W deszczowe zimne popołudnie, podjechałam na stacje Orlen aby, zatankować samochód. Okazało je jedno ze stanowisk jest wolne, wiec szybko podjechałam do dystrybutora, Gdy wysiadłam z samochodu i wzięłam do reki wąż do tankowania okazało się iż podjechałam za daleko i nie widzę licznika. Odstawiłam z powrotem wąż i miałam zamiar przepakować samochód, w tym momencie podszedł do mnie pracownik stacji. Przywitał mnie słowami " Dzień dobry" i zapytał grzecznie czy może mi pomóc gdyż zauważył mój problem. Pracownik poprosił abym podeszła do licznika i powiedziała kiedy wyświetli się kwota wskazana prze zemnie do zapłaty a on będzie tankował. Zgodziła się z chęcią na pomoc.Gdy pracownik zakończył tankowanie mojego samochodu pożegnał mnie uśmiechem i życzył miłego południa, ja udałam się do kasy. W sklepie do drzwi powitał mnie pracownik uśmiechem i słowami "Dzień dobry" , zaprosił do kasy podał kwotę do zapłaty, miłym nie nachalnym głosem zaproponował coś ciepłego w to zimne popołudnie. Po zakończeniu transakcji pracownik podziękował i zaprosił ponownie do odwiedzenia stacji.
W Poniedziałkowe popołudnie wybrałam się do Galerii Trzy Korony aby kupić buty jesienne. W pierwszej kolejności zawitałam do CCC . Po prawej stronie od wejścia na sklep stało troje sprzedawców, rozmawiali o obuwiu wystawionym. Przeszłam obok nich dwukrotnie brak jakiejkolwiek reakcji na klienta. Po około 3 minutach obok kasy pojawił się klient, sprzedawca niespiesznie podszedł do kasy. Gdy sprzedawca odchodził od kasy zapytałam gdzie znajdują się buty z nowej kolekcji , wiązane. Sprzedawca zawołał od razu innego sprzedawce, który to oprowadził mnie po alejkach i podał mi jedna parę butów i odszedł bez słowa. Gdy usiadłam na pufie do mierzenia obuwia spostrzegła iż sprzedawca który mnie obsługiwał stoi za mną i mierzy buty. Następnie dość głośno pyta sprzedawce przy kasie czy są na stanie większe o rozmiar. A w sklepie znajduje się pięciu klientów których nikt nie obsługuje.
Wczoraj około godz 17.30 podjechałam na stacje Orlen, aby zatankować paliwo, ustawiłam się w kolejce, która nie była długa, przede mną stał jeden samochód. Mężczyzna z obsług stacji gdy mnie spostrzegł, gestem ręki wskazał mi na które stanowisko mam podjechać. Po zatankowaniu udałam się do kasy, sprzedawca powitał mnie uśmiechem, podał kwotę do zapłaty, zaproponował kartę klienta.
W niedziele 31.08.2014, w sklepie Mohito wypatrzyłam kurtkę jesienną. W dniu 02.09.2014, postanowiłam ją kupić, chcąc upewnić się czy jest jeszcze mój rozmiar odszukałam na stronie internetowej dane sklepu i telefon. Po pierwszym sygnale telefon odebrała sprzedawczyni, przedstawią się i zapytała w czym może pomóc. Poinformowałam ją iż chciałam sprawdzić dostępność kurtki, opisałam dokładnie wygląd i podałam interesujący mnie rozmiar, sprzedawca zapisał i poinformował mnie iż sprawdzi i oddzwoni do mnie za pięć minut. Po upływie trzech minut sprzedawca oddzwonił poinformował mnie iż kurtka jest na sklepię. Poprosiłam sprzedawce aby odłożył ją dla mnie, gdyż będę za dwadzieścia minut. Sprzedawca zgodził się. Gdy dotarłam do sklepu i zapytałam kasjera czy jest odłożona kurtka sprzedawca potwierdził, przyniósł ją z zaplecza, w rozmowie okazało się iż telefonicznie rozmawiałam z tą samą osobą co przy płaceniu za kurtkę.
