Z powodu uszkodzenia jednego z podzespołów w komputerze byłem zmuszony udać się do sklepu w celu jego zakupu. Sklep Enter do którego trafiłem z zewnątrz był bardzo czysty. Logo firmy nad sklepem umożliwiało bezproblemowe zlokalizowanie sklepu w danym budynku. Po wejściu od razu zostałem przywitany przez pracownika (byłem jedynym klientem). Nie był on ubrany w żaden rozpoznawalny strój. Gabloty były czyste, wszystkie produkty w nich posiadały etykietę z dokładnymi parametrami i ceną. Podłoga i szyby również były czyste. Pracownik od razu zaczął rozmowę i zapytał w czym może pomóc. Dokładnie opisałem moją sytuację i mimo, iż nie znałem parametrów poprzedniego urządzenia nie było problemów. Troszkę dłużej tylko to potrwało, ponieważ był zmuszony poszukać wszystkiego w swoim systemie, jednak w niczym to nie przeszkadzało. Następnie poinformował mnie o aktualnej promocji z której postanowiłem skorzystać. Dodatkowo jeszcze mimo tego opuścił cenę o kolejną kwotę. Następnie został pokazany mi dany element. Pracownik wytłumaczył bardzo dokładnie co mam zrobić z podzespołem dzięki czemu nie miałem problemu z montażem. Został mi również od razu po zapłacie wydany paragon oraz zostałem poinformowany o gwarancji. Jestem z transakcji jak i obsługi bardzo zadowolony.
Postanowiłem wybrać się na posiłek do KFC. Wejście do samej restauracji, jak i całe otoczenie wyjątkowo czyste. Drewniane siedzenie jak i parasole czyste, ładnie ułożone. Po wejściu również pierwsze wrażenie w miarę dobre. Mało klientów przez co nie było mowy o jakiejkolwiek kolejce. Niestety podłoga nosiła ślady po posiłkach (resztki panierki i paragon leżały na podłodze). Wszystkie stoły były czyste. Po dojściu do lady (również czystej) niestety nikt mnie nie przywitał (obsługiwała tylko jedna pracowniczka, ubrana była w rozpoznawalny strój KFC). Pani mimo iż widziała że czekam, aż ktoś przyjmie moje zamówienie dalej układała towar (napoje) w lodówce. Następnie gdzieś się udała po drodze kopiąc krzesło które stało na przejściu (z niewiadomego powodu). Po minucie oczekiwania przyszła, jednak nic nie powiedziała. Zrozumiałem, że w ten sposób chce przyjąć zamówienie, więc je złożyłem. Zostałem poinformowany, że pełny zestaw będzie gotowy dopiero za około 11 minut. Zgodziłem się, dostałem połowę zamówienia (miałem zostać poinformowany jak reszta będzie już gotowa). Usiadłem na miejsce. Posiłek był ciepły, smaczny, w odpowiedniej panierce i o odpowiedniej ostrości. Dostałem również zamówiony sos oraz serwetki. Wszystko oczywiście na plastikowej, dużej podstawce. Po chwili postanowiłem dolać sobie napoju. Maszyna działała prawidłowo, jednak maszyna od lodu już nie. Przywieszona była informacja, iż jeżeli jakiś klient życzy sobie lodu to należy zgłosić się do obsługi. Oczywiście postanowiłem skorzystać - lód otrzymałem. Wróciłem na miejsce. Po drodze zwróciłem również uwagę, iż wszystkie szyby są bez zabrudzeń, jednak kwiaty miały pousychane i pozwijane niektóre liście. Spożyłem resztę posiłku jednak zacząłem się niecierpliwić, kiedy otrzymam resztę zamówienia. Spojrzałem na zegarek i okazało się iż minęło już 25 minut (miałem czekać 11), jednak mimo to postanowiłem jeszcze poczekać. Gdy minęło 35 minut a ja nadal byłem bez reszty zamówienie postanowiłem udać się do obsługi z zapytaniem kiedy je otrzymam. Pracowniczka (ta sama u której złożyłem zamówienie) niestety była zdziwiona o co w ogóle pytam. Miałem wrażenie, że nie ma ochoty w ogóle ze mną rozmawiać. Po minutowych wyjaśnieniach okazało się, że muszę poczekać kolejne 10 minut. Wróciłem na miejsce i postanowiłem poczekać. Po 4 minutach obsługa zawołała, iż reszta zamówienia jest już gotowa. Jednak nie było to zbyt cicho, wszyscy klienci KFC już chyba wiedzieli jakie danie zamówiłem. Podszedłem aby odebrać, jednak w trakcie konsumpcji okazało się, że mięso nie jest ostre (takie jak zamawiałem). Mimo tego dokończyłem posiłek. Następnie udałem się do toalet. Panował niestety niezbyt miły zapach, lustro było brudne (plamy od wody), na podłodze również były ślady wody, dookoła toalety również widniały plamy. Z mydłem problemu nie było (znajdowało się w odpowiednim pojemniku), suszarka do rąk działała. Następnie postanowiłem już wyjść z restauracji. Niestety wrażenie jakie zostało po wyjściu nie było zbyt pozytywne.
