PZU

(3.96)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP100 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (4092 z 5190)

Moja znajomość ...
Moja znajomość z firmą PZU zakończyła się już jakiś czas temu, kiedy jako poszkodowana czekałam prawie dwa tygodnie na likwidatora szkody. A sprawa była dość pilna, jak wszystkie szkody zresztą, ponieważ w moim ogrodzie zaparkował samochód, taranując ogrodzenie i niszcząc kilka całkiem już sporych krzewów. Krzewy można jeszcze było odratować, ale im dłużej czekaliśmy na likwidatora, tym szanse były mniejsze. A poza tym jest regulamin, który precyzuje terminy. Udałam się więc do oddziału na rozmowę. W oddziale okazało się, że to nie ten oddział (chociaż kiedy dzwoniłam wcześniej do firmy kazano mi iść właśnie tam). Ale zanim dowiedziałam się że źle trafiłam, miałam okazję przez kilka długich minut słuchać, jak pani siedząca przy stanowisku z napisem „informacja” ucina sobie pogawędkę z koleżanką. Kiedy już skończyła, nadal nie zwracała na mnie uwagi. W końcu łaskawie mnie poinformowała, że muszę jechać na drugi koniec miasta. Pojechałam i dowiedziałam się, że osoba, która prowadzi moją sprawę jest nieobecna, a tylko ona może mi udzielić jakichkolwiek informacji. Tylko że ja nie chciałam informacji, chciałam likwidatora! Po kolejnym tygodniu czekania i równie długim oczekiwaniu na odszkodowanie postanowiłam zakończyć współpracę z PZU. W styczniu br. miałam stłuczkę, sprawca szkody był ubezpieczony w PZU, co nieco mnie przeraziło. A tutaj miłe zaskoczenie. Szkodę zgłosiłam przez infolinię, likwidator pojawił się w ciągu dwóch dni, pieniądze na koncie w ciągu tygodnia. Zachęcona jakością obsługi, postanowiłam w przyszłości, przy wyborze ubezpieczenia, brać pod uwagę najstarszą i największą polską firmą ubezpieczeniową. Dzisiaj udałam się do inspektoratu we Wrocławiu, aby zasięgnąć nieco informacji na temat ubezpieczeń zdrowotnych. Pojawiłam się dziesięć minut przed zamknięciem. Stanęłam na środku sali, szukając wolnego stanowiska. Większość stanowisk była „wyłączona z obsługi”, a do tych „włączonych” obowiązują numerki. Numerka nie miałam, ale nadal stałam na środku sali, w nadziei, że ktoś jednak zapyta „w czym mogę pomóc”. Nie zapytał. Ci pracownicy, którzy nie obsługiwali nikogo z taką intensywnością wpatrywali się w ekran monitora, że nie zauważyliby nawet słonia stojącego przed nimi. W drugiej sali było tak samo, jedynie, po kilku chwilach sympatyczna stażystka wykazała zainteresowanie moją skromną osobą. Niestety, była na samym początku stażu, więc niewiele pomogła. Dowiedziałam się tylko, że PZU i PZU Życie to dwie różne firmy, i w tym oddziale o ubezpieczeniach zdrowotnych to się niczego nie dowiem. Wręczyła mi dość krzywo pocięte, odbite na ksero kartki z adresami PZU Życie i zasugerowała kontakt z infolinią. Trochę mnie to zdziwiło, ponieważ na stronie internetowej PZU pokazana jest zarówno oferta ubezpieczeń majątkowych i życiowych, co sugeruje że PZU to PZU i w jednym miejscu można załatwić wszystko. Tak więc nie dowiedziałam się niczego. Z infolinią też się nie udało, ponieważ spasowałam po drugiej, długiej próbie połączenia z konsultantem. Wracając do strony internetowej, to może jest ona nieco ascetyczna ( zimna tonacja kolorystyczna, ale to kolory firmowe), niewiele jest tam migających reklam (na szczęście), nie rzucają się w oczy informacje o wielkości, obrotach, przychodach, misji, etc.(są na stronie, osoba zainteresowana dotrze do nich bez problemu). To co widzimy po otworzeniu strony, to przejrzyście przedstawiona oferta z podziałem na poszczególne typy ubezpieczeń, a po rozwinięciu poszczególnych zakładek pojawiają się szczegółowe informacje, cenniki, regulaminy. Jest to bardzo czytelne, „łatwe w obsłudze”, szybko można dotrzeć do interesujących informacji. Strona to jedyny plus dla firmy, przynajmniej po dzisiejszym kontakice.

Aneta_129

01.09.2009

Placówka

Wrocław, pl. dominikanski 1

Nie zgadzam się (32)
Firmę PZU Życie...
Firmę PZU Życie S.A. odwiedziłam w celu wypłaty pieniędzy z ubezpieczenia grupowego w związku z urodzeniem dziecka. Placówka, którą wybrałam mieści się w Warszawie przy Al. Jana Pawła II 24, w budynku centrali PZU. Jest to duży wieżowiec, ale Dział Obsługi Klienta mieści się na parterze i łatwo jest tam trafić. Placówka czynna jest od godziny 8:00. Na miejscu byłam o godzinie 8:15. Obsługa była miła i rzeczowa. Na załatwienie sprawy nie czekałam długo, chociaż w tym momencie w Dziale Obsługi Klienta był tylko jeden pracownik. Miły i rzeczowy pan pomógł mi wypełnić wniosek i dzięki niemu formalności załatwiłam bez żadnych problemów. Pieniądze oraz pismo powiadamiające o wypłacie dotarły do mnie w ciągu kilku dni. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do wyglądu placówki.

