu, ale niestety nie mogłam poradzić sobie ze znalezieniem książki. Podeszłam więc do pana, który zajęty był wprowadzaniem danych do komputera. Przeprosiłam i poprosiłam o pomoc w namierzeniu egzemplarza być może w drugim punkcie w Koszalinie. Okazało się, że książka jest na stanie sklepu i bez zawahania, pan podszedł ze mną szukać książki. Znaleźliśmy. Na pracowników Empiku można liczyć, są pomocni i sympatycznie nastawieni do klienta.
Do obsługi kasowej nie mam zastrzeżeń. Pani kasująca produkty, wydaje się być sympatycznie usposobioną osobą. Jedyne zastrzeżenie mam do obsługi, będącej w momencie mojej wizyty na sklepie. Niejednokrotnie, będąc w Netto mam wrażenie, że pracownicy hali nie radzą sobie z porządkami. Są rozpieczętowane palety z produktami, wózki po brzegi załadowane towarem... Trzeba przeciskać się z wózkami, jednocześnie uważając by nie wpaść na innego klienta, który przepycha się między stertami niewyłożonego towaru. Inną kwestią są produkty pozostawione przez klientów nieopodal kasy. Wszystko świadczy o dezorganizacji pracy w tym punkcie.
Podeszłam do lady, pani przywitała mnie i zaczęła przyjmować zamówienie. Przesunęłam się na bok, aby inna klientka złożyła zamówienie. Ku mojemu zdziwieniu, dziewczyna wcześniej mnie obsługująca zaczęła realizować zamówienie klientki będącej za mną. Produkty, które ja zamówiłam czekały na spakowanie (wydane przez kuchnie) i zostały spakowane, ale przez innego członka obsługi, który przyjmował zamówienie na kasie obok (klient zaczął składać zamówienie po mnie. Zwróciłam uwagę dziewczynie, aby zainteresowała się moim zamówieniem, bo czekam już 3 minuty, a przez ten czas zdążyła już w całości zrealizować zamówienie klientki stojącej za mną. Gdy zwróciłam uwagę, wydała mi zamówienie w czasie krótszym, jak minuta.
Podeszłam do stoiska z mięsem. Chciałam uzyskać informację na temat produktu, otrzymałam go i podeszłam do kolejki. Przede mną była rodzina, która dokonywała wyboru produktów. W między czasie podszedł pan, który chodził między członkami rodziny i szukał czegoś dla siebie. Kiedy rodzina odeszła, pani z obsługi podeszła do mnie i zaczęłam przyjmować zamówienie, ale w między czasie wtrącił się pan i również zaczął składać jej zamówienie. Zwróciłam mu uwagę o kolejce, natomiast sądzę iż to należy do zadań sprzedawcy - aby kontrolował to, co dzieje się na jego stanowisku. Odeszłam od stanowiska bez interesującego mnie produktu i wyszłam ze sklepu nieustatysfakcjonowana obsługą na dziale mięsnym.
Miałam zgłosić odstąpienie od umowy zawieranej za pośrednictwem kuriera. Nie jestem głównym abonentem, dlatego otrzymałam od niego upoważnienie (kilka dni wcześniej byłam w tym samym lokalu, gdzie inna pani poinformowała mnie, że nie mogę nic zrobić bez upoważnienia. Tak więc, dokument zdobyłam i odwiedziłam TP SA ponownie). Druga pani, która tym razem mnie obsługiwała poinformowała mnie, że nie może mi dać żadnego potwierdzenia na to, że przyjmuje ode mnie pismo. Przesłała je jedynie faksem, czego ja zresztą nie widziałam. Poczułam się przede wszystkim tak, jakby tam przeszkadzała (gdyż do lokalu weszłam 5 minut przed jego zamknięciem). Byłam również niepoinformowana przez pracowników, że jako osoba niebędąca abonentem - nie mogę otrzymać żadnego potwierdzenia złożenia dokumentu, oraz to że dyspozycja nie będzie od razu wprowadzona do systemu. Pracownica, która mnie obsługiwała była również nieuprzejma, co spowodowało moje uczucie zawadzania im w przygotowaniu do końca dnia.
Oddział czysty, pracownicy schludnie ubrani. Podeszłam do kasy, gdzie siedziała pani. Nie wstała, nie przywitała się, nie spytała jak może pomóc. Odniosłam wrażenie, że jej przeszkadzam. Bez uśmiechu i serdecznego spojrzenia obsłużyła mnie schematycznie. Nie spytała o zainteresowanie ofertą banku, ani czy jestem zadowolona z ich usług.
Weszłam do salonu w konkretnym celu. Był duży ruch, pracownicy pomagali innym klientom. Podeszłam do interesującego mnie działu z książkami. Półki były w pełni obłożone książkami, nie było widocznych jakichkolwiek braków w ekspozycji. Ponieważ nie znalazłam od razu książki, którą chciałam nabyć - podeszłam do punktu obserwacyjnego. Pani od razu mnie przywitała, spytała w czym może pomóc. Wyjaśniłam o jaką książkę mi chodzi. Zaproponowała, że sprawdzi dostępność pozycji w bazie empiku. W momencie, gdy okazało się, że książka jest w owym salonie - podeszła do działu i pomogła jej poszukać.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.