Obserwacja miała miejsce w dniu, kiedy chyba wszyscy chodzili źli na pogodę i nie tylko. Na szczęście pan, który sprzedaje kebaby nie uległ ogólnemu nastrojowi miasta. Przygotował mi danie z nieodłącznym uśmiechem na twarzy. Ogólnie lokal jest bardzo miły, czysty i przyjemnie się w nim przebywa. Na pewno jeszcze się tam zjawię :-)
Panie pracujące w sklepie są bardzo miłe. Łatwo nawiązują rozmowę z klientem i obsługują szybko, sprawnie, bez zbędnego marudzenia. To klient może sobie pomarudzić, że nie chce tego kawałka mięsa tylko inny ;-) Czasem widać po ekspedientkach zmęczenie, ale i tak obsługują z uśmiechem.
W sklepie Leroy Merlin zjawiłam się, żeby kupić materiały niezbędne do przeprowadzenia remontu w domu. Sklep jest duży, więc i asortyment nie jest ubogi. Po wstępnym wybraniu towaru, musiałam niestety czekać ponad pół godziny (!!!!!) na to, żeby obsługa sklepu raczyła się mną zająć. Najpierw był klient, ale po jego odejściu panowie z obsługi poszli sobie gdzieś między regały i urządzali sobie śmiechy. Widzieli, że czekam z mężem przy ladzie, lecz mimo to nie podeszli. Podeszłam więc ja do nich i zapytałam, czy mogę prosić o pomoc. Odpowiedzieli, że trzeba poczekać jeszcze chwilę. Ta chwila przeciągnęła się właśnie do pół godziny. Gdy już jeden z panów znudził się rozmową z kolegami, zdecydował się podejść do nas i widząc moje bardzo duże zniecierpliwienie - obsłużył mnie uprzejmie i zajął się odpowiednio. A chodziło mi tylko o złożenie zamówienia, ponieważ na przygotowanie towaru czekałam kolejne pół godziny (było to kilka paczek płyt ściennych). Na szczęście panowie przygotowywali towar, a ja nie musiałam czekać już przy ladzie tylko mogłam w tym czasie kupić jeszcze inne rzeczy w tym sklepie. Wyszłam ze sklepu zdenerwowana, chociaż zakupy zawsze były dla mnie relaksem. Utwierdziłam się w przekonaniu, że im większy sklep, tym większy bałagan.
Konsultant telekomunikacji zadzwonił do mnie z pytaniem,czy jestem zainteresowana internetem.Wcześniej probowałam skorzystać z internetu i dowiadywalam się w TP,niestety powiedziano,że nie ma możliwości zalożenia z przyczyn technicznych.Otrzymałam taką odpowiedź na piśmie.Skorzystałam więc z internetu radiowego,który założyła mi miejscowa firma.Po usłyszeniu pytania konsultanta wstąpiła we mnie nadzieja,że może wreszcie będę miała stałe łącze.Zapytałam konsultanta,czy sprawdził możliwość podłączenia internetu pod mój numer.W ciągu jednej chwili sprawdził i okazało się,że nic się w tym względzie nie zmieniło.Moje pytanie brzmi:po co taki konsultant zajmuje mi czas,jak może najpierw sprawdzić,czy dana oferta może mnie dotyczyć? Najpierw niech sprawdzi,a potem dzwoni.Nawet nie przeprosił,że zajął mi czas.
Zamówiłam akcesoria samochodowe. Biorąc pod uwagę dzień zamówienia, czyli sobotę i godzinę 16 myślałam,że zamówienie nie będzie zrealizowane tak szybko.Przesyłkę z solidnie zapakowanym towarem otrzymałam już w poniedziałek po południu. (Przed południem zadzwonił do mnie na telefon komórkowy kurier z pytaniem o której godzinie zastanie mnie w domu.) Jest to kolejny zakup zrealizowany przeze mnie poprzez internet na Allegro i jestem bardzo zadowolona z obsługi.