Anna_801

01.09.2009

Placówka

Warszawa, Aleja Jana Pawła II 24

Nie zgadzam się (21)
Udałam sie do...
Udałam sie do placówki PZU ponieważ chciałam uzyskać informację jak rozwiązać problem związany z autem, którego juz nie ma i jak załatwić sprawę żeby nie pomosić dodatkowych kosztów. po wejściu do oddziału zastałam tam Panią, która właśnie obsługiwała jednego klienta. Przywitała mnie z uśmiechem na twarzy i zaproponowała żebym usidła i poczekała na swoją kolej. Byłam 2 w kolejce... przez ten czas miałam trochę okazji żeby poobserwować pracownika tejże placówki. Pani bardzo sprawnie wypełniała formularze i potwierdzenia wpłat dla obsługiwanego klienta, odpowiadała na wszystkie pytania i nie było sytuacji ani pytania, które zakłopotałoby obserwowana osobę. Na biurku panował pożadek, nie było nawet kubka z kawą. Kiedy w końcu nadeszła moja kolej Pani zaprosiła mnie do swojego biurka i zapytała o cel wizyty. Dokładnie wysłuchała nie przerywając,tego co miałam do powiedzenia po czym przystąpiła do wyjaśniania mi najleszego rozwiązania z mojej sytuacji. wyjaśniła w jaki sposób mam napisać pismo i do jakiego oddzaiłu zaadresować, żeby moja sprawa została pozytywnie i jak najszybciej załatwiona. Jedyna rzecz, która mi się niespodobała to fakt, że w momencie kiedy poprosiłam Panią o to aby jeszcze raz przytoczyła mi przykład pisma , które miałam napisać to usłyszałam, że to ma być odręczne pismo i , że mam własnymi słowani opisać sprawę z którą się zwracam. A przecież moim zdaniem ponowne przytoczenie treści takiego pisma( oczywiście takiego składającego się z kilku zdań) chyba nie jest, aż tak trudne i wyczerpujące tymbardziej, że nie każdy na codzień pisze takie pisma. Na zakończenie Pani zapytała czy w czymś jeszcze może pomóc,w momencie kiedy powiedziaam, że to już wszystko wstałam i podziękowałam za pomoc, pracownik, również podziękował za wizytę i pożegnał z uśmiechem na twarzy. Pamiętam ta Panią do dziś i w sytuacji kiedy to Pani ta przyszła do mojej placówki w której pracuję, równie miło starałam sie tą Panią obsłużyć :))

zalogowany_użytkownik

01.09.2009

Placówka

Buk, -

Nie zgadzam się (19)
Udałam się do...
Udałam się do Firmy ubezpieczeniowej PZU celem złożenia oświadczenia sprawcy kolizji. Zostałam mile zaskoczona sprawnością i tempem pracowników. Jeden z Panów spisywał dane niezbędne do oświadczenia, drugi zaś, kserował niezbędne dokumenty, następnie szybciutko zrobiono zdjęcia mojemu autu i w wyczerpujący sposób zostałam poinformowana jak dalej będzie przebiegała moja sprawa. Wyszłam usatysfakcjonowana i polecam znajomym to towarzystwo ubezpieczeniowe.

beatris444

01.09.2009

Placówka

Iława, Jana III Sobieskiego

Nie zgadzam się (27)
Opisywana wizyta dotyczyła...
Opisywana wizyta dotyczyła załatwienia sprawy wcześniej ubezpieczonego w PZU samochodu. Osoba obsługująca - kobieta, wiek około 45 lat, była nieco zdenerwowana przez wcześniej obsługiwanego klienta, padły z jej ust słowa typu, „przecież ja nie wiem co Pani chce”, nie orientowała się w temacie, jednak po kilkunastu zdaniach mało sympatycznej konwersacji, wskazała osobę, która może posiadać szerszą wiedzę w interesującym mnie temacie. Poinformowała mnie o numerze pokoju, do którego mam się udać. We wskazanym pokoju, znajdowała się kobieta, wiek około 25 lat, mocno zajęta wykonywaną pracą. Po około 5 minutach oczekiwania zainteresowała się moją osobą i przez chwilę rozmawiałyśmy o moim problemie. W tym momencie grzecznie poprosiła o cierpliwość i wskazała krzesło, na którym mogę poczekać, aż skończy sprawę, nad którą pracowała. Czas oczekiwania wynosił około 5-10 minut. Nie miałam możliwości zajęcia się w tym czasie czym kol wiek. Brak jakichkolwiek ulotek czy czasopism, zmuszał mnie do obserwowania pracy pani i zapoznania się nieco z tematem, nad którym pracowała. Prowadziła ona rozmowę telefoniczną w sprawie innego petenta, z której mogłam dowiedzieć się o problemie i nr rejestracyjnym pojazdu, którego problem dotyczył. Po tym czasie, pani zajęła się moim tematem. Szybko oceniła sytuację, według mojej oceny nieco pobieżnie i poinformowała mnie, ze pisze mail do osoby z oddziału, która prowadzi moją sprawę. Nie wiem czy napisała ten mail, gdyż osoba do której pisała miała się ze mną skontaktować, a nie uczyniła tego. Niby sprawa załatwiona, ale faktycznie nie załatwiona. Problem, z którym zwróciłam się do PZU nie jest do tej pory wyjaśniony i rozwiązany. Pani poinformowała mnie, że sprawa jest świeża i może poczekać. Czyli załatwiona/wyjaśniona, może być nawet po kilku, kilkunastu miesiącach, a nawet latach. Obsługująca mnie kobieta szybko załatwiła/oddaliła załatwienie, mojej sprawy. Była w miarę zorientowana w temacie i w przeciwieństwie do pierwszej pani, nie mówiła z zaciśniętymi zębami. Odniosłam wrażenie, iż obsługa PZU ma wyznaczone zadanie - Jeśli przychodzi petent z jakimś problemem, należy się go jak najszybciej pozbyć z placówki. Jeśli chce tylko zapłacić ustalone opłaty, to można nawet się do niego wtedy uśmiechnąć.

