W dniu 20.08 zgłosiłem się do oddziału w celu dokonania kolejnej nadpłaty kredytu ze skróceniem okresu kredytowania do wysokości obecnej raty. Umówiony przez aplikację dzień wcześniej z konkretnym konsultantem, przesłałem na jego numer telefonu informację nt. tego czego będzie dotyczyć spotkanie, by mógł już podjąć na spokojnie stosowne działania. Jesteśmy na termin, a tu okazuje się, że Pan jest nieobecny. Dostaliśmy w zastępstwie Panią konsultant. Wiec tłumaczę 3 razy od nowa co robimy, dostaję potwierdzenia, że ok, podpisujemy dokumenty. Rozmawiamy, że przez aplikację tez można, tylko trzeba na 2 wnioski-wiem, dlatego jesteśmy osobiście, potwierdzamy, że wniosek jest bez prowizji, upewniamy się na wyjście czwarty raz, że skracamy okres kredytowania do wysokości raty-tak wszystko ok. Dalej obserwuję konto i w niedzielę 25.08 widzę, że rata spadła konkretnie. Po szybkiej analizie okazuje się, że nadpłatę zrealizowano, ale okres kredytowania pozostał bez zmian(widzę w racie kapitał minimalny i odsetki 5x większe od kapitału), a termin płatności 01.09. Szybki mail, bo niedziela, a wydaje mi się, że coś idzie krzywo. Poniedziałek brak odzewu na maila, brak telefonu. Wtorek dzwonię i ... dowiaduje się po kilku odpytaniach współpracowników, że nadpłatę może być zrobić tylko taką, a jak chcę ze skróconym okresem, to musi aneks, a że aneksu nikt nie zrobił, to już tak zostanie i muszę zapłacić jeszcze 200zł, bo tak jest w tabeli opłat. W dużych nerwach po 4 telefonie jednak udowadniam zawodowcom z banku, że nie muszę jednak płacić prowizji. Nadpłatę jak się okazało trzeba poprawić, bo Pani nie wystawiła aneksu, więc skrócenie okresu nie mogło się zadziać! Na usprawiedliwienie swojej niekompetencji Pani mnie przeprosiła i poinformowała, że nie zajmuje się kredytami... i mam zrozumieć, bo pracuje dopiero 2 lata!!! Dzisiaj musiałem w trybie pilnym odbyć kolejną wizytę, ponownie z żoną, ponownie nie mogliśmy zająć się własną pracą. Dopiero dzisiaj podpisaliśmy aneks, który powinniśmy 20.08, a na pytanie co z naszą ratą usłyszałem, że nic-tak zostanie do przeprocedowania aneksu(czyli po płatności raty). Więc mój wniosek: jak nie udało zarobić się na prowizji, to zarobią na bezsensownej racie z niskim kapitałem, ale konkretnymi odsetkami! A, że obrót sprawy wcale mnie dzisiaj nie zadowalał i czuję się oszukany, poprosiłem o podejście przełożonego. I tu wisienka: Pan Dyrektor poinformował mnie, że widziałem jaką nadpłatę podpisałem!!! Oczywiście, więc zadałem pytanie, gdzie na podpisanym druku jest ta informacja. Jak się okazuje nigdzie, a Pan Dyrektor był głęboko zdziwiony drukiem, który funkcjonuje w jego banku! Reasumując: zgłosiłem się za późno, bo procedowanie aneksu trwa do 2 tygodni, to że aneksu nikt nie podpisał zostało zakwalifikowane na przepraszam, beznadziejna ratę, wydłużony o miesiąc okres kredytowania i bezsensowne odsetki za sierpniową ratę dostałem w prezencie! BNP dziękuję bardzo. PS. Poprzednia nadpłata była realizowana przez osoby kompetentne, nic nie straciłem, a cały proces przebiegł wzorowo. Niestety jak widać tym razem nie mieliśmy tyle szczęścia. Cel: szybka spłata pozostałego kapitału, zamknięcie wszystkich prywatnych i firmowych kont oraz przeniesienie do innego banku, gdzie profesjonalizm i szacunek do klienta jest na wyższym poziomie. Pół gwiazdki daję za "przepraszam".

11.06 zamieściłem na Jakość Obsługi zdecydowanie negatywną opinię nt. Vectra. Dzisiaj chciałbym podziękować firmie Vectra za zainteresowanie tematem, rozwiązanie problemu, uznanie mojej reklamacji, zwrot niesłusznie naliczonych opłat oraz prezent, który otrzymałem w ramach przeprosin. Jak widać absolutny brak kompetencji tylko jednej osoby odpowiedzialnej za reklamacje, może doprowadzić do opisanej sytuacji, ciągnącego się prawie 4 miesiące sporu oraz utraty zaufania po wieloletniej współpracy. Ostatecznie mimo wszystko dziękuję Działowi Jakości Vectra za to, że problem został rozwiązany, a opinia pozostawiona na stronie zainteresowała właściwe osoby w firmie - najwyraźniej są jeszcze w Vectra osoby, którym zależy na dobrej opinii oraz współpracy z klientami!

W 02/2023 zrezygnowałem z usługi multiroom. Do 02/2024 była mi naliczana niesłusznie opłata za tą usługę, kiedy to zauważyłem w/w błąd na FV. Temat został zgłoszony do Vectra 20.02.2024. Mimo potwierdzenia błędu przez Vectra już przy pierwszej rozmowie z konsultantem, nie udało się rozwiązać problemu. Kolejne kilka telefonów i zgłoszeń nie spowodowały wystawienia FV korygującej na właściwa kwotę. Z uwagi na bezsilność konsultantów i odrzucanie kolejnych zgłoszeń, polecono mi na infolinii złożenie reklamacji. Reklamacja została odrzucona bez jakiejkolwiek analizy zgłaszanego okresu oraz dokumentów potwierdzających rezygnację z usługi oraz zwrot sprzętu w 02/2023. Złożyłem kolejna reklamację, którą również odrzucono podając jako uzasadnienie... treść odpowiedzi z pierwszej reklamacji! Vectra oddajcei mi te 180zł(12x15zł), odrzuca zgłoszenia swoich konsultantów, nie uznaje reklamacji, a "specjalistka z działu reklamacji" nawet nie sprawdziła we własnym systemie daty zwrotu sprzętu oraz zgłoszenia wypowiedzenia umowy usługi. Od 04/2024 wstrzymałem płatności do dnia wystawienia FV korygującej, przeliczenia salda i ustalenia ostatecznej kwoty należności wobec Vectra. Dzisiaj mamy 11.06.2024 i jestem po zgłoszeniu kolejnej reklamacji u konsultanta, bez FV korygujacej i przeliczenia salda! Dodatkowo wczoraj otrzymałem wezwanie do zapłaty za wstrzymane przeze mnie płatności. Ludzie z Vectra straszą mnie windykacją - to się w głowie nie mieści!!! Absolutnie nie polecam firmy Vectra i szczególnie zachęcam do analizy własnych rachunków! Opinia edytowana przez administratora z uwagi na niepożądaną frazę.