Moim zadaniem była spłata raty kredytu . Poniewaz chciałam tym razem spłacić oprócz raty podstawowej jeszcze jakąś część pieniędzy ,zwróciłam się do pani obsługującej mnie aby na podstawie wydruku z rat które mam zapłacić wytłumaczyła mi jaka kwota zostanie mi teraz potrącona z raty kolejnej podstawowej bez procentów. poniewaz nie znam się na ekonomii i obliczeniach z tym związanych ,oczekiwałam pomocy . Usłyszałam zato odpowiedz --- od tyłu . Przepraszam ,nie rozumiem mówię . Od tyłu mówi pani . NIe rozumiem Czy mogłaby to pani wytłumaczyć na podstawie tej kartki która przyniosłam i dostałam z waszego banku . Nie .To odpowiedz. Spłata została dokonana od tyłu , Pani nie przeprosiła . Nie wspominajac o do widzenia .
Zakupy przebiegły szybko i sprawnie z wyjątkiem stoiska z wędlinami.Zresztą to juz nie pierwszy raz . Kiedy w kolejce doszłam do pani ekspedientki ,ta obsługiwała mnie szybko ale .. w pewnej chwili podszedł do mnie klient pytając panią o wybrany produkt.Uslyszałam wtedy dość nieprzyjemną odpowiedz . Czy pan nie widzi że jestem tu sama i nie nadążam . Mam tylko 2 ręce! Fakt ,ale dlaczego odpowiada za to klient? Byłam tak zaskoczona ta odpowiedzia ,że przez chwilę nie wiedziałam o co poprosić dalej ,a nuż tez mi się dostanie .
Przechodząc do wybranych sklepów w Galerii handlowej zostałam zaczepiona przez panią -przedstawicielke Citi Banku. Najpierw zapytała mnie o moje imie ,a kiedy juz otrzymała odpowiedz zwracała sie do mnie per Ty oferując fantastyczna kartę kredytowa ,dzieki której spłacę inne długi jeśli je mam ,będę miała inne możliwości . Niestety nie byłam zainteresowana oferta ,delikatnie odmówiłam pani . Prośby jednak ponawiały sie w dalszym ciągu . Na zakończenie pani prawie błagając mnie o zmiane decyzji powiedziała iż to odemnie zależy czy ona pojedzie na kurs językowy bo moja decyzja jest najważniejsza . Nie biorąc kredytu ,karty ,itp nie wysłałam panią na kurs angielskiego ,niestety.
Mój zakład pracy ubezpieczył grupowo swooich pracowników w Allianz.Pracownik dopełnił swoich formalności . Zapłacił w wymaganym terminie wymaganą kwote oczekując tym samym polisy na to ubezpieczenie. Pomimo upływającego terminu ,a więc jest to już trzeci miesiąc ,polisy nie otrzymaliśmy. Przedstawiciel Alllianz tłumaczył się najpierw tym ,czy aby na pewno nie dostaliśmy . Po ponownych pytaniach obiecał ,że dostarczy niedługo i co ? . Niestety nikt z pracowników ,w tym także ja polisy nie otrzymaliśmy . Wiemy ,że na ogólnym zestawieniu jestesmy wpisani i podpisani przez przedstawicieli .Co jednak kiedy wydarzy się coś .?Czy znowu skazani będziemy na leniwego przedstawiciela ,który nie dopełnił po raz kolejny swoich obowiązków. A jesli będziemy chcieli skorzystać i infolinii to w jaki sposób udowodnimy ,że ubezpieczaliśmy się jeżeli nie posiadamy swojego numeru polisy ? Podobno jaki pan , taki kram .
Sklep ulubiony przeze mnie ze względu na uporządkowanie ,promocje .Ostatnie zakupy niestety rozczarowały mnie głównie przez personel .Wybrałam kurtkę ,przymierzyłam .Niestety okazała sie troszke za mała. Podeszłam do pani pracującej blisko mnie i zapytałam o rozmiar większy kurtki ,uzasadniając to ,że może w innym miejscu prawdopodobnie także ten towar jest odłożony . Pani odburknęła brzydko .tylko ten ,co pani nie widzi ? Po wybraniu kolejnych ubran udałam się do kasy .Pani będąca na kasie nie przywitała się z klientem .Skasowała towar ,zapłaciłam .Na stoliku obok niej leżały kupony obniżające zakupy dla osób większych .Ponieważ ja do nich należe co widać było po zakupionym towarze oczekiwałam choćby podania mi kuponów promocyjnych lub najmniejszej informacji na ten temat ,niestety.Obok znajdowały się także świąteczne kupony podobne do kart płatniczych .Nie uzyskałam żadnej informacji,nawet jeśli chciałabym zrobic komuś prezent w tym sklepie . Tajemnica.
Odzież w sklepie uporządkowana i podzielona na odpowiednie kategorie .Dzieci starsze chłopcy osobno bluzki ,osobno bluzy ,spodnie , oferta w promocji.Porządek w tym sklepie bardzo sprzyjał zakupom jakie tam wykonałam .Obsługa miła. Kasjerka pytała czy życzę sobie płatną reklamówkę ,zaproponowała zdrapke do samochodu . Na koniec zbierała informacje o tym czy do mojego domu dotarła ich gazetka informacyjna . Odpowiedziałam ,że nie zgodnie z prawdą .Pani zaznaczyła sobie na kartce ,że jestem już kolejną osoba ,która gazetki nie otrzymała. i... Gazetki nie otrzymałam od sprzedającej .