zarejestrowany-uzytkownik

01.09.2009

Placówka

Mielec, ul. Lwowska 4/1

Nie zgadzam się (14)
Obserwacja dotyczy wizyty...
Obserwacja dotyczy wizyty mającej na celu wypowiedzenie umowy AC i OC auta, które zostało sprzedane. Oddział dobrze oznaczony, widoczny z ulicy. Przestrzeń placówki Inspektoratu w umiarkowany sposób zapewnia dyskrecję rozmów. W trakcie około 3minutowego oczekiwania na zwolnienie stanowiska obsługi byłam w stanie usłyszeć rozmowy innych klientów. Stolik dla oczekujących usytuowany nieco za blisko linii biurek. Pomieszczenie czyste, klimatyzowane. Pracownicy (same kobiety) miłe, sprawnie organizujące sprawy klientów. Początkowo obsługiwała mnie w uprzejmy i sympatyczny sposób jedna z Pań na front desku. Po krótkim przedstawieniu sprawy, z którą przychodzę przekierowała mnie do osobnego pomieszczenia, do starczego Inspektora. Czas oczekiwania ok. 10 minut (obsługiwani inni klienci). Tam w dyskretnym, wygodnym pokoju zostałam poinformowana o wszystkich formalnościach. Zapewniono mnie, że poza tą wizytą nie muszę pojawiać się w innym inspektoracie/oddziale PZU oraz, że przekazanie dokumentów nastąpi automatycznie. Pani Inspektor obsługiwała mnie w sposób rzetelny, zapytała czy mam jakieś dodatkowe wątpliwości, pytania. Okazywała zainteresowanie tym, co mówię. Mojej uwagi nie rozpraszały rzeczy osobiste w pokoju. Na koniec zaprosiła ponownie do skorzystania z usług PZU i życzyła udanego zakupu nowego auta (przemknęło to tylko w moich wypowiedziach a ona zwróciła na to uwagę). Ostatecznie od ubiegłego czwartku ponownie jestem klientką tego ubezpieczyciela. Starszy Inspektor z oddziału na Os. Lecha bez wątpienia miała wpływ na moją decyzję.

zarejestrowany-uzytkownik

01.09.2009

Placówka

Poznań, Osiedle Lecha 121

Nie zgadzam się (20)
Cel wizyty -...
Cel wizyty - wydanie zaświadczenia o przebiegu mojego ubezpieczenia. Po wejściu do placówki zostałam skierowana przez agenta do punktu obsługi klienta. Pracownik obsługiwał w tym czasie klienta mimo to wskazał bym usiadła na miejscu dla oczekujących. Po zakończonej rozmowie z klientem poprosił mnie do swojego biurka przedstawiając się z imienia i nazwiska, zapytał w czym może pomóc, oraz poprosił bym usiadła. Konsultant w trakcie drukowania mojego zaświadczenia bardzo uprzejmie zpytał w jakim celu jest mi potrzebne w/w zaświadczenie po czym zasugerował iż przedstawi mi oferte PZU dot. ubezpiecznia samochodu (OC i AC). Pracownik był bardzo miły, kompetentny, przedstawił ofertę w sposób zrozumiały dopasował do moich potrzeb. pośwęcił dla mnie tyle czsu ile ja potrzebowałam. W trakcie rozmowy pytał czy wszystko jest dla mnie jasne i zrozumiałe. Po zaprezentowaniu oferty otrzymałam moje zaświadczenie, oraz ulotki i regulamin dotyczący ubezpieczenia OC i AC. Po czym zostałam zaproszona do ponownej wizyty.

zalogowany_użytkownik

01.09.2009

Placówka

Gorlice, KORCZAKA 3

Nie zgadzam się (15)
Dni 31 sierpnia...
Dni 31 sierpnia 2009 roku ok. godz 11:40 odwiedziłam placówkę PZU w Grudziądzu. W niedawnym czasie miałam uszkodzony samochód który stał na parkingu. Nieznany sprawca uszkodził mi cały bok samochodu. Jego naprawa trwała około 2 tygodni. PZU oszacowało koszty a naprawą zajęłam się sama tak aby zmieścić się w oszacowanej kwocie szkody. Niestety naprawy nie chciał wykonać serwis francuskiego producenta samochodu gdyż części oryginalne są droższe niż zaproponowało mi Towarzystwo Ubezpieczeniowe. PZU. Dobrze , pogodziłam się z tym bo samochód ma już ok. 9 lat. Chciałam się dowiedzieć jakie z tego tytułu poniosłam straty na moich ulgach w AC. Nikt nie przysłał takiej wiadomości na adres domowy. Po wejściu do placówki, w ciasnym korytarzu dużo pracowników PZU przechodziło.. Nikt nie spytał w czym pomóc chociaż stałam przy tablicy informacyjnej nie potrafiąc znaleźć pokoju, gdzie z tym tematem mam się udać. Zapukałam do pierwszych drzwi. Na moje pytanie „Jaką straciłam ulgę w AC?” Pani przy pierwszym biurku odpowiedziała ”Ja też mogę pomóc” Po kilku moich pytaniach i podaniu numeru polisy ubezpieczeniowej okazało się, że straciłam 10% ulgi składki AC. Podsumowanie. Plusy: Pani była bardzo uprzejma i miła. Chętnie pomogła w rozwiązaniu moich wątpliwości.. Minusy: Uważam, - że powinnam zostać dokładnie poinformowana o zakresie utraty ulgi w składce AC przez Przedstawiciela który mi ta składkę kasuje lub pismem przez Centrum Likwidacji Szkód PZU czy tez inny Wydział. -nie wnikałam w oszacowane koszty uszkodzenia samochodu gdyż byłam na to bezsilna z powodu mojej niewiedzy i braku czasu. -nie wiem do tej pory czy serwis firmowy powinien mi usunąć szkodę w ramach oszacowanych kosztów.