W dniu 13.01.2014 r, zrobiłam małe zakupy w sklepie " Biedronka'' . Zaraz przy wejściu zainteresowałam się mandarynkami, zajęta wybieraniem nie zauważyłam ze podeszła do mnie sprzedawczyni i poinformowałam nie ze za chwile będą dokładać towar, wiec będzie większy wybór. Następnie udałam się do alejki z napojami gdzie bez trudu odnalazłam sok który chciałam kupić. Przechodząc przez kolejna aleję spotkałam następnego pracownika który układał towar na półce. Przechodząc obok dużych koszy w których znajdowały się przeróżne produkty począwszy od skarpet dziecięcych a skończywszy na kosmetykach zauważyłam bałagan panujący w koszach rzeczy o innym zastosowaniach znajdowały się w całkiem nieodpowiednich koszach ciężko było przyporządkować ceny produktów . Gdy udałam się do kasy była czynna tylko jedna po około 30 sekundach w kolejce podeszła sprzedawczyni i zaprosiła klientów do drugiej kasy, obsługa kasjerska przebiegła szybko i sprawnie.
W dniu dzisiejszym (tj 28.12.13) wybrałam się na szybkie zakupy do sklepu E.Leclerc w Nowym Sączu, przed wejściem do sklepu zauważyłam szafeczki, w których można schować wcześniej zakupione w innych sklepach rzeczy . Szafek jest kilkanaście i do tego większość z nich jest bezpłatna, schowawszy zakupy w szafce weszłam na teren sklepu, poszukując alejki z kosmetykami. Przeszłam przez dwie inne, towary na półkach były ładnie wyeksponowane, pod każdym produktem znajdowały się ceny, podłoga była czysta, Przechodząc przez dział z owocami i warzywami dostrzegłam że są one ładnie poukładanie nie było zepsutych czy nadgniłych. Gdy odnalazłam alejkę z kosmetykami zaczęłam poszukiwanie szamponu i odżywki. Bez większego problemu odszukałam odżywkę, z szamponem był kłopot, podeszłam więc do pracownika z obsługi z zapytaniem o konkretną odżywkę, pracownik od razu odpowiedział że niestety nie ma jej w asortymencie ,ale chętnie poleci mi odżywkę z innej firmy o podobnym składzie i właściwościach. Podziękowałam i z zakupami udałam się do kasy i tu zostałam pozytywnie zaskoczona, ruch przy kasach był duży, kolejka szła bardzo szybko i sprawnie. Kasjerka po wydaniu reszty podziękowała za zakupy i zaprosiła ponownie.
Po wejściu do placówki zostałam od razu zauważona przez pracownika i poproszona o zajęcie miejsca. Pracownik ubrany był stosownie do stanowiska ( garnitur). Informacje przekazane przez niego były ogólne, lakoniczne bez zaangażowania, sama musiałam dopytywać o szczegóły oferty. Pracownik nie przedazał mi swojej wizytówki , nie poprosił o ponowne odwiedzenie placówki.Bardzo ładne przestrzenne biuro w stonowanych kolorach, ciekawe zdjęcie, czarno-białe ratusza Nowego Sącza jak tapeta na całą ścianę
Po zajęciu miejsca przy stoliku, nastąpił kilkuminutowe oczekiwanie na obsługę, przy czym w pizzerii nie było tłoku wręcz odwrotnie świeciła pustką.Kelnerka bez uśmiechu przyjęła zamówienie. Pizze podano po 40 minutach, spaloną po bokach, bez kliku znaczących składników takich jak kurczak, kukurydza. Pizzeria gustownie urządzona, stoliki czyste, na sianach wisiały oprawione w ramki certyfikaty jakości
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.