Przy wejściu do sklepu było czysto. Jest to sklep samoobsługowy,poza stoiskiem z wędlinami i stoiskiem z alkoholem,gdzie obsługuje sprzedawca. Stoisko z alkoholem jednocześnie jest kasą. W całym sklepie niestety była tylko jedna pani z obsługi. Najpierw podliczała rachunek klientce, a potem niespiesznym krokiem podeszła do stoiska z wędlinami, żeby mnie obsłużyć. Zainteresowałam się wędliną w cenie promocyjnej ok. 13 PLN i poprosiłam o pokazanie tej wędliny. Ekspedientka pokazała mi wędlinę, na której była cena ok.16 PLN. Na moje pytanie ile właściwie kosztuje ten produkt, ekspedientka odpowiedziała,że jest teraz promocja, tylko jeszcze prawdopodobnie nie jest zmieniona cena na wędlinie. Poprosiłam o kawałek, a pani po położeniu na wadze stwierdziła,że nie może mi sprzedać tej wędliny,ponieważ na kasie cena też nie jest zmieniona. W zamian zaoferowała mi inną wędlinę. Muszę zaznaczyć,że ekspedientka była dla mnie miła, ale zwątpiłam w jej umiejętności sprzedazowe i organizację pracy. Zakupy robiłam przed planowanym spotkaniem, a ponieważ obsługa przeciągała się w czasie, to oczywiście spóźniłam się, czego bardzo nie lubię robić.
Placówka Banku jest wprawdzie oznakowana, jednak przechodząc ulicą pierwszy raz, nie zauważyłam wejścia. Dopiero po przejściu na drugą stronę ulicy widać szyld nad drzwiami. Przed wejściem do budynku było czysto. Bankomat działał (był przy nim Klient).
Placówka wyglądała schludnie, ulotki poukładane w stojakach do tego przeznaczonych. Po wejściu do Banku BPH zauważyłam, że jest obsługiwany jeden Klient (obsługa odbywa się na siedząco, co jest bardzo wygodne). Od razu odniosłam wrażenie, jakby na mnie czekano, ponieważ zjawił się pracownik, który zapytał w czym może mi pomóc. Poczułam się kimś wyjątkowym a także oczekiwanym. Powiedziałam, że chcę się dowiedzieć czegoś na temat rachunku bieżącego. Pracownik skierował mnie do doradcy, który przywitał mnie, przedstawił się i prosił,żebym usiadła. Zadał mi kilka pytań, a następnie przedstawił ofertę. Wyjaśnił, że zadaje pytania, żeby poznać moje potrzeby i dopasować odpowiedni produkt odpowiadający moim oczekiwaniom. Oprócz rachunku bieżącego zaproponował kartę oraz dostęp do rachunku przez internet. Przedstawił korzyści wynikające z faktu posiadania dostępu do bankowości internetowej. Zaznajomił mnie również z wysokością opłat i prowizji. W miarę upływu czasu przekazywał informacje na temat kart kredytowych, lokat, funduszy i wielu innych produktów. Niestety było ich tak dużo, że nie byłam w stanie zapamiętać wszystkiego. Całą rozmowę doradca przeprowadził profesjonalnie, nie używając żargonu bankowego, dzięki czemu było to dla mnie jasne i zrozumiałe, choć uważam, że informacji było zbyt dużo jak na pierwsze spotkanie. Gdy już poznałam ofertę i stwierdziłam, że muszę się jeszcze zastanowić, doradca nie był z tego zadowolony. Chciałby mnie raczej zatrzymać, ale w rezultacie wręczył mi ulotki oraz swoją wizytówkę. Po rozmowie doradca wstał, uścisnął moją dłoń oraz wyraził nadzieję, że przyjdę wkrótce w celu założenia rachunku. Podziękował za wizytę w banku, a ja poczułam, że gdy zjawię się ponownie, będę tu mile widziana.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.