W Media Markt postanowiłem kupić nowy sprzęt i bardziej przyjrzeć się jego obsłudze jak i całemu otoczeniu. Po wejściu do sklepu zobaczyłem wystawę, była czysta, bardzo ładnie ułożona a cały sprzęt który miał być prezentowany działał bez zarzutów. Mijając kolejne drzwi wejściowe zaobserwowałem ochroniarza. Ubrany był w strój dający się rozpoznać z logo firmy ochroniarskiej. Była również pracowniczka obsługująca punkt informacji również w odpowiednim stroju z wyrazistym czerwonym kolorem (mowa o stroju pracowników Media Markt). Po wejściu do sklepu zaobserwowałem ogólny porządek. Produkty były poustawiane w maksymalnej ilości na półkach, odpowiednie regały były ponazywane, dzięki czemu nie było problemu ze znalezieniem odpowiedniego stoiska z poszukiwanym sprzętem. Podłoga była czysta, na przedmiotach nie było kurzu. Chodząc po sklepie zaobserwowałem bardzo dużą ilość pracowników. Na każdym z działów była przynajmniej jedna osoba obsługująca klientów. Po dotarciu do odpowiedniego regału zacząłem oglądać produkty. Po minucie podszedł do mnie pracownik i zapytał czy może w czymś pomóc. Oczywiście skorzystałem z propozycji. Pracownik był wyjątkowo zorientowany, na każde moje pytanie odpowiedział bez zawahania, dodatkowo pomógł mi wybrać sprzęt, który spełni moje oczekiwania, a do tego w jak najniższej cenie. Po wybraniu produktu pracownik podziękował i odszedł. Poszedłem do kasy po drodze napotykając na kolejnego ochroniarza również w stroju z logo firmy ochroniarskiej. Kolejki nie było żadnej, byłem drugi. Pracowały dwie kasy (które były czyste, przy kasach poukładany był równo drobniejszy asortyment). Pani kasjerka przywitała się, zapytała czy chcę reklamówkę, poinformowała ile muszę zapłacić a następnie się pożegnała. Po zapłaceniu udałem się do informacji, aby upewnić się co do gwarancji na zakupiony sprzęt. Pracowniczka udzieliła mi wszystkich niezbędnych informacji. Lada w owym punkcie była czysta. Wyszedłem ze sklepu ze świadomością, że zostałem bardzo dobrze obsłużony.
Podczas zakupów w Piotrze i Pawle postanowiłem trochę poobserwować. Od razu po wejściu do sklepu usłyszałem muzykę, która nie była zbyt cicho i jednocześnie nie zakłócałaby ewentualnej rozmowy. Przy "bramkach" stał ochroniarz, ubrany w odpowiedni strój roboczy, z logo firmy. Po wejściu między półki zauważyłem, że jest wszędzie czysto, produkty poukładane są w maksymalnej ilości na półkach a do tego równo. Owoce są świeże, wszystkie na swoich miejscach. Pieczywo również nie zakłócało ogólnego porządku sklepu - w dodatku były ciepłe bułki. Pani przy pieczywie od razu zapytała czy może w czymś pomóc (ubrana była w strój z logo). Na stoiskach przy wędlinach obsługiwało dwóch pracowników, dzięki czemu nie było mowy o jakichkolwiek kolejkach. Chcąc iść do kasy po drodze zauważyłem kolejnego pracownika - panią trudniącą się w sprzątaniu. Po dojściu do kas, od razu mnie przywitano i obsłużono (nie było żadnej kolejki), były czynne dwie kasy mimo, iż natężenie ruchu nie było zbyt wielkie.
W lokalu panował ogólny porządek. Czas realizacji zamówienia wynosił 15min od chwili zapłacenia. Asortyment i cena adekwatna do jakości. Szyby były umyte, tak samo jak i podłogi, a stoły były czyste. W toalecie panował neutralny zapach. Przed posiłkiem jako zastawę podano szklane talerze oraz metalowe sztućce zawinięte w serwetkę. Wszystkie produkty wystawione na ladę do sprzedaży posiadały naklejoną cenę. Obsługa była ubrana w stroje firmowe (fartuszki z logo firmy). Minusem było to, iż jeden z pracowników wypowiedział słowo uznane za wulgarne, które bez problemu dało się słyszeć w lokalu. Obsługa zachowywała się dosyć głośno, co również przeszkadzało.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.