Elżbieta_35

01.09.2009

Placówka

Grudziądz, Sikorskiego 9

Nie zgadzam się (26)
Moja rodzina korzysta...
Moja rodzina korzysta z usług PZU, ubezpieczamy samochód, dom, posiadamy ubezpieczenie zdrowotne i oczywiście OFE 'złota jesień'. Do placówki PZU wybrałam się w celu uaktualnienia danych w moim OFE. Budynek w którym PZU ma siedzibę znajduje się na obrzeżach miasta, ale dość łatwo można do niego trafić. Biuro mieści się na pierwszym piętrze budynku, korytarz jest słabo oświetlony i jeśli są jakieś oznakowania i strzałki to są one niewidoczne. Instynktownie skierowałam się do dużych i przeszklonych drzwi i to był strzał w dziesiątke, trafiłam do biura obsługi klienta; Pomieszczenie było jasne i przestronne, znajdowało się w nim kilka osób. Gdy weszłam do środka, młody człowiek (ok. 23 lata) zwrócił na mnie uwagę i zapytał 'w czym mogę pomóc?' odpowiedziałam, że chcę uaktualnić swoje dane w OFE 'złota jesień'; po krótkim wyjaśnieniu o jakie dane chodzi otrzymałam odpowiedni druk, konsultant pomógł mi go wypełnić i po kilku minutach załatwiłam wszystkie formalności i moje dane zostały uaktualnione. Zostałam szybko i sprawnie obsłużona, konsultant był miły i sympatyczny - moja ocena 4+

Renata_115

01.09.2009

Placówka

Krosno, Bieszczadzka 5

Nie zgadzam się (20)
PZU było moim...
PZU było moim dotychczasowym ubezpieczycielem samochodu. Mniej więcej miesiąc przez zakończeniem polisy, przysłali mi druk opłaty z wyceną ubezpieczenia na następny rok. Cena polisy nie była dla mnie atrakcyjna- porównałam ceny na rynku i postanowiłam zmienić firmę ubezpieczeniową. W tym celu udałam się do właściwej jednostki w miejscu mojego zamieszkania, aby wypowiedzieć umowę. Był to dzień powszedni, który wyjątkowo miałam wolny od pracy. Kiedy już byłam przy okienku (nie było żadnej kolejki- właściwie żadnych klientów...), doradca z PZU zapytał się o powód wypowiedzenia. Zgodnie z prawdą powiedziałam, że znalazłam dużo atrakcyjniejszą ofertę (chyba nawet powiedziałam jaką dokładnie). Ku mojemu zdziwieniu odparł, że właśnie dzisiaj mają specjalną promocję i może zejść z ceny ok 70 zł. To było dość duże zejście, jeśli chodzi o OC. Zaczęłam się wahać- konsultant trochę przekonał mnie tym, że w małym mieście, jakim mieszkam będzie mi najwygodniej ubezpieczyć się u nich, gdyż w razie potrzeby w każdej chwili mogą np. wydać mi jakieś zaświadczenia itp., nie bedę musiała czekać na wysyłkę umowy pocztą czy mailem jak oferowała mi konkurencja. Trochę mnie to zaintrygowało, a że miałam jeszcze około 2 tygodni na podjęcie decyzji, postanowiłam poradzić się znajomych i w tym dniu wypowiedzenia nie złożyłam. Konsultant powiedział, żebym jeszcze raz przemyślała sprawę i jak się zdecyduję to mam przyjść po nowy druk polisy z nową, już obniżoną ceną. Tak też uczyniłam. TYm razem przyjechałam po południu- około godziny 16.30, zdecydowana ubezpieczyć auto w PZU (bo najłatwiej, najszybciej,zeszli znacznie z ceny,a zostały już tylko 3 dni aktualnej polisy). Rozczarowałam się jednak mocno. Początkowo, gdy weszłam, nie było żadnego konsultanta. Po chwili przyszła jakaś kobieta- również konsultantka PZU. POwiedziała mi jednak, że nie może mnie ubezpieczyć, gdyż nie ma tej oferty z wyceną zapisaną w komputerze, a tamten konsultant pracuje tylko do 15.30. I żebym przyszła do południa, bo nie może mnie w tym dniu ubezpieczyć (wg informacji placówka była czynna do godziny 17). Akurat do 15.30 to ja pracuję i przyjść nazajutrz nie mogłam. Przedstawiłam jednak owej konsultance wcześniejszą wycenę jej kolegi- na druku PZU, z jego pieczątką, w owej kwocie obniżonej o 70 zł. Pani była jednak niewzruszona i odparła, że nie może mnie w tym dniu ubezpieczyć, muszę przyjść rano. Urlopu nie miałam i nie zamierzałam brać, więc skończyło się tak, że ubezpieczyłam się w tym samym dniu wieczorem u konkurencji, a następnego dnia po pracy zaniosłam wypowiedzenie do PZU. Niechętnie, ale musiałam jeszcze wypełnić w owym PZU rzekomo anonimową ankietę na temat ich usług, którą konsultant zaraz zaczął czytać (jaka to anonimowość?!). Niekompetencja jednego z pracowników+ niedogodne godziny pracy- tak się traci lojalnych klientów. Jedyne pozytywy za wygląd miejsca i personelu.

