Przyszłam do salonu w celu sprawdzenia dostępnośći sukienki.Poprosiłam przypadkowo przechodzącą pracownicę o pomoc.Pani sprawdziła w systemie ze u nich nie ma juz tego produktu ale zaproponowała,ze sprawdzi w internecie dostępnośc .Sukienkę zamówiłam przez internet i opłaciłam ją na miejscu.Byłam zadowolona z podejścia tej Pani i pomocy.Wyszłam zodowolna.
Przyszłam do salonu przenieść numer od innego operatora.Pan zaproponował mi ofertę dopasowaną do moich potrzeb-przede wszystkim duża ilość internetu.Pan bardzo uprzejmy,rozwiał moje wątpliwości.Salon czysty,wszystko ok..Polecam to miejsce.
Personel w sklepie OBI posiada dużą wiedzę merytoryczną. Pracownicy są kompetentni,potrafią zbadać potrzeby klienta i następnie zaoferować odpowiedni produkt. W sklepie jest bogaty asortyment w atrakcyjnych cenach
Obsługa w sklepie IKEA jest na wysokim poziomie. Pracownicy posiadają dużą wiedzę merytoryczną. Potrafią doradzić, zbadać potrzeby i odpowiednio zaoferować produ,t.
Och! Okazuje się , że dużo kas otwartych! Fajnie - dawno tu nie byłam bo nie lubię stać w kolejkach, no ale raz na jakiś czas zdarza mi się wpadać . No i o! Jestem trzecia , zacieram łapki a tu Pani pierwszej coś rypło,stłukło, rozsypało i rozlało....Co robi Pani z kasy? Nie, nie używa dzwonków, żeby ktoś kto akurat na kasie nie siedzi przyszedł i to sprzątnął (pewnie ostał się tylko nadęty kierownik co to szmaty nie dotyka w żadnym wypadku i mało tego krzyczy na tego co na niego zadzwoni w takim przypadku) Wyłazi z kasy, idzie najpierw po szczotkę - zamiata,potem idzie po mopa i zostawia szczotkę - wyciera i idzie odnieść mopa a potem wraca. Flaki mi sie przewróciły już 400 razy , gdybym się nie wyłożyła na taśmę zmięłabym kasę .... Gdybym miała rzeczy które zmieszczą mi się pod pachą - zmieniłabym kase... Był taki moment, że chciałam zostawić to wszystko i wyjść....ale wytrwałam i długo mnie tam nie zobacza....Bleee
Nie po raz pierwszy kupiłem tam nieświeże pieczywo (Jak w sklepie firmowym w ogóle można sprzedawać wczorajszy lub ogrzewany chleb!!!?) Obserwowałem sytuację kilka dni i zorientowałam się skąd ten nieświeży chleb się bierze. Może niech ktoś bardziej kompetentny weźmie się do zarządzania całym przedsięwzięciem....albo wyląduje w dzisiejszych czasach. Ciasto...jeśli świeże ok ale zauważyłem, że z ciast są zrywane daty i takie sucharki (nie wiem czy ktoś ma wiedzę jak wygląda ciasto po tygodniu stania w lodówce) czekają na staruszki niczego nieświadome....Obsługa zależy od obsady - czasami ręce odpadają jak słyszy się Panie jakby z PRLu , którym wydaje się , że są najważniejsze i z radością zacierają ręce gdy uda im się wcisnąć ten nieszczęsny stary chleb....bo większość klientów za nimi nie przepada. Generalnie niefajnie, nie polecam.
Ogólny bałagan na sklepie, jedyna Biedronka w Ostrowcu gdzie panuje taki nie porządek. Brak cen zwykłych, a tym bardziej promocyjnych na wszystkich produktach.
Jestem zachwycona obsługą w tym sklepie, każda z pracujących Pań była bardzo uprzejma ilekroć robiłam tam zakupy. Szanują przepisy dotyczące pierwszeństwa wobec kobiet w ciąży o czym przekonałam się ostatnio, kiedy to Pani w delikatnie widocznej ciąży stojąca spokojnie w kolejce została zgłoszona przez klientkę stojącą za nią do obsługi. Pani się nigdzie nie spieszyło, czuła się dobrze i nie chciała wymuszać pierwszeństwa. Ale jak tylko padło hasło "kobieta w ciąży" od razu Pani kasjerka prosiła o podejście do przodu i od razu powiedziała, że w przyszłości ma od razu po wejściu do sklepu zgłosić ciążę, to jej prawo i dla firmy jest to priorytet.
Panie z obsługi zamiast zajmować się swoimi obowiązkami to wiecznie plotkują.... przy kasie zachowują się jak przekupki na rynku... Komentują zakupy... Brak słów.
Zgadzam sie, pracuje w galerii i na przerwie chodzę do KFC i widzę jak pracownicy się bawią, przeklinają, a mięso tak wali że często czuć jak się przechodzi obok Sevi. Kiedyś kupiłam tortille taki pan w okularach stwierdził że nie mięso śmierdzi tylko to są tureckie przyprawy i on to je jest ok ... I już wolę KFC..
Byłem, jadłem... I szczerze lepiej kupić bułkę i serek wiejski w Lidlu jak ktoś jest głodny niż tracić pieniądze na stare, kilkudniowe, często mrożone mięso, kupione w markecie na promocji. Przeterminowany produkt z "mroźni" jak określił pracownik restauracji pokazał mi produkt na prośbę był taki wystaroszny Było to mięso wieprzowe. Mięso w daniu twarde, słone, wszędzie cukier i vegeta. Kebaba też nie polecam, jakiś okularnik z turetem waży nieporadnie co do grama aż wszystko jest zimne i niesmaczne.. masakra.. to nie jest kebab...
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.