Zakupy przebiegły szybko i sprawnie . Pani wydała towar na receptę zapytała czy znam dawkowanie ,zapisała je na lekach i osobnej karcie .Zaproponawała gazetkę informacyjną mimo że inne gazetki leżały także na stoliku przy wyjściu .Ciśnieniomierz był na swoim miejscu .Podczas zakupów osoby tam przychodzące (tym razem dziecko ) miało możliwość obsługi tego sprzętu.Osób obsługujących w tym czasie było 3 .Na szczęście . nikt nie był zmuszony stać w kolejce
NIe udało mi się kupić produktów mięsnych w trakcie zakupów. Otóz na stoisku obsługiwały 2 panie . Przynajmiej tak wyglądało. Jedna starsza pani pracowała za dwoje obsługując wszystkich w kolejce . Inna z pan stała blisko niej ....klikając na telefonie komórkowym . Kolejka wydłużała się coraz bardziej . Podeszłam do pani z prośbą o obsłużenie klientów . Młoda osoba zajęta telefonem w pracy odpowiedziała mi że jest zajęta i mam zwrócić się do pani już obsługującej. Pokornie stanęłam w długiej kolejce .Ale pani będąc sama nie dawała sobie rady .Zato młoda panna pisała nadal.Kiedy już skończyła telefon rozpoczęła pogaDUCHY Z KOLEŻANKAMI ZE STOISKA Z SERAMI . BYŁO IM BARDZO WESOŁO I MIŁO .Częśc osób nie mogąc poradzić sobie z przedłużającym się czasem skierowało się do małego stoista postawionego w przejściu na korytarzu gdzie także można było kupić wędlinę ,kiełbasy .Kiedy dotarłam tam chcąc może tutaj coś kupić ustawiłam się ponownie do kolejki i....czekałam z innymi cierpliwie ...na osobę obsługującą . Czekanie nie powiodło się więc wszyscy się rozeszliśmy.
Dzisiejsze zakupy w sklepie Pepco udały się podwójnie .Zakupy i obsługa na medal.Ponieważ moje dzieci sa w różnym wieku poszukiwałam róznych rozmiarów . Podeszła do mnie pani z obsługi oferując swoją pomoc . Przy kasie po skasowaniu ubrań .zaproponowała reklamówkę dużych rozmiarów bo też zakupów było sporo ,a potem zapytała o gazetke . Czy ją posiadam i czy chciałabym ją mieć jeśli jeszcze nie dotarła do mojego domu .Oczywiście gazetka trafiła także do moich zakupów.Było miło.
Dzisiaj mąż otrzymał kartę kredytową z której to oczywiście może podjąć pieniądze w każdym czasie .Wiem ,że inne banki przysyłaja osobno kartę kredytową ,osobno kod do karty. Niestety ten bank nie przestrzega tej zasady . W jednej kopercie otrzymaliśmy kartę kredytową oraz kod dostępu do niej .Dwa w jednym . Taka całośc dla osoby ,która umiałaby z niej korzystać.List nie był polecony .Ciekawie zrobiło się po otwarciu koperty i poszukiwaniu kodu . Samo otwarcie zabezpieczenia i Wszystko należy oglądać tylko pod słońcem.Standardowe oglądanie niestety nie jest możliwe.
Otrzymuję sms z informacja o fakturze jaką należy zapłacic.Niestety różni sie bardzo od informacjji telefonicznej pod którą moge zawsze sprawdzic jaką kwotę mam do zapłaty . Po uzyskaniu informacji przekazano mi że obowiązuje mnie faktura a tamta suma która została uwzględniona do zapłaty to ....pomyłka . Kto ma racje ?
Zakupy w drogerii przebiegły szybko i sprawnie .A to tylko z mojej przyczyny .Nie miałam ochoty oczekiwac dosyc długo na obsługę ,która zajmowała się przy kasie rozmową ze znajomym o wypadku męża ,swojej chorobie ,uzdolnieniach dziecka itp. Kupujący byli przez pania niezauważalni . Dobrze dla nas czy dla niej?
To był bardzo zły dzień . Wiekszośc ludzi otrzymała swoje pensje i udała się na zakupy .Hipermarket przepełniony był ludzmi tak ,że trudno było dostac sie do stoiska ,które nas interesowało .Niemożliwe było kupienie mięsa ze wzgledu na ogromną kolejke i jedną osobę obsługującą . Na dziale z warzywami ,owocami nie można było w zaden sposób odnależc worków do pakowania warzyw ,owoców .te worki zazwyczaj były na stojakach obok.Po długim poszukiwaniu worków należało zwrócic się do obsługi przy kasie na warzywniaku i z tamtąd pobrac worki.Najlepsze było przed nami .Otóż w kolejce do kasy staliśmy 25 minut sprawdzane z zegarkiem. Pani w kasie w między czasie rozmawiała .z panem ,który zagadywał ją na wszelkie sposoby ,oraz ze swoją koleżanką ze stanowiska obok. Na koniec pani z kasy odeszła ,a przyszła inna kasjerka .Uf ,wreszcie koniec .
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.