Urszula_120

01.09.2009

Placówka

Oleśnica, Lwowska 34

Nie zgadzam się (24)
Mniej więcej rok...
Mniej więcej rok temu miałem wypadek samochodowy samochód sprawcy był ubezpieczony właśnie w PZU. Schody zaczeły się już przy ogledzinach samochodu przez tzw. rzeczoznawcę który wycenił samochód na 30% wartości, zwracając mu uwagę na poszczególne elementy samochodu np. światła, że fabrycznie są zamontowane tzw soczewkowe ów rzeczoznawca stwierdził, iż będzie je liczył jako zwykłe a po okazaniu mu specjalnych papierów od diagnostów itp, że soczewkowe światła sa lepsze dopiero wtedy je zaliczy. Lepiej było juz z wyznaczeniem komisji lekarskiej juz po 3 tygodniach miałem wyznaczony termin, niestety nie dotarłem na nią z przyczyn niezaleznych, miał zostać wyznaczony mi 2 termin, po miesiącu dostaje telefon, że nie stawiłem się na kolejna komisję, usłyszałem, że wysłali list polecony o terminie a ja takiego listu nie otrzymałem, kobieta przez telefon była wręcz arogancka. Nastepny trzeci termin wyznaczylismy przez telefon. Lekarze na komisji byli bardzo mili i niesamowicie szybko mnie przebadali. Decyzja jaką dostałem była dla mnie szokiem. Batalia o odszkodowanie trwa do dziś... Pzu nie jest tanią firmą ubezpieczeniową przy wystawianiu polis są niesamowicie mili i koloryzują ofertę.

zarejestrowany-uzytkownik

01.09.2009

Placówka

Nie zgadzam się (22)
Moja ostatnia styczność...
Moja ostatnia styczność z PZU miała miejsce 9 lat temu, jednak zaistniała sytuacja skutecznie zniechęciła mnie do korzystania z usług tej firmy. Przed wyjazdem za granicę do ubezpieczenia komunikacyjnego dokupiłam Assistance, obejmujące kierowcę oraz pasażerów pojazdu. Samochód został niestety skradziony poza granicami kraju i waz z moim towarzyszem podróży zmuszeni byliśmy wrócić do domu pociągiem. Po powrocie złożyłam w Inspektoracie PZU wymagane formularze, oświadczenia, poświadczenia i oryginały biletów kolejowych oraz dane moje i partnera w celu odzyskania kosztów poniesionych na podróż powrotną z ubezpieczenia Assistance. Na szczęście zachowałam kopie wszystkich dokumentów. Po kilku tygodniach na moje konto wpłynęła kwota za moje bilety, natomiast współpasażer zwrotu nie otrzymał. Kiedy interweniowałam telefonicznie, okazało się, że pracownikowi zajmującemu się sprawą umknął fakt, że podróżowały dwie osoby. Po złożeniu reklamacji i upłynięciu terminu jej załatwienia bez jakiegokolwiek odzewu ze strony PZU, ponownie kilkakrotnie zgłaszałam się telefonicznie do osoby odpowiedzialnej i w końcu udało mi się dowiedzieć, że dokumenty, które złożyłam, w dziwny sposób zaginęły. Szczęśliwie miałam ich kopie i mogłam wspomóc pracownika PZU w rozwiązaniu tej niezwykle skomplikowanej sprawy. Pomimo tego na zwrot brakującej kwoty musiałam czekać jeszcze następnych kilka tygodni, gnębiąc regularnie pracownika i jego przełożonego telefonami. Kwota, o którą walczyłam wynosiła ok 300 zł, odniosłam jednak wrażenie, że PZU celowo nie wypłaca niewielkich sum, licząc, że większość osób w końcu zrezygnuje z domagania się o należne im pieniądze.

Ewa_427

01.09.2009

Placówka

Gdańsk, Dąbrowszczaków 31

Nie zgadzam się (24)
W trakcie wyboru...
W trakcie wyboru ubezpieczenie zdrowotnego dominował kontakt telefoniczny - nie musiałam tracić czas na zbędne dojeżdżanie do placówki. Pracownik doradził mi najkorzystniejszą dla mnie i dla mojego portfela opcję. Niemniej jednak detale usługi medycznej nie zostały dokładnie omówione - dostałam wykaz poszczególnych ofert z cennikiem. Personel bardzo miły i rzeczowy. Oferta dość ciekawa i konkurencyjna, zdecydowałam się na placówkę medyczną Lux Med zasugerowaną mi przez pracownika. Już po paru dniach od podjęcia decyzji o korzystaniu z usługi, mogłam umówić się na pierwszą wizytę u lekarza - formalności zostały ograniczone do niezbędnego minimum.

Faustyna

01.09.2009

Placówka

Kraków, 1000-lecia 80

Nie zgadzam się (24)
Postanowiłem sprawdzić jakość...
Postanowiłem sprawdzić jakość PZU. Nie mam czasu na bieganie po oddziałach. Czas zadzwonić. Okazyjnie dla koleżanek i kolegów z pracy (czasami dla znajomych albo rodziny) organizuję krótkie wyjazdy turystyczne. Ważną rzeczą w ramach wyjazdu jest zadbanie o ubezpieczenie grupy. Niby proste a jednak wiele osób o to nie dba a nie wolno o tym zapominać! PZU ma bardzo dobre i niedrogie ubezpieczenie turystyczne: Wojażer. Dzwonię na infolinię towarzystwa. Szybko wybieram tonowo odpowiednie klawisze i decyduję się na kontakt z pracownikiem infolinii. Czekam dość krótko. Zgłasza się pani. Uprzejmie wita mnie jej miły głos a Pani przedstawia się imieniem i nazwiskiem. Również się przedstawiam. Pracownica prosi o podanie powodu rozmowy. Mówię, że interesuje mnie ubezpieczenie turystyczne dla osób indywidualnych. W zasadzie to wersja gdy ja ubezpieczam grupę turystyczną przez telefon i w ostatniej chwili np. dzień przed wyjazdem. Zaznaczam, że w grupie zawsze znajdzie się ktoś niezdecydowany albo rezygnujący w ostatniej chwili, więc chciałbym wygodnie dla mnie zawrzeć polisę jeden dzień przed wyjazdem. Pani uprzejmie doradza, że to można załatwić przez infolinię. Maksymalnie pięć osób na jedną polisę – spore ograniczenie niestety i dane ubezpieczony należy podyktować przez telefon. Mówię, że moje grupy to maksymalnie około 50 osób – tyle ile zmieści się w jednym autokarze. Dla takiej grupy 10 polis to trochę żmudne podawanie danych przez telefon i dla mnie nie do przyjęcia. Pani doradza kontakt z agentem ubezpieczeniowym PZU. Dzień przed podpisaniem polisy można zamówić kontakt z agentem ubezpieczalni. Zadzwoni przyjdzie i da zniżkę między innymi za grupę od 40 do 99 osób – a to nie zawsze można załatwić przez telefon. Do tego dla agenta wystarczy jedna lista uczestników i będzie dla grupy jedna polisa. To mi bardzo odpowiada. Pani w końcu pyta czy ja chcę kupić tą polisę już teraz. Odpowiadam, że nie bo muszę zamknąć listę uczestników, harmonogramy wyjazdów na narty. Mówię, że w moim przypadku chodzi o wyjazdy na narty w zimie na terenie Unii Europejskiej (głównie Czechy). Dokładnie o kilka wyjazdów. Pani jak słyszy o nartach to wspomina o zwyżce za rekreacyjne uprawnianie narciarstwa i snowboardingu – 50% wartości polisy. Uprawiania wyczynowe to zwyżka 200 % - to mnie nie interesuje. Dopytuję się o konieczne dane do ubezpieczenia. Pani doradza, że potrzeba następujących danych: imię, nazwisko, PESEL. Nie zapamiętałem czy potrzeba adresu zamieszkania ale sam zwykle proszę o te dane uczestnika – przydają się przy zgłoszeniu szkody. Pytam się, czy za odnowienie polis będzie rabat – nie będzie. Czy za dzieci jest zniżka – tak jest zniżka odpowiada Pani. 25 procent rabatu za dzieci i studenci do 24 roku życia. Można nawet zawrzeć polisę na grupę dzieci z opiekunami – tutaj wychodzi duży rabat ( o ile dobrze zapamiętałem to 50%) ale warunkiem jest minimum chyba 10 dzieci. Na 50% upustu mogą liczyć również dzieci w grupie dorosłych o ile nie ukończyły 15 roku życia. Pytam jak niby opłaca się polisę przez infolinię i kiedy zaczyna być ważne ubezpieczenie. Pani odpowiada, że potrzeba karty kredytowej VISA Mastercard i należy podać dane karty przez telefon i transakcja będzie ad hoc. Ubezpieczenie jest ważne od momentu obowiązywania polisy i po zapłacie. W Internecie sprawdziłem, że ważne jest też przekroczenie granicy Polski – tego mi Pani na infolinii nie powiedziała. Dopytuję się również o ubezpieczenie bagażu. Pani mówi, że to jest płatna opcja i są różne inne warianty do wyboru a kompletną ofertę może przedstawić agent towarzystwa a ogólne warunki ubezpieczenia oraz regulamin dostępne są w Internecie na stronie www.pzu.pl. Dziękuję za szczegółową informację. Powoli już kończę rozmowę, żegnam się i informuję Panią, że jeszcze muszę dograć szczegóły wyjazdu i pewnie skorzystam z pomocy agenta więc nie będę pytał o szczegóły cenowe. Pani uprzejmie żegna się mówiąc: W razie pytań zaprasza i do usłyszenia. Po zakończonej rozmowie podsumowuję jeszcze detale – Pani nic nie wspomniała o konkursie wakacyjnym dla ubezpieczenia Wojażer. Szkoda, może być coś prywatnie dla siebie kupił a nóż bym wygrał 12 000 PLN ?

miki

01.09.2009

Placówka

Nie zgadzam się (26)
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy Punktu Obsługi Klienta w Krośnie. Przede wszystkim zwróciłam uwagę na to, że budynek nie jest zbyt widoczny. Brakuje także odpowiednich oznaczeń ułatwiających petentowi odnalezienie go. W punkcie informacyjnym nie było osoby odpowiedzialnej za prace na tym stanowisku. I tu kolejne utrudnienie - trzeba samemu błądzić po korytarzach aby trafić do odpowiedniego pokoju. Schody są dość strome, co może być przeszkodą zwłaszcza dla starszych osób. Ponadto są pokryte wykładziną, która nie jest zbyt dobrze przymocowana. Stwarza to więc niemałe zagrożenie. Po odnalezieniu odpowiedniego gabinetu okazało się, że osoba kompetentna jest na zwolnieniu lekarskim. Najlepiej więc zgłosić się w określonym przez zastępcę terminie, bądź skorzystać z pomocy drogą telefoniczną. Mimo wszystko udało mi się zaobserwować kilka pozytywnych szczegółów. Personel uprzejmie zwraca się do klienta, a także może poszczycić się nienagannym wyglądem. Wnętrze budynku jest czyste i zadbane.

Agata_202

01.09.2009

Placówka

Krosno, Lewakowskiego 21

Nie zgadzam się (18)
Ostatnim razem wizytowałem...
Ostatnim razem wizytowałem miejscowy oddział PZU celem podpisania mowy kontynuacji pracowniczego ubezpieczenia na życie. Pierwsza wizyta zakończyła się bardzo szybko. Pracownik obsługi klienta kazał mi przynieść od byłego pracodawcy zaświadczenie, jakie ubezpieczeni posiadałem ja i małżonka (płaciłem również składkę z wynagrodzenia za żonę). Pracownik ten stwierdził, iż bez tego nie da się absolutnie nic zrobić. Wcześniej pracodawca informował mnie, że absolutnie nic nie potrzebuję. Mam się tylko udać z dowodem osobistym, a w oddziale PZU będą mieli listę numerów PESEL zwalnianych pracowników oraz, że wszystko od ręki powinienem załatwić. Gwoli ścisłości taka lista faktycznie była jednak nie wiedzieć, dlaczego mnie (czyli mojego nr PESEL) na tej liście nie było? Udałem się ponownie następnego dnia mając już takie zaświadczenie. Inny pracownik stwierdził, że tak naprawdę to zaświadczenie nie jest potrzebne - wystarczyło znać tylko wielkości opłacanych składek. Na tej podstawie obsługujący mnie pracownik znalazł sobie w tabelach wzór na obliczenie nowych sum ubezpieczenia i składek. Tutaj jednak zaczęły się schody, bo pracownikowi nie wychodziły właściwe kwoty. Zaczęły się „telefony do przyjaciela” celem wykonania właściwej kalkulacji. Po pół godzinie takich obliczeń i konsultacji oraz przy niemałym zdenerwowaniu pozostałych członków kolejki pracownik poddał się. Oznajmił mi, iż w przypadku mojego byłego pracodawcy są to bardzo specyficzne wyliczenia i bardzo rzadko wykonywane oraz że od ręki tego nie zrobi. Pracownik oświadczył mi, że może to przygotować na jutro. Wtedy dopiero dowiedziałem się, jakie to są kwoty składek i sum ubezpieczenia. Jak do tej pory otrzymywałem odpowiedź, że jest to „indywidualna propozycja”. Gdy byłem mocno rozczarowany usłyszanymi kwotami pracownik utwierdził mnie w moim przekonaniu stwierdzając: „No tak proszę Pana, jest drogo” Wtedy oznajmiłem Pani, ze muszę to przemyśleć i poznać ofertę konkurencji. W efekcie końcowym umowę taką podpisałem z ubezpieczcielem w firmie żony. Podsumowanie: -bardzo zniechęcajaca postawa pracownika obsługującego przy pierwszej wizycie (brak jakiejkolwiek próby rozwiązania mojej sprawy oraz brak zabiegania o klienta), - potrzeba udania sięi do byłego pracodawcy po zaświadczenie (w ostatecznym rozrachunku całkowicie niepotrzebnego), - niekompetencja doświadczonych pracowników, - bardzo nieprofesjonalne stwierdzenie pracownika, że oferowany produkt jest drogi, - konieczność trzech wizyt w oddziale celem realizacji mojej sprawy.

Krzysztof_222

01.09.2009

Placówka

Zielona Góra, Al. Niepodległości 14i/14A

Nie zgadzam się (24)
Tego dnia, od...
Tego dnia, od rana załatwiałem szereg spraw urzędowych w śródmieściu Gdańska. Ok. godz. 12-ej zaparkowałem samochód w bocznej uliczce, niedaleko placu budowy centrum hotelowego. Idąc ulicą zwróciłem uwagę na niezwykle intensywny ruch samochodowy związany z trwającym właśnie Jarmarkiem Dominikańskim. Po ok. 30 min. wracając do auta, spostrzegłem rozbite lusterko od strony kierowcy! Oczywiście ,sprawca nieznany. Niby drobiazg ale jednak denerwujący, zwłaszcza, kiedy na wszystko brakuje czasu. W pośpiechu znajduję polisę a w niej numer infolinii PZU. Jak dobrze mieć przy sobie komórkę! Po kilku sygnałach uzyskuję połączenie z Centrum Likwidacji Szkód i po krótkiej rozmowie,umawiam się na oględziny zgłoszonej szkody, tego samego dnia o godz. 16-ej. Pod wskazanym adresem, na parkingu " przejmuje mnie" młody człowiek i dopełnia formalności spisując protokół i robiąc zdjęcia nieszczęsnego lusterka. Przez chwilę jestem skonsternowany, kiedy słyszę, że powinienem na początku wezwać policję. Nawet nie chcę pytac, z czego to wynika i jaki ma sens. Po prostu się spieszę! Na szczęście pracownik PZU kończy formalności a nawet szacuje wartość szkody: 1800,- zł. No proszę; nie taki znowu drobiazg! Mam szczerą ochotę zasugerować, by osoba obsługująca infolinię informowała, kto i kiedy dokonuje oględzin uszkodzonych pojazdów. W ostatniej chwili rezygnuję. Szkoda czasu, muszę jechac do dilera. Konkluzja: Klientami takich firm jak PZU są ludzie, którzy właśnie ponieśli jakąś stratę, są zdenerwowani, spieszą się......itd /jak wyżej/. Oczekują sprawnej, fachowej i miłej obsługi. Dywagacje typu "co by było, gdyby..."napewno do takiej nie należą.

Karol_72

01.09.2009

Placówka

Gdańsk, Dąbrowszczaków 31

Nie zgadzam się (30)
Do PZU wybrałam...
Do PZU wybrałam się by zrobić cesje na zakupiony samochód. Zostałam miło zaproszona przy wejściu do lokalu i poproszona by chwilkę zaczekać bo jest w tej chwili obsługiwany klient.Pan który obsługiwał klienta był elegancko ubrany i sympatyczny, miły dla klienta. Podczas rozmowy miałam zaproponowane propozycje do ubezpieczenia siebie i samochodu i zaproponowane a nie narzucone na siłe ubezpieczenie . Pomieszczenie i lokal do ktorego przybyłam zrobić cesje moge ocenić na 4+, obsługe na 5 za wiadomości które mi przekazali gdzie zadko się to zdarza bym wyszła zadowolona i tak dobrze poinformowana.

Iwona_180

01.09.2009

Placówka

Koszalin, Gnieźnieńska 7

Nie zgadzam się (32)
Obserwacja przeprowadzona została...
Obserwacja przeprowadzona została w dzień poprzedzający święto państwowe, w związku z czym punkt PZU otwarty był krócej niż zwykle, o czym nie wiedziałam. Gdy zapytałam się pracownika czy można wykupić ubezpieczenie, poinformował mnie iż już zamykają ale że zobaczy że może osoba wystawiająca karty ubezpieczeniowe jeszcze nie wyjechała. Okazało się iż akurat wychodził, ale wrócił się aby mnie obsłużyć. Był uśmiechnięty i miło nastawiony, aczkolwiek nie ukrywał rozczarowania gdy dowiedział się iż wykupuję ubezpieczenie tylko na jeden dzień, jednak nie robił żadnych problemów, sprzedał ubezpieczenie szybko, bez żadnych zbędnych komplikacji, życzliwie i kompetentnie. Pracownik zaproponował mi także zniżkę przy wykupie ubezpieczenia na tydzień, lecz nie skorzystałam. Cena bardzo przystępna, lokal gustownie urządzony, czysty i jasny choć ustytuowany w trudno dostępnym miejsu i nie zbyt widocznie oznakowany. Pracownicy ubrani schludnie, elegancko.

zarejestrowany-uzytkownik

01.09.2009

Placówka

Gdynia, ul.Morska 182

Nie zgadzam się (18)
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy wizyty w oddziale PZU ŻYCIE . Placówka ta znajduje się w centrum Katowic.Do oddziału udałam się w celu zapłacenia składki ubezpieczenia na życie dla mojej Mamy. Wygląd budynku zarówno na zewnątrz jak i w środku oceniam jako bardzo dobry.Placówka zadbana,czysta a przede wszystkim-co dla klienta bardzo ważne-bezpieczna.Budynek w jest w pełni przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych oraz rodziców małych dzieci (byłam z dzieckiem w wózku). W środku znajdowało się kilka stanowisk do obsługi klientów.Większość z nich była czynna.Natężenie ruchu było dość duże,przy każdym ze stanowisk było 1 do 3 klientów.W oddziale byłam w godzinach południowych. Przy okienku w którym byłam obsługiwana (przy kasie) znajdują się dwa stanowiska.Panie siedziały blisko siebie oddzielone boksem.Obsługa była sprawna,szybka i kompletna.Zastrzeżenia moje dotyczą jednak tego,że Pani -młoda kobieta w w wieku około 35 lat obsługiwała bardzo "technicznie".Jej słowa wypowiedziane w moim kierunku ograniczyły się do zwykłego "proszę". Ja powiedziałam "dzień dobry" i "do widzenia " i niestety bez odpowiedzi (czego nie zabrakło u pracownika ochrony przy wyjściu z budynku). Poza tym Panie siedzące koło siebie na stanowiskach, podczas obsługi interesantów rozmawiały między sobą o sprawach prywatnych. Pani która mnie obsługiwała wyglądała bardzo schludnie. Ogólnie swoją wizytę oceniam pozytywnie. Jedyne zastrzeżenia kieruję do zachowania Pań przy kasie.

Agata_262

01.09.2009

Placówka

Katowice, Mickiewicza 5

Nie zgadzam się (21)

PZU

Grupa Grupa PZU jest największą instytucją finansową w Polsce oraz Europie Środkowo-Wschodniej. Na jej czele stoi PZU SA, którego tradycje sięgają aż 1803 roku, kiedy to powstało pierwsze w Polsce towarzystwo ubezpieczeniowe. PZU może się pochwalić doświadczeniem nie tylko w ubezpieczeniach na życie i majątkowych, ale także w obszarze produktów inwestycyjnych, emerytalnych, ochrony zdrowia i bankowości. Strategią PZU jest nowe podejście do budowania relacji z klientem, które ma na celu integrację wszystkich obszarów działalności wokół klienta. Dzięki temu możliwe będzie dostarczanie produktów dopasowanych do klienta w odpowiednim dla niego miejscu i czasie, a także kompleksowe reagowanie na inne jego potrzeby.

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż PZU?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Bardzo polecam. Byłam...
Bardzo polecam. Byłam tu kilka razy i jestem zawsze bardzo zadowolona. Zawsze jest czysto i bardzo przyjemnie. Każdy Polak powinien chociaż raz tutaj przyjść